Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

Kłamie tylko teraz , czy na całe życie to zostanie?


Rekomendowane odpowiedzi

Witam! Mam prawie 30 lat, mam narzeczoną ma 26 lat, mieszkamy osobno,obydwoje studiowaliśmy zaocznie i od szkół średnich pracowaliśmy. Jesteśmy w związku 5 lat, od tamtego roku zaręczeni,wesele w planach na czerwiec tego roku. Parę dni temu zjawił się pod moim domem mężczyzna w moich latach i pokazuje mi rejestr rozmów w telefonie,rozmowy sms, wpisy na "GG" wszystkie z moją narzeczoną,ona była wtedy u mnie ,twierdziła że nie zna człowieka, razem z moimi rodzicami,z nią pojechaliśmy do jej rodziców.Co się okazało przy nich do wszystkiego się przyznała.Kontaktowała sie z nim od stycznia tego roku,twierdząc że jest wolna a ja co się czasami kręci pod jej domem to były...Spotykali się kilkanaście razy.Obydwoje jednoznacznie twierdząc ze do seksu nigdy nie doszło.On się tylko dlatego ujawnił iż wściekł się jak dowiedział sie ze wesele za 2 miesiące. Problem jest jeszcze gorszy,przeglądając wtedy jej wpisy na "gg" oraz sms okazało się że pisze z wieloma chłopakami.Pisali na różne tematy,dużo kłamstw,jednym mówiła o mnie innym zatajała,były wpisy o ciążach itp , umawiali się również , ale po żadnej z rozmów nie wynikało że do spotkać dochodziło,gdy było juz gorącą ona kończyła temat.Zrobiłem mały wywiad środowiskowy i nikt z sąsiadów żadnego dziwnego typa wokół jej domu nie zauważył nigdy oprócz mnie(wywiad złożony ze starczej brygady działa dobrze)>Rozmowy było rozłożone w czasie ale od początku naszego związku już trwały> Okazało że że doszło równiej do zatajenia tego że straciła pracę,przez rok siedząc w domu> ja w tym czasie wyjeżdżałem za granice zarobkowo,jak przyjeżdżałem to miała zawsze urlop.Nigdy jej nie kontrolowałem bo jej ufałem, trochę mam żal do jej rodziców bo na pewno "coś" wiedzieli.Wszyscy przeżywamy to ciężko, Narzeczona zarzeka się że już to zakończy ale ja straciłem do niej zaufanie.Twierdzi że nigdy z nikim się innym nie kochała tylko ze mną,ale ja jej w to teraz nie wierze.Presja wesela dopiętego na ostatni guzik przeraża.Myślę o wizycie z nią u psychoterapeuty.Wiem ze tu na forum było dużo takich problemów dlatego pytam tych co to przeszli co myślicie nad przyszłością takiego toksycznego obecnie związku?

Odnośnik do komentarza
Gość margolcia_63

Myślę, że to już zostanie.
Ja nie mogła bym być z kłamcą w bliskiej relacji i zastanawiać się ciągle, czy to co mówi to prawda, czy kłamstwo.
Zresztą jak ktoś nawet z luźnej relacji kłamie to słucham go piąte przez dziesiąte, bo po co?
A czy ty dasz radę żyć w takiej ułudzie to sobie sam odpowiedz.
Nie dała bym też wiary, że była ci wierna. Jeśli przed ślubem tak postępuje to potem na ogół jest tylko gorzej.
Prawdopodobnie to utrwalony wzorzec zachowania, że kłamstwo popłaca. Ja, bym udzieliła jej lekcji, że jednak nie.

Odnośnik do komentarza

Każde kłamstwo odraża ,ale to już jest coś więcej...,jakieś zaburzenie osobowości,psychiki ,z którym sobie nie radzi,
psychoterapia w małym stopniu powinna pomóc ale do końca raczej nie da się tego zwalczyć.
Powinniście razem wybrać się do psychiatry,bo tylko ten lekarz postawi diagnozę ,powie o rokowaniach na przyszłość i Ty powinieneś przy tym być.
Po drugie ,jeśli widzisz z nią przyszłość to powinniście odłożyć ślub i ze dwa lata ze sobą pomieszkać ,żebyś mógł ją poznać ,bo teraz można powiedzieć ,że jej nie znasz...,
sam musisz podjąć decyzję.
Tylko czy da się odbudować tak nadszarpnięte zaufanie,wg mnie, nie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Pomyślałam, może to był niewinny flirt, taki z nudów. Wyjechałeś, czyje się samotna...
Ale uświadomiłam sobie, że ona nie tylko ciebie oszukiwała, ale także innych chłopaków.
Ciężka sprawa.
Znowu wyjedziesz i będziesz się zastanawiał, co ona teraz robi, gdzie jest, z kim się spotyka.
I zazdrość będzie rosła, co jest nieuniknione. Brak zaufania będzie się pogłębiał, fatalna prognoza na resztę życia.
Radzę, odwołaj ten ślub. Nie teraz, nie w takim momencie.
Daj sobie czas na przemyślenia, na decyzje.
Przydałaby się wam jakaś terapia dla par, gdzie moglibyście obgadać ten problem, taka osoba z zewnątrz mogłaby pomóc ci w podjęciu prawidłowej decyzji.

