Skocz do zawartości
Forum

Zyc wlasnym życiem


Gość Emilia&87

Rekomendowane odpowiedzi

Tzn.,że nie nie można swojego życia uzależniać od innych, np. majac rodzinę nie możemy tylko żyć ich życiem, ale zawsze mieć swoje, czyli realizować swoje pasje, robić coś tylko dla siebie itp. 

Odnośnik do komentarza
4 godziny temu, Gość ka-wa napisał:

Tzn.,że nie nie można swojego życia uzależniać od innych, np. majac rodzinę nie możemy tylko żyć ich życiem, ale zawsze mieć swoje, czyli realizować swoje pasje, robić coś tylko dla siebie itp. 

Dokładnie tak. A gdy jeszcze nie mamy rodziny to mieć własne zainteresowania, coś co lubimy i spędzać czas ze sobą, myśleć też o sobie a nie wiecznie o innych. Po prostu mieć swoje życie ?

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza
Gość Emilia&87
2 godziny temu, Javiolla napisał:

Dokładnie tak. A gdy jeszcze nie mamy rodziny to mieć własne zainteresowania, coś co lubimy i spędzać czas ze sobą, myśleć też o sobie a nie wiecznie o innych. Po prostu mieć swoje życie ?

Ale jak? Ja noe umiem chyba zyc wlasnym życiem. Tak w 100% cis przezywac. Niby mam psa wiec z nim wychodzr, niby czytam ksiazki i ucze sie języków. Ale to nie jest na 100%. W glowie ciagle siedzi mi co kto o mnie powiedzial/ krzywo spojrzal/ wbil mi noz w plecy itp. Dlatego pytam o to wlasne zycie. Jak zaangazowac sie w cos w 100%? Te ksiazki, jezyki i pies to juz cos. Ale jak w tym byc w 100%?

Odnośnik do komentarza

Ale tu nie chodzi, żeby na 100% żyć własnym życiem, bo zawsze myślimy i pomagamy bliskim, czy spędzamy z nimi czas. 

10 minut temu, Gość Emilia&87 napisał:

W glowie ciagle siedzi mi co kto o mnie powiedzial/ krzywo spojrzal/ wbil mi noz w plecy itp.

To akurat nie mówi, że nie żyjesz własnym życiem, a nawet za bardzo nim żyjesz, bo sprawy przeszłe, nie warte nawet wspomnień, siedzą Ci w głowie, choć mają prawo wracać, odsuwaj te myśli, myśl o przyszłości. Tak naprawdę ten problem nie dotyczy życia własnym życiem, więc obawiam się, że dalej nie rozumiesz tego pojęcia. Jaśniej nie da się chyba wytłumaczyć. 

 

Odnośnik do komentarza
Gość Emilia&87
15 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Ale tu nie chodzi, żeby na 100% żyć własnym życiem, bo zawsze myślimy i pomagamy bliskim, czy spędzamy z nimi czas. 

To akurat nie mówi, że nie żyjesz własnym życiem, a nawet za bardzo nim żyjesz, bo sprawy przeszłe, nie warte nawet wspomnień, siedzą Ci w głowie, choć mają prawo wracać, odsuwaj te myśli, myśl o przyszłości. Tak naprawdę ten problem nie dotyczy życia własnym życiem, więc obawiam się, że dalej nie rozumiesz tego pojęcia. Jaśniej nie da się chyba wytłumaczyć. 

 

No ale jak odsuwac te mysli? Zrezzta co sie uporam z jednyn to znowu pojawia sie cos/ ktos kto mi cos mowi i to znowu to przezywam.

Napisz jak odsuwac te mysli i myslec o przyszlosci?

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine

Żyć swoim życiem to skupiac się na swoich celach, na sobie, na najbliższych, na tym co tu i teraz bo to ma wpływ na naszą przyszłość. Życie swoim życie to nie patrzenie się co inni o tobie mówią, na plotki, na każde słowo które ktoś o tobie mówi. To życie które sami sobie tworzymy, a przynajmniej staramy się, szanując innych ale nie zyjąc tym co mówią inni i tym jak żyją. Jeżeli ktos o nas mówi dobrze to bądźmi zadowoleni i wdzęczni, jeżeli ktos mówi źle, plotkuje, obgaduje to jest to jego problem i trzeba żyć tak jak się chce. Robić to co się chce a nie to co inni chcą. Mieć swoje zdanie, swój punkt widzenia. Życie swoim życiem to znaczy bycie prawdziwą/prawdziwym, nie udawanie że jest się kimś innym, podporządkowywanie się do tego jak nas chcą widzieć inni.Pzdr.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Emilia&87 napisał:

No ale jak odsuwac te mysli? Zrezzta co sie uporam z jednyn to znowu pojawia sie cos/ ktos kto mi cos mowi i to znowu to przezywam.

