Skocz do zawartości
Forum

Mój chłopak mnie szantażuj, że zabije się gdy nie wrócę do niego


Gość Milka177

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, proszę o pomoc..

On był miłością mojego zycia.. dalej jest bardzo ważny. Byliśmy razem prawie 6 lat.. Ale od roku zaczęło się psuć.. Nie raz go przyłapałam jak siedział na portalach randkowych.. poznalawal dziewczyny na imprezach ..rozstawalismy sie.. On zawsze tłumaczył, że mnie kocha ale po prostu to silniejsze od niego bo nigdy nie wyszalal się w zyciu.. Za każdym razem obiecywał.. że więcej tego już nie zrobi ale mijal niewielki czas i znowu szukał seksu na portalach.. Ja już mam dość i wiem, że się nie zmieni.. już 5 razy wracałam do niego.. A on mi grozi, że jak nie wrócę do niego to się zabije .. ( kiedyś miał jedną próbę samobójczą za sobą, więc wiem, że jest zdolny do tego).. Ostatnim razem tylko dlatego wróciłam bo był w takim stanie słabym psychicznym, że wróciłam.. Nie minęły dwa tygodnie a znowu przylapalam go na tych portalach .. i definitywnie z nim zerwalam.. On non stop mi pisze, że już na pewno się zmienil .. że jego życie jest w moich rękach .. jak nie wrócę on odbierze sobie zycie... On wie, że go kocham i martwię się o niego.. że nie przezylabym tego jakby coś sobie zrobil ..pisze, że przeprasza mnie za to, że tak robi ale wie, że to jedyny sposób abym wrocila do niego i wtedy będę z nim Już na zawsze szczesliwa.. tylko on za każdym razem mi to samo mówi .. A później i tak później pisał na portalach.. Ja już nie mam siły.. Nie chce z nim być.. On mnie tylko rani.. Nie mogę na niczym sie skupić bo on ciągle mi grozi.. W ogóle on tego nie widzi jak mnie krzywdzi, żadne rozmowy nie pomagają ani nie chce iść do specjalisty.. On chce tylko mnie i nic więcej .. czuje się bezradna i popadam sama w depresję.. sama swoje życie zaniedbuje bo nie mogę na niczym się skupić.. proszę o radę.. ktoś był w podobnej sytuacji?

Odnośnik do komentarza

Ja jestem w podobnej sytuacji, mamy jeszcze dziecko, próbowałam odejść, wróciłam, było kilka dni dobrze, też mówi, że beze mnie nie ma nic sensu, miał myśli samobójcze do tego problemy z alkoholem, boję się o niego ale nie chcę z nim być, na dodatek jego rodzina ma go gdzieś, nie chce mieć go na sumieniu bo mamy córkę, ale już do niego nic nie czuje, sama też popadam w depresję, niewiem co robić.

Odnośnik do komentarza

On tak samo jak wyprowadzilam się od niego zaczął pić.. dzwonił do mnie zaklamany (Nigdy wcześniej nie płakał czy mnie i emocje dusil w sobie).. , że beze mnie nie daje rady, życie jest puste.. że zabije się.. wracałam a za jakiś czas znowu to samo.. Zachowuje się jak pies ogrodnika.. niszczy mnie psychicznie. Ja jestem jego druga kobieta w życiu i mówił, że ma straszne poczucie , że się nie wyszalal.. Ale tak mnie kocha, że innej kobiety nie chce w życiu na stałe.. Nie rozumiem jak można kogoś kochać a szukać zarazem innej do zabawy.. odwala mu gdy jesteśmy razem.. zerwałam z nim.. wypisywal i dzwonił do mnie abym wrocila a tego samego dnia z inna w klubie się bawił.. A na drugi dzień płakał, że to tylko dlatego aby o mnie zapomnieć.. że beze mnie żyć nie może i pokazywał zdjęcia wiadomości jak pisał do niej, że mnie kocha i nie spotkają się więcej.. codziennie pisze, że jego życie leży w moich rękach.. Raz kiedyś jego matce powiedziałam o tym i bratu... jak chciał sobie coś zrobić.. mówili, że nigdy jego w takim stanie nie widzieli, że wrak człowieka i tylko ja mu mogę pomóc.. Tylko jak ja mogę mu pomóc skoro zawsze mnie krzywdzi gdy wracam.. zawsze.. Już nie mam sily.. Nie rozumiem dlaczego on mi spokoju nie daje ;(

