Skocz do zawartości
Forum

Ciągłe darzenie uczuciem starej miłości


Gość sybilla34455

Rekomendowane odpowiedzi

Gość sybilla34455

Pisząc w ogromnym skrócie (to bardzo długa historia) 12 lat temu poznałam przez internet wspaniałego chłopaka. Zanim ze sobą byliśmy zaprzyjaźniliśmy się, aż później zakochałam się w nim bez pamięci. Na początku zwykłe pisanie, potem rozmowy aż coraz więcej i więcej. Potem rozmawiałam z nim non stop przez telefon wydawało mi się, że to miłość mojego życia (Miałam wtedy 15 lat) przed nim miałam 3 chłopaków w gimnazjum, ale to zwykłe gimnazjalne zauroczenia. Mimo, że miałam ich w realu to nigdy nie pokochałam ich nawet w połowie tak bardzo jak tego, którego poznałam w internecie. To wszystko było piękne i cudowne mimo, że przez internet to bardzo go pokochałam, całe noce rozmawialiśmy, planowaliśmy naszą przyszłość, pierwsze spotkanie, wspólny dom. Miało być tak pięknie, a że wtedy były wakacje to byliśmy tylko my i nikt więcej. On niestety szedł do nowej szkoły więc bałam się, że kogoś pozna i się zakocha, zapomni o mnie, a on dla mnie był całym światem i oddałabym za niego życie nawet teraz. Oczywiście stało się tak jak bardzo się obawiałam.. Poznał nowych ludzi, spodobało mu się kilka dziewczyn, przytulał się z nimi co mnie bardzo zabolało. Chciałam z nim wtedy zerwać, bo go tak kochałam i byłam mu wierna, a on mi takie coś robił. Jednak moja miłość do niego nie pozwalała mi na to. On niestety miał trudny charakter.. Był osobą z pesymistycznym poglądem na świat, zakłamaną, zagubioną i bardzo zmienną. Wiele razy mnie ranił, mówił że nigdy mnie nie zostawi, a gdy się denerwował wyzywał mnie od dziwek, od szmat i chciał zostawiać, a ja go przepraszałam i błagałam by tego nie robił. Zawsze gdy się uspokajał płakał i przepraszał za wszystko, ale jednak bardzo mnie raniły jego słowa. Cały czas mam to sobie za złe, bo wiem że jest to moja wina, bo gdy były wakacje i poznawaliśmy się o tej zupełnie innej strony on był dla mnie cudowny, kochany był po prostu cudowny i idealny nie mógłby powiedzieć wtedy na mnie złego słowa, traktował mnie jak Boginię. Jednak ja się bałam, że on po prostu mnie zdradza robi nie wiadomo co i nie brałam tego aż tak na poważnie, a on bardzo cierpiał, płakał, starał się a ja tego nie doceniałam. On potem tak jakby sobie odpuścił, uszedł z niego ten cały entuzjazm do wszystkiego i stał się bardziej obojętny, ale ja go tak bardzo kochałam i stwierdziłam, że nie mogę się tak zachowywać więc pokazywałam mu jak bardzo go kocham i on zaczął sobie pozwalać na wszystko bo wiedział, że mu wybacze. W końcu nadszedł trudny okres w naszym życiu gdy na prawdę chciał mnie zostawić.. Wtedy miałam 2 próby samobójcze. Jednak ubłagałam go i mnie nie zostawił, ale potem cały czas mnie tym straszył. W końcu zrozumiałam, że może trzymam go na siłe i dałam mu wolną ręke. Mówił, że kocha mnie strasznie mocno, że będzie płakać i tęsknić, ale pragnie mnie tak bardzo,że rozmowy już mu nie wystarczą. Rozeszliśmy się i nigdy więcej go nie usłyszałam. Bardzo cierpiałam, bardzo płakałam i próbowałam o nim zapomnieć. Jednak po dziś bardzo go kocham, strasznie tęsknie mam już 27 lat, a nie potrafie sobie ułożyć życia. Nie potrafie po prostu żyć bez niego, czuje że on jest dla mnie dosłownie stworzony. Nie wiem co mam robić, bo już nie daje rady, codziennie go wspominam, mam nawet jego zdjęcia sprzed lat... Wiem gdzie mieszka, znam nawet adres i się zastanawiam czy do niego nie pojechać, mieszka 600 km ode mnie, ale tak go kocham że jestem gotowa na wszystko, a nie chce żyć w wiecznej rozpaczy i się zastanawiać co by było gdyby. Co mam zrobić w tej sytuacji?

Odnośnik do komentarza

Witaj sybilla34455 :0

Hmmm... to nie jest dobry pomysł. On sobie pewnie już dawno ułożył życie - i jak widać nie było w nim miejsca dla Ciebie. O takich miłościach trzeba po prostu zapomnieć. Mam wrażenie, że z powodu pustki w Twoim życiu uczuciowym przyszło Ci to do głowy. Chcesz jechać 600 kilometrów, stanąć w drzwiach i rzucić mu się na szyję? Masz pojęcie jak mu skomplikujesz życie?

"Nie potrafie po prostu żyć bez niego, czuje że on jest dla mnie dosłownie stworzony. "

Nie żyj przeszłością, bo jesteś tu i teraz. Obudź się!

Odnośnik do komentarza

Hm, nigdy nie skonsumowaliście związku, ani nawet się nie spotkaliście, z tego co piszesz. Nie mieliście szansy skonfrontować uczuć w realu. Nie pomieszkaliście ze sobą, żeby choć zobaczyć jak to jest, czy wyjdzie czy nie.
Dla Ciebie to ciągle chłopak z internetu, ten z którym świetnie się gadało i dużo sobie obiecywało.
To wyimaginowany i wyidealizowany twór ! Pamiętaj o tym.

Nie miałaś szansy spełnić się z nim i dlatego w Twojej głowie jest kimś idealnym.
Życie wiele by zweryfikowało. Zaręczam Ci.
Nie żyj niespełnionymi bajkami, a weź się w garść i zacznij układać sobie życie.

Gdyby jemu na Tobie zależało, to odnowiłby kontakty, dążył do spotkania. Zapewne ma już swoje poukładane życie.

Pozdrawiam i życzę szczęścia...z kimś realnym.

Rozdzierający jak tygrysa pazur
antylopy plecy
jest smutek człowieczy.

Odnośnik do komentarza

Zgadzam się ze słowami Leny V.. Żyjesz bajką, pewną wyidealizowaną historią o chłopaku z Internetu. Z tego, co napisałaś, wynika, że nawet się nie widzieliście. Rozmawialiście jedynie przez Internet albo przez telefon, marząc o bliżej nieokreślonej przyszłości. Uwierzyłaś w jego słowa, bo ładnie mówił. Teraz czujesz się samotna i być może pewne wspomnienia ożyły, ale pomysł, by pojechać do chłopaka 600 km po tak długim okresie "zawieszenia" znajomości jest kiepski. Ty żyjesz przeszłością, a on być może układa sobie życie, niewykluczone, że z kimś innym. Gdyby mu na Tobie zależało, myślę, że już wcześniej dążyłby do odnowienia kontaktu. Jeżeli nie potrafisz sobie tyle lat poradzić z rozstaniem z wirtualnym chłopakiem, skorzystaj z pomocy psychologa. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...