Odnośnik do komentarza

Witam! Czytam i nie dowierzam własnym oczom. Miałam zupełnie taki sam przypadek.
Jestem osobą dojrzałą, poznałam mężczyznę w zbliżonym wieku. Oboje wolni, bez zobowiązań. Ja aktywna zawodowo, dorosły syn, dom itp. On kawaler na rencie, bezdzietny, mieszkający z rodzicami. Poznaliśmy się na jednym z portali. Był bardzo miły, grzeczny, nie przesadzę jeśli napiszę, że miał kompleks niższości, bynajmniej tak mi się wydawało. Spotykaliśmy się rok (w wekendy, święta i urlopy). On zapewniał o swoim uczuciu, itp, itd. W ciągu tego roku wielokrotnie spotkałam się z faktem, że ów mój... bardzo dużo czasu spędza przed komputerem. Oczywiście nie dawało mi to spokoju. Nie mogłam zrozumieć, jak dorosły facet może ślęczęć całymi godzinami przy kompie. Zadałam sobie trud, i prześledziłam kilka portali randkowych i społecznościowych. Oczywiście nie myliłam się, był codziennym gościem na tych portalach. Pytałam czy jest wobec mnie lojalny, co robi całymi dniami itp. Odpowiedź była jednoznaczna... Jest lojalny i nic złego nie robi. Któregoś dnia, zadzwoniła do mnie koleżanka i zapytała jak dobrze znam swojego partnera? Po wnikliwej analizie pewnych faktów uświadomiłam sobie, że nic o nim nie wiem. Jednak koleżanka nie chciała mi na wstępie wiele powiedzieć, a mnie to nie dawało spokoju. Więc udałam się do niej do domu, i powiedziałam, że nie wyjdę z jej mieszkania dopóki nie powie mi co Ona wie. W końcu uległa, no i mleko się rozlało. Podczas naszej znajomości, mój partner cały czas bywał na portalach randkowych. Odwiedzał różne profile, pisał z różnymi paniami. Z żadną się konkretnie nie umawiał, ale pisał. Wtedy jeszcze nie wiedziałam czy robił to z nudów ? Owa koleżanka, powiedziała jeszcze rzecz najważniejszą. Otuż partner był ze mną, chodziliśmy na spacery, jednocześnie na kilka tygodni przed zerwaniem znajomości, umawiał się na portalu z siostrą tej właśnie koleżanki. Kiedy przyjechał ostatni raz do mnie, nie powiedziałam mu o tym co wiem, tylko delikatnie pytałam co jego lojalnością. Nie udolnie omijał ten temat, nie umiał spojrzeć w oczy. Kiedy odjeżdżał, wiedziałam że już więcej nie wróci. Jednak gdześ tam w głębi serca miałam wyrzuty sumienia, że być może oceniłam go zbyt surowo, że siedział całymi dniami ze starymi rodzicami, więc szukał sposobu na zabicie czasu. oczywiście bez podstawnie. Po kilku dniach od zerwania już wiedziałam że jest wszech obecny w internecie, i usilnie poszukuje kobiet. Po dwóch tygodniach zaczął intensywnie uganiać się za mężatką, (cały czas pisując z innymi) gdy ta go "odstawiła" nie poległ, umawiał się z innymi. Teraz też ma kobietę, a ciągle piszę z innymi. Tak więc nie licz na to, że Twoja Pani zmieni swoje "przyzwyczajenia". A psychiatra sie Wam przyda, jej dla zdiagnozowania zachwiania osobowości, Tobie zaś, po to by łatwiej przebrnąć przez to rozstanie. Nie licz że ona się zmieni dla Ciebie.Pozdrawiam, życzę wytrwałości.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...