Odnośnik do komentarza

Ja Nawet proponowalam aby z nim pójść na terapię.. On nie chce w ogóle o niej słyszeć bo po co ma iść skoro ja z nim i tak nie będę.. teraz jest na wyjeździe służbowym i wraca w sobotę.. męczy mnie o spotkanie.. ciągle ma nadzieję, że do niego wrócę.. On naprawdę jest przekonany, że przez groźby uzyska to co chce. Poznałam kogoś kilka dni temu i chce się spotkać ale boję się bo on wie o tym.. tym bardziej mi teraz grozi bo boi się, że z tamtym mężczyzną będę.. pisał mi, że mu krzywdę zrobi i będę miała go na sumieniu.. On kompletnie nie daje mi szansy życia sobie poukładać.. Nie rozumiem jak można na własne życzenie tyle razy związek niszczyć a później błagać o powrót?

Odnośnik do komentarza

A jak można takiemu psychcznemu rzepowi jak Twój byly chłopak mówić, ze ma się w planie spotkanie z innym. Przeciez Ty chcesz odejśc i ułożyć sobie życie, to nie informuj go jak sobir PO NM to życie układasz.

"On chce tylko mnie i nic więcej"- on chce Twojego błogoslawieństwa, Ciebie przy boku i milych wyskoków na bok- dopiero wtedy czuje, ze dobrze żyje. Jak mu brakuje któregoś z tych dwóch elementów to jest "w strasznym stanie". I nic tylko trzeba się nad nim użalać i litować.

A co by było gdybys sobie głośno i wyrażnie powiedziała, ze kazdy jest kowalem swojego losu. Ja mimo, ze go kocham nie pozwolę sobie na marnowanie życia u boku faceta, dla ktorego nie jestem dośc wystarczająca. On ma możliwośc wyboru swojego postępowania. Chce mnie ranic, to ja w ramach protestu odchodzę, bo MOJEGO Ż¥CIA ja nie muszę sobie zmarnować. On w ramach rozpaczy może się pocieszyć inna, ktorą od siebie uzależni tak, jak próbowal zrobić to ze mną. Może tez nawet w przesadnej rozpaczy targnąć się na swoje życie. Ponieważ jest to jego życie, to ja nie mam w tym aspekcie na to wplywu. Tak jak niestety nie mam wplywu w JEGO życiu na te portale randkowe i inne jego wyskoki.On mimo wszelkich pięknych deklaracji NIE CHCE swojego życia zgodnie wpasować do mojego. Czyli ja tez nie mam obowiązku tak uczynić. Ja nie muszę, wręcz ze względu na siebie nie powinnam wpasowywać swojego życia w jego oczekiwania .Ponieważ jego oczekiwania są takie: bądz ze mną, a ja dalej będę myślał jak Cię zdradzać- jak tak nie będzie to się zabiję.
Głośno sobie powiedz, ze jego życie to jego wybory. Czyli jesli jego wyborem będzie jego samozagłada, to już trudno.

Tak między nami mówiąc- zazwyczaj ta krowa co dużo ryczy ,najmniej mleka daje- on zbyt kocha ród kobiecy aby dla jakiejś kobiety  życie stracić.

