Skocz do zawartości
Forum

Internetowa znajomość a miłość bez wzajemności


Gość bezwzajemna

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bezwzajemna

Witam. Pisałam już tutaj kiedyś, jednak tym razem jest to inna sprawa. Postanowiłam napisać, ponieważ nie mam już pojęcia co robić. Nie mam do kogo się z tym zwrócić, więc liczę na to, że jest tu ktoś, kto potrafi mi doradzić.
Otóż jakiś czas temu poznałam chłopaka. Bardzo się polubiliśmy, przerodziło się to w przyjaźń. Pomiędzy nami są 3 lata różnicy. Na początku znajomości wyznaczyłam granicę i powiedziałam, że nie chcę niczego więcej, niż przyjaźń. Zaczęło nam na sobie zależeć, teraz jednej stronie niestety za bardzo... On się we mnie zakochał. Ostrzegałam go żeby nie posuwał się tak daleko. Wyszło tak, że to było silniejsze od niego. A ja nie chcę związku, mówiłam mu o tym niejednokrotnie. Nie wiem co mam robić, ja widzę jak on jest we mnie zakochany. Problem w tym, że ja nie chcę sobie pozwolić się w nim zakochać. Nie chcę żeby on przeze mnie cierpiał, a nie jestem w stanie zgodzić się na związek. Nie wiem co mam robić, nie chciałam żeby tak wyszło :-( Co ja mam zrobić? Nie mam już mu co tłumaczyć, bo on o wszystkim wie. Nie mogę mu też powiedzieć żeby przestał mnie kochać, przecież to niemożliwe. Ja wiem jak jego to boli, nawet nie mam pojęcia co mogłabym mu powiedzieć. Próbuję go pocieszyć, robię wszystko, ale to nic nie daje. Miłość to miłość... I to w dodatku bez wzajemności :-(
Dodam, że poznaliśmy się przez internet, spotkanie nie byłoby problemem, lecz obawiam się, że zaszkodzi. Boję się, że jeszcze dalej to wszystko zajdzie. Dlatego odmawiam mu spotkań. Proszę, pomóżcie, bo ja już nie wiem co mam robić, nie zniosę jego bólu.

Odnośnik do komentarza

Przeczytałam uważnie i jeśli dobrze zrozumiałam, to Wasza znajomość jest wyłącznie internetowa. Obawiam się, że wyciągasz zbyt daleko idące wnioski. W dobie sieci poznajemy się często w necie ale weryfikacja prawdziwości składanych tam oświadczeń może nastąpić tylko w realnym świecie - tyle że do takich spotkań trzeba podchodzić z głową i z duża ostrożnością.

Odnośnik do komentarza
Gość bezwzajemna

Spotkaliśmy się kiedyś, oprócz tego rozmawiamy czasem przez telefon. On naprawdę się zakochał. Ja też niedowierzałam... Wiem, że jeślibyśmy się spotkali wyznałby mi miłość. Jestem ostrożna, jak najbardziej, ale nie chcę spotkań.

Odnośnik do komentarza

Witaj bezwzajemna

Ciągnęłaś tę znajomość i teraz się dziwisz, że jest jak jest? Infantylne to trochę. Jeśli był moment w którym uznałaś, że nie interesuje Cię nic więcej to trzeba było to zakończyć, tym bardziej, że musiały być jakieś sygnały z jego strony. Zabawiłaś się cudzym kosztem? :(
W żaden sposób nie możesz mu pomóc. Możesz mu tylko ułatwić sprawę znikając raz na zawsze. A skoro nie jesteś gotowa na związek to daruj sobie takie znajomości, bo krzywdzisz tym dotkliwie. :(

Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość bezwzajemna

Witaj empiryczna. Czy przypadkiem nie osądzasz mnie zbytnio? Czy nie można mieć po prostu znajomego lub przyjaciela? Dlaczego od razu każda znajomość według ciebie powinna zakończyć się związkiem? Ja nie powiedziałam, że mnie nie interesuje, bo jest wręcz przeciwnie. Gdyby mnie nie interesował dałabym sobie spokój, a przede wszystkim nie pisałabym tutaj. Nie znasz mnie, a więc infantylność jest złym określeniem z twojej strony. Zabawiłam się cudzym kosztem? Ty chyba nie wiesz co ty wygadujesz dziewczyno. Widzę, że ty w ogóle nie zrozumiałaś tego, co ja napisałam.
Mam zniknąć raz na zawsze? Radziłabym ci zastanowić się nad takimi słowami 10 razy, zwłaszcza kiedy chcesz je powiedzieć osobie, której w ogóle nie znasz. Kiedy będziesz myślała nad swoimi słowami, zastanów się, czy to nie ty kogoś krzywdzisz.
Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Bardzo dziękuję za pozwolenie. :) Racja jest tam gdzie ją się widzi. I ja tak właśnie postrzegam tę sytuację. :) Nie masz się o co gniewać.
Wiedz jednak o tym, że życzę Ci wszystkiego dobrego. Nie jest bowiem moim celem Tobie dokuczać.

