Skocz do zawartości
Forum

Problem byłego partnera w obecnym związku


Gość Meli

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 32 lata za sobą dwa powiedzmy poważne związki. Z pierwszego  wieloletniego mam dwójkę dzieci(9 i 6l). Ojca dzieci w naszym życiu nie ma ,zrezygnowal z bycia ojcem po rozstaniu. Dwa lata później poznałam następnego partnera ,nie zaczął się ten związek normalnie ja bojąc się kolejnej porażki miałam ochotę na spotykanie się bez zobowiązań. No ale wyszło jak wyszło i tak spędziliśmy ze sobą 3 lata. Ostatni rok był najtrudniejszy. Były partner miał swoje seksualne fanaberie lubił swingersow ,kiedy jego kobieta oddawała się innym. To samo praktykował z poprzednia partnerka. Nie krytykowałam nie oceniałam po 2 latach lasowania mi głowy takimi tematami postanowiłam spróbować. To był gwóźdź do trumny. Zakończyłam ten związek to nie było dla mnie a już samo to ze postanowiłam to zrobić było dla mnie sygnałem ze wcale w naszym związku nie było dobrze a to tylko to potwierdziło. Po rozstaniu czułam się dobrze żadnego żalu z rozpadu tej relacji nie czułam . Wręcz uświadamiałam sobie co przez 3 lata przeszłam i jak bardzo to spaczylo moja psychikę ale pozostało mi tylko wyciągnąć wnioski na przyszłość. Rozpoczęła się walka o odbudowanie swojej głowy i swoich wartości sprzed tego chorego związku. Po 3 miesiącach od szczęśliwego rozwiązania tej relacji poznałam mężczyznę. Zaczęło się niewinnie ,bardzo mnie swoją osoba zainteresował. Jest ode mnie 5 lat młodszy. Nie nastawiałam się na nic ,bardziej może ze na dłużej starsza się nie zainteresuje. Uwielbiałam z nim spędzać czas kiedy jest blisko i pragnęłam jego zainteresowania. Nie myślałam o tym przyszłościowo nie dlatego,ze ja nie chciałam a dlatego ze bałam się ze to on nie będzie chciał. Podeszłam do sprawy bardzo spontanicznie co ma być to będzie ale póki trwa to chciałam żeby było miło i beztrosko.  Uczucie rosło z dnia na dzień. Różne człowiek przeżywa miłoście w swoim życiu i ja czułam ze mimo ze kiedyś kochałam to teraz to uczucie jest takie w pleni szczere i prawdziwe nie wymuszone. Nigdy nie przeżywałam strachu ze ktoś mnie zostawi ,zazwyczaj ja to robiłam. Przy nim ten strach doprowadzał mnie do histerii ,która tłumiłam w sobie. Wszystko było dla mnie już znane a zarazem nowe uczucia emocje które przeżywałam już kiedyś teraz nabrały innego obrotu. W nim widziałam iskierkę nadzieji ze może być normalnie ,ze można stworzyć z kimś związek oparty na prawdziwej zdrowej relacji. Tego zawsze chciałam. Jednak wszystko posypało się jak domek z kart przez moja przeszłość. Na początku naszej beztroskiej znajomosci ,potraktowałam go jak pamiętnik. Opowiedziałam o swojej przeszłości z byłym partnerem. Czasami może zbyt dosadne były moje wypowiedzi. Mówiłam bo sama chciałam to wyrzucić z siebie zapomnieć i zrozumieć jakie tamto życie było beznadziejne. Tak wiele mi dawało spędzanie czasu z nim tak byłam zafascynowana ze teraz wyglada wszystko inaczej stokroć lepiej. Robiłam najgorsza rzecz z możliwych porównywałam ale w moim mniemaniu zawsze to co chciałam przekazać było to ze on jest lepszy i dla mnie między jedna a druga relacja jest totalna przepaść. Ze teraz dzięki niemu czuje się lepiej czuje ze mi się chce. Nawet seks jest o niebo lepszy no wszystko. Moje uczucia do niego nawet są dla mnie nowością bo nigdy takich uczuć i emocji z żadnym nie przeżywałam. Niestety moje opowiadanie o tym go dobiło nie może sobie z tym poradzić. Każdy problem schodzi na temat byłego. Początkowo myślałam ze może faktycznie ja ciagle o nim wspominam bo tak mi zarzucał ale to się wywleka przy każdej niedogodności. Przeze mnie czuje się gorszy niedowartościowany złe sypia ciagle dręczą go złe myśli. Zarzuca mi ze to moja wina ze mam co chciałam takim gadaniem. Ale ja nigdy nie chciałam zranić go wypowiadanymi słowami. Może złe ich użyłam w nieodpowiedniej formie. Jak rozpoczynały się takie rozmowy to było pewnym ze się nie skończą on mi zarzucał ja się broniłam ,tłumaczyłam bo myślałam ze będzie lepiej ze w końcu zrozumie mój przekaz ale tylko bardziej pogarszałam sprawę. Nie wiem jak mogę to odbudować jak to naprawić i jak sobie z tym poradzić czuje się totalnie bezradna. On chce ode mnie zrozumienia ,którego mu nie daje. Zaczynam wątpić czy w ogóle jestem wstanie dać mu szczęście. Czy w ogóle dawałam skoro przeze mnie dręczą go złe myśli?. Nie chce żeby tak musiał się czuć przeze mnie, jest wartościowym człowiekiem a przy mnie czuje się gorszy. Wszystko przez to co mówiłam ,ale w tym co chciałam mu przekazać nigdy nie chciałam żeby tak się poczuł wręcz czułam to ze jest o niebo lepszy od każdego faceta z którym byłam. Przygniotło mnie to ze on odczuł zupełna odwrotność moich zamiarów i moich odczuć. Bo aż mnie to boli ,ze myśli ze jest gorszy od poprzedniego partnera skoro ja sama uważam zupełnie inaczej. Nie wiem co mam w zaistniałej sytuacji zrobić? Czy odpuścić ? Pozwolić odnaleźć mu szczęście gdzie indziej? Czy jest wstanie odciąć się od tej przeszłości od tematu ex? 

