Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Mój chłopak pije


Gość Banana7v

Rekomendowane odpowiedzi

Moj chłopak nadużywa alkoholu.
Juz kiedys to wiedzialam i walczylam. Jakos z 2 miesiace temu byl przelom w jego zyciu i powiedzialam mu ze warunkiem naszego dalszego zwiazku jest to ze koniec z piciem.

On odkladal to. Później wpadl na pomyal ze najpierw ograniczy. Ze bedzie pic rzadziej i mniej. Ale szybko o tym zapomnial. Pracuje 10 h 5 dni w tygodniu. Wstaje o 14 zje i wypije 2 piwa idzie do pracy po pracy wypija 2-3 piwa i idzie spac. W dni wolne wypija ich kolo 6-10 piw ( zalezy jakie czy stern 9% czy tatra 6%).

Wiele razy potrafilam wylac na niego te piwa . dostawal w pysk. Jwgo matka nie reaguje tylko ma pretensje.
Ostatnio ma l4 przez zeba i codziennie chleje. Spi i chleje. Nie widujemy sie nawet. Przepija wszyatko a ze mna na pizze za 20 zl na kupon nie mial.
W koncu wydarlam sie na niego. Zeny sie ogarnal ze jezt wrakiem, xe zaniedbuje wszystko, xe nawet seks nie wychodzi bo mu nie staje. Chcialam wygarnac wszystko. Nie odzywaliamy sie dobe. On napisal ams ze koniec z piciem " do sylwestra" ( to bylo wczoraj ) a dzis zadzwonil powiedziec ze kupil dzis jednego sterna 9% bo nie spi od wczoraj i ze porrzebuje tylko zeby zasnac. Ze woli mi powiedziec. Ale slyazalam ze mowi dziwnie, ze belkocze tak typowo. A niby nie pil od doby... Wkurzylam sie i rozlaczylam. Dzwonil, tlumaczyl sie ze nie pil ze trzezwy jest. Powiedziałam ze mu nie wierze.
On prosil ze musze mu dac czas ze rzucil fajki i ze teraz potrzebuje czas na alkohol.
Powiedzialam ze 4 lata dawalam na to zeby rzucil i mydlil mi oczy ciagle i ze ja nie bede czekac. Ze ma to zrobic natychmiast i ze gowno znacza dla mnie slowa i oczekuje czynow.
OBRAZIŁ SIE. Powiedzial ze dziekuje mi za to ze mam to gdzies...
Teraz on sie nie odzywa...
Jutro sylwester.mamg pojsc do jego znajomych ale ja nie chce. Mial przejechać moj kuzyn i mialabym wtedy chociaz wymowke a teraz... Na sama mysl ze on tam bedzie pic ( bo bedzie ze swoja przyjscioleczka ktorej nie trawie) to jest mi niedobrze. Mam 22 lata

Odnośnik do komentarza

Na sama mysl ze on tam bedzie pic ( bo bedzie ze swoja przyjscioleczka ktorej nie trawie) to jest mi niedobrze.

Ta jego przyjaciółka może być dla Ciebie błogosławieństwem. Niech ona go sobie weźmie i się z nim użera. Nie masz już dość tego, że on nie stawia Ciebie i Twoich potrzeb nawet blisko swojego piwa. Nie zmienisz go, a już na pewno trwale.

Odnośnik do komentarza
Gość AnnaMariaAntonina

Dobra rada w brzydkich słowach: olej go! Zostaw i nie oglądaj się za siebie.Gra nie warta świeczki.Facet który tak pije jest zerem i takim pozostanie.Poszukaj kogoś innego.Poboli chwilę i przejdzie.Zapewne darzysz go jakimś uczuciem aczkolwiek myślę żo to bardziej przywiązanie i "współuzależnienie". Zostaw, wszystko mija.Uwolnij się od oddechu alkoholika.Jesteś młoda i wystarczająco inteligentna by podjąć taką decyzję. Chyba potrafisz sobie wyobrazić siebie za 10 lat,z dzieciakami i zapitą pałą każdego dnia,wieczora,nocy... To jest koszmar. Zostaw,dobrze Ci radzę.

Odnośnik do komentarza

Nie poszlam na tego wyslestra. Jeszcze dzwonil przed. Mowil ze nie pójdzie jak ja nie pojde. Ale ostatecznie poszedl tylko powiedział " napije sie tylko szampana i wroce kolo 2 " .

