Skocz do zawartości
Zamknięcie Forum WP abcZdrowie ×
Forum

On zapomina!


Gość doroti42

Rekomendowane odpowiedzi

Gość doroti42

Własnie nie wiem, za co go kocham. Po prostu kocham go, mimo tych jego problemów. jest dla mnie też dobry, jako męzczyzna. Co do syna to o nauca nie ma mowy, bo on z przymusem rodziców kończył szkołę średną, o dalszej nauce słyszeć nie chce! Dziewczyny ponoć nigdy nie miał, jest bardzo nietowarzyski, partner opowiadał, zę dziewczyny poznane przez internet po pierwszym spotkaniu z nim sie wycofywały, wiec na nagłą zmiane w tym nie liczyłabym. Partner jest bardzo zdrowotnie zaniedbany- ja sie jedynie cieszę, ze on nie pije. Ta jego otyłość, to zapominanie, to zasypianie, a nocą chrapie tak, jak w życiu u nikogo nie słyszałam- na szczęście w spaniu nie przeszkadza mi to. Wraz z nim przybyło mi zmartwień- szczególnie o jego zdrowie- czego on nie rozumie, bo nie dociera! Twierdzi, zę każdy musi na coś umrzeć!!! NO i ten synn tak toksycznie przez matkę i ojca traktowany- oni go traktują jak małego chłopca i on też się tak zachowuje, on nic nie musi- nawet posprzątać pokoju, w którym śpi. Chyba miłość jest ślepa, skoro ja potrafiłam pokochać człowieka z takimi problemami- zdrowotnymi i życiowymi. Moze to przez to, zę byłam sama i on mi po prostu zawrócił w głowie, bardzo sie starał, bym sie z nim związała, potem te wszystkie sprawy zaczeły się ujawniać, ale ja już go kochałam.

Odnośnik do komentarza
Gość doroti42

On się nie liczy z moim zdaniem, ze zdaniem swych starszych rodziców także- którzy widzą, ze ma problemy zdrowotne, my wszyscy przesadzamy, a on jest najzdrowszy z nas wszystkich albo twierdzi, zę nawet jak jest chory, to na coś umrzeć człowiek musi! Tak to wygląda!

Odnośnik do komentarza

Może być wiele przyczyn wypierania się problemów z pamięcią. Od kłamstwa z powodu posiadania kogoś na boku i mylenia się w zeznaniach po naprawdę poważne konsekwencje choroby w ktoej chory po prostu nie zdaje sobie sprawy z własnej choroby (np schizofrenia z tego co pamiętam)
Tym bardziej w przypadku pamięci to normalne ze mózg automatycznie dąży do zlikwidowania dysonansu więc neguje problem uzupełnia luki i troszkę nagnie rzeczywistość żeby zmniejszyć dyskomfort.

Ja bym stawiała jak zwykle gdzieś po środku ze jest uparty i ogólnie ma to do siebie ze nie słucha innych bo wg niego on na rację. Jak prezes firmy czy kierownik.
Zresztą chyba całe gdybanie nie na sensu dopóki Autorka z nim nie pogada na poważnie i nie przekona się czy to przyniesie jakis efekt czy nie.

Ja jestem zawsze po stronie naprawiania związku (jeśli oczywiście nasz partner to TEN i jest miłość i szacunek) przecież związek polega na tym że się razem pokonuje problemy. Każdy czasem bywa zaslepiony. Często ze strachu albo z powodu charakteru. Ludzie ciągną błędy bo nic strasznego się nie dzieje więc po co naprawiać..

Kiedyś był taki demot w necie. Para staruszków trzymająca się za ręce widać że całe życie spędzili razem. "Za naszych czasow rzeczy się naprawialo zamiast wyrzucać".

Odnośnik do komentarza

DarkRivers
I to jest właśnie są kobiety js11.

