Skocz do zawartości
Forum

Czy pisanie i kasowanie wiadomości to już zdrada???


Gość ZdradzanaKiedys

Rekomendowane odpowiedzi

2 godziny temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

cały czas kontakt z różnymi kobietami z niektórymi ma dobre relacje, co mnie nie dziwi i czego mu wcale nie bronie.

I tak niczego nie możesz mu zabronić, w końcu to nie Twój wychowanek, ani podwładny. 

2 godziny temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Każdy ma prawo mieć znajomych ale wiadomo jeśli ktoś przekracza granice a ta laska ewidentnie to robi no to już niestety ale nie da się tego traktować jako taką jakby zwykła znajomość z pracy itd.

Rozumiem Twoją złość na nią, ale jeżeli już ktoś przekracza granicę, to raczej on, wobec Ciebie. Tymczasem wiesz bardzo niewiele o tym co naprawdę ich łączy. Przeczytałaś jedną wiadomość n/t firanek, a reszta, to Twoja wyobraźnia.  

2 godziny temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Mówi że jest sztuczna i ma kilo tapety na twarzy a poza tym się bardzo wyzywająco ubiera i jest na językach w pracy ... No i mówi nie masz się co bać...

Nie bądź naiwna, a co miał Ci powiedzieć?...że niezła z niej laska i że ją bardzo lubi? Wyczuł już, że jesteś zazdrosna. Nie piszę tego wszystkiego po to, żeby  wzbudzać Twoją niepewność i sprawić Ci przykrość,  tylko zwrócić uwagę na fakty, a fakty są następujące; kasuje wiadomości, bo nie chce, żebyś przeczytała. Nawet, jeśli to tylko ona go podrywa (o ile tak jest), a on jest niewinny (w co wątpię), to przecież oczywiste, że gdyby nie chciał, żeby ona do niego wypisywała (bo jest taka i owaka), dawno zrobiłby z nią porządek, ale z jakiś przyczyn tego nie robi...i to jest kolejny fakt.

Jest może mały plusik na pocieszenie, że nie pilnuje telefonu. 

3 godziny temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Ja mówię no bo wiesz... Przeżyłam taką sytuację z ex i nie chciałabym znowu.

To akurat nie jest żadne zabezpieczenie, bo kto chciałby być zdradzany i który zdrajca przyzna się, że to robi?

Nie sugeruję, że on Cię zdradza, ale do końca nie jest w porządku. Jednakże daj tymczasem temu spokój. Nie wypytuj już o nią, nie przesłuchuj go, pielęgnuj Wasz związek, jeśli nie masz mu nic do zarzucenia, po za tą sytuacją. Jak wcześniej pisałam, na ten moment nie możesz NIC zrobić, po za dyskretną obserwacją. Nie pytaj go kto pisze, komu on odpisuje, nie zerkaj mu przez ramię, tak, jakby problem w Twojej głowie nie istniał...i nie zaglądaj mu do tego telefonu przy każdej sposobności, bo raz, że wykończysz się nerwowo, a dwa, że być może on już podejrzewa, że mu przeglądasz ten telefon.

Po prostu tymczasem odpuść.

Odnośnik do komentarza
8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

przecież oczywiste, że gdyby nie chciał, żeby ona do niego wypisywała (bo jest taka i owaka), dawno zrobiłby z nią porządek,

Niekoniecznie, musiałby w chamski sposób, jej powiedzieć, co myśli o jej zachowaniu, co w pracy  nie jest łatwe, po drugie trzeba to potrafić, wiemy też jacy niektórzy są natrętni, możesz mówić, prosić, nawet ostrzej powiedzieć, nie dociera. Mam tu na myśli nie tylko sprawy damsko męskie. 

A kobieta ma tupet, skoro wypisuje do faceta, który jest w związku, do tego w weekend, robi to specjalnie, ewidentnie liczy na rozbicie jego związku. 

8 godzin temu, Yonka1717 napisał:

Nie pytaj go kto pisze, komu on odpisuje, nie zerkaj mu przez ramię, tak, jakby problem w Twojej głowie nie istniał...i nie zaglądaj mu do tego telefonu przy każdej sposobności, bo raz, że wykończysz się nerwowo, a dwa, że być może on już podejrzewa, że mu przeglądasz ten telefon.

Po prostu tymczasem odpuść.

Dokładnie, ale przy okazji doradź mu, jak wiesz, co zrobić, żeby ona się odczepiła. 

