Skocz do zawartości
Forum

Agresja po alkoholu.


Rekomendowane odpowiedzi

Witam - przeglądam forum i widzę podobne tematy, ale wolę jednak sama się wypowiedzieć. Mam problem ze swoim chłopakiem. Jesteśmy razem od 6 miesięcy - z początku było wszystko ok, wypiliśmy sobie jakieś piwko i tak o. Wiadomo jak to w wakacje. Ale ostatnimi czasy, zaczyna przesadzać. Nie pije codziennie, ale jak zaczyna pić w piątek tak dopiero dochodzi do siebie w niedzielę. Najgorsze jest to, że nie pije "z głową" - po prostu się uchlewa - brzydko mówiąc - i agresywnie zachowuje w stosunku do mnie. To mnie wyzwie, poniży, wykłóca się o błahe sprawy (nawet w przypadku, gdy nie ma racji - kota dostaje prawie, jak mu mówię, że na dany temat myśli źle). I tak jest od około 2 miesięcy, jak nie dłużej. Na trzeźwo potem przeprasza, że już nie będzie, że nie będzie pił [!], a przyjdzie piątek i co zaraz słyszę? "o jeezu, jest piątek, ja mam też prawo napić się po pracy!" ale żeby to się skończyło na jednym.. ma już taki etap, że wypije 3 piwa i jest pijany, a "szczycił" się, że zawsze miał mocną głowę. Martwię się o niego. Dwa dni temu jak mnie zwyzwał - zerwałam z nim. Po prostu przy ostatnim razie mu powiedziałam, że jak nie zmieni swojego zachowania w stosunku do mnie, to nie będziemy mieli o czym gadać - i słowa dotrzymałam. Mimo wszystko bardzo go kocham i chciałabym z nim być, ale z jego wersją na trzeźwo.. Bo po pijanemu to jest dla mnie koszmar. Nawet do znajomych wyjść się nie da, bo robi tzw. "trzodę". Aha - próbowałam mu powiedzieć, że ma jednak problem z alkoholem to nie dociera. "Bo przecież ja piję tylko w weekendy, pracuję, mam prawo" i tym podobne argumenty, nie dociera do niego nic. A ja nie wiem czy takie do końca zdrowe jest to, że mu odwala i jest agresywny po wypiciu.. Co robić? Da się mu jakoś pomóc? Czy on już wpadł w uzależnienie? Przepraszam za chaotyczną wypowiedź i z góry dziękuję za odp. Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Właśnie też tak sądzę. Zaczyna się to robić pomału niebezpieczne - jutro mam się z nim spotkać i porozmawiać na spokojnie. Bardzo za nim tęsknię, ale obawiam się, że jak nie przestanie pić, to to nie ma sensu. A nie wiem czy on w ogóle rozumie to, że jego zachowanie jest złe i że czynnikiem wywołującym to zachowanie jest alkohol. Jakby nie rozumiał, że naprawdę musi odstawić to dziadostwo.

Odnośnik do komentarza

On dokładnie wie,ale to jest najpierw przyzwyczajenie,potem uzależnienie i tylko ostre ciecie może to zmienić,czyli Twoja twarda postawa,
inaczej to będzie tylko równia pochyła ,tak więc dla jego dobra powinnaś postawić to ultimatum,dla swojego oczywiście też,
w przeciwnym przypadku i tak z nim nie będziesz bo tego psychicznie nie wytrzymasz,

jeśli raz nie dotrzymasz danego słowa ,jesteś już na zawsze przegrana.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Brrrrr....coś strasznego, że Ty jeszcze z nim jesteś. Przecież to typ pijaka i tego on nie zmieni. Poza tym za kilka lat zapewne dostałabyś od niego z bańki. Teraz jest źle, a co będzie potem?Aż strach się bać. Daj sobie z nim spokój, partner powinien być normalny a nie jakis TOXIC!

Odnośnik do komentarza

Podejrzewam, że Twój chłopak nie jest jeszcze uzależniony (to dobra informacja), ale jest niestety na drodze ku uzależnieniu. Być może jest to już etap picia ryzykownego albo szkodliwego, które stanowią preludium do alkoholizmu. Nie wiem, czy postawieniem ultimatum coś zyskasz, ale na pewno nie możesz pozwolić na agresję w stosunku do Twojej osoby. Twój chłopak sam musi zauważyć, że ma problem z alkoholem i chcieć z tym skończyć. W przeciwnym razie będzie pewnie coraz gorzej. Komentarze, jakie stosuje Twój chłopak, to klasyczne szukanie dla siebie alibi i wypieranie problemu. Mam nadzieję, że Twój chłopak pójdzie po rozum do głowy i ograniczy spożycie alkoholu, bo może wiele stracić - nie tylko Ciebie, ale i zdrowie. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Wydaje mi się, że on sam musi chcieć odstawić alkohol. Nawet jeśli zrobiłby to dla Ciebie to to kiepska podstawa abstynencji i prawdopodobnie prędzej czy później wszystko się posypie jeśli między wami pojawi się jakiś kryzys. To bardzo ważne, że jesteś konsekwentna, niech tak zostanie. Jeśli do niego wrócisz to sprawa jest stracona, bo on uzna, że wspierasz go w pewnym sensie w tym uzależnieniu, przyzwalasz na nie. Jedynym wyjściem jest odsunięcie się od niego (całkowite), żeby mógł sobie zdać sprawę, że naprawdę potępiasz to co robi. Być może dojdzie wtedy do wniosku, że nie chce żyć bez Ciebie i zrezygnuje z alkoholu dla budowania własnego szczęścia. Jeśli nie... to dobrze, że się bardziej nie wpakowałaś w ten związek.

Odnośnik do komentarza
Gość Paulina G.

Moim zdaniem dobrze zrobiłaś, że zerwałaś i powinnaś być konsekwentna – dopóki nie przestanie pić, to nie ma co mówić o powrocie. Inaczej uzna, że nie dotrzymujesz słowa i że i tak mu ulegniesz i może robić, co chce. Nie daj sobą manipulować. Rozumiem, że miłość, uczucie, ale on nie jest sobą, kiedy pije, to nie jest ten sam człowiek. Wiem, że to trudne, bo sama byłam kiedyś w podobnej sytuacji, znajoma poradziła mi się skontaktować z terapeutą uzależnień (pracuje na co dzień w ośrodku Nasz Dom) i on mi bardzo pomógł i doradzał, jak się zachowywać. Poszłam też na własną terapię. Pamiętaj, że przede wszystkim powinnaś myśleć o sobie w tej sytuacji.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...