Skocz do zawartości
Forum

Brak więzi z rodzicami a pragnienie miłości


Gość VIP1234

Rekomendowane odpowiedzi

Niektorzy mieszkaja w blokach na wysokim pietrze, Dark :) Wyjscie takiego delikwenta przez okno moze byc skrajnie niebezpieczne i skonczyc sie dla niego tragicznie, wiec nie polecam.

Mozna wymknac sie z domu, wyjsc np. na spacer, jednak - znajac matke VIP, zapewne pytalaby po tysiac razy na minute "po co?", "na co?", "dlaczego?", nie wspominajac o "ide z toba" ;)

Odnośnik do komentarza
Gość Danuta718

Dark wystarczy w niego kliknąć. Mi w telefonie się otwiera więc u Ciebie, gdziekolwiek korzystasz z netu też powinno się otworzyć :P. A z tekstem że jeżeli nie przejdzie... chodziło mi o to że pierwszy raz wklejałam i nie byłam pewna czy przejdzie :P.

Odnośnik do komentarza

VIP, jeżeli to co opisujesz jest prawdą- a z Twoich wypowiedzi wynika ze najpewniej tak - to jesteś naprawdę skrzywdzoną osobą.
Osobiście nie polecałabym więc Tobie takich ryzykownych wg mnie pomysłów z poznawaniem kogoś przez internet - bo niezłe cwaniaki się na tym przejeżdżają a co dopiero ktoś tak delikatny, wrażliwy i "wyhodowany" obok życia -(bo zgadzam się ze trudno powiedzieć wychowany) - jak Ty.
To co opisałaś skojarzyło mi się w pewnym sensie z bardzo dobrym wg mnie filmem Briana de Palmy "Carrie" , nakręconym na podstawie bestsellerowej powieści Stephena Kinga. Wprawdzie u Ciebie nie ma wątku fanatyzmu religijnego ani scen jak z horroru no i jest ojciec- ale brutalna dominacja matki powala.
I ta Twoja wrażliwość i łagodność, nawet kiedy ludzie tu nie piszą Ci nieraz fajnie- to nie odgryzasz się tylko pytasz spokojnie o co chodzi :)

Nie miej do siebie najmniejszych pretensji ze nie czujesz więzi z rodzicami - bo gdybyś w tej sytuacji czuła- to dopiero byłoby nienormalne i dziwne.
Matka Tak bardzo zawiodła Twoje zaufanie kiedy miałaś 14 lat. i potem wcale nie było lepiej.
To i tak bardzo fajnie ze w odniesieniu do mężczyzn czujesz tak jak czujesz- bo to oznacza , ze wyrosłaś na normalną kobietę w nienormalnym domu.

Teraz tylko tego nie zepsuj nerwowymi ruchami, nie szukaj nikogo na siłę.

Az strach cokolwiek radzić w takiej sytuacji wiedząc jaki jest świat i ludzie- tak jakby się wypuszczało z klatki delikatnego koliberka żeby poradził sobie wśród wróbli i gołębi..Z niczego nie zwierzaj się matce, tylko bądź ostrożna. Ufaj sobie i szanuj siebie.
Pozostaje tylko życzyć żebyś poznała podobnie fajnego uczciwego chłopaka.
Powodzenia:))

Odnośnik do komentarza

Mama dzisiaj mnie kolejny raz "podbudowała". Nie mieszkam od dwóch lat z rodzicami. Ani razu mnie do domu nie wpuścili. Mama powiedziała mi przez telefon: "Brutalnie wyrwałaś nas ze swojego życia."Ja powiedziałam, że cierpię fizycznie i psychicznie z powodu samotności, wyniszcza mnie. Ona odpowiedziała "Na to, że cierpisz z powodu samotności, mogę tylko parsknąć śmiechem. Sama jesteś sobie winna. Skoro kalasz własne gniazdo, oczerniasz rodziców, to nic innego, że ludzie się od siebie odsuwają. Poza tym, ty potrafisz tylko brać, nic nie dajesz. Kiedy byłaś dzieckiem, pisałaś listy i dostawałaś zawsze prezent na Mikołaja. Ty nam nic nie dałaś nigdy na Mikołaja." Powiedziałam jej "Zastanów się nad sobą.", a ona "Nie przebieraj miary. Nie dość, że nie przestrzegasz żadnych reguł życia społecznego, to jeszcze bezczelnie się do mnie odzywasz." Podbudowała mnie, naprawdę. Może i ma rację, ale chyba nie jestem potworem? Co myślicie o jej wypowiedzi?