Ja nie za bardzo wiem co by miał zrobić, żeby wyjść z twarzą, jedynie ignorować. 

 

 

Odnośnik do komentarza
2 godziny temu, Gość ka-wa li napisał:

Niekoniecznie, musiałby w chamski sposób, jej powiedzieć, co myśli o jej zachowaniu, co w pracy  nie jest łatwe, po drugie trzeba to potrafić, wiemy też jacy niektórzy są natrętni, możesz mówić, prosić, nawet ostrzej powiedzieć, nie dociera. Mam tu na myśli nie tylko sprawy damsko męskie. 

Nie mogę zgodzić się ze stwierdzeniem, że taką sprawę można załatwić tylko w chamski sposób. Jeżeli tamta baba narzuca mu się wystarczyłoby ignorować ją, nie wdawać się w pracy w dłuższe rozmowy, nie reagować na jej podryw, czy słowa, które przekraczają zwykłą koleżeńską relację. Przede wszystkim nie odpowiadać na jej sms-y, czy inne wiadomości. W ostateczności, zawsze może powiedzieć jej wprost, że nie jest zainteresowany. Prawdopodobnie, on jednak tego nie robi.  Ja zrozumiałam, że on jednak koresponduje z nią, a potem usuwa te wiadomości, więc robi to nie bez przyczyny. Fakt, że akurat nie odpowiadał na jej sms-y, w czasie, gdy przebywał z autorką niczego nie zmienia. Baba odpuściłaby prędzej, czy później widząc, że jej zabiegi nie odnoszą skutku, tymczasem on podtrzymując z nią kontakt po za pracą (a myślę, że tak właśnie robi), daje jej tym samym przyzwolenie, zostawia uchyloną furtkę, dlatego on pozwala sobie na taką poufałość. To, że on na FB ma status "w związku" niewiele zmienia, jeśli jego zachowanie wobec tamtej jest dwuznaczne. Myślę, że oni nieźle się bawią, flirtują, dlatego tamta nie odpuszcza, a on kasuje wiadomości.

 

3 godziny temu, Gość ka-wa li napisał:

Dokładnie, ale przy okazji doradź mu, jak wiesz, co zrobić, żeby ona się odczepiła. 

Nie, ta decyzja należy tylko do niego i takie rady niczego nie zmienią, gdyby chciał to przerwać, zrobiłby to j.w.  Byłby to tylko kolejny sygnał, że autorka jest zazdrosna o tę właśnie kobietę, że  go obserwuje itd. 

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Yonka1717 napisał:

Myślę, że oni nieźle się bawią, flirtują, dlatego tamta nie odpuszcza, a on kasuje wiadomości.

Nie można tego wykluczyć. Bo może tak właśnie być. 

Bo gdyby było nieco inaczej ze na koleżankę i sobie piszą na różne tematy ale w sposób iście koleżeński to po co by ukrywał te wiadomości i je kasował? Gdyby partnerka coś podejrzewała lub osadzała zawsze miałby asa w rękawie i mógłby pokazać ich wiadomości że są takiej A nie innej treści. Bo przyjaźń lub koleżeństwo to nie powód do ukrywania. Co innego już można ukrywać zwłaszcza jeśli się jest w związku.

Edytowane przez laurette

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Yonka1717 napisał:

Myślę, że oni nieźle się bawią, flirtują, dlatego tamta nie odpuszcza, a on kasuje wiadomości.

Ja odnoszę inne wrażenie. 

 

1 godzinę temu, Yonka1717 napisał:

wystarczyłoby ignorować ją, nie wdawać się w pracy w dłuższe rozmowy, nie reagować na jej podryw, czy słowa, które przekraczają zwykłą koleżeńską relację. Przede wszystkim nie odpowiadać na jej sms-y, czy inne wiadomości. 

Nie wiemy czy odpowiada, raczej kasuje bez odpowiedzi. To wszystko nie zawsze wystarczy, a jak już to wymaga dużo czasu i cierpliwości, więc to się może szybko nie skończyć, dopóki on nie będzie miał odwagi podjąć ostrzejszych kroków. 

 

1 godzinę temu, Yonka1717 napisał:

Nie, ta decyzja należy tylko do niego i takie rady niczego nie zmienią, gdyby chciał to przerwać, zrobiłby to j.w.  Byłby to tylko kolejny sygnał, że autorka jest zazdrosna o tę właśnie kobietę, że  go obserwuje itd. 

