Skocz do zawartości
Forum

Transpłciowosć, czy faza dojrzewania?


Gość gość

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem matką 13 latki, córka nigdy nie skarżyła się na swoją płeć, nie zdradzała żadnych oznak, ze moze mieć problem ze swoim ciałem. Problem pojawił się w drugiej połowie tamtego roku, córka chciała, bym z nią poszła do frzyjera, poszłam, ścięła krótko włosy na jeżyka, wyglądała ładnie. Później zaczęła mnie prosic, bym jej zmieniła garderobę, chciała męskie ubrania. Wtedy po raz pierwszy podjęłam z nią rozmowę, wyznała, ze nie czuje się i nie chce być dziewczyną, chce zmienić płeć oraz imię. Byłam trochę zszokowana, bo nigdy nie przeszkadzała jej dziewczęca garderoba, a w wieku 11 lat nawet trochę po kryjomu się malowała. No ale garderobę jej zmieniłam, kupiłam wszystko chłopięce- nawet bieliznę, bo nie chciałam ingerować  w zmienę córki, skoro ona jest o tym przekonana.. W grudniu dowiedziałam sie, ze córka ma dziewczynę, jestem tolerancyjna, mogła ją zapraszac do nas bez problemu. Córka należy do środowiska LGBT, w szkole sa 3 osoby transpłciowe, więc córka nie jest jedyna, mają kontakt, są w podobnym wieku. Nikt córki nie szykanuje w szkole. Martwi mnie jednak to, że córka chce zażywać hormony, by powstrzymać dalsze dojrzewanie, o operacji nie ma mowy do pełnoletności, ale chce brać hormony, co mnie niepokoi, ponieważ to wszystko się tak nagle stało, że ja nie wiem, czy to przejściowy etap dojrzewania- ze córka poszukuje siebie, czy może dopiero w wieku dojrzewania transpłciowosc dała o sobie znać. Czekamy na wizytę u psychologa dziecięcego, nie wiem, co powie, mam nadzieję, ze pomoże nam przez to przejść, ja sama czuję się nieswojo- miałam tyle lat córkę, a teraz musze sie do niej zwracać chłopięcym imieniem i nie wiem, czy ona jest transpłciowa faktycznie, czy to wynik dojrzewania i minie, hormony jej póki co z głowy wybijam, dopóki nie będziemy mieć pewności, choc ona tę pewność ma.

Odnośnik do komentarza

Sporo czytałam o tym fenomenie osób trans. Radziłabym zachować zimną krew, bowiem hormony to dość poważna sprawa, Ba! zmienią obliczę córki permanentnie, później już nie będzie odwrotu.

Warto porozmawiać. Wydaje mi się, że teraz nastała taka moda, że bycie innym jest fajne. Niepokojące może być to, że wcześniej nie było z tym problemu (w sensie z ubraniami czy malowaniem).

Mimo wszystko warto poczekać do pełnoletności, jak córka zmieni środowisko (szkołę), może coś się jej zmieni, bo to nie jest tak, że transpłciowość znika, potem się pojawia. To jest stałe, ale też trzeba wykluczyć widzimisię.

Odnośnik do komentarza

Właśnie, ja kiedyś dużo czytałam o tym  i we wszystkich historiach dzieci zdradzały od małego, ze ich płeć fizyczna jest niezgodna z płcią mózgu, a w przypadku córki nigdy żadnych sygnałów nie miałam, baaa, nawet mi mówiła jeszcze rok temu, ze podoba jej sie jakiś chłopak z klasy! A tu nagle pod koniec roku dowiaduję sie, ze ma dziewczynę i że chłopcy w ogóle jej sie w żaden sposób nie podobaja, a tamto to było głupie zauroczenie. W pokoju sobie tęczową flage powiesiła jeszcez nim to wyszło na jaw, ale wtedy było o tym głośno, po prostu uznałam to za solidaryzowanie sie z osobami odmiennej orientacji i transpłciowymi itp, bardzo ją LGBT interesowało, teraz wiem chyba dlaczego- bo sama w sobie dostrzegała, ze taka jest. Ale na hormony sie nie zgodzę, bo gdyby jej to w jakiś sposób przeszło, to te hormony mogłyby powaznie zaszkodzić. Póki co czekamy na wizytę u psycholog, a z dziewczyną wizują sie u mnie w domu normalnie.  Ponoć w podstawówce córki jest sporo lesbijek, o gejach natomiast nie słyszałam, ale wiem, ze sa lesbijki w tych starszych klasach i w LO (jest to jeden budynek), a także są 3 osoby transpłciowe z tego, co córka opowiadała. Córka też była w tamtym roku na marszu równości ze mną, bo samej jej puscić nie chciałam, ale jeszcze jako dziewczyna, jeszcze nie zdradzała tych obecnych cech. Sama nie wiem, co o tym myśleć, jestem młoda, bo mam 37 lat, ale za moich czasów dzieci nie miały aż tak powaznych problemów, jak obecnie, także mam mętlik w głowie i robie wszystko, by córki niczym nie urazić, by w pełni zrozumieć.

