Skocz do zawartości
Forum

Ucieczka od stałych obowiazków, niechęć do stałości


Gość bezstroski

Rekomendowane odpowiedzi

estim 12
Jeśli podatki są przedmiotem Twoich studiów, to niewątpliwie się na nich znasz, szczególnie w Irlandii.

Ja może nieprecyzyjnie się wypowiadam, lub Ty bardzo pobieżnie czytasz o czym piszę. Oczywiście, że w PL nie wiedzą czy mam konto w Holandii, Niemczech czy innym kraju unijnym. Jeśli jednak nie oplaci się podatku od zysku z tych kont o czasie w tym kraju, to odpowiednik urzędu skarbowego tego kraju bez naszej wiedzy i dzialania donosi naszemu US (bo z informacji od banku dowiedzieli się, że jesteś Polakiem i często masz w Polsce meldunek) o tym ile to podatku jesteś dłużna i wlepiają jeszcze karę, za opóżnienia i zapewniam, że nie jest to wiedza przeterminowana.

Z poprzedniego mego wpisu pierwszy link był jak slusznie zauważyłaś z 2006 roku- jeśli info w nim zawarte jest rozbieżne z rzeczywistością, to jako, że tam mieszkasz możesz przybliżyć te różnice, a nie tylko prychnąć to było 10 lat temu. To co wcześniej pisałaś o r-kach za gaz czy mieszkanie pokrywało się z artykułem i to co ja wiedzialam o waszym NIPie, czyli PPSie też jakoś się pokrywało- czyli stary artykul, ale może nie taki nieaktualny jak sugerujesz?

Natomiast drugi link jest z 2014 roku z aktualizacją w 2015- sądzisz, że info w tym artykule jest już nieaktualne?

Irlandia przez wiele lat była poddana UK i akurat patriotyzmu i wiedzy o ichnich powstaniach w irlandzkich szkolach jeszcze do niedawna dość porządnie uczono- czyli takie trochę klimaty jak u nas i dlatego niektórzy utrzymują, że tak umiemy sie wpasować w ich kraj.Ty tam mieszkasz, Ty posyłasz dzieci do szkoly to wiesz czego teraz uczą.

Odnośnik do komentarza
Gość estim12

Dlatego my jestesmy podobni do Irlandczykow, jednak oni poszli o krok dalej i wyprzedzaja nas. To zasluga systemu szkolnictwa i zmiany sposobu myslenia.Ta kwestie tez poruszalam ze znajoma Irlandka bo nie moglam pojac jak to mozliwe. Wlasnie dlatego ze dzieci posylam tu do szkoly wiem ze ich ucza praktycznych rzeczy.
Polska dalej stoi w miejscu a nawet sie cofa. I w tym caly problem. Wierzylam w to ze Polacy sa silni, nie poddaja sie tak latwo, ale wystarczy sie rozejrzec na ulicy, Polacy juz dawno sie poddali, teraz walcza tylko by przetrwac. I to sie nie zmieni przez najblizsze 100 lat. Wiekszosc ludzi sobie chwali takie zycie, wystarcza im, mnie nie wystarczalo, ja nie chce tak zyc i robie wszystko by zylo sie mojej rodzinie lepiej. To nie jest za darmo, ja bardzo ciezko pracuje ale mam ogromna satysfakcje z tego co robie. To byl moj wybor na zycie.
Apropo, nie jestem dumna z tego ze polski rzad zwial do Anglii w chwili wybuchu drugiej wojny swiatowej, wstyd mi jest. Jakos nie poswieca sie w szkolach zbyt wiele uwagi temu wydarzeniu a przeciez wlasnie to zadecydowalo o losie Polski w czasie wojny. Nie mial kto wydac rozkazu do ataku mimo ze polskie wojska byly na to przygotowane. I to jest wlasnie cala Polska, ciagla walka o wladze, kompletny brak szacunku do ludzi, jaka wladza takie spoleczenstwo.