Napisz jak odsuwac te mysli i myslec o przyszlosci?

Ustalmy najpierw, że ten problem nie ma związku z tytułem wątku. 

To, że zbyt intensywnie wszystko przeżwasz, to cecha Twojej osobowości i tu jedynie możesz nad sobą pracować. Choć nie wiem dlaczego przytrafiają Ci się często takie nieprzyjemne sytuacje, jeśli czujesz się pokrzywdzona, powinnaś reagować zaraz, a jeśli nie masz na to wpływu, olać to i tyle. Jak przychodzą złe myśli, odsuwamy je przez zmianę myślenia, na coś przyjemnego. 

 

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się, że tytuł nieadekwatny do problemu, a Twój problem, to raczej niskie poczucie własnej wartości. Niełatwo tak od razu zmienić się w pewną siebie osobę. Co może temu pomóc?

Zadowolenie z siebie, docenianie własnych osiągnięć, umiejętność cieszenia się (wyszło po polskiemu) nawet z małych sukcesów. Powtarzaj sobie "dobra jestem".

W dniu 13.05.2020 o 19:04, Gość Emilia&87 napisał:

Niby mam psa wiec z nim wychodzr, niby czytam ksiazki i ucze sie języków.

Dlaczego "niby"? Masz psa o którego dbasz i zapewne orientujesz się w "psich sprawach" + dla Ciebie, bo nie każdy ma taką wiedzę, czytasz książki naprawdę, a nie na niby, więc nabywasz wiedzy, możesz na ten temat podyskutować, ktoś, kto nie czyta zostaje za Tobą w tyle. Uczysz się języków - super, raczej nie na niby. Jesteś więc do przodu, przed tymi, którzy się nie uczą itd.

Nie piszę tego po to, żebyś lekceważyła innych, tylko doceniła to, co robisz i miała z tego satysfakcję, a satysfakcja poprawia nastrój. 

Inna sprawa:

W dniu 13.05.2020 o 19:04, Gość Emilia&87 napisał:

W glowie ciagle siedzi mi co kto o mnie powiedzial/ krzywo spojrzal/ wbil mi noz w plecy itp.

Nad tym też można popracować, żeby nabyć tzw twardej skóry. Przede wszystkim dystansuj się od ludzi, których znasz i wiesz, że bywają zawistni i złośliwi. Trzymaj takich z dala od siebie, nie wchodź w żadne bliskie układy. 

Nie bierz do siebie wszystkiego, co mówią, a już zupełnie nie przejmuj się spojrzeniami, to już przesada. Wyluzuj. Złośliwości można zlekceważyć, ewentualnie pokusić się o krótką ripostę i nie wciągać się w żadne kłótnie. Złośliwcowi najlepiej okazać lekceważenie, a nie łzy smutku, bo im bardziej Ci dowali, tym większą ma satysfakcję.

Zacznij małymi kroczkami, szukaj fajnych znajomych, bo przecież nie wszyscy to wilki.

Odnośnik do komentarza
Gość Emilia&87
6 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Zgadzam się, że tytuł nieadekwatny do problemu, a Twój problem, to raczej niskie poczucie własnej wartości. Niełatwo tak od razu zmienić się w pewną siebie osobę. Co może temu pomóc?

Zadowolenie z siebie, docenianie własnych osiągnięć, umiejętność cieszenia się (wyszło po polskiemu) nawet z małych sukcesów. Powtarzaj sobie "dobra jestem".

Dlaczego "niby"? Masz psa o którego dbasz i zapewne orientujesz się w "psich sprawach" + dla Ciebie, bo nie każdy ma taką wiedzę, czytasz książki naprawdę, a nie na niby, więc nabywasz wiedzy, możesz na ten temat podyskutować, ktoś, kto nie czyta zostaje za Tobą w tyle. Uczysz się języków - super, raczej nie na niby. Jesteś więc do przodu, przed tymi, którzy się nie uczą itd.

Nie piszę tego po to, żebyś lekceważyła innych, tylko doceniła to, co robisz i miała z tego satysfakcję, a satysfakcja poprawia nastrój. 

Inna sprawa:

Nad tym też można popracować, żeby nabyć tzw twardej skóry. Przede wszystkim dystansuj się od ludzi, których znasz i wiesz, że bywają zawistni i złośliwi. Trzymaj takich z dala od siebie, nie wchodź w żadne bliskie układy. 

Nie bierz do siebie wszystkiego, co mówią, a już zupełnie nie przejmuj się spojrzeniami, to już przesada. Wyluzuj. Złośliwości można zlekceważyć, ewentualnie pokusić się o krótką ripostę i nie wciągać się w żadne kłótnie. Złośliwcowi najlepiej okazać lekceważenie, a nie łzy smutku, bo im bardziej Ci dowali, tym większą ma satysfakcję.

