Skocz do zawartości
Forum

Jak odzyskać ukochanego?


Gość ggbrffv

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Byłam ze swoim chłopakiem niestety kilka miesięcy. Jednak przyjaźniliśmy się wcześniej prawie 2 lata, a po czasie strasznie się w sobie zakochaliśmy. To wszystko było piękne i cudowne. Cały czas razem, byłam z nim bardzo zżyta. Niestety często między nami dochodziło do drobnych sprzeczek, ale niestety już tak bywa. On był chorobliwie zazdrosny, zresztą ja o niego też. Dochodziło między nami czasem do dużych kłótni jednak zawsze z nich wychodziliśmy silniejsi przez co nasza miłość była ogromna. Miałam dużo chłopakóww swoim życiu i nigdy nawet w połowie nie kochałam ich jak go. Zawsze raczej byłam osobą, która trzymała dystans i za żadnym swoim chłopakiem nigdy nawet nie uroniłam najmniejszej łzy.A bez niego 1 godzina to dla mnie ogromne cierpienie i dla niego również. Jednak to wszystko miało miejsce w wakacje, a gdy one się skończyły spędzaliśmy dużo mniej czasu razem, bo obowiązki i inne. Bardzo nas to bolało, ale z czasem przywykliśmy do nowej sytuacji. W każdej wolnej chwili spędzaliśmy czas razem, gdy się budziłam od razu do niego dzwoniłam, zanim poszłam spać rozmawiałam z nim przez telefon bardzo długo. Nie widziałam świata poza nim.. Jednak gdy znowu doszło między nami do jakiejś kłótni on mi powiedział, że ma już dosyć, że mnie nie chce.. Kiedy to usłyszałam serce mi pękło, wpadłam w histerie, próbowałam go odzyskać, błagałam by mnie nie opuszczał, ale on był nieugięty. Kiedyś między nami doszło do takiej sytuacji jednak była ona krótka, bo on szybko zrozumiał, że beze mnie nie może żyć, a jednak tym razem mija już 4 dzień odkąd mnie nie chce i zdania nie zmienia. Ja bez niego nie mogę żyć to jest silniejsze ode mnie. Był jedyną osobą w moim życiu. Dla niego olałam wszystkich, bo był i nadal jest całym moim światem. Ten ogromny ból i cierpienie jest nieznośne, ja bez niego sobie nie poradze, bo był wsparciam i pomocą we wszystkim. Kocham go i muszę go odzyskać, ale nie wiem jak, bo cały czas do niego dzwonie, a on ma gdzieś, ale odbiera jednak tylko na chwile. Zauważyłam też, że gdy do niego dzwonie cały czas to mówi, że mam dać mu spokój, a kiedy nie odzywam się przez pare h to sam potrafi zadzwonić i płakac, że nie daje rady, że mnie kocha mimo wszystko cały czas i to jest niezmienne. Wtedy się strasznie cieszę i robie sobie nadzieje, jednak gdy już porozmawiamy z pół godziny to on znowu ma mnie gdzieś i się rozłącza. Twierdzi, że to dlatego, bo nie chce czuć bólu, który mu doskwiera gdy nie ma go przy mnie, nie chce czuć tej strasznej zazdrości, tęsknoty i innych złych odczuć z zazdrości. Ale jednak mimo to odbiera ode mnie i nawet w złości mówi, że tęskni, że mnie kocha, ale nie możemy być razem. Ja nie mogę go stracić, bo on jest dla mnie wymarzonym facetem. Za dużo mam z nim wspomnieć i marzeń by się poddać i dać mu odejśc, bo wiem, że sama sobie nie poradze. A znając mnie z czasem nie byłoby lepiej tylko coraz gorzej, bo coraz bardziej uświadamiałabym sobie co straciłam. Pomóżcie mi nie wiem co mam zrobić, a go kocham strasznie i nie umiem sobie poradzić. Chce go odzyskać, ale nie mam pojęcia jak..

