Skocz do zawartości
Forum

czy to maminsynek?


Gość onmaminsynek

Rekomendowane odpowiedzi

Wiadomo, najlepiej budowac, niz niszczyc. to dobrze, ze starasz sie. Jednak pamietaj, ze kobieta piekna jest bez wzgledu na wiek ;) Mozesz byc seksowniejsza niz 18-stka, majac 50lat, jesli tylko pokazesz swoja kobiecosc w delikatnej formie, koniecznie z usmiechem na twarzy.

Odnośnik do komentarza

~onmaminsynek

twoj cytat a w ogole go nie rozumiesz.

Mylisz się nawet bardziej niż myslisz, bo nie czytając go ze ze zrozumieniem, bronisz swoją postawę poprzez atak... zadając mi pytania, na które paradoksalnie powinnaś sobie sama odpowiedzieć:
~onmaminsynek
przeprowadzilam sie tu dla siebie czy dla nas by bylo nam latwiej i moglibysmy zyc razem?

Wybór decyzji o przeprowadzce był w znacznej mierze Twoją decyzją niż Jego, a jej konsekwencje są takie, jak sama mówisz
~onmaminsynek
nie mam pracy i siedze na dupie przeze mnie?piekno w tym by się realizowac?a ja jak sie rezlizuje?no powiedz doktoranciku jak ja sie realizuje?jakie rozwijam swoje dobre strony?

A to jest Jego wina czy Twoja, że na brak pomysłu na samą siebie na Jego rodzinnych włościach, więcej czasu poświęcasz na malkontenctwo i narzekanie, że jesteś w czarnej doopie?
On chodzi do pracy a Ciebie trzyma w domu jak w klatce pod kluczem?
kto chce coś osiągnąć w życiu,ten szuka sposobu, nawet pod ziemią; kto nie chce, ten szuka powodów, by mieć się do czego przyczepić. Potwierdzasz regułę, że uzyskany tytuł magistra w dzisiejszych czasach jest jedynie paragonem za opłacone czesne.
~onmaminsynek
powiedz co ja robie takiego że ja dyryguje a ktos tylko spelnia moje rozkazy?
Wściekasz się wylwenie tutaj, że On nie podziela Twojego podejścia do życia, tyle i aż tyle. Stąd porównanie Was do dwóch armii, które nic o sobie nie wiedzą. Dowód na to jest na samym początku Twojego wątku:
~onmaminsynek
Sytuacja wygląda tak że od 2 lat jestem w związku.W tym jakieś 1,5 roku było na odległość bo mieszkamy na dwóch krańcach Polski.

Widziały gały przez dwa lata związku w co się wpakowały, a przyciśnięte do muru mówią co następuje
~onmaminsynek
rownie dobrze moglam tu w ogole nie przyjezdzac i by bylo na odleglosc i by bylo lepiej?

Więc do kogo masz te pretensje, skoro to TY się przeprowadziłaś do Niego a nie na odwrót i nie na jego rozkaz?
~onmaminsynek
widac dziewczyno ze duzo siedzisz w domu i tylko czytasz ksiązki wcale z nich nic nie rozumiejac.

i vice versa, bo moje posty są pisane z pozycji faceta (ot taki mały szczegół, który umknął Twojej uwadze), który paradoksalnie wie o życiu z własnej autopsji więcej, niż przeczytasz w przepastnych książkach.

