Skocz do zawartości
Forum

Lęk podczas prowadzenia auta (po 10 letnim stażu prowadzenia)


Gość LucaT

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, mam 29 lat. Auto prowadzę od 18 roku życia. Nigdy nie miałem problemów z prowadzeniem samochodów różnego typu. Jakoś pół roku temu po raz pierwszy dopadł mnie lęk przed prowadzeniem auta. To się stało na autostradzie, gdy wracałem z gór. Wcześniej tego dnia wjeżdżałem wyciągiem na śnieżkę, na którym miałem mocne ataki paniki (zawroty głowy, kołatanie serca, paraliż mięśni, chęć zeskoczenia z krzesełka). Od tamtego czasu objawy lęku przy prowadzeniu auta są coraz częstsze i raz występują a raz nie (nie wiem zależy od dnia). Ale unikałem autostrad i dróg wielopasmowych jak ognia. Po innych drogach jeździłem normalnie. Teraz zaczyna mnie to dopadać już nawet w mieście. Wiem, że nic złego się nie dzieje ale zaczyna mi walić serce, drżą ręce, mam zawroty głowy. Mam uczucie, że auto zaraz zjedzie na pobocze albo na drugi pas a ja nic nie poradzę, że się samo przewróci. Wcześniej miałem dziwnie dwa razy realistyczne sny, gdzie prowadząc auto traciłem nad nim kontrolę i miałem wypadek. W życiu nigdy nie miałem wypadku, ani sytuacji, wypadkopodobnej na drodze. Jako pasażer nie mam najmniejszego problemu w aucie (nie wiem jak na autostradach bo tam jako pasażer nie jeżdżę). Doszło do tego, że jadąc do pracy zjeżdżałem na autkiem na boczne drogi by móc w każdej chwili stanąć. Lęk dopadł mnie też kiedyś w kinie kiedy siedziałem tak, że wyjście było bardzo utrudnione (ale to bardzo dawno temu i później było ok). Może ktoś mi poradzi co robić. Jest coraz gorzej.

Odnośnik do komentarza

Najlepiej jak tu odpowie Ci psycholog,
ja tylko dodam,że na pewno miał wpływ ten atak paniki związany wyciągiem krzesełkowym ,pewnie masz lęk wysokości,
ja tym samym wyciągiem jechałam chyba ze dwa razy będąc w szkole podstawowej ,zero strachu,pisze to tylko dlatego ,że może to jakoś wpłynie pozytywnie na Twoje lęki.

Ale skoro to trwa tak długo i jest coraz gorzej to ja bym radziła wybrać się do psychiatry /postawi diagnozę/ lub do psychologa.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość nicoleczka

A jak wygląda Twoje życie, czy masz na codzień dużo stresu? Nadmiar stresu powoli wyniszcza nerwy, a wjazd kolejką był moim zdaniem jakby momentem kulminacyjnym. Ja bym sie tu bardziej kierowała podświadomą obawą o własne zdrowie i życie. Zapewne obawiasz się skutków powypadkowych, jak miałbyś żyć gdyby stało Ci się coś poważnego. Ja też przeżyłam coś bardzo traumatycznego, które spowodowało u mnie początek nerwicy. Miałam pracę, która mnie stresowała, do tego kłótnie z mężem w domu, problemy fianansow-ciągle negatywne myślenie i obawy o przyszłość. Aż pewnego dnia mój mąż dostał w nocy ataku serca-od tamtej pory ciągle się bałam i tak jak ty bałam się jeździć autem, a nawet bałam się stać w kolejce w sklepie, bo myślałam że zaraz zemdleje, albo że to ja dostanę ataku serca. Nie obeszło się bez psychologa i psychiatry-przepisali mi leki na uspokojenie , brałam je 3 miesiące , uspokoiłam nerwy i teraz jest ok. Piję dużo melisy, staram się nie denerowować, olewam wiele rzeczy. Psycholog powiedział mi , że nie mamy wpływu na to co nieuniknione. Że absurdem jest zamartwianie się o swoje zdrowie-prędzej dostaniesz wrzodów żołądka od martwienia się niż będziesz miał wypadek. Czy kilka dni przed wjazdem kolejką na Śnieżkę prawdopodobieństwo , że będziesz miał wypadek na drodze było niższe?NIE!Było takie samo jak teraz bo nie znasz przyszłości aby przewidzieć co się dzieje na drodze. Staraj się jeździć wolno, nie przekraczać 60 km na godzine. Zawsze podświadomie będziesz miał spokojniej.A wizyta u psychologa Ci nie zaszkodzi, może tylko pomóc.

Odnośnik do komentarza

LucaT, podejrzewam, że to, czego doświadczasz, to nie jest lęk przed prowadzeniem auta, tylko początek nerwicy (najprawdopodobniej lękowej). Twoje lęki mają tak naprawdę charakter zgeneralizowany, bo już wcześniej pojawiały się w różnych sytuacjach (np. w kinie, w czasie wjeżdżania wyciągiem na górę). Być może wjazd na Śnieżkę, a potem powrót autostradą z gór był pewnym punktem kulminacyjnym, w którym doszło do załamania i napadu paniki. Z czasem lęki zaczęły pojawiać się częściej i nie tylko w czasie prowadzenia auta na autostradzie, ale już nawet podczas jazdy po mieście. Drogą wirtualną nie jestem w stanie postawić diagnozy. Nerwica lękowa to tylko podejrzenie, które należałoby zweryfikować u lekarza psychiatry. Zachęcam Cię do wizyty u lekarza, który postawi rzetelne rozpoznanie i zaproponuje odpowiednie leczenie (leki i/lub psychoterapię). Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Trzydzieści lat prowadziłam samochód, bezstresowo. Wręcz czułam komfort i relaks, gdy siadałam za kierownicą.
A potem, miałam lęki takie same, jak ty.
Nigdy nie miałam stłuczki, nigdy nie byłam zagrożona.
Ja po prostu odstawiłam samochód i zaczęłam jeździć komunikacją miejską.
Czemu tak się dzieje? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...