Oczywiście, że do niego, ale nie każdy jest przebojowy, pewnie czeka aż ona sama da mu spokój, on wie, że autorka jest zazdrosna, chodziło mi głównie o to, że nie ma dobrego sposobu na natręta, nie ma złotego środka jakby wydawało o się z boku, a jeśli ma tu tylko działać czas, to ona może długo nie dawać za wygraną, bo akurat nie ma innej "rozrywki", może też pogrywać z innymi facetami i dopiero da spokój jak któregoś złowi. 

Odnośnik do komentarza
W dniu 21.04.2020 o 00:13, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Jednak po roku w znajomych na FB pojawiła się nowa znajoma dziewczyna z pracy. Od około pół roku widzę że piszą ze sobą. Zauważyłam pierwszy raz w listopadzie ale mówił że koleżanka napisała. Nie miałam śmiałości zobaczyć co piszą. Potem zauważyłam w Boże narodzenie też coś napisała. Ale jak sprawdziłam to była łapka na przywitanie. On nie odpisał bo był u mnie.

Bo ostatnio zaczęłam przeglądać mu tel i z tego co widzę to kasuje wiadomości od niej. Bo nie ma tych starych. Nawet jak mówil że pisała mu gratulacje to tego nie ma więc na stówę z nią pisze i kasuje.

 

30 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Nie wiemy czy odpowiada, raczej kasuje bez odpowiedzi.

Ka-wa, sytuacja trwa od kilku miesięcy, j.w. autorka napisała, że "piszą ze sobą".  Oczywiście, to jeszcze nie oznacza zdrady, nawet emocjonalnej, jednak fakt, że facet ma jakieś tajemnice związane z inną kobietą, nie świadczy o nim dobrze. Mało tego, wciska kit narzeczonej, że to nic ważnego, że tamta jest wypacykowaną lafiryndą, a jednak od kilku m-cy utrzymuje z nią kontakt. Gołym okiem widać, że nie jest szczery.

30 minut temu, Gość ka-wa napisał:

To wszystko nie zawsze wystarczy, a jak już to wymaga dużo czasu i cierpliwości, więc to się może szybko nie skończyć, dopóki on nie będzie miał odwagi podjąć ostrzejszych kroków. 

Wystarczyłoby, żeby nie odpisywał.

30 minut temu, Gość ka-wa napisał:

Oczywiście, że do niego, ale nie każdy jest przebojowy, pewnie czeka aż ona sama da mu spokój, on wie, że autorka jest zazdrosna, chodziło mi głównie o to, że nie ma dobrego sposobu na natręta, nie ma złotego środka jakby wydawało o się z boku,

Uważam, że w takiej kwestii przebojowość nie jest konieczna, wystarczy przestać flirtować i nie dawać przyzwolenia innej osobie na takie zachowania. Nie wierzę, że kobieta dobijałaby się do niego od tylu m-cy, gdyby on pozostawał obojętny, chyba, że jest stalkerką. 

Obydwoje (on i tamta) czerpią przyjemność z tego flirtu, być może on nie traktuje sprawy poważnie, ale ona najwyraźniej próbuje coś ugrać, jeśli w Wielkanoc pisze o firankach (sądziłam, że były to zwykłe życzenia świąteczne), wydzwania w weekendy...bo ma jego przyzwolenie.

Edytowane przez Yonka1717
Odnośnik do komentarza
3 godziny temu, Yonka1717 napisał:

Obydwoje (on i tamta) czerpią przyjemność z tego flirtu, być może on nie traktuje sprawy poważnie, ale ona najwyraźniej próbuje coś ugrać, jeśli w Wielkanoc pisze o firankach (sądziłam, że były to zwykłe życzenia świąteczne), wydzwania w weekendy...bo ma jego przyzwolenie

Nie wiemy czy ta sytuacja go wkurza i sobie z nią nie radzi, czy łechce jego ego?

