Skocz do zawartości
Forum

Zagubiona


mara6

Rekomendowane odpowiedzi

Witam,
Właściwie nie wiem od kiedy zaczęły się moje problemy ponieważ zawsze byłam raczej uczuciową osobą. Czasami wydaje mi się, że przez całe moje życie nawet kiedy zdarzały się miłe chwile, czułam wewnętrzny smutek i niepokój. Mam wrażenie, że zawsze się czegoś bałam i przeważnie żałowałam, że nie zrobiłam czegoś lub nie powiedziałam co tak naprawdę myślę. Teraz kiedy jestem starsza te problemy się powiększyły. Przez pewien czas straciłam panowanie nad swoim życiem i myślami. Zdarzało się, że myślałam o śmierci choć jestem osobą religijną. Poszłam nawet do psychologa lecz na krótko ponieważ wyprowadziłam się do innego kraju i bez znajomości języka nie mam takiej możliwości. Takie wahania nastroju trwają już od ok. 3 lat. Czuję ciągły smutek, nie widzę w niczym sensu i mam wrażenie, że nie mam już marzeń. Boję się ludzi i publicznych wystąpień ponieważ we wszystkim codziennie towarzyszy mi potworny paraliżujący stres. Często nie mogę przez to spać, wpadam w panikę, mam napady duszności w każdej sytuacji, która dla innych jest normalna. Towarzyszy mi ciągły niepokój o moich bliskich, przerazliwie boję się, że coś im się stanie i zostanę sama chociaż na co dzień spędzam czas sama i choć lubię samotność to jednak mnie czasem przytłacza. Mam sprzeczne odczucia i nie radzę sobie w kontaktach z innymi szczególnie chłopakami jeśli chodzi o coś więcej niż koleżeństwo. W pewnym momencie uciekam od tych ludzi i boję się przed nimi otworzyć ponieważ nie potrafię im zaufać. Przez to wszystko sama zainteresowałam się psychologią ponieważ szukałam odpowiedzi i chciałam poradzić sobie ze wszystkim sama ale teraz nie wiem czy to ma sens. Podejrzewam u siebie dystymię ale nie jestem specjalistą aby to stwierdzić, choć mam prawie wszystkie objawy. Czy powinnam na poważnie szukać pomocy specjalisty czy jeszcze czekać i próbować radzić sobie sama? Czy coś jest ze mną naprawdę nie tak czy tylko mi się wydaje a to może minąć? Są momenty, w których wydaje mi się, że dłużej już nie dam rady... chcę cieszyć się życiem lecz wtedy tak nie myślę.

Odnośnik do komentarza

Mam tak samo więć nie jesteś sama. Człowiek zawsze szuka wsparcia i szuka podobnych osób do siebie, więc fakt, że nie tylko Ty tak myslisz w pewnym stopniu poprawia samopoczucie. Churchill kiedyś powiedział, że jeśli człowiek nie ma odwagi, to każda inna cnota jest bez znaczenia.Jeśli kogoś kochasz, lecz nie masz odwagi mu tego okazać to ta miłość nie istnieje. Ze nieokazaną miłośią jest jak z niewypowiedzianymi słowami - nie istnieją. To, że martwisz sie o bliskich nie ma znaczenia bo oni o tym nie więdzą - porozmawiaj z nimi. Czasami sama rozmowa duzo daje nawet taka bez sensu i o "pogodzie" . Po pierwsze odwaga to ona pomoże Ci we wszystkim, i to bedzie najtrudniejsze ale dasz rade. Marzenia nie zawsze są po to, aby je spełniać lecz zeby do nich dążyć. Pytając ludzi jakie jest ich najwieksze marzenie czesto odpowiadaja ze po prostu byc szczęśliwym. Moim zdaniem to nie jest marzenie - marzenie jest wtedy gdy da się je zmierzyć, określić czy ono się spełniło czy nie. Więc nie marz aby być szczęsliwym człowiekiem bo nigdy nie bedziesz wstanie okreslić czy jesteś, bo zawsze mozna byc badziej lub mniej. Sprobój zapytać siebie co daję Ci to szczeście - i to własnie bedą marzenia. Nie odbiegaj też zbyt w przyszłość, nie marz o takich rzeczach na które trzeba dlugo czekac. Kazde marzenie sklada sie z kolejnych czynow wiec ustal sobie cel i zastanow sie co musisz zrobic aby to osiagnac i skup sie tylko na tu i teraz. Nie wiem co jeszcze chcialabyś usłyszec... Mam nadzieje, że cos odpiszesz i odniesiesz sie do tego co napisalem. Jeszcze jedno - za każdym razem kiedys wyda Ci sie ze wszystko jest bez sensu, glupie to przypomnij sobie chwile kiedy byłaś szcześliwa, a byłaś na pewno choc przez krotka chwile i zastanow się co się wtedy czuje.

Odnośnik do komentarza

mara6, niewykluczone, że Twoja autodiagnoza dystymii jest trafna, ale na Twoim miejscu nie zwlekałabym dłużej, tylko jak najszybciej udałabym się do specjalisty po diagnozę i szansę na leczenie. Objawy, jakie opisałaś, równie dobrze mogą świadczyć o jakimś zaburzeniu z grupy nerwic, np. o zespole lęku uogólnionego. Nie zwlekaj, nie licz na to, że samo przejdzie. Jeśli nic nie zaczniesz robić, nic samo nie przejdzie, jedynie Twoje gorsze samopoczucie będzie się pogłębiało. Pozdrawiam i życzę zdrowia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...