Skocz do zawartości
Forum

Jednoczesna niechęć do macierzyństwa i chęć posiadania dziecka


Gość Delete

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 32 lata. Moim problemem jest fakt że kiedy patrze na inne matki szczęśliwe, nieraz sporo młodsze z dziećmi to czuje się zdenerwowana. Tak naprawdę nie mam poukładanego życia. Niby żyje 10 lat w konkubinacie ale nie jest to spełnienie moich marzeń. Chciała bym w końcu mieć męża a nie żyć tak byle jak. Kiedyś rozmawialiśmy o tym że może chciała bym mieć dziecko to on powiedział że nie ma pieniędzy. Nie dopytuje już więc więcej chociaż jak słyszę ze jakaś kolejna znajoma urodziła dziecko robi mi się przykro. Dołuje się wtedy że jest coś ze mną nie tak. Dodatkowo mam taki przykład biednej znajomej co mimo swoje sytuacji życiowej urodziła 3 dziecko (z 3 mężem) i planuje kolejne.
Dochodzi jeszcze fakt że mimo tego że z jednej strony mam chęci na dziecko, kiedy wieczorem odpoczywam w łóżku to cieszę się że mam spokój.Wtedy nie uśmiecha mi się perspektywa ciągłej opieki nad dzieckiem. Miotają mną sprzeczne uczucia. W sumie to tylko gdybanie bo póki co wiem że w kwestii dziecka muszę się zdać na łaskę i nie łaskę konkubenta. Nie piszcie też że powinnam zmienić partnera. Nie potrafiłam bym. I tak cudem jest że zagadałam do obecnego. Jestem bardzo nieśmiała. Raczej nie planuje zmiany mężczyzny. Odpiszcie co sądzicie na ten temat. Czy lepiej sobie wmawiać że bez dziecka jest dużo wygodniej i żyć tak jak żyje? Co można zrobić w tej kwestii bez zmiany partnera?

Odnośnik do komentarza

Cudów oczekujesz..., wmawianie sobie czegokolwiek mija się z celem.
Albo chcesz/pragniesz mieć dziecko albo nie.
Jedynie możesz sobie powiedzieć..., z tym partnerem nie mogę mieć dziecka, bo on nie chce /brak pieniędzy jest nietaktowną, delikatnie mówiąc, wymówką/ i to akceptuję, zamykam temat.

Nie potraficie też szczerze rozmawiać, będziesz tak się gryzła całe życie, bo Twoja fiozofia, to lepiej mieć faceta byle jakiego niż żadnego...

Weź pod uwagę fakt, że mimo Twojego podporząkowania, za parę lat on Ciebie zostawi i zostaniesz z ręką w nocniku...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Czemu zaraz zostawi? Nie uprzykrzam mu życia jak niektóre kobiety. Równie dobrze każdy następny mógł by mnie zostawić, wiec nie dołuj mnie jeszcze bardziej. Nie suszę mu głowy o nic. Trzymam wszystko w sobie. Wiem że mężczyźni nie lubią kobiet jazgoczących ciągle zrób to zrób tamto.

Odnośnik do komentarza

Ale nie lubią też takich podorządkowanych, nie wiesz, że faceci kochają zołzy...
Nie chcę Cię dołować, tylko przypomnieć, że nic nam nie jest dane na zawsze..., dlatego każda ewentualność jest możliwa.
Trzymanie się kurczowo faceta, nigdy nie wychodzi na dobre.
Ja miłości nie widzę z jego strony, więc może na nią czeka, skoro nie planuje z Tobą ani małżeństwa, ani dziecka.
Ja tylko chcę otworzyć Ci oczy.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Obserwator_93

ka-wa
Ja miłości nie widzę z jego strony, więc może na nią czeka, skoro nie planuje z Tobą ani małżeństwa, ani dziecka.
Ja tylko chcę otworzyć Ci oczy.