Odnośnik do komentarza
Gość onmaminsynek

ooo czyli jestes facetem?czyli wszystko gra. też pewnie jesteś panem wygodnickim któremu musi baba nadskakiwać by było dobrze a jej marzenia i plany nic sie nie licza. czytanie ci ciężko wychodzi wiec napisze jak krowie na rowie. przeprowadziłam się bo dzieliła nas spora odległość a ja nie byłam zwiazana juz studiami wiec mogłam postawić ten krok bo on mial prace. a jakbym ja dopiero zaczęła szukać a on rzucił swoją dla mnie by było według ciebie dobrze? chodzi o to że jak JUŻ SIĘ POŚWIĘCIŁAM I RZUCIŁAM SWOJĄ miejscowość dla dora zwiazku i by wkoncu był normalny to chyba chcialabym zeby pobyt tutaj mi uproscil a nie ze ja mam teraz helikopterem latac i szukac pracy na odleglosc i jak zadzwonie do pracy i beda chcieli sie spotkac ja tym helikopterem bede sie transportowac.Genialny jestes! normalnie podziwiam. Wlasnie doktoranta masz tylko na papierze bo za cholere nie rozumiesz innych punktu widzenia tylko to co wyczytales w ksiazkach.nie zdziwie sie ze jestes samotnym facetem z milionem kompleksow bo twoje wypowiedzi to sugeruja temu siedzisz jak stary dziadek na forum i czytasz problemy innych by im dowalic a nie pomagac. wyjdz czlowieku w swiat i dopiero sie wypowiadaj bo tylko ludzi innych wnerwiasz.Wolalabym by sie wypowiadali normalni ludzie a nie stare mole ksiazkowe co gowno wiedza o zyciu.

Odnośnik do komentarza
Gość onmaminsynek

dodam jeszcze ze w tamtym roku an wakacje na miesiac wynajmowalismy mieszkanie. bylo dobrze ja nie pracowalam bo pisalam prace a teraz koszta by wzrosly tylko o polowe tego co placilismy tam za mieszkanie.co prawda co tydz jezdzilismy do jego rodzicow nawet jak zwijalam sie z bolu przez okres to jak mi przeszlo to musielismy pojechac i zostawalismy na weekend. nawet wyszlo mu samemu na dobre tam mieszkanie bo po pracy jadl szlismy do sklepu a potem szedl spac a teraz po pracy ma cos zawsze do roboty a ze mna gada 30 min przed snem bo taki zmeczony. widze ze jest wykonczony praca tu robieniem i w ogole tylko ze jest taka roznica ze jak rodzice cos powiedza to on idzie to robic a jak ja to milion razy musze powtarzac to samo. juz mam takich sytuacji dosyc.a glupie teksty BAGS zachowaj dla siebie by ty o zwiazkach nic nie wiesz i tego co potrzebuje kobieta i jak ją zadowolić tym bardziej.

Odnośnik do komentarza

~onmaminsynek
ooo czyli jestes facetem?czyli wszystko gra. też pewnie jesteś panem wygodnickim któremu musi baba nadskakiwać by było dobrze a jej marzenia i plany nic sie nie licza.

Nie, w przeciwieństwie do Niego lub też do Ciebie - by to on na zawołanie realizował Twoje pomysły - nie jestem, bo po pierwsze popieram idee powiedzenia o partnerstwie w związku, którą wcześniej przytoczyłem. Po drugie przerobiłem w życiu z pozycji obserwatora w bliskiej relacji coś, czego doszukujesz się u swojego partnera w odniesieniu do tytułu Twojego wątku
~onmaminsynek
przeprowadziłam się bo dzieliła nas spora odległość a ja nie byłam zwiazana juz studiami wiec mogłam postawić ten krok bo on mial prace. a jakbym ja dopiero zaczęła szukać a on rzucił swoją dla mnie by było według ciebie dobrze?

Bilans zysków i strat opracowałaś w kwestii relacji, ale nie w kwestii realizacji pod kątem pracy, Twojej pracy vel kariery.
~onmaminsynek
chodzi o to że jak JUŻ SIĘ POŚWIĘCIŁAM I RZUCIŁAM SWOJĄ miejscowość dla dora zwiazku i by wkoncu był normalny to chyba chcialabym zeby pobyt tutaj mi uproscil a nie ze ja mam teraz helikopterem latac i szukac pracy na odleglosc i jak zadzwonie do pracy i beda chcieli sie spotkac ja tym helikopterem bede sie transportowac.Genialny jestes!

