Skocz do zawartości
Forum

Jak wybaczyć rodzicom?


Gość Kika

Rekomendowane odpowiedzi

Wlasnie nic takiego;(nie przypominam sobie.. Poprostu przestali mnie zabierac.. Przyjezdzac..ja tez mysle ze to ze mnie juz nie zabierali w gosciny do dalszej rodziny byl fakt ze ta kuzynka mlodsza odemnie przestala" chciec" zebym przyjezdzala;((wogole jak ona sie urodzila to ciotka byla dla mnie surowsza..ja mialam wtedy 8 lat..moze tez tak byc ze matka cos powiedziala co ja obrazilo?nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Nie mam niestety z nimi kontaktu;(niepokojace bylo dla mnie to stwierdzenie ciotki(kiedy mialam 19 lat, I chcialam tam pojechac odwiedzic Bo ponad 5 lat tam nie bylam) " po co chcesz tam jechac"!;(niestety wtedy mloda I glupia " wprosilam sie" I pojechalam I to byl ostatni raz...kiedy mialam 21 lat calkowicie sie od tych ludzi odcielam..do tego stopnia mna tam poniewierali( nie wiem dlaczego) ze kiedy ciotka umarla to wujek jej maz powiedzial ze " ja nie musze isc na pogrzeb tylko zostac z ich psem w domu"..

Odnośnik do komentarza

Soniu babcia dziadek umarli przed moim urodzeniem,ciotka nie zyje od dawna z jej mezem i dalsza rodzina nie mam kontaktu odkad skonczylam21 lat;(

ja podejrzewam ze moja matka mogla obrazic ich,cos powiedziec a moze i nic nie powiedziala-ona ma silna nerwice i stany depresyjne i z tego co pamietam nigdy nie miala zadnych kolezanek z ktorymi by np:wyszla na spacer,do sklepu,poplotkowac itd stronila od ludzi i moze oni widzac to odsuneli sie..Dawno temu probowalam podpytac mame o to widzialam ze byla lekko zmieszana i zachowywala sie "jakby nie wiedziala o czym mowie"..Bardzo dziwna ta cala sytuacja,wiem ze matka chrzestna przyjezdzla bardzo czesto kiedy bylam kilkulatkiem i tez nagle przestala i bardzo bardzo rzadku zjawiala sie w sumie tylko na moje urodziny..

moglo byc tez ze poniewaz matka mogla ich obraizc w jakis sposob swoja niechec przelewali tez na mnie"bo jestem jej dzieckiem"..
Przepraszam ze tak draze ale bardzo chcialabym sie dowiedziec co sie stalo ze jako dzieciak"opuszczono"mnie i zostawiono na pastwe losu?:(

Odnośnik do komentarza

Kika, oczywiście, Twoja ciotka mogła zrobić więcej. Wiedziała, jaką masz sytuację w domu i oprócz zabierania Cię na weekendy czy na ferie, mogła poprosić o pomoc socjalną czy kuratora, mogła zgłosić wniosek o leczenie Twojej mamy, żeby było Ci łatwiej itd. Nie zrobiła jednak tego. Dlaczego? Nigdy się chyba nie dowiemy. Moze obawiała się, że w takiej sytuacji zostaniesz zabrana do domu dziecka i że będzie Ci gorzej? Może nie chciała nastawiać Cię przeciwko rodzicom? Może po prostu nie była na tyle odważna żeby stanowczo zareagować? Naprawde ciężko odpowiedzieć dlaczego nie postąpiła inaczej, ale teraz Twoja ciocia nie żyje i nie ma sensu do tego wracać, bo po co rozdrapywać rany? Nie mozemy jej oceniać, bo nie wiemy czym się kierowała. Nie wiemy tez co takiego się stało, że z dnia na dzień zmieniły się Wasze relacje. Moim zdaniem, mógł być konflikt pomiędzy ciotkami a Twoją mamą, może Twoja mama powiedziała coś ciotkom o Tobie? Pisałaś, że powiedziałaś mamie, że masz pewne problemy z nerwicą - może powtórzyła to ciotkom i dlatego się zniechęciły? Naprawdę ciężko odpowiedzieć na te pytanie, ale wiem jedno: tkwiąc cały czas w przeszłości nigdy nie doceni się tego co się ma i co mozna mieć. Wiem, że te pytania Cię nurtują i nie rozumiesz dlaczego tak wyszło a nie inaczej, ale zastanów się czy naprawdę chcesz poznać prawdę? A jeśli okaże się przykra? Po co mieć jeszcze większy żal i trudności w akceptacji czyjegoś zachowania? Kika, jesteś wspaniałą kobieta, masz wspaniałego męża - doceń to, że te wszystkie sytuacje doprowadziły Cię do niego. Jeśli ktoś nie chce utrzymywać z Tobą kontaktu, znaczy się, że nie warto do niego i do wszystkich wspomnień wracać!

Odnośnik do komentarza

Natalio matce powiedzialam pare lat po Tym kiedy rodzina odwrocila sie odemnie;(((..nie wiem ja po prostu jestem osoba ktora lubi wiedziec co I jak I dlatego draze..sprawe..a co wy byscie sobie pomysleli gdybyscie to wy mieli taka sytuacje Bo coz takiego moglo uczynic 14 letnie dziecko ze nagle pozostalo same???Cos musialo najpierw zniechecic matke chrzestna a po latach ciotke..