Odnośnik do komentarza

Autorka napisała że jej chłopak powiedział jej jaka jest tamta dziewczyna która do niego pisze. Ale stara się nie odpisywać przy autorce i nie odbiera wiadomości. Albo odbiera tylko kasuje. Partner autorki opisał tamtą koleżankę jako m.in. wyzywającą. Ale nic nie robi w tym kierunku aby ta wyzywająca kobieta nie pisała czy nie wysyłała mu zdjęć tym bardziej że wie że ma dziewczynę, tym bardziej w święta. A ta sytuacja z firanką,szczerze to nie zdziwiłabym się gdyby pani koleżanka przesyłała mu zdjęcia ale w firance - tylko. Przeciez facet się kryje. Gdyby był "czysty" to by nie kasował od razu wiadomości. Kobieta zawsze przez skórę czuje kiedy jest coś nie tak. A takie bestyjki jak ta koleżanka umieją zachęcać i robić podchody. Także już nie raz facet mówił co innego żeby trzymać kilka srok za ogon. Może i się mylę ale facet który tak dba o to aby przy partnerce nie dobierać wiadomości, aby nie wiedziała o smsach czy mmsach od koleżanki z pracy tym bardziej jeżeli nie przesyła życzeń a zapytanie czy mu się podobają firanki. Chłopak moim zdaniem gra na dwa fronty. Ja bym zrobiła konfrontacje u chłopaka w pracy z tamtą dziewczyną o ile oni razem pracują. Nie mam takiego zaufania jak autorka. Pzdr.

Odnośnik do komentarza
1 godzinę temu, Gość Loraine napisał:

Ja bym zrobiła konfrontacje u chłopaka w pracy z tamtą dziewczyną o ile oni razem pracują. Nie mam takiego zaufania jak autorka.

To chyba najgorsze wyjście. Skompromitowałaby jego i siebie przede wszystkim i byłby to pewnie koniec ich związku. Po za tym, autorka na początku napisała, że oni widują się w pracy sporadycznie. Chociaż kto wie, może to taka sama jego wymówka, jak ta krytyczna opinia o tej koleżance. Tak naprawdę, to skąd autorka ma wiedzieć jak często oni widują się w pracy? Wie tyle, ile on jej powie, a ile w tym prawdy?...trudno stwierdzić. Zresztą, jak miałaby tego dokonać, zwolnić się z pracy i pójść do niego, pod jakimś głupim pretekstem? I niby złapałaby go od razu na gorącym uczynku? ? Nie, to zdecydowanie nie jest dobry pomysł. To już lepiej spytać go w cztery oczy co ukrywa i dlaczego kasuje ich korespondencję? Tylko wtedy musiałaby się przyznać do przeglądania jego telefonu. I tak źle, i tak niedobrze.

 

Odnośnik do komentarza

Więc właśnie o  to chodzi że on jej tak czy inaczej nie powie. Autorka albo musiałaby zobaczyć ich na własne oczy. Bo inaczej tylko rozmowa z chłopakiem zostaje a i tak wątpie czy powie prawdę, natomiast autorka by się wydała że zajrzała do jego tel. Chyba że by wymyśliła jakieś wyjście, wytłumaczenie czemu zajrzała do telefonu.

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys
39 minut temu, Gość Loraine napisał:

Więc właśnie o  to chodzi że on jej tak czy inaczej nie powie. Autorka albo musiałaby zobaczyć ich na własne oczy. Bo inaczej tylko rozmowa z chłopakiem zostaje a i tak wątpie czy powie prawdę, natomiast autorka by się wydała że zajrzała do jego tel. Chyba że by wymyśliła jakieś wyjście, wytłumaczenie czemu zajrzała do telefonu.

Wiadomo że nie powie... Mówi coś żeby chronić swój tyłek. Nie od razu sądzę że mnie zdradza, że się spotyka czy coś to odpada ale od pisania do spotykania niewiele brakuje tym bardziej że to trwa właśnie od listopada mniej więcej czyli już trochę... Nie zdziwiłabym się jakby ta sytuacja łechtala jego ego, bo do tej pory nie miał farta z dziewczynami a ma gust no i wiadomo kobiety mu się podobają. Myślę że mogą flirtować.... Ona teraz szuka pocieszenia ..po nieudanym zwiazku. Może da spokój jak wychaczy nowego albo myśli że mógłby być dobrą partią dla niej. Wiem że teraz ni widują się nawet w pracy od znajomych i to pewne, bo ona pracuje zdalnie. Kontakt jedynie Messenger. Nie ma opcji żeby się z nią spotykał bo w weekend jest ze mną a wieczorem mamy kontakt ze sobą. Akurat o to jestem spokojna. Nie daje mi spokoju fakt że on kasuje te wiadomości zarówno te na które nie odpisuje jak i inne czyli dla mnie to znaczy że ma coś do ukrycia. Nie chcę wyjść na zazdrosna narzeczona która powie zrób z tym porządek bo się skompromituje. Ale ileż można dawać przyzwolenie i bagatelizować... W końcu kiedyś wybuchnę... Oczekuje szczerości i jasności sytuacji 