No właśnie... potwierdzasz sama to, co wyżej napisałem.
Pracę mają Ci na tacy podać, a jak tej opcji się nie da inaczej zrealizować, to facet ma pójść za Tobą na kawalerkę do miasta... dobre sobie.
Wygląda na to, że On sam jest lepiej wykształcony życiowo aniżeli Ty zawodowo...
Tu jest clou początku Twojego problemu, bo za wszelką cenę chcesz dostosować kogoś pod siebie i swój światopogląd niż na odwrót, chowając nieco swoją dumę w kieszeń.
Przeprowadzka na wieś podcięła Ci skrzydła, bo On nie ma zamiaru się przeprowadzić do miasta? A czemu nie poszukasz w tym złotego środka, by znaleźć pracę w okolicy dla siebie? Wolnych etatów nie ma w Jego firmie?

Odnośnik do komentarza

Hola, hola.
Zdecydowałaś się przedstawić swój problem na forum, to musisz jakoś znieść, że ktoś przedstawia swój pkt widzenia, Bags Cię nie obraża a Ty jego jakoś jakby tak.
Piszesz tu, to różni ludzie odpisują zgodnie ze swoimi doświadczeniami życiowymi.
Pkt widzenia faceta może być bardziej interesujący niż tabuna pań. Kobiety zawsze trochę inaczej myślą, a Ty masz problem z porozumieniem się z mężczyzną, więc zdania mężczyzn ,mogą ,jak się opanujesz być bardzo pomocne.

Ja tez Cie odebralam jako osóbkę, która skończyła studia i szybko pognała do faceta, aby go prześwietlić i sobie podporządkować. Czyli plan: skończę studia i wyjdę za mąż już prawie był bliski realizacji. Obejrzałaś układy partnera, jego rodziców i stwierdziłaś, że Ci się to za bardzo nie podoba, to zarządzisz inaczej. Po drodze wyszło, że facet nadużywa i jest agresywny- u mnie byłby skreślony. Ty ciągle chciałabyś go tak ułożyć, jak Ty uważasz. Ja bym się z nim rozstała, chyba, że ze zlości, że nie jest Ci powolny dorabiasz mu opinię osoby uzależnionej i agresywnej (co może jednak nie do końca jest prawdą) a ciągle głowkujesz jak wymusić na nim wyjazd w nieznane. W tym nieznanym żadne z Was nie ma pracy, ale wierzysz, że tam byłoby Wam jak w bajce.
Jeśli chcesz podjąć pracę, to drogą mailową wysyłasz CV i ewentualnie dojeżdzasz jeśli chcą Cię oglądać na wlasne oczy.
Dlatego dalej uważam,że zakotwiczenie się w pobliskim mieście gdzie znajdziesz pracę i dojazdy partnera do Ciebie, to jest dobra inwestycja czasowa i uczuciowa. Jeśli jednak jest prawdą, że pije i jest agresywny to bycie singielką nie jest żadnym wstydem.

Odnośnik do komentarza
Gość onmaminsynek

etatow w jego firmie?heh on jest mechanikiem wiec co ja mailabym tam niby robic.ciagle piszecie jakbyscie byli slepi. ja rzucilam swoje okolice,dalsze studia,rodzine i mam jeszcze sobie utrudniac zycie zamiast on ma mnie docenic i cos uproscic? wcale mnie tu nie ciaglo specjalnie bo wszyscy stad uciekaja.czyli wedlug was ja mam wszystko rzucac dogadzac i sobie ciagle klody pod nogi dawac by jemu bylo lepiej?chyba cos wam sie pomylilo.to ja jestem kobieta i to o kobiete trzeba sie starac i o nia dbac. jeszcze mam mu dzieci rodzic sprzatac gotowac prac jakby to co juz zrobilam dla zwiazku nie bylo wystarczajace? a co on zrobil dla nas?no co?bo ciagle jakies zarzuty do mnie ze chce go ograniczac a ze ja jestem nieszczesliwa to nikogo nie obchodzi.niepotrzebnie tu napisalam widocznie kazdy chce bym byla nieszczesliwa i lezala w jednym martwym punkcie. najlepiej przyjedz, mieszkaj tam gdzie on chce, szukaj se sama pracy wywalajac w bloto duzo forsy na dojazdy ktorej na razie nie mam, urodz mu dzieci,sprzataj,gotuj,podetrzyjh dupe....wielkie dzieki.zakonczylam juz ten temat jednak nie ma tu normalnych ludzi.