Zostal u nich na noc. Dzwoniac dzis rano powiedzjal ze zostaje u nich do jutra bo duzo alkoholu zostalo ( obiecał nie pic) i ze musi sobie l4 z pracy zalatwic.
Nawet nie zapytal jak ja spedzilam czas. Nawet nie zapytal czy sie widzimy nic... Jak powiedzjalam ze obiecal nie pic to zaczal krecic ze nie pil ze soczek pil ale slychac bylo przepity glos.
Powiedzjalam mu ze mam dosyc. Ze bawi sie mna i nie traktuje powaznie. Ze alkohol i znajomi sa wazniejsi. To wylaczyl telwfon:)

Usunelam go z portalu tak zebysmy sie nie kontaktowali. Czas zaczac nowy rok bez niego i jego trucizny ktora truje moje zycie od lat.
Ale jest mi smutno...

Odnośnik do komentarza

Owszem. Wlasciwie to seksu dawno nie bylo. Nie wiem co mnie trzymalo.
Zakochalam sie na zaboj. On mnie ranil, ranil. Setki razy pokazal, ze jestem niewazna. A jednak glupie pare slow ze mnie kocha i fhce ze mna byc lagodzilo. To takie glupie...mi jest glupio. Dawal mi tyle sytuacji, tyle powodow zeby kopnac go w tylek. A ja dawalam soba pomiatac.

Teraz jedno co czuje, czego wczesniej nie czulam to taka odraza. Ze na sama mysl, ze mialabym znow sie uzerac z nim i tym co robi to jsst mi niedobrze.
Bede robic wszytko co w mojej mocy, zeby wiecej nie dac sie tak traktować. On sie nie zmieni. On pije. Z alkoholikiem zycie to koszmar. Befe sobie to ciagle powtarzac

Odnośnik do komentarza

Hej,
Taki krótki bilans Twojej sytuacji na podstawie obu Twoich postów:
Facet pije przed (!) pracą i po pracy. W dni wolne też pije. Na zwolnieniu lekarskim chleje (to Twoje określenie).
I dalej wyjęte z treści Twoje słowa: obiecał ograniczyć – nie dotrzymuje obietnicy, mówi dziwnie, bełkocze, muszę mu dać czas, mydli mi oczy ciągle, obraził się, teraz się nie odzywa. I Sylwester: ostatecznie poszedł, wróci koło 2, został u nich na noc, wyłączył telefon.
O sobie piszesz: mam dosyć, bawi się mną, nie traktuje poważnie, nie poszłam na sylwestra, mam 22 lata, 4 lata dawałam, jest mi smutno.
Masz wątpliwości? Jeśli tak, to daj mu jeszcze 4 lata, a potem jeszcze z 8….. i jeszcze ze 4.
Ale to co dasz jemu na te próby, dodawaj do tych swoich 22.
Życzę Ci mądrego wyboru,
Misia

PS. Jest jeszcze o seksie, a raczej braku. To jeszcze pogarsza sytuację.

Odnośnik do komentarza

Om dalej tam jest. U tych znajomych. Jego matks dzis dzwonila i pytała o niego. Pozniej on zadzwonił. On nir widzi problemu. Swojej winy. Powiedzialam ze nir cjce juz sie szarpac i dla mnie to koniec. A on ze nir, żebym jutro z nim pogadala jak wroci do domu. Ze on sobie przemysli. Powiedzialam nie i rozlaczylam sie.

Boli mnie. Chce mi sie plakac. Ale cos sie przelało. Peklp we mnie. Nie jestem w stanie mu tego wybaczyc. Jak kiedys po dobie czulam tesknote tak tersz czuje złość z zalem. Mam tylko nadzieje, ze nie befe plakac za njm przez rok jak w niektorych przypadkach...

Odnośnik do komentarza

Mam ogromna nadzieje, ze nie. Bo chociaż pije i prwne zachowania wynikaja z jego alkoholizmu, to jednak zrobil mi wiele swinstw i przykrości. Poza tym miesiac to mało zeby czkowiek sir zmienil.

Z calego serca chcialabym sie odkochac i zapomnieć, żeby moc sir cieszyc z zycia jakie jest. A nie tkwic w tym.... Gdzie ciagle mam nerwy i stres.