Tak właśnie one kochają ^-^

Jak widać są różne. Jedne kochają totalne melepety albo wariatów, a inne zaradność i pieniądze ;)

Ten upór to najgorsza cecha i mam wrażenie, że on jest tak po prostu po ludzku głupi i potwierdzałaby to sytuacja z synem. Wg mnie jesteś za łagodna, więc powiem Ci co ja bym zrobił. Mogę Ci nawet napisać kwestię:

"Słuchaj [imię] tak dłużej nie może być. Żresz jak świnia, chrapiesz, wychowałeś synalka na idiotę, zasypiasz, zapominasz i nie dbasz o siebie. Czy to jest k...a normalne? Nie, k..., nie jest! Dlatego bierz dupę w troki i w trybie natychmiastowym udaj się na badania. Jeśli nie, to z nami koniec, bo nie zamierzam być z człowiekiem, który nie dbając o siebie nie szanuje MNIE i naraża na to, że będę za rok kupowała swojemu ukochanemu kwiaty na cmentarz.... [chwila przerwy i spojrzenie w oczy]... KU...A MAĆ!!! [rzucasz talerzem]".

No, ale moje metody są może zbyt radykalne, więc spróbuj to sobie jakoś kobieco zmiękczyć ;)

A przyczyna problemów może być bardziej prozaiczna. U mnie w rodzinie zapominanie w wieku 50 lat jest genetyczne, miała to moja babcia i ojciec i wystarczyło brać jakiś lek na cholesterol.

Powodzenia!

P.S.

Korelacja otyłości brzusznej z uporem faktycznie może istnieć - jeżeli to otyłość wynikająca ze stresu związanego z wysoką ambicją (wiąże się też z nieprzyznaniem się do błędu, uważaniem się za autorytet, który nie może się mylić)

Odnośnik do komentarza

No macie racje- najpierw rozmowa, i zagrożenie odejściem, jeśli to nic nie da - no to bye.
Jednak wg mnie takie gadki o naprawianiu są dobre jak rzeczywiście długo było dobrze,ale wkrada się rutyna czy nuda, coś się psuje. Czy tu w ogóle było dobrze?
Moim zdaniem facet wykorzystał małe poczucie wartości i aktualną kilkuletnia samotność autorki, odtańczył taniec godowy a teraz ma ją niejako przez zasiedzenie.
Gdyby mu na niej zależało dawno by poszedł do lekarza, w miarę możliwości schudł.
Po prostu szkoda życia dla kogoś niereformowalnego.
Ale oczywiście mówię tylko co ja bym zrobiła. Zawsze warto spróbować najpierw postraszyć i postawić sprawę ostrzej, tylko mam wrażenie ze autorka mogłaby pokochać i związać się z kimś o wiele bardziej wartym jej uczucia.
Moim zdaniem w życiu równie ważna jest umiejętność zakochania jak i odkochania

Odnośnik do komentarza

Też myślałam o tej miłości ,jeśli już mówić o tym uczuciu w tym wieku...,choć i w tym kobiety bywają kochliwe,ale jak zakochują się to raczej w facecie który im pod każdym względem odpowiada,no ,prawie pod każdym...

Długo byłaś sama,a wiadomo zawsze lepiej we dwójkę,on Ci prawił piękne słówka ,dałaś się na to złapać i wcale się nie dziwię,
a jemu głównie chodziło o seks.

Ja bym się nie wplątywała w taką relację,ale każdy sam rządzi swoim życiem,
my tu jedynie możemy sobie pogadać.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Mam wrażenie ze dyskusja pojechała własnym torem daleko od problemu Autorki;) biedna pewnie żałuje ze Wogole zaczęła;)

Ps stres przy otyłości brzusznej może wynikać z wysokiej ambicji ponieważ jest to przypadłość głównie męska a za to odpowiadają hormony -> testosteron -> Ambicja i agresja -> podejmowanie trudnych wyzwań->stres ;)
Heh mamy hipotezę teraz tylko sponsor badań by się przydał