Odnośnik do komentarza

Co o tym myślę? ze jest to modelowy przykład zachowania toksycznego rodzica.
Motyw kalania gniazda to klasyka- żeby ofiara pokornie i w milczeniu znosiła toksyczna relacje , mało tego, żeby to ona była przez otoczenie za ta relacje obwiniana. bo już mamusia nie będzie raczej miała skrupułów aby opowiadać jaką to ma niewdzięczną córkę.
No i oczekiwanie wzajemności jakby dziecko było coś rodzicom winne za to ze w dzieciństwie traktowali je, jakże wspaniałomyślnie, jak dziecko, wow.
Nie przejmuj się dziewczyno, nie Ty tu zachowujesz się nienormalnie. I raczej nie oczekuj normalnych uczuć od matki- im prędzej się usamodzielnisz, także emocjonalnie - tym lepiej dla Ciebie- ona tylko wtedy będzie Cie szanowała jeśli do czegoś sama dojdziesz .Wtedy się przyczepi- ale to od Ciebie będzie zależało czyjej na to pozwolisz i na jakich zasadach- bo będziesz je mogła dyktować.

Odnośnik do komentarza

Nie tylko mnie tak traktuje, własnych rodziców również. Pamiętam taką scenę, miałam też ok.14 lat, byliśmy w odwiedzinach u jej rodziców (moi dziadków). Ojca z nami nie było, został w domu. Było, co wydawało mi się dziwne, ale się cieszyłam, miło i życzliwie. Nagle, zupełnie znikąd, mama poruszyła temat, że nie dostała jakiejś ziemi od dziadka, tylko ciotka to dostała. Tak długo ten temat wałkowała, że dziadek stracił panowanie nad sobą (a to jest taki flegmatyk, że nigdy nie traci panowania nad sobą!), powiedział, że przecież wtedy, kiedy to załatwiał, to matka mu powiedziała, że "nie jest tym zainteresowana" a teraz wyciąga ten temat na wierzch. Zaczął wyciągać papiery dot. tej działki, zrobił się czerwony, bałam się, że umrze. Na zakończenie wykrzyczał coś, co wg mnie dobrze podsumowało całą sytuację:"Ch...., co nie przyjdziesz, to awanturę zrobisz." Strasznie się bałam. Najpierw się cieszyłam, że było dobrze, teraz byłam przerażona, chciałam jakoś załagodzić sytuację, ale matka już wychodziła, i na odchodnym powiedziała dziadkom "Chyba macie nieczyste sumienie, skoro się tak rzucacie." Zrobiło mi się wtedy przykro. Gdy wróciłam do domu, powiedziałam do siebie, że nie mogę już dłużej tego znieść. Płakałam na łóżku, nie pierwszy i nie ostatni raz w życiu. Postanowiłam o tym opowiedzieć tacie. Powiedziałam mu o wszystkim, że nie mogę tego znieść, że było dobrze, ale mama wszystko zepsuła. On z nią porozmawiał. Wydawało mi się, że zrozumiała swoje zachowanie. Jednak pod koniec dnia zaczęła udawać, że jest chora, kładła się do łóżka, słabła, mówiła, że "nikt się nią nie przejmuje."Następnego dnia kazała mi coś posprzątać, ja się wywróciłam, ona powiedziała "Coś ci nie idzie sprzątanie, nie? Dziwne, bo bardzo łatwo wczoraj ci poszło skarżenie na mnie."

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...