Odnośnik do komentarza

Autorko postu, nie ma co sie w 100% powolywac na forum, pamietaj ze wypowiedziec sie moze kazdy, nawet jak kompletnie nie zna Twojej sytuacji. Bo przeciez tak latwo mowic byle co, nie zastanawiajac sie czy kogos to zaboli. Jesli chodzi o Twojego chlopaka, to raczej nie powinno sie go wychowywac. Panienka jestes i powinnas poprostu go sobie odpuscic. I moze wtedy bardziej sie postara, wroci i zgodzi sie mieszkac w miescie. Ale zanim tak sie stanie, to napewno znajdziesz jakiegos mena ktory sie zakocha w Tobie po uszy i bedzie Ci przynosil bukiet kwiatow codziennie i bedziesz sie czula przy nim jak najszczesliwsza kobieta, bedziesz doceniana.

Odnośnik do komentarza

Ale Ty niczego specjalnego nie zrobilaś. Nie chcialaś się dalej uczyc, bo jak rzeklaś nie chcesz jakimś dyrektorem być i dalsze nauki sa Ci zbędne i wmeldowalas się do rodziny chłopaka z żalem, że to wszystko jest jego dom, jego rodzina a Ty u nich jesteś jak wrzut na du...(cytuję Ciebie,żeby nie bylo,że niegrzecznie cos do kogoś piszę). Pomieszkalaś tam pól roku i tym bardziej ustaliłaś, że Tobie nic sie tam nie podoba i masz żal, że on nie chce sprawdzać, czy gdzie indziej potrzebują mechaników samochodowych. Ty zawodowo nie pracowalaś i nawet nie wiesz ile zdzialasz ze swoim dyplomem inżyniera, czy Twoja specjalizacja jest poplatna i potrzebna na rynku pracy.

A i tak najważniejsze jest, czy on jest uzalezniony, czy jest agresywny, bo jeśli tak ,to tylko zmarnowalaś swój czas , wracaj do siebie i tam się rozglądaj za odpowiednimi sobie chlopakami, którzy nie tylko na poczatku będą Cię adorować, tylko przez cale swoje życie.

Odnośnik do komentarza

Po ślubie zamieszkałam u teściów.
Niby było dobrze, ale podobnie jak u ciebie, zupełnie się nie dogadywaliśmy, przeszkadzały drobiazgi.
Po roku postawiłam warunek - albo się wyprowadzamy, albo się rozwodzimy.
Zdecydował się na wyprowadzkę.
Nie ma co roztrząsać, kto jest bardziej winny, kto mniej itd.
Jak jest wam źle w tym układzie, też musisz się na coś zdecydować.
TY musisz podjąć decyzję, ty musisz być twarda i konsekwentna.

Odnośnik do komentarza

dokladnie.
ja chyba wolalabym byc bezdomna, niz mieszkac z tesciowa. I nie, nie chodzi o moje zle nastawienie, bo szanuje swoich tesciow. Chodzi o to, ze nie istnieje takie cos jak dwie baby w jednej kuchni.
Gdzie kucharek 6 tam nie ma co jesc. AMEN.