Odnośnik do komentarza

Ula8585
Powiedziałam mojemu mężowi o twojej sytuacji i on od razu powiedział ze powinnaś tego faceta olac.
Dla mnie to okrutne ale z 2 strony coś w tym jest. Co innego być z kimś od dawna i pomoc mu jak się pojawi problem a co innego jak dopiero zaczynacie być razem.
Ważne zebys zadbała też o siebie i nie poświęciła swoich nerwów i lat dla człowieka który nawet o siebie nie umie zadbać. Jak mu się zdrowie posypie to będzie jeszcze ciężej odejść bo będzie to źle wyglądało. (Brzydko mówiąc bo przecież nie jesteś złym człowiekiem wręcz przeciwnie)

Ale sama tak radziłaś:) a i nawet Twój mąż ( facet) nie solidaryzuje się z partnerem autorki i tak uważa jak my.
Poza tym wydaje mi się ze to jest właśnie dokładnie problem autorki,partner zapomniał ze powinien się o nią starać cały czas a nie zachowywać jak pan dyrektor.

Odnośnik do komentarza

To w sumie mój facet a nie ja;)
Za to ja wiem że zawsze istnieje druga strona medalu i nic nie jest tak oczywiste jak byśmy tego chcieli.

Podejrzewam ze Najrozsadniej jest walczyć tak długo jak to na sens;) tylko autorka może ocenić czy to ma sens czy nie. My możemy tylko zwrócić uwagę na różne aspekty. Np na to że warto walczyć albo ze nie warto dawać się wykorzystywać.

Zresztą czasem chcę za szybko za dużo powiedzieć i mi wyjdzie nieprecyzyjna wypowiedz do czego od razu się przyznaje.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem była bardzo dobra i precyzyjna:)
wiesz co mnie (już tak ogólnie) wkurza?
Ze my (kobiety) często dużo wymagamy od siebie a mało od facetów.
Tzn my - na ogól zadbane pachnące,każda fałdka tłuszczu czy mniej idealny biust to powód do depresji.
A Oni- patrz opis Autorki.
I nie chodzi mi o wygląd, tylko o podejście.

Odnośnik do komentarza
Gość DarkRivers

Ja natomiast uważam, że autorka powinna po prostu postawić mu ultimatum i tyle:-)

Albo decyduje się zrobić wszystkie rutynowe badania i idzie w trybie natychmiastowym do lekarza się przebadać itd...

Albo sayonara i zakańczamy naszą znajomość.^-^

Jeśli poświęciłby się, tym samym zgadzając się na na pójście do lekarza, to oznaczałoby, że jednak kocha swoją partnerkę i jest w stanie dla niej zrobić, praktycznie wszystko.

No, a jeśli odmówiłby, to tylko świadczyłoby o tym, że tak naprawdę nie jest wart jej miłości i należy od takiego człowieka odejść, bo w przyszłości mogą z tego wyniknąć tylko same problemy.

Oczywiście autorka pewnie będzie bała się tego zażądać od niego:-)

No ale, to jest chyba najrozsądniejsze rozwiązanie całego problemu i tak to trzeba było by załatwić ^-^