Odnośnik do komentarza

Kika... Ja mam 16 lat-mówię to na początku żeby potem nie było. Z mojego małego doświadczenia, wiem że rozdrapywanie starych ran bardzo boli. W Twoim przypadku te rany maja 20 lat. Rany te zadała Ci Twoja rodzina, one bolą bardziej. Kiedy zaczniesz się dowiadywać co się wtedy działo możesz dowiedzieć się też innych przykrych rzeczy, ktore będziesz chciała wyjaśnić. Takie dopytywanie się i chęć poznania prawdy może Ci zniszczyć całe życie. Dowiesz się czegoś, czego się nie spodziewałaś. W wypowiedzi, np. Twojego wujka, moga kryć się pytania, na które będziesz chciała uzyskać odpowiedź. W odpowiedzi możesz uzyskac następne niewiadome treści, na które znowu będziesz chciała uzyskać odpowiedź. Czyli może zająć Ci to całe życie. Tak naprawdę teraźniejszość i przyszłość to równoległe światy, a przeszłość jest osobnym światem, na który nie warto wracać. Zadaj sobie pytanie: "Czy chcę tak naprawde wiedzieć dlaczego tak się stało, czy jest mi to potrzebne dla życia, czy jest to dla mnie tak ważne, że nie umię z tym żyć?". Rozdrapane stare rany ciężko leczyć, ale stare rany, które gniją muszą zostać wyleczone przez druga osobę. Jeśli przez tyle lat boli Cie to dalej i chcesz wrócić do przeszłości, nie wracaj sama. Weź ze sobą bliską sercu CI osobę. Zadawaj przemyślane wcześniej pytania, nie dopytuj się. Ja też lubie żyć w świadomości, ale nie jestem w Twojej sytuacji i nie powiem Ci jak ja bym zrobił, bo nie przeżyłem tyle lat i tego co TY. Ale wracać do przeszłości nie warto.

Odnośnik do komentarza

Rozumiem dlaczego chcesz się dowiedzieć co się stało, ale nie jestem pewna czy Ci się to uda. Skoro nie utrzymywałaś kontaktu z nimi przez przeszło 20 lat to teraz masz ograniczone możliwości na zdobycie informacji. A czy Twoja matka chrzestna żyje? Może od niej spróbuj się dowiedzieć czego albo od tej kuzynki? rozumiem, że chcesz się dowiedzieć z jakiego powodu Cię zostawili bo łatwiej wtedy było by im wybaczyć... Rozumiem Cię, ale zastanów się z drugiej strony co to zmieni.

Odnośnik do komentarza

slicznie dziekuje za odp....co do matki chrzestnej i kuzynki przy ostatnim spotakniu ponad 10 lat temu byly dla mnie chlodne...ja im powiedzialam ze przjechalam do nich pociagiem(ok 30 minut)jazdy a wracalam pozno i bylo juz ciemna balam sie. wracac sama mimo tego nikt mnie nie podwiozl samochodem chociaz moglieli taka mozliwosc;(wiem ze teraz po latach czasami odwiedzaja moich rodzicow tamci ludzie ale jakos specjalnie sie o mnie nie pytaja;(to sa juz starzy ludzie..

Odnośnik do komentarza

Słuchaj Kika a może by warto zamknąć ten rozdział... wiem, że rozwiązanie tej zagadki Ci pomorze wybaczyć ,ale zastanawiam się czy to Cię za bardzo nie męczy. Takie cofanie się do tamtych lat i rozgrzebywanie tego. Nie czujesz się zmęczona, masz teraz wlaśne życie, może warto by było skupić się na teraźniejszości. Po co ciągle żyć przesżłością? Bo tak szczerze mówiąc nie widzę możliwości aby rozwiązać tę sprawę. Sama mówisz, że to starsi ludzie są...

Odnośnik do komentarza

Jako dorosla juz osoba nie rozumiem ich postepowania wtedy I teraz..moja matka mowi ze ONI czesto przyjezdzala do nich zeby sie za darmo najesc..kazda jakakolwiek zmianka o mnie moim mezu nie budzi w nich jakiegokolwiek zainteresowania..nie wiem jaki jest cel w tym ze przyjezdzala do moich rodzicow ( inna ciotka to tez siostra ojca)..

Odnośnik do komentarza

Z rodzicami rozmawiam raz w tyg. Przez tel. Ojciec czesto sir nie odzywa chociaz wiem ze podnosi sluchawke..chociaz ja zawsze powtarzam ze chce porozmawiac z nimi obojga..rozmowy te ni naleza do przyjemnych dla mnie jej sie lamie glos jest bardzo depresyjna a ja po kazdym takim tel jestem jeszcze bardziej zalamana;((ojciec ma zdiagnozowana psychoze( alkoholik) ..czasami jest naprawde ciezko z nom poprowadzic konwersacje:(kiedy z nimi rozmawiam nie ma tej bliskosci ...dbania..te telefony sa suche zdawkowe..pytam siedlaczego nikogo nie odwiedza tylko siedza Sami matka odp" ja nie IDE w gosci jezeli mnie nie zapraszaja"..nie wiem co o tym wszystkim sadzic;/?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...