Odnośnik do komentarza
14 minut temu, Gość gość napisał:

na hormony sie nie zgodzę, bo gdyby jej to w jakiś sposób przeszło, to te hormony mogłyby powaznie zaszkodzić.

Nie tyle zaszkodzić, co wprowadziły by nieodwracalne zmiany: zarost, głos jej by się obniżył, po prostu zwykła mutacja i wiele więcej drobnych zmian.

Swoją drogą, to iście niepojęte, co może spotkać dziecko w szkole... Ja w wieku 13 lat to nawet nie wiedziałam że tacy ludzie jak trans istnieją.

 

Odnośnik do komentarza

Ja też, ale wtedy to były inne czasy, teraz dzieci wiecej wiedzą, szybciej z okresu dzieciństwa wychodzą. Jak się patrzę czasem na rówieśników córki to widzę. Ja z koleżankami w jej wieku to się w chowanego na osiedlu bawiłam, a ona ma takie poważne już problemy, co dla mnie w jej wieku byłoby abstrakcją, bo nad własną płcią się nie zastanawiałam, ani nikt z moich znajomych, z orientacją też tak było, ze nie myślało sie o tym. Teraz dzieciaki mają wielką świadomość, dostęp do wiedzy, więc sie wszystkim interesują.

Odnośnik do komentarza

Zapomniałam napisać ważnej rzeczy: hormony powodują bezpłodność.

Dodatkowo leki trzeba przyjmować do końca swoich dni. 

Znowu wrócę do moich słów, 13 letnie dziecko nie jest na tym etapie emocjonalnym i psychicznym, żeby zdawało sobie sprawy z wielkiej, gigantycznej zmiany jaka zajdzie w życiu.

Te wszystkie kolorowe media promujące lgbt nie wspominają o jednej kluczowej rzeczy: Nie każdy musi to tolerować, żyjemy w kraju gdzie takie osoby zazwyczaj nie mają łatwo.

Mam nadzieję, że porządna, długa rozmowa z psychologiem rozwieje wszelkie wątpliwości a córka z wiekiem zrozumie, że były to błędy wczesnej młodości.

 

Odnośnik do komentarza

Ostatnio czytałam (chyba na Onecie) obszerny artykuł na ten temat. Opisana była historia dziewczyny, która urodziła się chłopakiem. Sama znałam osobiście taką osobę, dziewczynę, która wtedy miała 15, 16 lat i nie kryła, że źle czuje się w swoim ciele. Ubierała, poruszała się jak chłopak. Ponieważ były to dawne czasy , świadomość i tolerancja też zupełnie inna, więc on trzymała się wtedy z dziewczynami, zwierzała się najbliższym koleżankom, a one ją wspierały. Po latach dowiedziałam się, że faktycznie zmieniła płeć, a było to jeszcze w XX wieku. W tym artykule przeczytałam także, że wśród osób transpłciowych, czyli tych, które nie akceptują swojej biologicznej płci jest największy procent samobójstw dochodzący nawet do 50%! dlatego tak ważne jest wsparcie najbliższych i otoczenia.