Odnośnik do komentarza

zazwyczaj jestem daleki od siania tak silnego zwątpienia u osoby która i tak ma ciężko, jakkolwiek sam fakt, że partnerka wyraża się do ciebie w taki sposób...nie ma o czym rozmawiać wskazuje, że faktycznie mogłeś być stabilna opcją złapaną ponieważ ojciec nie był wypłacalny.

znam rozwiedzione małżeństwa które lepiej się do siebie odnoszą bez takiego chamstwa a co dopiero, że wy podobno trwacie w związku...

Odnośnik do komentarza

Kikunia55 masz dużo racji o czym napisałaś.
A o innym mu nie powiedziałam tylko nasi znajomi są wszyscy wspolni.. ktoś po prostu kto mnie widział jak poznałam tamtego chłopaka to mu przekazał to oczywiście a resztę już On sobie sam odpowiedział.
Najgorsze jest to, że wiem, że on jest zdolny do tego a ja tego ciężaru nie będę w stanie udźwignąć.. będę się obwiniać, że gdyby nie ja to by tego nie zrobił.. codziennie i dziś pisze mi, że jego życie jest w moich rękach..
To co napisałaś masz rację, żeby on był szczęśliwy musi mieć mnie plus wtedy innych szukać.. gdy coś mu się wali już nie chce żyć.. I całe swoje życie.. całą odpowiedzialność rzuca na mnie.. Najgorsze jest to, że nie potrafię reagować gdy on po nocy pisze mi, żeby się pożegnać.. że on nie może spać i ciągle cierpi .. że jak ma tak żyć to wcale.. I wtedy ja oczywiście mówię by tego nie robił.. I tak jest w koło. Najgorsze jest to, że nie umiem odróżnić czy to ciągle manipulacja tylko z jego strony czy faktycznie tak myśli.. boję się zaryzykować i go olac całkowicie bo ciągle zostaje ten 1%, że targnie na swoje życie .. Byliśmy razem prawie 6 lat on ze mnie czyta jak z otwartej księgi.. pomimo wszystko kocham go dalej cały czas ale nie chce z nim być.. Ale strach, że coś sobie zrobi jest silniejszy..

Lukas.. nie rozumiem Twojej wypowiedzi. Ona była do mnie kierowana?

Odnośnik do komentarza

kikunia55
A jak można takiemu psychcznemu rzepowi jak Twój byly chłopak mówić, ze ma się w planie spotkanie z innym. Przeciez Ty chcesz odejśc i ułożyć sobie życie, to nie informuj go jak sobir PO NM to życie układasz.

"On chce tylko mnie i nic więcej"- on chce Twojego błogoslawieństwa, Ciebie przy boku i milych wyskoków na bok- dopiero wtedy czuje, ze dobrze żyje. Jak mu brakuje któregoś z tych dwóch elementów to jest "w strasznym stanie". I nic tylko trzeba się nad nim użalać i litować.

A co by było gdybys sobie głośno i wyrażnie powiedziała, ze kazdy jest kowalem swojego losu. Ja mimo, ze go kocham nie pozwolę sobie na marnowanie życia u boku faceta, dla ktorego nie jestem dośc wystarczająca. On ma możliwośc wyboru swojego postępowania. Chce mnie ranic, to ja w ramach protestu odchodzę, bo MOJEGO Ż¥CIA ja nie muszę sobie zmarnować. On w ramach rozpaczy może się pocieszyć inna, ktorą od siebie uzależni tak, jak próbowal zrobić to ze mną. Może tez nawet w przesadnej rozpaczy targnąć się na swoje życie. Ponieważ jest to jego życie, to ja nie mam w tym aspekcie na to wplywu. Tak jak niestety nie mam wplywu w JEGO życiu na te portale randkowe i inne jego wyskoki.On mimo wszelkich pięknych deklaracji NIE CHCE swojego życia zgodnie wpasować do mojego. Czyli ja tez nie mam obowiązku tak uczynić. Ja nie muszę, wręcz ze względu na siebie nie powinnam wpasowywać swojego życia w jego oczekiwania .Ponieważ jego oczekiwania są takie: bądz ze mną, a ja dalej będę myślał jak Cię zdradzać- jak tak nie będzie to się zabiję.
Głośno sobie powiedz, ze jego życie to jego wybory. Czyli jesli jego wyborem będzie jego samozagłada, to już trudno.