Odnosnie tych PPS ow procedury sie zmienily, jak ktos jest zainteresowany przyjazdem na pewno znajdzie aktualne informacje. Sa rozne fora Polakow w Irlandii, w UK czy w innych krajach, tam ludzie maja aktualne informacje.

Odnośnik do komentarza
Gość estim12

Kikunia- ten link z aktualizacja, ja o rezydenturze wspominalam juz wczesniej bo to ma bardzo duze znaczenie, moja wina ze nie wyrazam sie dokladnie, ale dla mnie pewne rzeczy sa tak oczywiste ze zapominam ze dla innych nie. Ja przed oczami widze schemat rozliczenia i rezultat.
A babka od taxow mowila zebysmy zwracali na to uwage, ze ludzie nie wiedza, nam sie wydaje to proste ale dla innych tak nie jest. Wlasnie dla takich ludzi mamy pracowac. Bo co to ludzi obchodzi jaki jest sposob rozliczania, ich obchodzi co tu zrobic zeby nie placic.

Odnośnik do komentarza

~bezstroski

Sorki, po wpisach widze ze 99 procent z Was ma negatywne mniemanie o Zachodzie ... bo albo nigdy na nim nie byla, albo przyliczyla na nim wtope (to rozumiem, lekko nie ma nigdzie, choc zapewne tez zabraklo pomyslu co tam robic i wtedy rzeczywiscie zostaje sie bialym murzynem - podobnie jak w Polsce z tym ze u nas to cecha narodowa wrecz to meczenstwo), albo woli narzekac bo skoro ktos ma lepiej ale jest ciezej do tego dojsc to lepiej podreperowac swoje urazone ego i mniemac, ze tam to tylko zly dzender, materializm i wszystko co zel a Polska taka wspaniala.

Chyba nie doceniasz forum. Przecież masz tu posty o szukaniu mieszkania, systemach podatkowych, bankach.... zakładam, że wszyscy piszemy, bo chcemy Ci pomóc.
Ja od kilku lat, każdego roku, spędzam kilka miesięcy pracując za granicą. Taką mam pracę, międzynarodową. Wiem jakie przynosi korzyści taka zmiana otoczenia, choć u mnie to zawsze jest jakiś określony czas (i to sobie niezmiernie chwalę).
Wyjedź - zachęcam, ale nie motywuj się w ten sposób, że tu jest beznadziejnie, ludzie są tacy, system do niczego itd.... nie oczekuj, że tam dokąd wyjedziesz jest jakoś specjalnie i lepiej. To się okaże dopiero po dłuższym pobycie. To jest tak jak z kobietami nie z Polski, o których pisałeś. Wydają się "lepsze", ciekawsze, bo oddzielone inną kulturą. Czas to zmienia, i nie zawsze jest tak jak się nam na początku wydawało.
Popatrz na wyjazd jak na jedną z opcji. Mogę wyjechać - wiem co chcę robić - wybieram wyjazd. I wytrwaj z tym wyborem. Nie porzucaj go jak pojawią się problemy. Pokonuj je. Pamiętaj co wybrałeś dla siebie.
W swoich postach obwiniasz otoczenie (mówiąc ogólnie) o sytuację w jakiej się znajdujesz... a jak Ci się nie powiedzie za granicą? Kto będzie winny?
Wyjedź skoro tego chcesz, i niech to będzie ZMIANA, a nie ucieczka od stałych obowiązków, jak zatytułowałeś wątek. Powodzenia :)

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

Mam nieodparte wrazenie, ze Polacy lubia sie nawzajem upokarzac. Dosrac komus to jest to. Nie mamy w sobie checi wspolpracy, zdolnosci do organizowania sie i myslenia o sobie nawzajem. Podejrzewam, ze przyczyn nalezy szukac duzo glebiej niz czasy 2WS.

Odnośnik do komentarza
Gość estim12

To nie tak, Polacy lubia rywalizowac, a najlepiej z kims kogo sie zna, czyli z innym Polakiem.
beztroski, probuje znalesc ten mail ktorego dales ale jakos nie widze gdzie jest. Podaj go jeszcze raz, postaram sie odpowiedziec na twoje pytania o ile bede znac odpowiedz.
Tylko na podatkach w Polsce ja sie nie znam.