Odnośnik do komentarza

W Twoich wypowiedziach często przewija się słowo "poświęcenie" - sęk w tym, że Ty tak naprawdę niczego nie poświęciłaś. Poświęcenie miałoby miejsce wtedy, gdybyś zrezygnowała dla Ukochanego z dobrze płatnej i pewnej posady, sprzedała coś cennego (dom, mieszkanie, samochód), aby mieć pieniądze na wspólne życie, zerwała kontakty z bliskimi Ci ludźmi, których Twój wybranek nie toleruje etc. Ty (rzucając studia i jadąc na drugi koniec Polski, gdzie nie załatwiłaś sobie wcześniej pracy i mieszkania) zachowałaś się po prostu bezmyślnie. Dziwisz się, że Twój Ukochany nie chce robić tego, co Ty chcesz... Wybacz, ale - w przeciwieństwie do Ciebie - on ma coś do stracenia. W końcu ma gdzie mieszkać, ma pracę i Jego relacje z rodzicami też zdają się być nie najgorsze. Ma też na wyciągnięcie ręki chętną dziewczynę, także... wszystkie podstawowe potrzeby zostają zaspokojone. Po co ma to zmieniać, skoro jest już "ustawiony"?

Dziwi mnie też to, że po tak długiej relacji, w tym ponad półrocznym wspólnym mieszkaniu z jego rodzicami, facet nadal Ci się nie oświadczył. Nikt też nie zabiega o to, abyś została (gdy mówisz, że wyjeżdżasz do rodziców)...

Odnośnik do komentarza
Gość girlsfun

moze dla faceta, to nie poswiecenie.
Ale dla kobiety to bardzo wazna rzecz.
Jak kobieta odda dziewictwo facetowi, ktory ja rzuci, to tak jakby przegrala zycie. A przeciez to nie jej wina, ze byl falszywy i chcial tylko ja wykorzystac.
Owszem zboczylismy z tematu. Tak czy siak zbyt nacieracie na ta dziewczyne, a ze zrobila cos bezmyslnego to akurat prawda.

Odnośnik do komentarza
Gość onmaminsynek

tak patrze że w ogole mnie nie rozumiecie. według was porzucenie rodzinnego domu i widzenie rodzicow bardzo zadko to nic a dla mnie duzo, jak mialam niby sobie zalatwic prace jak studiowalam i jak ją mam teraz załatwiać skoro to wioska i wszedzie trzeba samochodem a bilety jak juz są to drogie?nie wiem co wy se myslicie bo nic nie trafiacie z wypowiedziami. kiedys to facet musial sie starac przyjezdzac do dziewczyny nawet n km, dawac kwiaty, dawac bezpieczenstwo itp itd.a teraz z tego co widac ona ma wszystko rzucac rodzine,znajomych,dawne zycie dla chlopaka a dalej malo...wiec niech spelnia kazde zachcianki i podciera mu jeszcze tylek jak zachce...jakies ograniczone te wasze myslenie.koncze ten temat bo jednak w realu wiecej zrozumienia sie dostaje niz w netowych ludziach co nieraz tylko tu siedza by kogos gorzej zdolowac.dobranoc!

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai i Ciarahy

~onmaminsynek
jak mialam niby sobie zalatwic prace jak studiowalam i jak ją mam teraz załatwiać skoro to wioska i wszedzie trzeba samochodem a bilety jak juz są to drogie?

Z tatowych opowieści kiedyś słyszałam, że chłop z wioski do miasta do roboty, nawet 20 km komarkiem dojeżdżał:-)
A jak był biedniejszy i nie było go stać na komarka to, wtedy rowerkiem sobie śmigał :-)
Jakby nie patrzeć to, skoro kiedyś ludzie sobie radzili bez udogodnień, typu, samochód, kład, motocykl i skuter to, dlaczego teraz się nie da tak żyć.
A może to po prostu zwyczajne lenistwo :-)

Odnośnik do komentarza

Poświęciłaś się? Nie!
Świadomie dokonałaś takiego wyboru. Wybrałaś wieś i życie tam, wiedziałaś, że to nie jest miasto i inaczej tam się żyje.
Prawda jest taka że oni cię utrzymują, karmią, dają mieszkanie, a ty stroisz fochy.
Rozumiem, że inaczej to sobie wyobrażałaś.
Myślałaś, że jak przyjedzie panienka po studiach, z "wielkiego" miasta, to postawią cię na piedestale i będą spełniali każdą twoją zachciankę.
Rozczarowałaś się, że tak nie jest.