Co do problemu autorki, to bardzo współczuję, bo to zawsze poważny problem. Najważniejsze jest to, że dziecko ma wsparcie w rodzinie i nie jest szykanowane w szkole, co rzadko się zdarza. Jednak fakt, że córka chce już teraz zażywać hormony, to nie taka prosta sprawa. Najpierw musi przejść terapię, nie sądzę, że skończy się na jednej wizycie u psychologa i nie wiem, czy polskie prawo pozwala na podjęcie jakichkolwiek kroków w  kierunku zmiany płci, przed osiągnięciem pełnoletności. Potem będzie musiała odbyć się sprawa w sądzie, gdzie dorosłe dziecko pozywa rodziców, dopiero później tera[ia hormonalna, zmiana tożsamości, a na końcu seria zabiegów operacyjnych oczywiście na własny koszt, bo NFZ nie refunduje tego typu zabiegów.

Odnośnik do komentarza

Jeżeli się okaze, ze córka faktycznie jest męzczyzną, to oczywiście, gdsy będie miała 18 to niech płeć zmieni, tylko ja nie jestem przekonana, bo jednak nigdy wczesniej na własną płeć nie narzekała, sama od lat przedszkolnych wybierała sobie w sklepach ubrania i były to sukienki, kolorowe, dziewczęce rzeczy, miała włosy do pada 5 lat temu, nie negowała własnej płci, to odezwało się tak nagle, ze ja nie wiem, czy to chwilowe zaburzenie, czy faktycznie transpłciowość. Zmieniła wszystko, nawet wystrój pokoju, miała półtoraroczną białą dziewczęcą toaletke w pokoju, o której marzyła, musieliśmy ją sprzedać, bo była damska, dziewczęce kosmetyki wyrzuciła, teraz pokój ma jak nastolatek, przeraża mnie ta gwałtowna zmiana.

Odnośnik do komentarza

Nie żebym wchodziła w kompetencje matki, jednak gdyby mnie taka sytuacja spotkała, to generalnie nie byłabym tak miękka i ugięta w stosunku do córki (co jak co ale to dalej kobieta).

Pytanie zasadnicze brzmi, czy jakby początkowo poszła do innej szkoły, gdzie byliby zupełnie inni uczniowie, to czy tak samo by się zachowywała w towarzystwie nie transowych, lesbijskich znajomych?

Odpowiedzi na to pytanie musisz udzielić sama, bo Ty znasz swoje dziecko, wiesz jaki ma charakter itd.

Generalnie jeszcze klu problemu, dlatego że transpłciowość nie może być efektem choroby psychicznej (trzeba wykluczyć), choroby genetycznej. Dodatkowo musi być ona potwierdzona minimum dwoma laty obserwacji.

Jednak zachęcam Cię, poczytaj proszę też o: Dysforii płciowej u dzieci, która jakoś bardzo blisko jest skojarzona z tym o czym piszesz w 1 poście.

https://pl.wikipedia.org/wiki/Dysforia_płciowa_u_dzieci

Dysforia płciowa =/= transseksualizm

Odnośnik do komentarza

Dzień dobry, jestem matką 13latki i to co przeczytałam jest dokładnym opisem tego przez co w tej chwili przechodzę z córką (synem?). Transpłciowość mojego dziecka spadła na mniej jak grom z jasnego nieba, bez żadnych wcześniejszych  sygnałów. Jeszcze rok temu staniki, spódnice, nauka makijażu. Dzisiaj zakupy męskich spodni, czerwone włosy i binder pod koszulką.

Odnośnik do komentarza
3 minuty temu, Annam napisał:

Dzień dobry, jestem matką 13latki i to co przeczytałam jest dokładnym opisem tego przez co w tej chwili przechodzę z córką (synem?). Transpłciowość mojego dziecka spadła na mniej jak grom z jasnego nieba, bez żadnych wcześniejszych  sygnałów. Jeszcze rok temu staniki, spódnice, nauka makijażu. Dzisiaj zakupy męskich spodni, czerwone włosy i binder pod koszulką.

No i co ? Ma pani problem z tym ?

Tolerować, wspierać i kochać. To jedyne co dziecko od pani potrzebuje.

Odnośnik do komentarza

Kocham, wspieram, przytulam i akceptuję od samego początku. Ale często dopada mnie strach o to jak sobie poradzi moje dziecko za rok kiedy będzie zmiana szkoły i nowe otoczenie. Jesteśmy dopiero na początku drogi, za synem tylko kilka spotkań z seksuologiem terapeutą. Myślę że dużo zdążą do tego czasu przerobić. Mnie czasem dopada uczucie "żałoby" ale szybko odpuszcza. Etap szukania w sieci informacji o tym że nieakceptowanie własnej płciowości to etap przejściowy i ma szansę minąć mam już za sobą :)) Zdecydowanie gorzej radzę sobie z męża podejściem, który tego nie akceptuje twierdząc że to bunt nastolatki, moda, zbyt dużo anime i internetu. Tutaj mam pod górę. Może czas będzie sprzymierzeńcem. 