Odnośnik do komentarza

Z życia wzięte. - Rozmawiają dwie panie, jedna się chwali, jak świetnie córka urządziła się w Kanadzie, ma pracę w pizzerni. Druga pani odpowiada - a moja córka została w Polsce, obecnie jest właścicielką dwóch pizzerni.
Dwóch przyjaciół ze studiów, jeden wyjechał do USA, został pokojowym malarzem. Drugi pozostał w kraju, był dyrektorem, potem otworzył własną firmę.

Jak człowiek jest zaradny, ma pomysły, to wszędzie da sobie radę.
Jak jest niemotą, to wszędzie będzie mu źle.
Wyjedź. Przy twoim nastawieniu do Polski i Polaków, na pewno tu się nie odnajdziesz.
Może na zachodzie będzie ci lepiej.

Odnośnik do komentarza
Gość Lili1996

Ja jestem z patriotycznej rodziny, wszyscy u mnie walczyli o kraj, brali udzial w walkach, umierali.
Mimo to po uwazam ze nasz kraj sprzyja wielkim urzędom panstwowym, a nie obywatelom. Obywatele sa okradani, wyrywa im sie z rąk ziemie, płacąc grosze i upokarzajac. Nienawidzę policji i strazy miejskiej. Nie ufam naszym lekarzom ktorzy tylko umieją amputowac lub pogarszac sprawe. Dlatego wyjade stad do Niemie, Belgii, Usa, lub Australii. Po studiach.

Odnośnik do komentarza

Beztroski,
Zgadzam się z tym co piszesz 100% i myślę ze wiem o co Ci chodzi. Tylko tytuł bym zmieniła- wydaje mi się ze nie chodzi Tobie o stałe obowiązki tyko rutynę i brak szansy na prawdziwy rozwój.
Trawa u sąsiada zawsze bardziej zielona, ale myślę ze mógłbyś spróbować wyjechać, bo mimo wszystko są to państwa bardziej normalne i odnalazłbyś tam wolność.

Juz mi sie nie che tu dyskutowaćz innymi o patriotyzmie, o Polsce,o tym jak to niby wszystko zależy od samej zaradności - rożne są poglądy, a punkt widzenia zależny często od punktu siedzenia.
Tylko chciałam zauwazyc, ze fakt- nie mamy szczęścia do rządzących, w Czechach- tez dawne demoludy- sytuacja o wiele lepsza, a u nas prywata, sprzedajność od czasów zaborów.
Ale gdyby taki np zachód pomógł nam we wrześniu 39 lub nie sprzedał Ruskim po wojnie- co zresztą dalej robi - to losy świata potoczyłyby się inaczej i nasze życie w Polsce tez byłoby inne. .

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

To tez, chociaz jednak jako osoba kochajaca wolnosc i niezaleznosc perspektywa rutynowej pracy i robienia codziennie tego samego raczej odpycha niz motywuje a proza zycia tylko poglebia ten nastroj - wiadomo, nikt nie ma nic za darmo, pracowac trzeba.

Patriotyzm to nie moja dzialka, ja chce zyc tak jak zyja ludzie w panstwach, gdzie nie trzeba miec super-ogromnego wyskztalcenia na starcie aby zarabiac na utrzymanie, w kocnu fachowcem czlowiek nie staje sie po studiach czy kilku latach pracy.

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

A Polska niestety w moim odczuciu nie sprzyja tego rodzaju zmianom. Nie widze tutaj wiekszych mozliwosci zaczynania ,,od zera" w jakiejs innej branzy i to powoduje calkowte zniechecenie. Mam wielu znajomych, ktorzy pokonczyli naprawde specjalistyczne kierunki typu weterynaria, zawody techniczne czy inne i nie przelewa im sie a pracuja rownie ciezko, co osoby zza granicy. I nie wierze zbytnio w to, ze za granica jest az tak ciezko skoro wielu osobom udaje sie cos osiagnac tam, a ktorzy tutaj znalezli sie w podobnej sytuacji, jak ja.

