Skocz do zawartości
Forum

Problem ze sobą


Gość IqLoss

Rekomendowane odpowiedzi

Hej! Dawniej Myslalem, ze nami rzadza uczucia i logika ma sie nijak do tego, ze jak w moim ciele pojawia sie uczucie ciepla euforii itp to to jest dla mnie ok, zs tym mam dazyc to mna kieruje i jak czuje sie ok to wszystko bedzie ok, teraz wiem, ze to i tak logiką mozna wszystko zbadac, ze swiat jest logiczny, a uczucia to tylko sygnaly na zapamietane przekonania, ale odkad zaczalem myslec o zyciu logicznie bo nie bylem pewien swoich przekonan, mam dola bo doszedlem do wniosku, ze wszystko mozna przemyslec np

Ok, ten Pan robi zle, ale wiem, ze eobi zle to po co mam sie wkurzac lepiej mu pomoge, a czy to jest super? Nie to przeciez logoczne nic wielkiego.

Albo inaczej, czy jestem od kogos gorszy? Nie, bo on ma tylko wieksza wiedse moge sie tego nauczyc i bede podoby do niego, ale nie ma sie czegos bac najwyzej bede troche gorszy ale i tak podobny bo to logiczne, a gdy bede lepszy to co z tego bo nie ma w tym nic wielkiego.

i nic nie ma sensu bo wszystkiego mozna sie nauczyc( wiedza + pomyslec jakis czas) itp wiec co to za osiagniecie, albo jak mam szanowac kogos skoro wystarczy tylko pomyslec i tyle(dawniej bylo, wooow jaki on inteligentny, no kocur! A ktos inteligentny to byl wgl marzenie chociaz z nim pogad a c od razu czulem sie lepiej ) wydaje mi sie ze nic nie sprawi mi przyjemnosci bo wszystko mozna wyobrazic oraz zdobyc i czuje sie wszedzie bezpiecznie wiec po co cos robic? Nic nie daje mi satysfakcji nawet jak pomysle ze przeciez to zmieni az tyle w moim zyciu to w sumie nie czuje zadnej mocy do robienia czegos bo wiem jak sie zachowac, wiem co powiedziec, jak jest glupia sytuacja to wiem ze mam nic nie mowic bo to glupie itp jak cos jest smieszne to wiem se to jest śmieszne ale tez strachu przed niezrobieniem czegos bo w sumie nie ma sie czego bac przeciez wiem ze jedynie moge csegos nie umiec, albo nie miec czasu zeby pomyslec itp przez co czuje sie zle i nie mam ochoty ani byc inteligentniejszy ani sie uczyc ani sie starac, ani mi nie salezy na aprobacie innych bo co mi z tego jak zaraz ktos powie ze nie rob czegos dla sprobaty innych, to jak zyc ?

Odnośnik do komentarza

To bardzo Ci zazdroszczę jak dla Ciebie wszystko jest takie logiczne...że sobie wystarczy pomyśleć i wszystko jasne.
Chyba, aż tak prosto w życiu nie ma.

Ale trochę chaotycznie napisałeś, o co konkretniej chodzi z tym dołem?
Chcesz powiedzieć, że wszystko wiesz, jesteś omnibusem, a jak nie jesteś, to możesz być, wystarczy chcieć, tak? I dlatego dołuje Cię ten fakt, bo odkryłeś, że wszystko jest przewidywalne i nie warto się starać?

Noooo powiem Ci, że niezłe rozkminy, ale chyba jednak trochę płytkie, co? Przemyśl to dobrze jeszcze raz ; ) Tak prosto nie ma : )

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

W ogóle gdybyś przemyślał pewne sprawy to byś nie napisał tego: "Ok, ten Pan robi zle, ale wiem, ze eobi zle to po co mam sie wkurzac lepiej mu pomoge, a czy to jest super? "

Co to znaczy źle? Co to znaczy super? To Twoje pojęcia, które sobie zbudowałeś i nawpierdalałeś ich sobie do łba przez co teraz nie możesz normalnie myśleć. Gorzej będzie jak dojdziesz do tego co ja - nic nie jest dobre ani złe a wszystko to pojęcie względne. Wtedy dopiero jest lipa. A wyuczone teorie i definicje się sypią bo to tylko właśnie teorie i tylko definicje a nie prawda. Skąd brać prawdę? Nie wiadomo bo nie dojdziesz do tego myślami. Ok, myśl, że dojdziesz ale wtedy pytanie skąd wiesz, że wykminiłeś dobrze? Może inni kminią lepiej? I dojdziesz do tego, że nie ma wartości ani zasad tylko ludzkie zaprogramowane umysły, że coś jest spoko a coś jest złe. No i docierasz do idei - oo piękna idea miłości - uzależnia Cię. Idea czegokolwiek - jesteś jej podległy. Więc wychodzisz myslami ponad wartości, zasady i idee i co dalej? Możesz wszystko i każdą rzecz sobie uargumentujesz. Przekonasz do tego innych. A czy to prawda? Czy to dobre? Nie wiadomo. A po co to? Po to żeby czuć się lepiej? A dlaczego czujesz się wtedy lepiej? Na jakiej podstawie? Bo to program. Tak jak Twoje DNA, to że chcesz się ruchać z kobietami itd. To tylko wyuczone programy i nie ma to żadnego sensu. Więc co dalej? Musisz tu żyć i nie ma wyboru - nie wiesz po co, nie wiesz co jest prawdą, dlaczego jest tak a nie inaczej, nie wiesz co jest dobre a co złe, dostrzegasz ludzi działających jak zaprogramowane roboty albo laboratoryjne szczury i szukasz kogoś kto Ci pomoże - wtedy nikt nie pomoże. Dlatego pozostają Ci narkotyki, ucieczka od świata albo powrót do matriksa. Albo jedź do Tybetu i medytuj. Sam nie wiem, to po prostu bez sensu. Jesteśmy więźniami swoich ciał, celów, emocji, upodobań, myśli, ocen, idei i postępowania oraz przypisanych do tego znaczeń. Tyle.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...