Tak między nami mówiąc- zazwyczaj ta krowa co dużo ryczy ,najmniej mleka daje- on zbyt kocha ród kobiecy aby dla jakiejś kobiety  życie stracić.

jedna z mądrzejszych wypowiedzi które przeczytałam na forach. bardzo wnikliwa obserwacja i świetne panaceum na wszelkiego rodzaju męskich szantażystów. po prostu należy większości kobiet uzmysłowić jedną rzecz, że duży odsetek facetów po prostu nie dorósł do bycia w związku i okazywania szacunku. Szantażem zawsze walczy dziecko, dorośli komunikowaniem się i rozmową.

wrzucę jeszcze 3 grosze nt. zdrowej relacji: "postaram się dbać o siebie dla Ciebie, a Ty postaraj się dbać o siebie dla mnie". Voila, codependcy fixed:P

Odnośnik do komentarza

Dziękuję bardzo za Wasze wypowiedzi.. potwierdziły tylko to co powinnam zrobić . Moim błędem było to, że nie potrafilam się odciąć od niego i go wszędzie poblokowac.. Ktoś dobrze to zauważył za dużo jest empatii we mnie.. Ja po prostu nie chciałam zachowywać się jak dziecko i blokować wszędzie tylko normalnie dojść do porozumienia przez komunikację jak normalni dorośli ludzie.. Tylko on w ogóle nie słucha czego ja chce.. on wie lepiej i mówi, że tylko w taki sposób może udowodnić mi, że się zmienił i wie, że nikt inny nie da mi tyle szczęścia co on.. I wie, że go kocham i przeprasza, że tak gra nie fair ale już to postanowił i dlatego stawia mi takie ultimatum..
Najgorsze jest to, że właśnie dowiedziedzialam się, że planuje mi się oświadczyć w sobotę.. kupił pierścionek i moja bratowa w to wmieszal.. Dobrze wiedział, że od ostatnich dwóch lat marzyłam o tym a on to robi na sam koniec kiedy nie chce z nim być.. On naprawdę widać postawił wszystko na jedną kartę.. boję się, że nie zdołam odmówić.. że on naprawdę to zrobi .. on jest do tego zdolny bo kiedyś gdy miał 17 lat próbował ale ojciec go powstrzymał..
Ja wiem, że z nim łatwego życia nie będę miała.. Ale może to będzie jedyny sposób aby go zaciągnąć na terapię i może wtedy otworzy oczy co robi..

Odnośnik do komentarza

oNkay gdzie napisałam, że wciagam inne osoby? To on dowiedziałam się wciągnął moją bratowa aby pomogła mu się dowiedzieć jaki rozmiar pierścionka noszę. Wiem, że pakuje się w kolejne bagno ale wiem, że nie zniose tego jak on sobie coś zrobi.. wczoraj znowu takie rzeczy mi pisał, że nie wytrzymałam i pokazałam to jego matce.. ona sama była w szoku co robi i pisze.. myślała, że jest dobrze.. z lzami w oczach powiedziała, że dziś kurierem pierścionek dla mnie przyszedł i on może faktycznie się ogarnął.
Pytałam się o samobójstwo i kiedyś faktycznie próbował.. jak miał dużo problemów.. i zdradzila mi tajemnicę rodzinną, że gdy miała 1,5 roku jej tata popełnił samobójstwo. Zostawił matkę sama z trójką rodzeństwa. Czy takie predyspozycje mogą być dziedziczne? Ona sama nie była mi w stanie odpowiedzieć czy on jest w stanie to zrobić.. postara się z nim porozmawiać jak z delegacji wróci..
Ja na pewno NIE CHCE wracać do niego, tylko naprawdę boję się, że to nie są żarty.. W ogóle w głowie mi się nie mieści jak jego matka teraz musi się czuć wiedzac, że jej ojciec popełnił samobójstwo a teraz syn jej tym grozi ..