Odnośnik do komentarza
Gość Lili1996

Polska bylaby lepsza niz usa itp ale pamietajmy o krwawej historii, jak to Polska byla wykrwawiana. Inteligencja i patrioci zamordowani. Dzis sa i normalni ludzie ale tez kapusie,byli komuniści,zdrajcy narodu. Rozmnazaja sie. Przezyli wojne ci ktorzy sprzyjali wrogom Polski.

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

~Lili1996
Polska bylaby lepsza niz usa itp ale pamietajmy o krwawej historii, jak to Polska byla wykrwawiana. Inteligencja i patrioci zamordowani. Dzis sa i normalni ludzie ale tez kapusie,byli komuniści,zdrajcy narodu. Rozmnazaja sie. Przezyli wojne ci ktorzy sprzyjali wrogom Polski.

ja to rozumiem tylko czy to pomoze mi w rozwiazniu mojego problemu? Mi trzeba realnych dzialan, mozliwosci a ich nie mam. A przeciez na Zachodzie tez nikt nie bedzie mnie specjalnie traktowal z tytulu, ze pochodze z kraju dotknietego iles lat temu takimi rzeczami.

Odnośnik do komentarza

Tzn ja jestem patriotką i lili pomimo młodego chyba wieku dobrze wg mnie rozumie zależność przyczynowo skutkową pewnych spraw.
Brakuje przywódców i rządów które upomniałyby się o godność Polski, a jeżeli już to robią to może za bardzo bogoojczyźnianie no i pod ciągła nagonką niezadowolonych sił nawet za granicą.
Tylko trudno o tym się dyskutuje, bo każdy widzi to co chce widzieć :-)

Co do pracy za granicą to myślę ze masz racje beztroski- kto przeszedł chrzest w PL to tam nie jest na pewni gorzej, no i motywują zarobki i normalność prawa.

Odnośnik do komentarza

beztroski-> a co chcesz osiągnąć swoją pracą? Potrzebujesz mieć na życie i coś odłożyć na potem, czy masz ambicje budować np. biznesowe imperium?
W pierwszym przypadku wystarczy że znajdziesz zatrudnienie. W drugim czeka Cię rywalizacja z tymi co już w branży są... A w obu tych przypadkach może być ciężko, zwłaszcza na początku, więc proponuję wyjazd tam gdzie znajdziesz ludzi życzliwych. Polityka i historia nie są najważniejsze kiedy chodzisz głodny....

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

Nie, dla mnie kwestia pracy to jest kwestia tego, ze ja nie za bardzo potrafie na dluzej robic cos, czym osobiscie sie nie interesuje w jakims stopniu, co nie wspolgra ze mna wewnetrznie. OK czasem fajnie jst cos porobic co niekoniecznie nas interesuje ale przeciez czasy, w ktorych szlo sie do pracy jaka byla bo po prostu tak praca byla (czyli PRL) juz dwno minely. Dzis aby zdobyc wiekszosc prac, trzeba sie do nich wyksztalcic a jak ma sie skztalcic czlowiek w czyms, co go nie interesuje? No mozna robic podstawowe prace ale ja akurat na budowie, fabryce czy w spozywczaku pracowac nie chce.

Mnie polityka czy historia w ogole nie interesuja, mnie interesuje rozwiaznie tematu co zroic jak sie dotarlo do punktu, w ktorym cos co robie przestalo pociagac, nie ma sie innego wyksztalcenia a to, co chcialoby sie robic albo minelo bezpowrotnie albo realia nie pozwalaja na to. Glod glodem, ale czlowiek nie zyje tylko dla jedzenia (na szczescie). I nie musze zarabiac wielkiej mamony ale zyc w wiekszym polskim miescie (powyzej 500 tys. ludzi) za 1500-1800 - sorry, to zaczyna nie byc zabawne. Chyba ze poza oplaceniem czynszu i kupnem podstawowych rzeczy nie ma sie innych ambicji. A robic cos czego sie nie lubi cale zycie tez nie zacheca do zmian.