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys

Mogę tylko obserwować ale co mi to daje już obserwuje sytuację od dłuższego czasu i nie mam pomysłu na to jak wyjść z tej sytuacji bez szkody dla mojego związku. Dlatego zapytałam i dziękuję za odpowiedzi. No wiadomo ja mogę mieć odmienne zdanie ale olać to wszystko o dać sobie spokój to nie w moim stylu. Nie umiem udawać że wszystko jest ok jak nie jest. Mimo wszystko mam z tyłu głowy różne spekulacje. Wiadomo dla mnie to może być tylko wytwór wyobraźni ale ... No raczej coś jest na rzeczy. Chciałabym mu wierzyć ale dla mnie to zbyt wiele znaków zapytania bo akurat te wiadomości kasuje a inne są i to nie niewinne życzenia .... 

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Nie chcę wyjść na zazdrosna narzeczona która powie zrób z tym porządek bo się skompromituje. Ale ileż można dawać przyzwolenie i bagatelizować... W końcu kiedyś wybuchnę... Oczekuje szczerości i jasności sytuacji 

Oczywiście masz do tego prawo. Masz prawo oczekiwać szczerości i poznania prawdy. I właśnie ileż można udawać że się o czymś nie wie przed człowiekiem którego ma się poslubić lada moment..

Czy on nie podejrzewa że możesz coś wiedzieć? Nigdy nie próbował nawet zagaić takiej dyskusji? Zupełnie inaczej by to wyglądało gdyby się o tym przyznał przed Tobą że na koleżankę i piszą. Chyba faktycznie ukrywa coś niewłaściwego. Bo tak jak pisałam wcześniej, gdyby to była relacja koleżeńska to aż tak by tego nie kamuflował. Tymbardziej że ona jest po związku i szuka pocieszenia. A wiadomo jak to się może skończyć. Bo szuka go u mężczyzny nie wypłakuje się u przyjaciółki. 

Chyba już na ten moment doradzałabym rozmowę twarzą w twarz. Niech dojdzie do konfrontacji prawdy między  wami. Ty jakoś się wytłumaczysz że przejrzałaś jego telefon. Masz argumenty. A ciekawe jak on się wytłumaczy..

Jesteście narzeczenstwem. Jeśli ma romans z tamtą dobrze byłoby żeby to wyszło szybciej niż później.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza
12 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

Dlatego zapytałam i dziękuję za odpowiedzi.

Tylko, że one nie dają za bardzo rozwiązania problemu, możemy tylko wymieniać poglądy, bo sprawa jest delikatna, sama znasz go najlepiej i siebie, jakoś dyplomatycznie musisz to rozwiązać, skoro spędza Ci sen z powiek. 

Myślę, że nie trzeba mówić o przeglądaniu telefonu, a zrzucić na intuicję, tylko czy ta rozmowa coś da... Ale jakby powiedział, że nie ma z nią nic wspólnego, wtedy niech pokaże telefon do sprawdzenia, wyjdzie, że kasuje, więc już dalej rozmowa będzie konkretna, dlaczego, co i po co... 

Odnośnik do komentarza

Skoro tamta koleżanka pracuje zdalnie i nie mają możliwości się spotkac w pracy to własnie jest coś nie bardzo jeżeli on kasuje od niej wiadomości a inne są. Tym bardziej że ta koleżanka jest po zakończeniu związku i faktycznie może flirtować w bardzo dwuznaczny sposób (biorąc pod uwagę to co nt. jej opinii powiedział chłopak). Tyle że chłopak sie na to zgadza. Zastanawiam sie czy jemu by nie przeszkadzało gdyby autorka tak sie zachowywała wobec niego. Też się zastanawiam jak to sie potoczy gdy oni wrócą normalnie do pracy. Wtedy już będa sie spotykali. Myślę że Ka-wa ma racje na ten moment nie ma dobrego wyjścia, ale z tym że zajrzałaś do jego tel zawsze możesz coś wymyślić. Bo takie krycie się z tym że koleżanka pisze...wielu ludzi pracuje ze sobą, ma kolegów, koleżanki ale nie kryją sie z wiadomościami jeżeli nie jest to nic niestosownego lub nie zagraża związkowi.

