Skocz do zawartości
Forum

Jestem doktnięty ostracyzmem społecznym


Gość Nikły płomyk

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nikły płomyk

Wszyscy się ode mnie odwracają, gdy próbuje nawiązać kontakt jestem zwyczajnie zbywany. Do nowych kolegów/koleżanek podchodzę w kwestii , rozmowy idt. ale jestem zbywany, byłem zbywany. I nadal jestem. Część ludzi odwróciła się ode mnie, bo jakieś tępe laski z mojego roku pomyślały sobie że pewnie na nich lecę (co było głupotą i kłamstwem), wykładowczyni zwraca się do mnie zdrobniale - czego sobie nie życzę, robi mi docinki jak źle coś powiem , przykładowo pomyliłem zdanie jedno, i wszyscy rykneli śmiechem, mam dość tej szkoły niby dla dorosłych. Kuzynki odciecli się ode mnie - tylko dlatego że ja nie podejmuje żadnej inicjatywy, - tak sobie myślę, zawsze byłem wyśmiewany przez nich - nawet przez tak prozaiczny powód że byłem nieśmiałym dzieckiem. W pracy notorycznie byłem przez jednego szefa przezywany, tylko ja nikt inny. Były wobec mnie rzucane jakieś podteksty seksualne. Nie potrafie walczyć o swoje. Poznałem nowych znajomych, wydawało mi się że to to, ale jednak jestem zbywany na każdym kroku, przyszedłem raz na spotkanie i co , się okazało że nikt do mnie nie podszedł, nie przywitał się , - liczyli pewnie że zrobię to pierwszy, ale tak jak mówię ja wciąż ma zaleciałości mojej nieśmiałości z przeszłości - choć już z tym wygrałem.
Na ślubie kuzynki siedziałem razem z większością (nie wszystkimi) kuzynostwa, i jeden kuzyn przyszedł ze swoją dziewczyną, nic nie rozmawiali do mnie , jego dziewczyna wykazała się brakiem taktu, kuzyn zresztą też, bo nie przedstawił mi jej osobiście, tylko coś szeptem sobie powiedzieli kim jestem. Tak samo jak drugi kuzyn, który raz ze swoją dziewczyną bez słowa przeszedł obok mnie i nic nie powiedzieli nawet zwyczajnego "cześć" . Dzisiaj nie mamy już kontakty takiego jak za dziecko.
Cios w plecy dokonał, sie jak kuzynka zapronowała mi pracę za marnę grosze, poczułem jakby to był cios w plecy. Oczywiście odmówiłem, bo nikt nie będzie mnie wykorzystywał jako najgorszy za marne grosze.
I takich sytuacji jest cała masa.
Tylko jedynie moja dziewczyna mnie rozumie.....

Odnośnik do komentarza
Gość Nikły płomyk

Oczywiście wszelkie spotkania rodzinne, u rodziny ze strony mojego taty, są powodem wyśmiewania. Wujek notorycznie na kazdym spotkaniu, kpi ze mnie, robi sobie żarty, mimo tego że ja sobie tego nie życzę - ale nie umiem sie bronić, bo nie chce robić wstydu i awantury. Wszystko dlatego że w ich domyśle jestem niesamodzielnym synkiem, co nic nie umie. "nie pijesz? pewnie tatuś ci zabronił" a jak bym powiedział że lekarz pewnie by rykneli śmiechem. Taka rodzina....
Oczywiście dysputy o najmłodszym kuzynie , "bo on taki inteligentny" "bo wyjechał za granice" "bo studiuje" och ach ani złego zdania o nim powiedzieć nie można, bo zaraz będzie awantura. Wszystko jest przeciwko mnie. CHociaż to się tyczy tylko połowy rodziny bo innch szanuje np. kuzynkę jedną która jako jedyna chyba potrafi do mnei podejść porozmawiac jak normalny cywilizowany człowiek. ALe reszta ludzi , czy to z rodziny, czy znajomi, czy ci co byli w byłych pracach .. zawsze byłem traktowany jak jakiś odpad atomowy.