Odnośnik do komentarza
33 minuty temu, Gość Meli napisał:

Nie wiem jak mogę to odbudować jak to naprawić i jak sobie z tym poradzić czuje się totalnie bezradna.

Nie wiem czy się da naprawić. Podstawowa sprawa, którą musisz zapamiętać na całe życie. Nigdy(!) nie ujawniaj całej siebie w 100%. Zwłaszcza partnerowi, bo on nie jest przyjaciółką, skrzynką do nagrywania zwierzeń ani terapeutą. Każdy musi mieć skrawek siebie tylko i wyłącznie dla siebie. Obnażenie się w 100% powoduje, że nie masz już niczego osobistego/intymnego, nie masz własnego JA. Potraktuj to jako lekcje życiową i w przyszłości nie powtarzaj tego błędu.

37 minut temu, Gość Meli napisał:

Czy jest wstanie odciąć się od tej przeszłości od tematu ex? 

Myślę, że nie.

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
11 minut temu, Javiolla napisał:

Nigdy(!) nie ujawniaj całej siebie w 100%. Zwłaszcza partnerowi, bo on nie jest przyjaciółką, skrzynką do nagrywania zwierzeń ani terapeutą.

Dokładnie. Faceci genearalnie są przewraźliwieni na punkcie byłych partnerów kobiety, im mniej wiedzą tym lepiej i to działa w obie strony, choć kobiety są bardziej wyrozumiałe w tej kwestii. 

Też uważam, że to dla niego jest nie do przełknięcia, zawsze będzie to go gryzło w środku, choćby nie mówił głośno. 

Musisz go zrozumieć, bo tak są "zaprogramowani" faceci. 

Odnośnik do komentarza
Gość Lenka.M

Jeśli nie wiesz jak odbudować czy jak  naprawić relację to poradź się po prostu kogoś, kto wytłumaczy Ci jak postapić w Twojej sytuacji. Ja mogę z doświadczenia podpowiedziec Ci, że kiedy jesteś bezradna i nie wiesz co począć a do tego masz milion emocji w głowie to tylko rozmowa pomoże. Ja korzystam z konsultacji u Miłosza Barszczaka kiedy czuję że sobie nie radzę i mi to pomaga.

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Witaj Meli, ja uważam  że potraktowałaś swojego obecnego partnera jak terapeutę. Sama napisałaś że nie potraktowałas tej znajomości przyszłościowo, i się mu zwierzałaś. Ty go traktowałaś na luzie, ale on być może nie. Powiedziałaś mu o sibe jak na spowiedzi o swojej przeszłości, i teraz już chyba pozostaje nie naciskanie na niego. Jeżeli umiecie ze sobą szczerze rozmawiać to warto. natomiast nic na siłę. Jeśli twój facet się nasłuchał opowieści o poprzednim partnerze z którym spotykałas sie bez zobowiązań a nawet spróbowałaś spotkań swingersów. Więc wiesz, to mu może gdzies się tam po głowie kołatać, nie dawać mu spokoju i jakby nie patrzeć ma powody. Wyobraź sobie to odwrotnie. Gdybyś się dowiedziała o tak bujnej przeszłości swojego partnera to też dałoby ci to do myślenia. Dlatego też nie mogłas być z facetem który miał preferencje do swingersowania. Obecnego partnera może martwić dużo rzeczy, i j.w. już osoby napisały że nie mówi się mężczyznom wszystkiego o sobie, a już o poprzednich partnerach najlepiej nic. Pzdr.

Odnośnik do komentarza

Facet ewidentnie ma problem z kompleksami a to już nie wina autorki. To należy do przeszłości a ważne jest co tu i teraz.

Ja swojemu partnerowi opowiedziałam co nieco o swojej poprzedniej relacji i nie da się u niego dopatrzeć kompleksów na tym punkcie. Owszem, ma inne tzw. kompleksy, lecz na pewno nie na tym punkcie. Nie chce wiedzieć nic ponad to co wie lecz dlatego że to już było, nie czuje z tego powodu zagrożenia. Jeśli już opowiadam to tylko dlatego bo ja chcę.

Dlatego facet Meli powinien popracować nad poczuciem własnej wartości, autorka nie jest wcale winna Jego kompleksów. Ona poradziła sobie z przeszłością. Czuła potrzebę wygadania się więc powiedziała co miała zamiar powiedzieć, stało się i już tego nie odwróci. Jeśli on nie potrafi się z tym pogodzić to ciężko będzie dla tego związku. Być może nawet nie przetrwa próby czasu. 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...