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys

Powiem wam że zwyczajnie wkurwia mnie ta sytuacja, tym bardziej że obserwuje to już od listopada czyli jakieś pół roku to trwa mniej więcej i ja to dostrzegam bo to jest taka jebana kobieca intuicja, ja to od razu widzę jak coś jest nie tak, zaraz próbuje wychwycić dziwne sytuacje. Z tamty panem odrazy widziałam jak były 2 kochanki też w pracy. U faceta idzie to zauważyć, tylko wtedy mieszkałam z nim i wychaczenie tel to nie był problem. A teraz niestety to jest utrudnione. Czuje temat taki że nie daje mi to spokoju. Czasami może i to moja wyobraźnia ale ja to widzę jak on  ma gorszy humor bo go szefowa w pracy wkurwia czy coś to od razu widać to. Albo ja się długo nie odzywam czy nie odp to też potrafi pokazać że skoro Ty nie miałaś czasu to ja też nie mam. Jest aktywny na FB cały czas a gdy ja napiszę nie odczytuje od razu a jak odczyta to odpisze za jakiś czas a mimo to jest aktywny. Wiadomo z kim pisze... Koleżanka zawsze dostępna..ja tak sądzę potem on jest w weekend u mnie to nie odzywa się bo wiadomo a ona mając to właśnie przyzwolenie pozwala sobie na to... bo on jej dał furtkę do tego. Aa potem nagle okazuje się że wiadomości nie ma ani jednej, jeśli to nie miało by innego kontekstu to by nie kasował...

Odnośnik do komentarza

Rozumiem, że jesteś wkurzona, ale przekleństwa na forum sobie odpuść, albo chociaż wykropkuj, bo to nie jest, delikatnie mówiąc, mile odbierane☹️

7 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

potem nagle okazuje się że wiadomości nie ma ani jednej, jeśli to nie miało by innego kontekstu to by nie kasował...

Oczywiście, że te smsy muszą być dwuznaczne, intymne, dlatego je kasuje. 

Sama najlepiej czujesz, czy jest coś na rzeczy, nawet jakby czuł się molestowany, to powinien to przerwać, jeśli nie potrafi, tzn., że nie powinien wiązać się na poważnie z żadną kobietą, tylko wdawać się w flirty i tak sobie żyć lekko bez odpowiedzialności. 

Dlatego, postaw wszystko na jedną kartę, nie cackaj się dłużej, powiedz co czujesz, co Ci nie odpowiada, albo albo... Nie szkodzi, że wyjdziesz na zazdrosną, bo masz podstawy. 

Odnośnik do komentarza
Godzinę temu, Gość ka-wa napisał:

Dlatego, postaw wszystko na jedną kartę, nie cackaj się dłużej, powiedz co czujesz, co Ci nie odpowiada, albo albo... Nie szkodzi, że wyjdziesz na zazdrosną, bo masz podstawy. 

Ja też tak uważam. Powinnaś w końcu doprowadzić do ostatecznej konfrontacji. Powinnaś w końcu się dowiedzieć co za tym stoi. Pisałam wcześniej, że masz podstawy i argumenty do tej rozmowy. Myślę że możesz być oszukiwana od dawna ale nic z tym nie robisz bo się boisz. 

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Widzę, że wcięło moją ostatnią odpowiedź.

Ja także uważam, że facet nie jest wobec Ciebie uczciwy i wątpię, że jeśli spytasz wprost będzie szczery. Zdaj sobie sprawę z tego, że jeśli postawisz sprawę na ostrzu noża, to może być koniec Waszego związku. Musisz się z tym liczyć, ale też nie ma sensu ciągnąć związku z facetem, który kręci na boku, a tym bardziej planować z nim przyszłości.

Rozumiem też, że ciężko milczeć, przyglądać się rozwojowi sytuacji, gdy widzisz co się dzieje. Moja rada jest taka: odpuść w ciągu tygodnia, nie pytaj, ale teraz zbliża się weekend majowy, więc chyba spędzicie go razem? Porozmawiaj w weekend i tylko wtedy, gdy zauważysz, że znowu przychodzą od niej sms-y. Przygotuj się do tej rozmowy, nie krzycz, nie płacz, postaraj się być spokojna i rzeczowa, a przede wszystkim nie pozwól się zbywać, zmanipulować i zapędzić w kozi róg.