Odnośnik do komentarza
17 minut temu, Annam napisał:

Kocham, wspieram, przytulam i akceptuję od samego początku. Ale często dopada mnie strach o to jak sobie poradzi moje dziecko za rok kiedy będzie zmiana szkoły i nowe otoczenie. Jesteśmy dopiero na początku drogi, za synem tylko kilka spotkań z seksuologiem terapeutą. Myślę że dużo zdążą do tego czasu przerobić. Mnie czasem dopada uczucie "żałoby" ale szybko odpuszcza. Etap szukania w sieci informacji o tym że nieakceptowanie własnej płciowości to etap przejściowy i ma szansę minąć mam już za sobą :)) Zdecydowanie gorzej radzę sobie z męża podejściem, który tego nie akceptuje twierdząc że to bunt nastolatki, moda, zbyt dużo anime i internetu. Tutaj mam pod górę. Może czas będzie sprzymierzeńcem. 

No i tego bym się trzymał ? pamietajcie aby nigdy nie naskoczyć na dziecko za to choćby i w złości i choćby i na krótko. Jeżeli rzeczywiście to okres przejściowy i później wyjdzie na prostą to to mimo wszystko napewno wam zapamięta. 

Odnośnik do komentarza
31 minut temu, Gość Gosc napisał:

No i tego bym się trzymał ? pamietajcie aby nigdy nie naskoczyć na dziecko za to choćby i w złości i choćby i na krótko. Jeżeli rzeczywiście to okres przejściowy i później wyjdzie na prostą to to mimo wszystko napewno wam zapamięta. 

Czy zna Pani choć jeden przypadek "okresu przejsciowego"? Pytam bo dużo czytam o blokerach i strach mnie oblewa że znajdzie się moje dziecko w sytuacji w której uruchomimy całą machinę i ono po kilku miesiącach stwierdzi że zaraz zaraz chyba się jednak wolę w wersji kobiecej. Ciągle jest mało informacji na ten temat. 

Odnośnik do komentarza
10 minut temu, Annam napisał:

Czy zna Pani choć jeden przypadek "okresu przejsciowego"? Pytam bo dużo czytam o blokerach i strach mnie oblewa że znajdzie się moje dziecko w sytuacji w której uruchomimy całą machinę i ono po kilku miesiącach stwierdzi że zaraz zaraz chyba się jednak wolę w wersji kobiecej. Ciągle jest mało informacji na ten temat. 

Mogę jedynie podzielić się spostrzeżeniami ze swojego okresu nastoletniego gdzie kilku z moich znajomych było zafascynowane mangami itd. Pamiętam ich rodzice byli strasznie tym załamani że właśnie dziecko innej płci im się zrobi. Wszyscy z nich wyrośli na całkiem normalnych ludzi którzy okazyjnie dalej mangę oglądną ale oreitnacji są hetero. 

Gorzej z drugim czynnikiem presji u nastolatków czyli presją otoczenia. Naprawdę wszyscy rowniesnicy tacy są ? Może zwyczajnie dziecko związało się z grupka wyrzutków...chociaż nie chciałbym ich się czepiać bo niejednokrotnie widziałem grupki wyrzutków w szkołach które były lepsze niż paczka popularnych.

Odnośnik do komentarza

Córa/syn jest osobą bardzo nieśmiałą niepewną nie wierzącą w swoje możliwości do tego wrazliwą i inteligentną zdolną osobą. Kiedy zaczynała dojrzewać a to się zbiegło z anime chciala byc zauważona, czesto narzekała że ktoś jej przerywa że ktoś jej nie slyszy itd. Zaczęła się "stroić" dbać o to jak wygląda i żeby koniecznie nie wyglądać jak cała reszta. Kiedy powiedziala swoim przyjaciółkom o tym że jest niebinarna ruszyła lawina. Mam wrażenie że poczuła moc, wreszcie świat zaczął krążyć bardziej wokół niej niż wokół innych. Potem zaczęła podkreślać na każdym kroku że jest jednak chłopcem. Po pierwszej wizycie u seksuologa ogłosiła w szkole że chodzi na terapię. Oczywiście szanuję każdą jej/ jego prośbę bo tak naprawdę nie wiem co było powodem czego. Tutaj zdaję się na specjalistów.

