Skocz do zawartości
Forum

Problemy na studiach


Rekomendowane odpowiedzi

Cześć Wam. Znając życie jest dużo takich wątków ale mimo wszystko proszę o pomoc. Otóż od października dostałam się na studia na AGH. Zawsze marzyłam o zamieszkaniu w Krakowie i cieszyłabym się gdyby mój kierunek nie okazał się całkowicie nietrafiony. Na studia musiałam iść, chociaż tak na prawdę nie chciałam. Chodziłam do liceum daleko od miejsca zamieszkania więc rodzice musieli odkładać na mnie spore pieniądze i przez to nie było mowy o nie kontynuowaniu nauki.. Obecnie kompletnie nie daje rady. Sesja za tydzień a ja płacze co drugi dzień. Jeszcze tydzień temu wypłakałam się i powiedziałam sobie, że wezmę się w garść ale nic z tego. Jest co raz gorzej. Ostatnio mam problemy ze zdrowiem (anemia i branie żelaza) przez co mam okropne problemy z koncentracją i zapamiętywaniem czegokolwiek. Uczę się po 6-8h dziennie a i tak oblewam wszystkie kolokwia. Wiem, że nie zdam egzaminów, to nie realne. Nawet gdyby to nie widzę swojej przyszłości jako kobieta elektronik. W tej chwili nie wiem co mam robić. Mogłybyście/Moglibyście mi cokolwiek doradzić albo przedstawić swoje sytuacje ? Jak myślę o przyszłości to widzę pustkę. Jedyne co mnie na prawdę interesuje to wszystko co związane z filmami/serialami. Ale ani ze mnie aktorka ani reżyser. Mogłabym jeszcze powiązać przyszłość ze zwierzętami.. Czasami myślę o wyjeździe za granicę, nawet do Afryki ale ogarnia mnie strach bo nie mam jeszcze nawet 19 lat.. Jak się za to wszystko zabrać ? Przechodziłam już przez dwie poważne depresję i panicznie boję się przeżywać tego jeszcze raz. Powiedzmy, że znajdę odwagę aby rzucić studia, które mnie tak męczą. Co dalej ? Można od tak znaleźć pracę po liceum w Krakowie, obcym mieście ? Iść na jakieś kursy ? Szczerze mam wrażenie, że nie nadaję się na studentkę. Na prawdę wolałabym się rzucić na głęboką wodę ale nie oszukujmy się boję się. Nie jestem ekspertem w żadnej dziedzinie, oczywiście interesują mnie niektóre rzeczy typu medytacja ale jak coś takiego wpleść w swoje życie ?

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaaaaaaaaa2

Hej, skąd ja to znam... Studiowałam budownictwo na politechnice poznańskiej. Od początku byłam na tych studiach nieszczęśliwa, nie udało mi się poznać super ludzi, a wykładany materiał był dla mnie bardzo trudny. Nie mniej jednak uczyłam się naprawdę ogromnie dużo. I wszystko albo większość zaliczyłam w pierwszym terminie. Stresu się przy tym najadłam co nie miara, płakałam co drugi dzień i ciągle myślałam, że nie wytrzymam tych studiów. Jednak bardzo dobrze mi szło (poza tym, że nabawiłam się depresji i ze stresu schudłam 13kg) i po pierwszym roku nawet dostałam stypendium rektora. Jednak trwałam tak na tych studiach, dalej karmiąc się swoim nieszczęściem. Teraz na początku stycznia stwierdziłam, że nie dam rady nerwowo. Płakałam codziennie i naprawdę nie umiałam sobie z tym radzić, stres powodował że nie mogłam spać i ogólnie czułam się strasznie zniszczona, co więcej nie widziałam sensu w ten całej nauce, bo już się nie widzę jako przyszła pani budowlaniec... Za bardzo to wszystko znienawidzilam. Więc jakieś 1,5 tyg temu rzuciłam studia. Tj. na razie wzięłam urlop dziekański. Stwierdziłam, że muszę się psychicznie ogarnąć i chodzić na terapię. Jest mi ogromnie ciężko ze wszystkim, ale przynajmniej trochę odsapnęłam... Te studia mnie niszczyły. I jestem w gorszej sytuacji niż Ty, bo ja zrobiłam to w połowie drugiego roku. I i tak nie mam jeszcze pojęcia, co robic dalej...
Jesli tak bardzo Ci sie nie podoba i przyplacasz to zdrowiem - zrezygnuj. Zycie masz tylko jedno. I lepiej zrezygnowac teraz, niz potem na drugim roku stwierdzic, ze juz ani troche nie dasz rady... Trzymam kciuki :)

Odnośnik do komentarza

Po pierwsze, powinnaś szczerze porozmawiać z rodzicami,
zrezygnować z tego kierunku ,wiem jaki on jest ciężki,biorąc pod uwagę przepaść jaka dzieli studia techniczne z poziomem szkoły średniej,
jak nie chcesz studiować to musisz pomyśleć raczej o pracy fizycznej,zrobić jakieś kursy,
albo zastanowić się nad kierunkiem pedagogicznym,chyba najłatwiejszym,
zawsze z wykształceniem wyższym ,będzie Ci lżej w życiu.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Pedagogika odpada. Wszystko co humanistyczne odpada. Póki co po prostu studia są nie dla mnie. Ludzie okropni, nie mam znajomych a to wcale nie pomaga. Mam wrażenie, że do niczego się nie nadaje i to już od dłuższego czasu.
Magda - właśnie najgorsze jest to wyniszczenie psychiczne. Ale jak rzucę w końcu studia to za co się brać ? Co ty masz zamiar robić w tej chwili ?

Odnośnik do komentarza
Gość Magdaaaaaaaaa2

Szczerze? Nie mam najmniejszego pojęcia. Będę chodzić na terapię do psychologa, tak polecił mi teraz zresztą mój psychiatra...No i cóż, będę dochodzić powoli do siebie i myśleć, czym na pewno chcę się w życiu zająć. Tak jak Ty mam wrażenie, że studia po prostu nie są dla mnie, że trzeba iść do jakiejś roboty i już... Ale pewnie jednak na jakieś się zdecyduję. Tylko panicznie się boję, że to się znowu okaże zły wybór - przecież nigdy nie ma pewności, czy dane studia będą ok...

Odnośnik do komentarza

No i to jest niestety racja. Ja myślałam nad szkołami filmowymi no ale nie dość, że wszystko jest dla osób, które zajmowały się tym w przeszłości to jeszcze koszty ogromne. A mnie nawet nie stać na dobry aparat/kamerę, żeby kształcić się samemu. Jak widać pasjonowanie się serialami nie przekłada się na studiowanie tego.. Pustka kompletna

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...