Skocz do zawartości
Forum

Nie wiem czy zrezygnować z pracy


Gość spring

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Mam problem, mianowicie waham się ciągle co do rezygnacji z pracy. To moja pierwsza poważniejsza praca, nie na stanowisku wyuczonym, można powiedzieć umysłowa, ale też trzeba się dużo nałazić i wychodzi trochę taka "przynieś, wynieś, pozamiataj". Obecnie jestem na zwolnieniu lekarskim, bo się rozchorowałam przez sytuację w grupie i stosowanie przez kierownika mobbingu. Ponieważ pracowałam krótki okres i jestem na straconej pozycji, gdyż kierownik traktował źle tylko mnie bo chciał się mnie pozbyć, mówił też wprost, żebym się zwolniła sama, często krzyczał, obwiniał mnie za coś co nie należy do moich obowiązków. Ponadto praca stawała się z dnia na dzień trudniejsza bo obowiązków przybywało, warunki pracy też dużo pozostawiały do życzenia. Postanowiłam, ze nie będę tego nikomu zgłaszać, gdyż szkoda mi zdrowia na szarpanie się. Jedynie co to źle się też teraz czuję psychicznie jak siedzę w domu, nie ma nawet żadnej koleżanki do pogadania, każdy ma swoje sprawy, jest zajęty swoja robotą. Myślałam, ze chociażby przeniosę się z pracy do pracy, ale byłam zamęczona tam i nie miałam wyjścia. Wiadomo, ze człowiek źle się czuje w domu, snułam dużo planów obliczywszy sobie wypłetę (ale okazało się, że jest mniejsza niż miała być), a nawet nie miałam siły już na nic innego w tygodniu. Weekend zostawał na zrobienie zaupów, posprzątanie, upranie, a w nd już się z powrotem denerwowałam na powrót do pracy do tego "młyna". Muszę pilnie podjąć jakąś decyzję, raczej przychylam się do złożenia wypowiedzenia i przedłużenie zwolnienia. Szkoda mi też, ze nie będę się widziała z tyloma ludźmi. To była spora firma, dużo osób się tam przewijało, nawet jedna osoba wpadła mi w oko i ja jemu chyba też..

Odnośnik do komentarza
Gość spinka34

.........przecież w głębi duszy juz podjęłaś decyzję. Olej taką robotę, ja przez 4 lata pracowała w takim młynie i żałuje że wczesniej nie zrezygnowałam. Wahałam się długo, no bo przecież się już przyzwyczaiłam i bałam się że trafię z deszczu pod rynnę... Głupia byłam.......:) Trafiłam teraz na pracę marzeń, super ekipa, dobre zarobki, mało stresu. Tak jak kiedyś nienawidziłam swojej pracy, tak teraz ją uwielbiam. Już samo szukanie innej pracy poprawi Ci humor:) Ja bym bez wahania rzucała wypowiedzenie i dalej ciągnęła zwolnienie i miała to wszystko gdzieś... A z ludźmi zawsze możesz spotkać się na piwo popłudniu:)

Odnośnik do komentarza

ja tak trwałam latami w kolejnych pracach z mobbingiem, no bo tłumaczyłam sobie "przecież jak to będzie wyglądać, krótkie okresy zatrudnienia w cv".
Teraz i tak mam krótkie, bo robili ze mną co chcieli, a jak już nie chciałam brać na siebie machlojek to mnie zwalniali. A pozbierać się do kupy nie mogę od paru lat i na siłę szukam pracy. Ale już nie w tym zawodzie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...