Zacznij od pytania; co go z nią łączy? Z pewnością usłyszysz odpowiedź, że "nic", że to tylko koleżanka, a być może nawet namolna i że przecież on nie odpisuje na jej sms-y. I tutaj masz pole do popisu. Pierwszy argument * opisał ją Tobie, jako ogólnie nieciekawą (przesadna tapeta i że jest na językach innych, czyli nie cieszy się dobrą opinią) - dlaczego więc od wielu miesięcy utrzymuje z nią kontakt, skoro taka nieciekawa??? * Dlaczego ona pozwala sobie na niepokojenie go w weekendy wiedząc on jest w związku? Powiedz mu wprost, że gdyby nie utrzymywał z nią intensywnego kontaktu, nie dawał przyzwolenia na taką poufałość, ona nie wypisywałaby do niego.  * pewnie usłyszysz, że jest namolna i on nie ma na to wpływu i przecież jej nie odpisuje - powiedz mu, że gdyby chciał, dawno zrobiłby porządek z namolną babą, ale on tego nie robi, a nie odpisuje tylko wtedy, gdy Ty jesteś w pobliżu, więc dlaczego nie jest szczery?

* Być może oburzy się na taki zarzut, i wtedy możesz mu powiedzieć, że od dawna widzisz co się dzieje, a że nie lubisz być robiona w konia zajrzałaś RAZ do jego telefonu i okazało się, że ich korespondencja jest wykasowana w przeciwieństwie do innych koleżanek. Nie jesteś z tego dumna, ale jest dla Ciebie jasne, że gdyby treści jakie między sobą wymieniają były neutralne, nie miałby powodu niczego ukrywać. możesz tez wspomnieć o jego aktywności na FB, w czasie, gdy i ona jest aktywna. Gdy będzie zaprzeczał spytaj, czy w tym momencie może pokazać Ci z kim koresponduje??

Na pewno Ci nie pokaże. Uważam, że gdy go przyciśniesz, spokojnie i rzeczowo, to niestety udowodnisz mu, że nie jest wobec Ciebie uczciwy, tylko co dalej z tym zrobisz?

Jeśli jesteś zdesperowana, to łykniesz jego kłamstwa i będziesz nadal się go trzymać.

Jedyny ratunek dla Was będzie wtedy, jeśli on przyzna się, że faktycznie trochę flirtowali i nie chciał , żebyś się dowiedziała, przeprosi i sam z siebie obieca, że zerwie z nią kontakt. Tylko wtedy.

Jeśli będzie ściemniał, próbował wpędzać Cię w poczucie winy, że "jak mogłaś szperać w jego telefonie"!!! (odpowiedz mu wtedy, że uczciwie można postępować z uczciwymi), albo będzie Ci wmawiał, że ona ma osobiste problemy, z których się jemu zwierzała, albo zdrowotne i dlatego kasował - nie wierz w takie bajki, że od listopada panienka ma problemy. 

Odnośnik do komentarza
Gość ZdradzanaKiedys

W majówkę niestety ciężko było sprawdzić telefon ale jak przejrzałam w końcu to było wszystko usunięte. Super atmosfera była w weekend ale jak już mi się udało zerknąć to postanowiłam jednak zrobić konfrontacje bo czułam się oszukiwana. Kiedy on wrócił z kąpieli a ja przeglądałam swój telefon zapytał z kim tak piszesz no i już nie wytrzymalam bo mnie to sprowokowało i odpowiedziałam nie zastanawiając się a co będę pisała przy Tobie, najlepiej jak ciebie nie będzie to wtedy mogę robić tak jak Ty pisać z innymi. A on na to: o co Ci chodzi. Wyszłam na chwilę do łazienki ochłonąć bo nigdy się nie kłóciliśmy ani nie wymienialiśmy ostro zdań, znając sobie mogłoby paść coś czego mogłabym żałować więc wróciłam i mówię a co nie piszesz z nikim??? Z nerwów to nawet nie wiem co mówiłam ale sedno było takie że powiedziała mu że wiem że już długo pisze z koleżanką i ona nie pierwszy raz napisała do niego... A on że czasem napiszę coś w sprawie pracy a ja tak to możesz mi pokazać te wiadomości??? On na to że nie. A ja czemu nie? On nic. No to mówię bo ich nie masz, widocznie masz coś do ukrycia skoro kasujesz... A  on dobra to wykasuje ja z znajomych będę miał spokój... A ja mówię nie chce żebyś ja usuwał ale zwyczajnie nie pisz z nią i nie kasuj bo to nie jest w porządku wobec mnie, już miałam takiego co pisał tylko z koleżanką, i wyszło jak wyszło że w końcu zdradzał. On już nie odezwał się nic. Leżał na łóżku potem odwrócił się i poszedł spać. Rano wyszedł do pracy dość wcześnie bo musiał jechać ode mne. Już o tym nie rozmawialiśmy....nie wiem co myśleć odniosłam wrażenie że niepotrzebnie na niego naskoczylam. Liczyłam że spędzimy fajnie niedzielny wieczór... A tu wyszło jak wyszło... Chociaż czuje że mi lżej na sercu bo tak to dusiłam to w sobie a teraz on przynajmniej wie co o tym myślę i chyba już wie że nie był wobec mnie do końca w porządku..