Odnośnik do komentarza

Zobacz kuzynka zaproponowała Ci pracę za marne pieniądze. Nie piszesz czy w tym czasie miałeś jakąś inną pracę bardziej interesującą i lepiej płatną- logiczne że tą odrzuciłeś. Nic też nie piszesz jakie perspektywy zawodowe masz w aktualnej pracy a jakie miałbyś u niej. Czasem nie tylko uposażenie jest tym motorem dla którego jesteśmy w pracy tam gdzie jesteśmy. Na kuzynkę nie masz się co obrażać, lepiej że masz ewentualnych pracodawców w rodzinie niż gdybyśmy takich możliwości nie mial. A czy z tego skorzystasz to już jest zależne od tego co aktualnie masz do wykonywania.Ja nie widzę nic niestosownego w jej zachowaniu.

Jeśli wszystkich wokół oceniasz tak źle jak swoją kuzynkę to może dlatego tak trudno Ci utrzymywać różne więzi czy to rodzinne czy znajomości owe. Za co szkodziło Ci na tym weselu podejść po kolei do tych par kuzyn plus jego dziewczyna i zagadać :Jurek nie przedstawisz mnie swojej uroczej towarzyszce? I w ten sposób dałbyś znać swojemu kuzynowi, że wg Ciebie ma miłą czy ładną dziewczynę ,on przedstawiłby Was sobie a Ty mógłbyś ciągnąć rozmowę i podpytać czy długo się znają, gdzie się poznali, czy panna jest z waszych okolic, czy się jeszcze uczy czy może już pracuje,gdzie się uczy, gdzie pracuje? Niewymuszona rozmowa mogłaby się ciągnąć.Cos mógłbyś rzucić o Was. że to Twój najbardziej ulubiony kuzyn, że za jego namową np poszedłeś do tej czy innej szkoły.Albo pożartować sobie że kiedyś to bardzo się nie lubiliscie ale ale po jakimś rodzinnym zdarzeniu wszystko się odmienilo. Okazalo się że to równy facet ten Jurek i aż Ci żal że wszyscy wyruszyli do swojego dorosłego życia i tak mało macie kontaktów między sobą i dobrze, że są jeszcze wesela to można się dowiedzieć co u kogo słychać.

Tak bardzo skupiasz się na tym jak ktoś Cie postrzega, co o Tobie może pomyśleć, czy aby Tobie nie uchybia, bo nie dość Ci czasu poświęca, że nie widzisz iż sam możesz być bardziej otwarty do świata i sam kreować płaszczyzny porozumienia między sobą a kuzynami.

Zgadzam się, że powinieneś chodzić do jakiegoś trenera z którym byś trenował swoją pewną otwartość na świat i z taką osobą mógłbyś też trenować niepożądane zachowania np przełożonego, kolegi czy kogoś innego, kto odezwie się nieciekawie a Ty trzymasz język w buzi, zamiast coś czasem odparować i dać znać, że masz swoje zdanie i dasz sobie w kaszę dmuchać.

Odnośnik do komentarza

Jak slysze takie opowiesci, to zapala mi sie czerwona lampka.
Co jest nie tak z toba, a nie z calym twoim otoczeniem.
Jestes przewrazlwiony na swoim punkcie i jednoczesnie ,nie masz poczucia wlasnej wartosci, ani pewnosci siebie. Byc moze wujek czy ktos inny, pozwala sobie za duzo ,ale dorosly i pewny siebie facet ,wie jak sobie na to nie pozwolic. Na tyle na ile damy przyzwolenie, na tyle inni sobie beda pozwalac. Te sztuke musisz opanowac. Poza tym niesmialosc niesmialoscią, ale skoro chcesz relacji, to musisz z nimi wyjsc pierwszy, bo inni moga tak samo myslec o tobie, ze ich lekcewazysz ,bo nie odzywasz sie, ani nie nawiszujesz rozmowy.
Byc moze, masz juz utarta opinie odlutka i wszyscy mysla, ze ci nie zalezy na kontaktach i stad nie chca ich inicjowac.
Z cala pewnoscia problem tkwi w tobie i sam go nie odkryjesz ani nie rozwiazesz.
Potrzebujesz pomocy psychologicznej i treningu umiejetnosci interpersonalnych.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...