Kocham bezwarunkowo, mam jeszcze dużo pokładów cierpliwości ale zostaje strach o to że moje dziecko mając w tej chwili dużo pozytywnych wzmocnień nawet jeśli poczuje że to już nie jej bajka będzie brnąć dalej w bycie chłopcem. Liczę na to że seksuolog  lub inny specjalista pomoże wyeliminować te dodatkowe powody dla których moje dziecko chce być chłopcem

6 minut temu, Gość Gosc napisał:

Mogę jedynie podzielić się spostrzeżeniami ze swojego okresu nastoletniego gdzie kilku z moich znajomych było zafascynowane mangami itd. Pamiętam ich rodzice byli strasznie tym załamani że właśnie dziecko innej płci im się zrobi. Wszyscy z nich wyrośli na całkiem normalnych ludzi którzy okazyjnie dalej mangę oglądną ale oreitnacji są hetero. 

Gorzej z drugim czynnikiem presji u nastolatków czyli presją otoczenia. Naprawdę wszyscy rowniesnicy tacy są ? Może zwyczajnie dziecko związało się z grupka wyrzutków...chociaż nie chciałbym ich się czepiać bo niejednokrotnie widziałem grupki wyrzutków w szkołach które były lepsze niż paczka popularnych.

52 minuty temu, Gość Gosc napisał:

No i tego bym się trzymał ? pamietajcie aby nigdy nie naskoczyć na dziecko za to choćby i w złości i choćby i na krótko. Jeżeli rzeczywiście to okres przejściowy i później wyjdzie na prostą to to mimo wszystko napewno wam zapamięta. 

Czy zna Pani choć jeden przypadek "okresu przejsciowego"? Pytam bo dużo czytam o blokerach i strach mnie oblewa że znajdzie się moje dziecko w sytuacji w której uruchomimy całą machinę i ono po kilku miesiącach stwierdzi że zaraz zaraz chyba się jednak wolę w wersji kobiecej. Ciągle jest mało informacji na ten temat. 

Odnośnik do komentarza

Niestety na blokerach się nie znam ani na zmianie płci, więc nie będę się wypowiadał. Mogę jedynie to rozważyć z punktu widzenia biologii hormonów ale dalej zapytałbym kogoś innego ?

no cóż zacznę tu pewnie pozwazna aferę ale zauważyłem że tak jak w wypadku pani córki...no cóż...zapewne do najbardziej urodziwych nie należy ? Bycie nastolatkiem jest już wystarczająco ciężko jeśli jest się popularnym i lubianym...ale w momencie kiedy się nie jest popularnym ani lubianym to rozpoczyna się prawdziwe piekło. Mi się osobiście wydaje że córka lawiruje z powodu braku zainteresowania płci przeciwnej. Jeśli zainteresował by się nią jeden czy drugi chłopak to myśli o innej płci przestały by się pojawiać...taka mam nadzieję przynajmniej po analizie tego przypadku. Znam kilku homoseksualistów którzy tak naprawdę zostali nimi bo z kobietami im zwyczajnie nie wychodziło...czy gdyby nagle z jedną lub drugą by się udało to zostało by hetero ? Bardzo możliwe przynajmniej chciałbym tak myśleć. Psychologia mocno pomija presję rówieśnicza oraz jakie zmiany w mózgach zachodzą nastolatków kiedy nie moga liczyć na przynależność do żadnej grupy rówieśniczej.

Odnośnik do komentarza

No niestety nie jest brzydka, wręcz przeciwnie do tego ma sportową sylwetkę-trenowała pływanie jest lepsza od chłopców w swojej klasie. Jak do tego dołożę poglądy, które są zdecydowanie nie z tej grupy wiekowej i całą resztę jej cech charakteru to rzeczywiście u niej z tą przynależnością do grupy rówieśniczej było kiepsko.  Teraz  widzę jest dużo lepiej. Czas, czas, czas

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...