Odnośnik do komentarza
Gość lili1996

podejrzewam ze w kazdym kraju jest lepsze prawo niz w naszym :D tutaj prawo jest lamane przez wladze ktora sama go nie przestrzega. Panstwo czepia sie babuni co stoi na ulicy by sprzedac np jakies warzywa, ale sami lamia prawo, ostro i to na miliony zlotych okradaja nas. Ciezko z nimi walczyc. Dlatego chyba dobrze jakbys stad wyjechal. Coprawda mam znajomych co sa w NYC, ale mowia ze gdyby nie praca, to wrociliby najchetniej do Polski. Napewno lepiej tu, przy rodzinie. Jednak czemu mialbys nie zaznac jakiejs nowosci? Moi znajomi jezdza na truskawki do Niemiec i nie narzekaja, raczej nic nie straca, a zawsze czlowiek ma jakies porownanie jak jest tu a jak tam. Coz, nie wiem co doradzic, jak ja studentka mam znac sie na zyciu i na prawie ? ale napewno sie w to zaglebie , nie dam panstwu ze mna zadzierac, panstwo Polskie zagne znajomoscia prawa i nie beda mnie okradac!

Odnośnik do komentarza
Gość lili1996

nie chcialo sie nosic teczki, to nosic woreczki. Nawet nie mowie bys szedl na studia, bo tak naprawde mozna sie nauczyc samemu wielu rzeczy. Poprostu masz niedosyt, ze stac Cie na wiecej, ale nie wiesz jaka dziedzina jest Twoja mocna strona? No, to pomysl i pamietaj ze kazda dziedzina przestaje byc kolorowa, bo to ciezka praca. Raczej ja za Ciebie nie spedze milionow godzin i zarwanych nocy w celu dazenia do celu. Przedwszystkim pomysl nad celem, a reszta sama przyjdzie. Bo nie jestes pewnien czego chcesz chyba. A to podstawa. Nie mowie ze ja wiem czego chce. Ale warto robic male , naprawde malusienkie kroki, probowac, a moze cos z tego wyjdzie ^^

Odnośnik do komentarza

beztroski,
Ty, widzę, boisz się zmiany. Brakuje Ci odwagi. Jeżeli tak łatwo się zniechęcasz, to jest może kwestia celów jakie sobie stawiasz, albo zbyt dużych oczekiwań jakie masz...
Jeżeli stawiasz sprawę tak, że nie chcesz wykonywać zajęć, które wykraczają poza Twoje zainteresowania, to ja rozumiem, że nie chcesz niczego nowego poznawać. OK, Twoje prawo,ale wybór - dziwny. Taki nienowoczesny.
W swoich postach, mam takie wrażenie, skupiasz się na ograniczeniach, piszesz już tydzień i nie masz rozwiązania.... Może masz kogoś z kim już pracowałeś, kto wie coś więcej o Tobie, kto może Ci podpowiedzieć i pomóc w sprawie pracy?
Lili1996 ma rację, obierz sobie kurs i się jego trzymaj. Dopłyniesz do celu. A jeśli ciągle coś zmieniasz, bo nie wiesz czego chcesz, to trudno o satysfakcję - raczej...

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

~lili1996
nie chcialo sie nosic teczki, to nosic woreczki. Nawet nie mowie bys szedl na studia, bo tak naprawde mozna sie nauczyc samemu wielu rzeczy. Poprostu masz niedosyt, ze stac Cie na wiecej, ale nie wiesz jaka dziedzina jest Twoja mocna strona? No, to pomysl i pamietaj ze kazda dziedzina przestaje byc kolorowa, bo to ciezka praca. Raczej ja za Ciebie nie spedze milionow godzin i zarwanych nocy w celu dazenia do celu. Przedwszystkim pomysl nad celem, a reszta sama przyjdzie. Bo nie jestes pewnien czego chcesz chyba. A to podstawa. Nie mowie ze ja wiem czego chce. Ale warto robic male , naprawde malusienkie kroki, probowac, a moze cos z tego wyjdzie ^^