Odnośnik do komentarza

Nie wroce do niego.
Nie ma di czego wracac.
On do wczoraj na pewno siedzual u tych znajomych. Zadzwonila do mnie jego koleżanka z pytaniem o co mi chodzi. Powiedzialam w skrócie a ona ze " on jest grzeczny, ma Problem z telefonem bla bla ". W koncu on wzial telefon i zaczal opowiadac jak to byli gdzies tam. I ze ze mna porozmawia jutro . Ja odparlam ze nie bedziemy juz rozmawiac. A ON ZE SYLWESTER MU SIE PRZEDŁUŻYŁ I TAK SIE ODEZWIE. Ja mu Powiedzialam ze nie ma już jak bo jedt wszedzie zablokowany i ze ja juz zbyt duzo czasu stracilam. Wykrzyczalam mu to, powiedzialam zegnam i rozlaczylam sie. Zablokowalam jej numer. Ale wyslala mi sms_ bo sms dochodza pomimo blokowania ) ze on nie jest w pelni trzezwy i nie wie co mowi.

Nie obchodzi mnie to. Boli mbie to , ze potraktowal mnie tak lekceważaco. Ze tyle lat dalam soba pomiatac.
Analizowalam czy słusznie sie zdenerwowalam i nir mam watpliwosci. On nawet raz sam sie nir odezwal do mnie a przrciez jak kocha to znajdzie sposob mówią.
Ale nie patrzac juz na to on jest pijakiem. Alkoholikiem ktory nir zamirrza nic z tym zrobic. Nie szanuje bliskich jak mnie czy swona matke. Nie zmieni sie i ten zwiazek nie mial zakonczyc sie teraz bo mnie olal. Ten zwiazek powinien skonczyc sie juz wczesniej bo on jest alkoholikiem.
Wiec nawet moje watpliwosci ewentualne od razu pobijam argumentwm picia.

Dodatkowo teraz czasami czuje smutek. Ale mniejszy niz kiedys. Jakby wiem, ze im wiecej czasu uplynie tym bede szczesliwsza. W koncu szczesliwa. Sama cxy z kims innym. Na pewno bede musiala sie nauczyc bycia w zwiazku. Czyli zsdnego akceptowania " wad" ( chodzi mi ze chlopak pije, cpa czy bije male zwierzaczki? Nie bede przymykac oka bo moze sie kiedys zmieni). Od razu bede reagowac na niepokojace rzeczy( tzn chcialabym sie tego nauczyc).

Nie odezwe sie juz do niego. Nie umialabym sobie spojrzec w twarz nawet . gdybym jak zawsze napisala do niego zeby sie pogodzic czy cokolwiek. Bylabym juz totalnie zdesperowana. A on? Pewnego dnia obudzi sie sam. Bo oprocz tych znajonych z ktorymi byl to nie ma nikogo. Wszyscy sie odsuneli. Jak sie poznalismy mial 3 razy więcej znajomych. Tersz mial mnie, dwie przyjaciółki, kolegę i znajomych w pracy ( z ktorymi tylko mial kontakt w pracy). Wiec pewnie teraz sie zachleje. Pospotyka z kolezankami. Ale za miesiac moze dwa obudzi sie sam. A ja juz wtedy bede wtedy na prostej.

Odnośnik do komentarza
Gość AnnaMariaAntonina

Brawo dziewczyno!
Nie roztrząsaj się nad nim,jego znajomymi,etc.!
Zamknij tą "książkę" i wrzuć do ognia. Jesteś młodą zapewne piękną kobietą! Poradzisz sobie!!! Zawsze boli coś co nas na kolana powaliło ale to nie znaczy że zawsze będzie boleć.Już za parę dni odczujesz olbrzymią ulgę że uwolniłaś się od toksycznego związku.Ten alkoholik nie dość że Cię poniżał to ewidentnie manipulował Twoimi uczuciami.Wręcz obarczał.Dlatego pisałam o Twoim "współuzależnieniu". Tak się dzieje kiedy niby się kocha ale w rzeczywistośi to katuje się nieświadomie siebie samego.W imię czego? Nie macie dzieci i zapewne jeszcze nic wspólnego.Uwolnij się. Będziesz szczęśliwa ponad miarę i trafisz na mężczyznę który Cię pokocha całym sercem. Im starsza będziesz to Twoje spojrzenie na świat i jego zasady będzie inne.Nie akceptowalnym jest że ktokolwiek bije jakiekolwiek zwierzęta!! Tego nie trzeba się uczyć.W takich sytuacjach melduje się odpowiednim służbom.Osoba to czyniąca nie jest w pełni normalna psychicznie.Jeśli bije zwierzęta to człowieka też może bić.
Bądź dobrej myśli. Jeszcze jedna zasada by nie narobić sobie żadnych kłopotów:rozstajemy się zawsze w zgodzie i przyjaźni.Czasem życie płata figle i za jakiś czas ten czy inny człowiek może stanąć na Twojej drodze życia i lepiej by w takiej sytuacji były to przyjazne spotkanie. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Facet ma jedną miłość, a jest nią alkohol. Skoro rezygnuje z pracy by chlać to pewnie niedługo nie będzie mieć żadnej pracy, a Ty będziesz zarabiać na jego alkohol. On powie że ma depresje bo nie może znaleźć pracy. Aspekt finansowy jest równie ważny co uczuciowy w takim przypadku.