Teraz musisz podjąć następną decyzję. Czy chcesz być z chłopakiem, czy wolisz odejść.

Odnośnik do komentarza

Do girlsfun: przeczytaj uważnie, przecież miała przed tym partnerem innego, ktory wymagał od niej seksu, kiedy tego chciał i stosował agresję. Czyli z tym partnerem dziewictwo?(to się nie odradza niestety).

Do Autorki:
" kiedys to facet musial sie starac przyjezdzac do dziewczyny nawet n km, dawac kwiaty, dawac bezpieczenstwo itp itd.a teraz z tego co widac ona ma wszystko rzucac rodzine,znajomych,dawne zycie dla chlopaka a dalej malo...wiec niech spelnia kazde zachcianki i podciera mu jeszcze tylek jak zachce..."
Kiedyś to panna bez ślubu nie szla mieszkać z chlopakiem i to jeszcze u jego rodziców.Jak odwrócilaś kolejność, bo jest wspólczesnośc to i we wspólczesności pewnie inaczej się układa stosunki - jak widać na to Twoim przykladzie.

Odnośnik do komentarza
Gość girlsfun

Dokladnie, zgadzam sie z kolezankami powyzej :)
Wybralas mieszkanie przed slubem, wybralas wiec nowoczesnosc :) To posmakuj tej nowoczesnosci od drugiej strony :)
ps: ciesz sie ze nie macie slubu, bo po slubie, to on dopiero pokazalby Ci co to znaczy zycie na wsi :)

Odnośnik do komentarza

Akurat myśle, że jak najbardziej prawdziwy wątek tylko, dziewczyna w swoich rachunkach jakoś się przeliczyla, nie pokazała się od dobrej strony i ma teraz dylemat.

Chłopak , jak na niego, sie stara, czyli ma zdrowie chodzić do pracy a po pracy robić z ojcem remonty, bo widzi w tym cel, będzie miał swoją część domu. Ponieważ Autorka stwierdziła,że wszędzie lepiej tylko nie z teściami przy boku, to wmawia nam ,że nawet z litości nad chłopakiem powinni gdzie indziej mieszkać. bo nie pracowałby biedaczek na 1,5 czy 2 etaty. On sobie z tego nic nie robi i dalej ciągnie remont, a na wsi, jak skończy się jakiś etap np. zalewanie podłogi to wieńczy sie ten sukces kielonkiem wódeczki- stad dowiadujemy się że mocno chłopak trunkowy jest. Cele są rozbieżne, chłopak widzi pól swojego domu(pewnie z osobną kuchnią aby panie sobie w drogę nie wchodziły) i chce temat kontynuować, nie widzi powodu tulać się po wynajmowanych kawalerkach czy pokojach. Jesliby w planach były dzieci to pewnie z czasem trzeba by wejść w kredyty. Jak posłucha w telewizorni, że trochę starszym od niego banki nie chcialy dawać kredytów w zlotych a waluta szwajcarska tak ślicznie się w wwindowała w górę i popatrzy jakie ludzie mają życiowe problemy, to woli być tu gdzie jest realne życie i przy nakładzie pracy, jest swoje, bez ryzykownych kredytów. Ponadto mówi,że ponieważ jest jedynakiem to i tak kłopot opieki na starość nad rodzicami czy już tylko jednym rodzicem będzie na jego głowie. To czy on ,za ileś lat ,zmieści w tym okredytowanym mieszkaniu, żone, dzieci i jeszcze swoją matkę lub ojca. Tutaj rodzic będzie w swoich włościach i niejako przy nim. Jemu wszystko pasuje i dziwi się że Autorka taka nerwowa. Ona się złości, teściowie widzą, że syn ma z nią problemy, to grzecznie pytają czy na drogę ma kanapeczki i pieniądze. Wyjedzie, może ochłonie, a może już nigdy nie zawita?

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...