Nie tak. Nie mam niedosytu, ze stac mnie na wiecej. Nie mam zadnego pomyslu, co chcialbym i moglbym robic w zamian za to, co robie. Tu jest istota problemu. Obserwuje czasem ogloszenia o prace i jak nawet nie za bardzo rozumiem tresc tych ogloszen. Do tego stopnia czuje sie niedopasowany do dzisiejszego rynku pracy, przynajmniej w Polsce. Nie mam absolutnie zadnej smykalki do zawodow technicznych czy uslugowo-handlowych a widze, ze to one dzis sa poszukiwane. Co do innych branz nawet nie wiem, co moznaby robic aby na czyms zarabiac bo po prostu nie pojawiaja sie zadne ogloszenia tego typu. Moze nie umiem szukac pracy lub znajdywac sobie miejsca na rynku, nie wiem. Widze, ze dzis ludzie w wieku nawet nastu lat maja juz takie dsowiadczenie, ze trudno ich bedzie dogonic bo strasznie wszystko pedzi do przodu. A perpsektywa spedzenia reszty zycia jako sprzedawca czy pracownik fizyczny powoduje, ze popadam w zniechecenie i depresje. Tym bardziej, ze jako osoba introwertyczna ani nie umiem zbytnio wychodzic do ludzi, cos prezentowac ani nie nadaje sie na pracownika fizycznego.

Dlatego to myslenie o celu nic mi nie daje bo po prostu nic mi nie przychodzi do glowy, jak proboje przypasowac cos, co by moglo mnie interesowac do rynku pracy. Nie znajduje absolutnie zadnej dziedziny, do ktorej chcialbym dazyc a zdaje sobie sprawe ze za kilka lat bedzie juz totalnie za pozno na jakiekolwiek zmiany.

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

~qf_r
beztroski,
Ty, widzę, boisz się zmiany. Brakuje Ci odwagi. Jeżeli tak łatwo się zniechęcasz, to jest może kwestia celów jakie sobie stawiasz, albo zbyt dużych oczekiwań jakie masz...
Jeżeli stawiasz sprawę tak, że nie chcesz wykonywać zajęć, które wykraczają poza Twoje zainteresowania, to ja rozumiem, że nie chcesz niczego nowego poznawać. OK, Twoje prawo,ale wybór - dziwny. Taki nienowoczesny.
W swoich postach, mam takie wrażenie, skupiasz się na ograniczeniach, piszesz już tydzień i nie masz rozwiązania.... Może masz kogoś z kim już pracowałeś, kto wie coś więcej o Tobie, kto może Ci podpowiedzieć i pomóc w sprawie pracy?
Lili1996 ma rację, obierz sobie kurs i się jego trzymaj. Dopłyniesz do celu. A jeśli ciągle coś zmieniasz, bo nie wiesz czego chcesz, to trudno o satysfakcję - raczej...

To nie o to chodzi. Jak mam poznawac cos, co w ogole nie pociaga mnie, np. informatyka? Nie mam absolutnie zadnych ciagat do takiego czegos. Jestem umyslem typowo ,,humanistycznym", nie potrafie zajmowac sie rzeczami scislymi, wymagajacymi skomplikowanych dzialan technicznych czy umyslowych. A widze, ze na rynku pracy dzis nie ma zapotrzebowania na inne dziedziny chyba ze samemu umie sie jakos znalezc w czyms i zaczac na tym zarabiac.

Odnośnik do komentarza
Gość beztroski

Takze to nie jest tak, ze ja uciekam na sile od rutyny. Po prostu widze, ze nie umiem znalezc miejsca sobie na rynku pracy, a to co robie teraz, po latach okazalo sie pomylka. Zdarza sie to milionom ludzi tylko w Polsce nie widze szansy na zmiane zawodu z powodu tego, jak tu jest.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...