Poszukaj sobie normalnego faceta, który nie musi zalewać się codziennie. Ale najpierw odpocznij od związków. Przyda się nabrać dystansu do całego zgiełku.

Odnośnik do komentarza

Powiem wam jaki dzisiaj cyrk... dzwoniła do mnie jego kuzynka. Pyta czy wiem gdzie jest ten "szmaciarz". ja takie zdziwienie i mowie ze podejrzewam ale z kim a nie gdzie. Ona mówi ze nie wrócił do domu, odrzuca połączenia od matki itp. ze jego matka jest w tragicznym stanie a ona ma problemy depresyjne ogolnie kobieta wiele problemów ma w zyciu i w pracy.
Powiedziałam ze jest u tych osob, wymieniłam ich imiona. Od razu wiedziały o kogo chodzi i kuzynka poprosiła mnie o numer do nich. Dałam no bo co mam nie dac, powiedziałam jej ze my sie rozstalismy wlasnie teraz na dniach i tez zero kontaktu.
Wyzwala go mi do słuchawki, powiedziała ze siedzi z jego mama bo ona sobie sama nie radzi itp.

Okazało sie ze te kolezanki nie odbieraja od nich. Kuzynka wsciekla znow do mnie dzwoni i pyta czy moze ja sprobuje. Powiedziałam ze jedyne co to na fb moge napisac jednej ale ze wiecej mieszac sie nie chce.
Jego kuzynka chciala zebym napisala zeby wypier**lal do domu itp. Ja napisałam to kulturalniej. Ale ta kolezanka go broniła ze " jemu jest ciezko, ze oni sobie razem gotowali, ogladali filmy i tak jakos zeszlo a on teraz jest w okropnym stanie i jest mu wstyd dlatego nie odbiera i boi sie wrocic do domu "

Kuzynka kazala napisac ze on nie ma dokąd wracac bo matka wpadla w furie i ponoc zaczela pakowac jego rzeczy i wystawila juz jakis worek na klatke. Ze ma przyjechac on albo one po jego rzeczy ...

Ta kolezanka odpisywala jeszcze ze zal im go, ze on jest dobry a nie chcial zle, ze one nie moga mu nic kazac. Ze pewnie sa naiwne ze on chce sie zmienic itp.
Ja od siebie napisalam tylko, ze sa naiwne i ze wyssie z nich pomoc i dobroc jak zrobił to ze mna i ze moga mu przekazac ze do mnie juz nie ma co sie odzywac bo stracił, ze matke tez wlasnie traci bo albo kobieta zejdzie na zawal albo naprawde go wywali z domu ( on mial sie dokladac do czynszu a nie doklada i nie chodzi do pracy bo olal i wiekszosc kasy idzie na alkohol ). Ze on ma tylko je i ze własnie pryjely darmozjada do domu który tylko je wykorzysta, bo wsparcia od niego nie beda miec . ( juz samo to ze one kupuja mu alkohol, zarcie i inne pierdoly to juz jest szczyt bezczelnosci z jego strony ).

Powiedziałam kuzynce zeby pozdrowiła jego mame, moze ma syna jakiego ma ale to dobra kobieta. Sama przezyła piekło z jego ojcem. Heh on zawsze powtarzal ze ojca nienawidzi a robi sie identyczny.
Powiedziałam tez zeby nie dzwoniły juz w jego sprawie do mnie bo chce sie od tego odizolowac.

Gdy ta jego koleznka powiedziala mi tez, ze on jest taki zalamany bo sprawił przykrosc matce, a o mnie ponoc slowem nie wspomniał... tylko utwierdzilo mnie w przekonaniu ze nei warto nawet uronic łzy.
A moja kolezanka, ktora akurat u mnie byla zrobiła tylko dziwna mine i mowi " jaka patola...czy naprawde chcialas byc za 10 lat na miejscu jego matki, szukajacej go po miesicie?"
A ja stwierdziłam, ze on ma zaraz 30 lat. A ja bedac tyle mlodsza, mam poukladane w glowie, mam wartosci i priorytety... i zniszczyłabym sobie zycie bedac z kims takim.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...