Odnośnik do komentarza

Droga autorka wątku, sama sobie odpowiedziałaś w pierwszym poście, że nie chcesz być już ze swoim chłopakiem. Chłopak jest toksyczny, rani Cię, flirtuje i zdradza Cię z innymi dziewczynami. Wiąże Cię ze sobą, szantażując, że gdy odejdziesz, to coś sobie zrobi. To bardzo niedojrzałe zachowanie. Obiecuje poprawę, a tymczasem schemat postępowania się powtarza. Znowu jest flirt, zdrada i obietnica poprawy z groźbą autoagresji, gdy postanowisz go opuścić. Jak długo można trwać w takiej toksycznej relacji? Sama zauważ, że już 5 razy od niego odchodziłaś i wracałaś i sytuacja się nie zmieniła na lepsze. Wciąż jest to samo. Nie bądź naiwna i odejdź. Twój chłopak Cię nie kocha, nie szanuje Twoich uczuć i potrzeb. Nieustannie Cię krzywdzi i wymaga, byś te krzywdy znosiła. Nie pomożesz swojemu chłopakowi, będąc z nim. Poinformuj jego najbliższą rodzinę o sytuacji, o tym, że chłopak nieustannie Cię zdradza i wymusza, byś przy nim tkwiła, gdyż straszy, że się zabije. Niech mają go na oku. Nie mogą wymagać od Ciebie, byś mu pomogła. Ty nie jesteś jego prywatną terapeutką. Jeśli ma problem, niech idzie do specjalisty. Im dłużej będziesz tkwiła w tej chorej relacji, sama będziesz potrzebowała pomocy. Zastanów się nad tym. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

""Ja wiem, że z nim łatwego życia nie będę miała."

Przyjmij ten pierscionek. W końcu po tylu latach Ci się należy. On się uspokoi i znów jakies portale randkowe sobie podobiera. Ty się obrazisz ,go postraszysz, ze rzucisz i narzeczonego i pierscionek. On się przestraszy , wpadnie znow w "straszny stan" i poprosi o wyznaczenie daty ślubu. Wyjdziesz za mąż, jemu będzie zbyt sielsko i anielsko i romansik zaostrzy mu zmysły.Ty będziesz się miotala, zlościała. ale na swiat będą przychodziły kolejne dzieci. Jak juz dojdziecie do trójeczki, to on będzie zmęczony życiem, przytłumiony obowiązkami, słabiej mu będzie szlo polowanie na obce baby ( bo te czasem mają instynkt samozachowawczy i uciekają od potrójnych tatusiów), może przytloczą go jakieś kłopoty w pracy i stwierdzi, ze los dziadka jednak mu jest pisany od dawna i faktycznie odbierze sobie życie.

Pewnie jestes juz dojrzałą i odpowiedzialną kobietą, bo przecież dojrzale rozumiesz, ze łatwego życia z nim nie będziesz miała. I tak wogole jako odpowiedzialna osoba, w imię miłosci do męza, ktory umknął w zaświaty będziesz grzecznie tę trójeczkę wychowywała sama. Jak Ci będzie czasem cięzko to westchniesz sobie- babcia męża dala kiedyś radę to i ja dam.

Poważnie rzecz biorąc jest taka terapia "ustawienia herlingerowskie"- on szybko powinien się na takie udac. One podobno jakoś tak wskazują, kto czyją rolę w rodzinie przejmuje- a grzechy typu samobójstwo, zabójstwo w danym rodzie idą przez ten ród. I aby przerwać tę traumę z innych pokoleń niesioną dalej, powinno się pracowac z mądrymi terapeutami, ktorzy umieją tę metodę stosować.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...