Skocz do zawartości
Forum

Czy może być jeszcze gorzej?


Gość joasiaOL

Rekomendowane odpowiedzi

Gość joasiaOL

Mieszkanie zmieniliśmy w ubiegłym roku. Dla wielu byłby to okres szczęścia a dla mnie to był koszmar. W pracy " kocioł". Brak personelu. To moja działka. Rozmowy, szkokenia. Do tego przyjęcie komunijne dziecka. W ciagu tezech miesięcy moze miałam kilka dni wolnego. I do tego remont mieszkania. On odciął się od wszystkiego. Szukanie majsttra, stolarzy, wybór materiałów wszystko na mojej głowie. Lokal dziecka mąż zobaczył na przyjęciu. Z chłopakami od remontu widział się może z dwa razy. Wprowadził się na wysprząrane, wyremontowane. To po tym okresie znalazłam pierwszy siwy włos. A on jeszcze śmie powiedzieć "tacy to pożyją".

Odnośnik do komentarza

Oh nie przejmuj się znowu tak bardzo jego słowami.On po prostu tak ma.To wspaniale że poradziłas sobie ze wszystkim.A że on nie zauważył ,to jego strata.Przed sobą jesteś ok. ,a ja cię podziwiam.A praca ,no cóż ,u każdego jest tak samo ,raz wiecej ,raz mniej.Ale przecież widzę że cię to kreci ,więc czemu nie.I wiesz co ,jakoś czuję że jesteś dumna z waszego dorobku ,tylko żeby jeszcze ten mąż był........

Odnośnik do komentarza
Gość joasiaOL

Dziękuję.
Tylko widzisz ja już nie potrafię funkcjonować w tym swoim cudownym życiu. Wiem, że jedyną drogą to zostawić wszystko.
Owszem uwielbiam wyzwania. Niektóre kobiety odnajdują się świetnie w roli " kury domowej". I ok. Ja ciężko to zniosłam a właściwie nie zniosłam. Mówię o okresie gdy pojawiły się dzieci i musiałam zwolnić. Sama pochodzę z rodziny gdzie mama nigdy nie pracowała i wiem jakie to ważne być w pierwszych miesiacach przy dzieciach.
Niestety prawda jest taka, że mam męża, który pije. Pije codziennie i od wielu lat. Wielokrotnie przekroczył granice swojego chamstwa i złych uczynków.
Czy gdyby poszedł na leczenie i przestał pić byłabym szczęśliwa? Bo wybaczyć można wiele a zapomnieć to już chyba NIE.

Odnośnik do komentarza

joasiaOL

Czy gdyby poszedł na leczenie i przestał pić byłabym szczęśliwa? Bo wybaczyć można wiele a zapomnieć to już chyba NIE.

Oczywiście, że zapomnieć się nie da ,a i wybaczyć nie każdy potrafi...,
a jakby przestał pić, czy byłabyś szczęśliwa ,sama musisz wiedzieć najlepiej, abstrahując od przeszłości, wiesz najlepiej czy jakby nie pił byłby innym człowiekiem?
Bo przeszłość to jeszcze może by się dało oddzielić grubą kreską, ważniejsza jest przyszłość.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

No cóż Asiu ,klasyka.W książce którą ci polecilem jest rozdział ; Kiedy żona mówi dość ,wypisz ,wymaluj opis twoich rozterek.Dorastające dzieci i żona pytająca samą siebie : co ja robie tu ,a ja dodam ; co ty tutaj robisz -w sensie bycia w małżeństwie.Jak w utworze z "kilera"

Odnośnik do komentarza
Gość joasiaOL

Dlaczego czasami on nienawidzi mnie bardziej? Pije gdy jest dobrze i gdy jest źle, to się nie zmienia. Jednak jego niechęć wzrosta gdy jest najmniej pożądana. Gdy ja organizuje Święta u nas, przerabiałam to wiele razy. Chodzi wściekły, obrażony, nie oczekuję od niego pomocy, i tak bym jej nie otrzymała. Potrafi nie odezwać się słowem, nic nie tknąć ze stołu a nawet wyjść. Raniąc moich bliskich mnie rani najbardziej. Gdy moja siostra, która nie mieszka w Polsce a z z którą jestem bardzo zżyta przylatuje z rodzinką, ten sam schemat. Przyjęcie komunijne to samo. Odcięcie się od mieszkania, wiedział jak się cieszę, że w końcu mamy to nasze wymarzone. Powinnam napisać "swoje" bo na nim to nie zrobiło wrażenia. I wiele, wiele innych sytuacji.

Odnośnik do komentarza
Gość joasiaOL

Mój mąż jest jedynakiem...
Pytałeś czy ma jakieś autorytety. Jego ojciec pił i nadal pije. Mama znalazła pocieszenie też w alk. Wiem, że policja czesto u nich interweniowała. Ojciec zostawił ich gdy mąż był już pełnoletni. Trochę za późno. Gdy czytam książkę Pia Mellidy jego mama idealnie pasuje do osoby "nałogowca kochania". Przelała całą miłość na syna. Pamiętam jak powiedziała mi kiedyś" zawsze byliśmy tylko my a gdy pojawiłaś się ty wszystko się skończyło".

Odnośnik do komentarza
Gość joasiaOL

Dziś miałam kryzys. Najchętniej zostałabym w łóżku. Miałam wielką ochotę zrobić sobie i dzieciom wolne. I niby ok, ogarnęłam dzieciaki i siebie ale przy śniadaniu " pękłam". Dzieci pierwszy raz widziały jak płacze... Gdy wychodziłam z domu spojrzałam w lustro, taka wystrojona i pewna siebie. Kogo ja oszukuje.
Dziś też pierwszy raz szczerze porozmawiałam z siostrą jak ja się czuję. Jak mi źle z tym wszystkim i jak przez tyle lat oszukiwałam siebie. Moja chora ambicja i brak porażki w scenariuszu!
Wiem, że nie jestem sama.

Odnośnik do komentarza

Ale wiem że jesteś optymistką.Ja sądzę że wreszcie zrozumieniesz co powinnaś zrobić by być szczęśliwą.Posunięcie w stronę siostry właściwe.W końcu najbliższa ci osoba.Widzę też że już troszkę ochłonelas w stosunku do początku gdy tu zaczęłas pisać.A placz ,no cóż ,czy jest po kim płakać.

Odnośnik do komentarza
Gość joasiaOL

"Bo najważniejszy w życiu jest... brak lęku przed nim i tym wszystkim, co ono niesie". Cyt. z książki, którą czytam. Nie bój się życia K.Miller.
Wojtku ciężko będzie zdobyć książkę, którą polecałeś. Produkt niedostępny. Ciekawe dlaczego☺.
Wiem, że jeszcze długa droga do uzdrowienia.
Jednak to o dzieci martwię się najbardziej. Czy mogę zburzyć ich świat?

Odnośnik do komentarza

Ale ,jeżeli się nudzisz wieczorami to chętnie podrzuce troszkę swoich "lekcji"☺Chociaż maluchy pewnie lubią bajki.Ale bajki dla dorosłych też są ok.Kilka lat temu ,razem ze znajomymi też brałem udział w pisaniu takiej bajki.Każdy z nas miał za zadanie przedstawić jedną z postaci o danych cechach; chorego na władzę ,chytrusa ,starą pannę ,mlodziutkie dziewcze ,biedaka który stał się bogaty itd.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...