Odnośnik do komentarza
7 godzin temu, Gość ZdradzanaKiedys napisał:

W majówkę niestety ciężko było sprawdzić telefon ale jak przejrzałam w końcu to było wszystko usunięte. Super atmosfera była w weekend ale jak już mi się udało zerknąć to postanowiłam jednak zrobić konfrontacje bo czułam się oszukiwana. Kiedy on wrócił z kąpieli a ja przeglądałam swój telefon zapytał z kim tak piszesz no i już nie wytrzymalam bo mnie to sprowokowało i odpowiedziałam nie zastanawiając się a co będę pisała przy Tobie, najlepiej jak ciebie nie będzie to wtedy mogę robić tak jak Ty pisać z innymi. A on na to: o co Ci chodzi. Wyszłam na chwilę do łazienki ochłonąć bo nigdy się nie kłóciliśmy ani nie wymienialiśmy ostro zdań, znając sobie mogłoby paść coś czego mogłabym żałować więc wróciłam i mówię a co nie piszesz z nikim??? Z nerwów to nawet nie wiem co mówiłam ale sedno było takie że powiedziała mu że wiem że już długo pisze z koleżanką i ona nie pierwszy raz napisała do niego... A on że czasem napiszę coś w sprawie pracy a ja tak to możesz mi pokazać te wiadomości??? On na to że nie. A ja czemu nie? On nic. No to mówię bo ich nie masz, widocznie masz coś do ukrycia skoro kasujesz... A  on dobra to wykasuje ja z znajomych będę miał spokój... A ja mówię nie chce żebyś ja usuwał ale zwyczajnie nie pisz z nią i nie kasuj bo to nie jest w porządku wobec mnie, już miałam takiego co pisał tylko z koleżanką, i wyszło jak wyszło że w końcu zdradzał. On już nie odezwał się nic. Leżał na łóżku potem odwrócił się i poszedł spać. Rano wyszedł do pracy dość wcześnie bo musiał jechać ode mne. Już o tym nie rozmawialiśmy....nie wiem co myśleć odniosłam wrażenie że niepotrzebnie na niego naskoczylam. Liczyłam że spędzimy fajnie niedzielny wieczór... A tu wyszło jak wyszło... Chociaż czuje że mi lżej na sercu bo tak to dusiłam to w sobie a teraz on przynajmniej wie co o tym myślę i chyba już wie że nie był wobec mnie do końca w porządku..

Ja bym mu nie uwierzyła. Nie zrobił absolutnie nic żeby nawet spróbować jakoś to rzetelnie wytłumaczyć. To że ja skasuje ze znajomych ma Ci udowodnić że to nic takiego te ich notoryczne wiadomości?  Poza tym zareagował trochę za spokojnie chyba. Wiadomo nie było mu w smak że poruszyłaś temat ale tak czy siak jakoś mnie to nie przekonuje. Ty poczułaś ulgę więc chyba mu wierzysz. 

Ja bym teraz tymbardziej pilnowała sytuacji. Bo skoro on już wie oficjalnie że wiesz to może przystopować relację z tamtą żeby ostudzić twoje emocje. Dziwne to trochę.

L'amore non ha un senso, L'amore non ha un nome , L'amore bagna gli occhi, L'amore riscalda il cuore
L'amore batte i denti, L'amore non ha ragione
L'amore esiste...

Odnośnik do komentarza

Dobrze zrobiłaś, można było bez emocji, ale to zbyt trudne. Nie może być w związku takich niedomówień. 

Wiadomo, że to nie były służbowe rozmowy, ale  trudno, żeby się przyznał, mało który posiada cywilną odwagę, przyzna się jak zostanie przyłapany na gorącym uczynku?

 

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...