Jest duża szansa na to, że inni forumowicze będą mieli takie spojrzenie na tę sprawę jakiego oczekujesz i coś Ci poradzą. Jak dla mnie ta sytuacja jest patowa. Ja na Twoim miejscu porozmawiałabym o tym z Matką.

Error!! Panną też nie jestem.

Pozdrawiam serdecznie :)

Odnośnik do komentarza

Ja uważam , że jesteś słabo zaangażowana ponieważ jak już na wstępie powiedziałaś mu ,że nie chcesz więcej niż przyjaźń. Niestety przyjaźń w bliższych relacjach damsko -męskich bardzo rzadko się zdarza , gdzieś zawsze granica jest przekraczana czy też naruszana. On pewnie nakręcony , bo być może wcześniej nie miał doświadczeń z dziewczynami i mu się nie dziwie , że jest taki nakręcony , skoro jeszcze może normalnie z Tobą rozmawiać telefonicznie. On pewnie myśli teraz , że Twoje gadanie , że chcesz tylko przyjaźni odbiera być może za "poczekalnie"
Teraz w zasadzie nie obędzie się bez jego cierpienia bez względu na to jak to rozegrasz. A jak długo ta relacja trwa ?

Odnośnik do komentarza

Znam to.. też mam "przyjaciela" który się we mnie zakochał ale ja nie chcę nic więcej jak przyjaźni ..
Musisz mu to otwarcie powiedzieć że nic do niego nie czujesz poza przyjaźnią. Najlepiej w twarz a nie przez telefon czy gg.
Jeżeli dalej będzie się "starał" to przestań się z nim kontaktować przez jakiś okres czasu, bądź powiedz że jesteś innego poglądu seksualnego ( to taki mały żart ).

Odnośnik do komentarza
Gość bezwzajemna

Problem w tym, że mi też na nim zależy, ale ja nie chcę związku. On wie co do niego czuję, wie też, że nie chcę niczego więcej, niż przyjaźń. Zna tą granicę, wie, że ja będę się jej trzymać. Ale on mnie naprawdę kocha :-( Widać jak jemu z tym ciężko. Nie chcę z nim ani kończyć, ani wstrzymywać znajomości.
Znamy się od początku sierpnia.

Odnośnik do komentarza

"Mi też na nim zależy, ale ja nie chcę związku"?
Jeżeli Ci na nim zależy, to dlaczego nie chcesz związku z nim? To na czym Ci zależy? Jak mu mówisz, że ci na nim zależy, to on się cieszy bo robisz mu tym nadzieję a gdy mu mówisz, że nie chcesz związku to facet baranieje. To jak kubeł zimnej wody wylany na głowę. Myśli sobie "Jak to?" I zakochany facet może mieć tylko nadzieję, że zmienisz punkt widzenia. Wiesz jak to wygląda z zewnątrz? Jakbyś się nim bawiła by podnieść swoje poczucie wartości. Jeżeli nam na kimś zależy to go nie powinniśmy krzywdzić. A tak się dzieje... Pomyśl o nim i zastanów się co dalej: wóz albo przewóz. Dla JEGO dobra. Nie Twojego. P.S. Ja bym na Twoim miejscu po prostu z nim była :)

Odnośnik do komentarza
Gość bezwzajemna

Witaj empiryczna!
Wiem, że się nie da.. Dlatego nie mam pojęcia co robić ;-( Nie chcę go stracić. Przecież jeśli chciałby przestać coś do mnie czuć to nasze relacje musiałyby się pogorszyć. Ja już nie wiem co o tym myśleć, nie wiem jak dalej postąpić. Nie chciałam żeby tak wyszło. Caly czas z nim o tym rozmawiam, tłumaczę mu, on to wie, ale przecież mnie kocha. Wiem, że myślał, że zmienię zdanie, ale on się nie podda. Pomocy...

Odnośnik do komentarza

Jeżeli nie chcesz związku, nie ma tej chemii z Twojej strony to moim zdaniem nie ma sensu ciągnąć tej znajomości. Wiem, że będzie Ci ciężko, ale jemu jest i będzie jeszcze ciężej, kiedy będziesz wodzić go za nos. Wprawdzie jesteś szczera i dobrze, ale on ma ciągle nadzieję. Zobaczysz niedługo będzie brał Cię na litość a Ty zaczniesz mieć poczucie winy . Nie dopuść do sytuacji kiedy to "spróbujesz z nim być, może uczucia same przyjdą" z nastawieniem "nie chcę tego". To gwóźdź do trumny.
Nie da się zjeść ciastka i mieć dalej ciastko.
Sama zdecyduj..

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...