Odnośnik do komentarza

Za bardzo się do niego przyklejasz,oplatasz go jak bluszcz,
musisz nauczyć się żyć sama ,żeby móc być z nim,
,nie narzucaj się tak ,nie dzwoń,popracuj nad zazdrością,nie błagaj chłopaka ,żeby Cie nie opuszczał, bo to przynosi odwrotny skutek,
jednym słowem robisz wszystko ,żeby on miał Ciebie dosyć,
pozwól mu na oddech...

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Kochana !

W 100 % podzielam zdanie Dostojnej Kawy !
Ty tego chłopaka po prostu zamęczyłaś. Miałem raz Pannę, która zachowywała się podobnie do Ciebie. Telefonowała do mnie już o 6.00 a potem gadała przed snem jeszcze o 1.00. Nie mogłem się przy niej nawet spokojnie ogolić. Pomimo że mi się podobała i darzyłem ją wielką sympatią, to zerwałem z nią po miesiącu, bo już tego dłużej nie mogłem wytrzymać.
I tak jeszcze potem miałem z nią problemy i musiałem zmienić numer telefonu.

Mimo wszystko myślę, że masz jeszcze szansę na odzyskanie swojego chłopaka. Jest wszakże jeden warunek - daj mu po prostu święty spokój i poczekaj na inicjatywę z jego strony. Jeśli Cię kocha, a dasz mu trochę od siebie "odpocząć", to pewnie do Ciebie wróci. Powodzenia :) !!!

Odnośnik do komentarza

ggbrffv, ja też myślę podobnie jak poprzednicy - zagłaskałaś tego chłopaka, nie dałaś mu przestrzeni do życia. Ciągłe rozmowy przez telefon, spotkania, teksty w stylu: "Nie mogę bez Ciebie żyć, jesteś całym moim światem" mogą zniechęcić tak naprawdę niejednego faceta. Być może on chce odciąć się od Ciebie, bo czuje, że za bardzo go osaczasz, że z każdą minutą, jaką z Tobą spędza, coraz mniej ma przestrzeni, autonomii i swobody? Wyluzuj, odpuść, nie dzwoń i nie zabiegaj tak bardzo. Paradoksalnie to może bardziej Ci pomóc niż takie naskakiwanie i zapewnianie o swojej miłości. I pamiętaj - musisz nauczyć się być sama ze sobą, by umieć uszczęśliwić kogoś innego. Poza tym, do miłości nie da się nikogo zmusić. Jeśli chłopak rzeczywiście Cię nie kocha, to choćbyś na rzęsach stawała, to nie zmusisz go do miłości. Wiem, że taka prawda boli, ale czas goi rani. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Pangolin

W 100 % podzielam zdanie Dostojnej Kawy !
Ty tego chłopaka po prostu zamęczyłaś. Miałem raz Pannę, która zachowywała się podobnie do Ciebie. Telefonowała do mnie już o 6.00 a potem gadała przed snem jeszcze o 1.00. Nie mogłem się przy niej nawet spokojnie ogolić. Pomimo że mi się podobała i darzyłem ją wielką sympatią, to zerwałem z nią po miesiącu, bo już tego dłużej nie mogłem wytrzymać.
I tak jeszcze potem miałem z nią problemy i musiałem zmienić numer telefonu.

Z tą dostojnością to trochę przesadziłeś...na forum,ale rozumiem ,że to było z sympatii...

Mimo wszystko solennie się uśmiałam z tej Twojej historii miłosnej...,myślę ,że ona najbardziej pomoże autorce.

Powiedzcie czy nie powinniśmy się uczyć w szkole jak żyć w związku ,jakich błędów nie popełniać ,na pewno by było łatwiej...,choć my zawsze chcemy się uczyć na własnych błędach.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Chory związek chore akcje. Rozumiem Twojego byłego. Może i jesteś dla niego ważna, ale nikt normalny nie wytrzyma takich chorych sytuacji.
On to zakończył i jest to zrozumiałe.

Masz bardzo bardzo niską samoocenę, musisz nad tym popracować, bo każdy kolejny Twój związek będzie tak wyglądać.
Twoje życie jest w Twojej garści, nie masz prawa twierdzić, że żyjesz tylko dla kogoś tam, albo, że bez niego życie nie ma sensu.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...