Zacznij małymi kroczkami, szukaj fajnych znajomych, bo przecież nie wszyscy to wilki.

Ja chyba nie czerpie tej satysfakcji z tego co robie, bo ciagle przezywam co kto mi powiedzial czy zrobil. Nie ciesze sie ze swoich sukcesów bo wystarczy ze ktos ki zasugeruje ze jestem głupia i w to wierze. 

Myslalam ze to kwestua zycia własnym życiem i dlatego taki tytul.

Odnośnik do komentarza
Gość Loraine
Godzinę temu, Gość Emilia&87 napisał:

Ja chyba nie czerpie tej satysfakcji z tego co robie, bo ciagle przezywam co kto mi powiedzial czy zrobil. Nie ciesze sie ze swoich sukcesów bo wystarczy ze ktos ki zasugeruje ze jestem głupia i w to wierze. 

Myslalam ze to kwestua zycia własnym życiem i dlatego taki tytul.

Emilia, czyli bardziej się przejmujesz tym co ktos o tobie powiedział, skrytykował. I niestety jest to kwestia twojego niskiego poczucia wartości bo gdybyś znała swoją wartość to byś miała w poważaniu to że ktoś ci powiedział "głupia jesteś ". Nie zniżaj się do poziomu takich ludzi którzy ci zazdroszczą sukcesów, bo sama napisałas że masz sukcesy. Ludzie którzy tak do ciebie mówią, krytykują cię destruktywnie (aby cie zdołowac i zniszczyć twoje poczucie wartości, twoją pewnośc siebie) a nie konstruktywnie ( czyli tak aby ci pomóc dostrzec to co jeszcze możesz ulepszyć). Oczywiście że to jest kwestia życia, ale równiez kwestią zycia jest to aby dostrzec w sobie i wyłuskać na wierzch pewnośc siebie, tą naszą wartość i pokazać ją innym. Pokazać że cieszymy się właśnie z sukcesów, a jak komuś to przeszkadza to jego problem nie Twój. Ty sie masz cieszyć z tego jaka jesteś, pracować nad tym. Bo w zyciu spotykamy ludzi którzy nam złośliwie będa mówili różne rzeczy. Będą nam podkładac świnie, tak jak napisałam będa nasze poczucie wartości próbowali niszczyć w różny sposób. Jeżeli pokarzesz że jesteś pewna siebie i cieszysz się ze swoich sukcesów małych czy wiekszych, i będziesz olewała osoby destruktywne oraz wpływające na ciebie toksycznie to zobaczysz jak ludzie mogą reagować  na pewne siebie osoby, cieszące się z tego co jest dla nich ważne. Wierz sama we własne siły i w siebie. A nie w krytykę która w ciebie inni wpierają bo widzą że tak łatwo ciebie zniszczą.

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość Emilia&87 napisał:

Ja chyba nie czerpie tej satysfakcji z tego co robie, bo ciagle przezywam co kto mi powiedzial czy zrobil. Nie ciesze sie ze swoich sukcesów bo wystarczy ze ktos ki zasugeruje ze jestem głupia i w to wierze. 

Myslalam ze to kwestua zycia własnym życiem i dlatego taki tytul.

Z takim podejściem zawsze będziesz wystraszoną, niepewną siebie dziewczynką, której byle du*ek może dokopać. Nikt nie twierdzi, że zmiany są łatwe, zwłaszcza zmiana siebie i podejścia do życia. Tak, jak napisałam wcześniej, najpierw trzeba chcieć zmienić cokolwiek w sobie i robić to małymi krokami, ale trzeba zacząć działać.

6 godzin temu, Gość Loraine napisał:

Ludzie którzy tak do ciebie mówią, krytykują cię destruktywnie (aby cie zdołowac i zniszczyć twoje poczucie wartości, twoją pewnośc siebie) a nie konstruktywnie ( czyli tak aby ci pomóc dostrzec to co jeszcze możesz ulepszyć).

Dokładnie, a po za tym wiedz, że tacy ludzie sami maja kompleksy i dlatego dowartościowują się kosztem innych. Jeśli trafia na podatny grunt, jakim Ty jesteś, to nie przestaną dopóki sama ich nie pogonisz, lub znajda inna ofiarę. Jest sporo takich osób, ale przecież nie wszyscy, więc trzymaj się od takich z daleka. Trudno uwierzyć, że obcy ludzie Cię atakują. 

Jest jeszcze inna opcja;  że Twoi "prześladowcy" w rzeczywistości nimi nie są, a to Ty jesteś przewrażliwiona i każdą uwagę, czy komentarz odbierasz jako atak na siebie.

Generalnie - pracuj nad sobą, bo nikt za Ciebie tego, nie zrobi.