Droga autorko tego tematu

Nigdy w życiu nie słuchaj takich porad jak powyżej
Ta osoba Ciebie w ogóle nie zna, nigdy Cie nie widziała na oczy a pisze teksty typu, że nie widzi miłości ze strony Twojego faceta itp. :)
Osoba, która Ciebie w ogóle nie zna próbuje otworzyć Ci oczy, dobra beka.
Od siebie tylko dodam, że masz już 32 lata i pamiętaj, że im późniejsze macierzyństwo tym większe prawdopodobieństwo komplikacji podczas ciąży i choroby dziecka po urodzeniu (są dostępne badania na ten temat w necie)

Odnośnik do komentarza

~Obserwator_93
ka-wa
Ja miłości nie widzę z jego strony, więc może na nią czeka, skoro nie planuje z Tobą ani małżeństwa, ani dziecka.
Ja tylko chcę otworzyć Ci oczy.

Droga autorko tego tematu

Nigdy w życiu nie słuchaj takich porad jak powyżej
Ta osoba Ciebie w ogóle nie zna, nigdy Cie nie widziała na oczy a pisze teksty typu, że nie widzi miłości ze strony Twojego faceta itp. :)
Osoba, która Ciebie w ogóle nie zna próbuje otworzyć Ci oczy, dobra beka.
Od siebie tylko dodam, że masz już 32 lata i pamiętaj, że im późniejsze macierzyństwo tym większe prawdopodobieństwo komplikacji podczas ciąży i choroby dziecka po urodzeniu (są dostępne badania na ten temat w necie)

No to odkryłeś Amerykę...,to jest dopiero porada.

Tak prawdę mówiąc uczucia nie widać tu z żadnej strony, znajomość danych osób w niczym nie pomoże, trzeba tylko mieć wyobraźnię i znać życie.
Ale główny temat to dziecko, teraz wchodzi 500+ na pierwsze dziecko, więc odgrzej temat, zobaczysz jaki teraz argument będzie miał przeciw, może uda Ci się go przekonać.
Małymi kroczkami "walcz" czyli dyplmatycznie, o swoje marzenia, bo psychika Ci siądzie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Zastanów się czy juz Ci ten związek na pól gwizdka nie odpowiada, zbyt nie uwiera.Nie mozesz miec dziecka, bo partner za biedny. Nie mozesz pewnie byc jego żoną z podobnego powodu i dlatego, ze Ty nie jestes dla niego tak wazna aby zrezygnował ze swojego statusu kawalera. Nie mozesz czasem powiedziec co Ci nie odpowiada, co Ci się nie podoba bo jestes mila, grzeczna, cicha, niejazgocząca niejako programowo, ze strachu, ze może sobie odejsc. Gdybys napisala, ze starasz się o bzdury nie wytaczać dział, bo rozumiesz, ze kazdy w domu chce po pracy zaznac odpoczynku i zrozumienia a nie rozróby o byle co, to bym zrozumiala. A Ty jakos tak piszesz jakbys się bała ujawniac swoje zdanie w związku, bo facet odejdzie. A wolisz aby był jaki jest, bo nie wierzysz, ze jeszcze inny się trafi. Nie piszesz, ze mimo jego wad ( a któz ich nie ma?) i tak go kochasz i nie wiesz jak mu przekazac swoje potrzeby, swoje przemyslenia aby on nie uznał tego za napasc na siebie, tylko aby pochylił się nad Twoimi pragnieniami.

A może z czasem dojdziesz do tego, ze bardziej niz faceta będziesz potrzebowała dziecka, uznasz, ze jestes zdolna i finasowo i mentalnie i mieszkaniowo na samotne macierzyństwo, to po prostu potaktujesz konkubenta jako material rozpłodowy. On ze złosci, ze "wkopałas " go w dziecko ucieknie gdzie pieprz rosnie, Ty pogonisz za nim o alimenty, dostaniesz 500+ i dasz radę isc przez życie. A może i on się obudzi i stwierdzi, ze jak juz jest dziecko to trzeba go próbowac wspólnie chować?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...