Odnośnik do komentarza

No racja że kobiety często wymagają zbyt duzo Od siebie pod pewnymi wzgledami.
Ja jakos nie miałam tego problemu za bardzo. Lubię czuć się atrakcyjna ale stawiam na naturalność. Jestem niebrzydka całkiem szczupła jak się nie umaluje to nie strasze. Lubię pomalować paznokcie ale jak tego nie zrobię to nie rozpaczam. Normalnie jestem szczupła ale jak po porodzie trochę przytylam to nie zalamywalam się tylko przestałam żreć słodycze:) naprawdę akceptuję siebie i swoje wady mniej lub bardziej mimo że nie miałam nigdy jakiegoś powodzenia bo jestem raczej subtelna niż ostentacyjnie. A jak nie mogłam czegoś zaakceptować to robiłam tak żeby w końcu moc z tym żyć.
Za to mój facet przejmuje się swoim wyglądem mimo że mówię mu że wolę jak zje kawałek ciasta od czasu do czasu i jest szczęśliwy niż chodzi struty że nic smacznego nie może zjeść. .. Przynajmniej opanowalam kilka pomysłów na dietetyczne słodycze;)
Kiedyś te stereotypy ról męskich i kobiecych były mocniejsze a teraz się zaczyna mieszać więc możemy wybierać to co uważamy za bardziej korzystne.
Teraz ogólnie chyba panuje kult młodego boga i każdy kto nie jest idealny myśli ze coś z nim nie tak.
Od facetów za to wymaga się pozycji zawodowej dużo częściej niż od kobiet.
Podsumowując to prawda ze my czasem od siebie za dużo wymagamy;)
Chociaż czasem za mało hehe ja np mam bardzo silnie zakorzenione poczucie moralności i uważam ze ludzie powinni więcej wymagać od siebie pod tym względem. Np chociaż sprzątać po swoich psach albo nie kraść po prostu i nie krzywdzic innych. Czasem coś się zrobi niechcący Ale bez przesady.

Odnośnik do komentarza

Wiadomo ze nie w 5 minut- na zasadzie "jutro się nie przebadasz to pojutrze odchodzę"- ale trzeba w końcu konkretniej postawić sprawę bo ile można tak się zachowywać(mowie o partnerze) , szkoda czasu i życia (mowie o Autorce)

Odnośnik do komentarza

Wiem o co co chodzi.
Ale Ula weź pod uwagę ze autorka wyczerpała już zdaje się możliwość negocjacji pokojowych:)
poza tym jak będziesz z chamstwem walczyć pokojowo to ona raczej nie zniknie tylko się jeszcze wzmocni.

Przynajmniej postraszy gościa i sprawdzi czy to zadziała, bo jak dotąd to jej slowa sa lekceważone totalnie.
( ja to bym odeszła w trybie natychmiastowym)

Odnośnik do komentarza

Można coś rozkazac albo można być asertywnym i stanowczym.
W sumie dyskutujemy bardziej o formie niż o treści tutaj.

Pewnie nikt nie pamięta ale to chyba ja jako pierwsza zaproponowalam żeby skonfrontować go z problemem i zmusić do działania bo się nie wywinie:p

Dobra więcej nie gadam bo to nikomu nic dobrego nie przyniesie a nie chcę się kłócić bez sensu... Na pewno dużo racji jest we wszystkich wypowiedziach bo każdy chce pomoc i dobrze jest mieć kilka punktów widzenia do dyspozycji.

Odnośnik do komentarza

Dyskusja jest głównie w temacie, jak go zmusić do leczenia, czy powinna zostać, czy odejść.
Mnie się wydaje, że Doroti już zdecydowała, że będzie z nim.
Teraz chciałaby go zmienić, "naprawić", ale to się nie uda. Oni, czyli ojciec i syn, nie widzą potrzeby zmian, mają swoje przyzwyczajenia i swój styl życia i to im odpowiada.
Trudno jest żyć w samotności, nie dziwię się więc, że zdecydowała się na taki układ, ale radzę, nie planuj wspólnego mieszkania, kontynuuj ten związek w takiej postaci, w jakiej jest teraz. /choć uważam, że powinnaś odejść/
Teraz masz odskocznię w postaci własnego mieszkania, te wszystkie problemy o których piszesz, nie są aż tak dotkliwe.
Nawarstwią się i spotęgują, jeśli z nim zamieszkasz.
ON SIĘ NIE ZMIENI, syn się nie zmieni i prawdopodobnie, zawsze będzie "doił" tatusia, a ciebie będzie to drażniło.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się

×
×
  • Dodaj nową pozycję...