Odnośnik do komentarza
Gość Emilia&87
Godzinę temu, Yonka1717 napisał:

Z takim podejściem zawsze będziesz wystraszoną, niepewną siebie dziewczynką, której byle du*ek może dokopać. Nikt nie twierdzi, że zmiany są łatwe, zwłaszcza zmiana siebie i podejścia do życia. Tak, jak napisałam wcześniej, najpierw trzeba chcieć zmienić cokolwiek w sobie i robić to małymi krokami, ale trzeba zacząć działać.

Dokładnie, a po za tym wiedz, że tacy ludzie sami maja kompleksy i dlatego dowartościowują się kosztem innych. Jeśli trafia na podatny grunt, jakim Ty jesteś, to nie przestaną dopóki sama ich nie pogonisz, lub znajda inna ofiarę. Jest sporo takich osób, ale przecież nie wszyscy, więc trzymaj się od takich z daleka. Trudno uwierzyć, że obcy ludzie Cię atakują. 

Jest jeszcze inna opcja;  że Twoi "prześladowcy" w rzeczywistości nimi nie są, a to Ty jesteś przewrażliwiona i każdą uwagę, czy komentarz odbierasz jako atak na siebie.

Generalnie - pracuj nad sobą, bo nikt za Ciebie tego, nie zrobi.

No nie kazdy obcy mnie atakuje. Ale zawsze ktos sie znajdzie. Co moge zrobic i jak zaczac nad soba pracowac? Jakies rady?

Odnośnik do komentarza
W dniu 15.05.2020 o 09:10, Gość Emilia&87 napisał:

Myslalam ze to kwestua zycia własnym życiem i dlatego taki tytul.

Nie. To o czym piszesz to niskie poczucie wartości i nielubienie siebie. Powinnaś zatytułowaćć: jak polubić siebie ? ?

W dniu 13.05.2020 o 19:04, Gość Emilia&87 napisał:

Ale jak? Ja noe umiem chyba zyc wlasnym życiem. Tak w 100% cis przezywac. Niby mam psa wiec z nim wychodzr, niby czytam ksiazki i ucze sie języków. Ale to nie jest na 100%. W glowie ciagle siedzi mi co kto o mnie powiedzial/ krzywo spojrzal/ wbil mi noz w plecy itp. Dlatego pytam o to wlasne zycie. Jak zaangazowac sie w cos w 100%? Te ksiazki, jezyki i pies to juz cos. Ale jak w tym byc w 100%?

Nie umiesz i wcale mnie to nie dziwi. Aby umieć żyć własnym życiem trzeba lubić swoje towarzystwo, trzeba siebie szanować, trzeba myśleć o sobie pozytywnie. I nad tym powinnaś popracować. Reszta sama przyjdzie.

W dniu 13.05.2020 o 19:40, Gość Emilia&87 napisał:

Napisz jak odsuwac te mysli i myslec o przyszlosci?

Do każdego Twojego pytania jest ta sama odpowiedź: Polubić siebie, podwyższyć własną samoocenę.

 

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Myśle, że  jak zaczynaja nachodzić Cię myśli o tym co ktoś powiedział i zaczynasz analizować swoje zachowania słowa itd pomyśl sobie wtedy, że większość ludzi jest tak na prawde skupiona przede wszystkim na sobie i na swoich problemach. Nie zapamietują i nie analizują tego co powiedziałaś i co sami mówili. Może  czasem mowią coś niezbyt miłego nie dlatego że chcą być dla Ciebie nieprzyjemni tylko mają zły humor, czymś się martwią, a Ty jako wrażliwa osoba biezesz to niepotrzebnie do siebie. Wiem co czujesz, ja w gorszych momentach zycia tez tak miałam.

Odnośnik do komentarza
Gość Emilia&87
12 godzin temu, Gość Nan napisał:

Myśle, że  jak zaczynaja nachodzić Cię myśli o tym co ktoś powiedział i zaczynasz analizować swoje zachowania słowa itd pomyśl sobie wtedy, że większość ludzi jest tak na prawde skupiona przede wszystkim na sobie i na swoich problemach. Nie zapamietują i nie analizują tego co powiedziałaś i co sami mówili. Może  czasem mowią coś niezbyt miłego nie dlatego że chcą być dla Ciebie nieprzyjemni tylko mają zły humor, czymś się martwią, a Ty jako wrażliwa osoba biezesz to niepotrzebnie do siebie. Wiem co czujesz, ja w gorszych momentach zycia tez tak miałam.

A jak robia swinstwa za plecami to tez dlatego, ze maja zly dzien czy po to zeby sie na kims wyzyc?
Jak sobie radzilas z tym? Piszesz w czasie przeszlym więc sadze, ze juz nie masz z tym problemu.

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...