Skocz do zawartości
Forum

Problem w relacji w związku


Gość Grzegorzek

Rekomendowane odpowiedzi

Jestem ze swoją dziewczyną od ponad roku. Wszystko było dobrze, zdarzały się jakieś mniejsze i większe sprzeczki, ale ostatni problem nie daje mi spokoju. Mamy układ, że jeśli zdarza nam się wypić jakiś alkohol, to pijemy go razem lub w ogóle. Ostatnio, przed impreza, powiedzieliśmy sobie, że spędzimy ją na trzeźwo. Ona w drodze na imprezę (dojeżdżaliśmy osobno) została wypytywana przez koleżanki dlaczego nie pije. W końcu, gdy jedna z nich zarzuciła jej, że ja jej zabraniam pić to kupiła sobie piwo i w drodze go wypiła, po czym mi o tym powiedziała. Następnie, na imprezie, grano muzykę, która w ogóle mi nie odpowiadała. Powiedziałem jej o tym, potańczyliśmy kilka kawałków i myślałem, że jest wszystko w porządku, dopóki nie powiedziała mi, że na imprezie nie może być dobrej zabawy jeśli się nie tańczy lub nie pije. Następnie zaczęła wykład jak to jej nie jest przykro, gdy jej koleżanki ze studiów gadają jak to nie było fajnie na ostatniej imprezie.

Czy to z moim zachowaniem jest coś nie tak? Za bardzo przykładam do wszystkiego wagę, ograniczam siebie/ją? Czy to raczej wina leży po jej stronie? Sam już nie wiem jak podejść do tej sprawy.

Odnośnik do komentarza

~Grzegorzek, jeśli ustaliliście między sobą jasno reguły zachowania, powinniście oboje się ich trzymać. Twoja dziewczyna jest najwyraźniej pod dużym wpływem swoich koleżanek. Z tego, co piszesz, kieruje się ich opinią, wyrzucając za burtę Wasze wspólne ustalenia. To idzie na jej minus. Zakładam, że z jakiegoś powodu podjęliście wspólnie decyzję o tym, że takie ustalenia są konieczne, a ona się na nie zgodziła.

Jeśli dobrze zrozumiałem, powiedziałeś jej, że Tobie ta impreza nie odpowiada, a ona mimo to uparła się na niej zostać, tak? Jeśli właśnie tak było, to dziewczyna ma dość egoistyczne podejście, bo zatroszczyła się tego wieczoru wyłącznie o siebie, a Twoje potrzeby były jej obojętne.

Nie mam pewności, czy dobrze rozumiem treść Twojego postu, ale jeśli jest tak, jak myślę, powinieneś dobrze przemyśleć, jaką rolę pełnisz w tym związku. Z wypowiedzi domniemam, że bardzo niską. Nie ograniczasz dziewczyny tym, że nie podoba Ci się atmosfera panująca na imprezie. Gdyby jej nie podobało się na innej, robiłbyś jej z tego powodu wymówki, czy zabrał stamtąd, żeby nie musiała się źle czuć? A tak poza tym, oprócz imprezowania jeszcze coś innego liczy się dla Twojej dziewczyny? Czy tylko to?

Odnośnik do komentarza

Wina leży po stronie jej koleżaneczek, które buntują tego typu tekstami ją przeciwko Tobie - zasiewają ferment po prostu, zapewne z zazdrości o ile są samotne.

A jej winą jest, to że daje się podpuści - i z tego co wnioskuję w kwesti imprez zdanie koleżanek jest dla niej ważniejsze niż Twoje. .

A może Twoja kobieta nie jest jeszcze dość dojrzała emocjonalnie, na poważny związek ?

Porozmawiaj z nią, poinformuj jak się czułeś kiedy złamała obietnice, zapytaj po co obiecuje / ustala z Tobą coś - z czego i tak nie jest później w stanie się wywiązać.

Widocznie jesteś bardziej dojrzały emocjonalnie do związku niż ona i dla niej tego typu ustalenia, to błachostka.

Porozmawiaj szczeże ze swoją parnterką, o odczuciach jaki towarzyszyły Ci na owej imprezie i po niej. .

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

W związku obie strony powinny mieć takie same prawa, i zdanie obojga powinno się tak samo liczyć, a odnoszę wrażenie, że tutaj jest brak równowagi na Twoją niekorzyść.
Chyba dla niej ważniejsze jest zdanie jej koleżanek niż Twoje. Według mnie jej zachowanie nawet nie tyle było dopasowane do jej potrzeb, co do oczekiwań koleżanek. Zabawa z Tobą, ale bez alkoholu mogła by się jej podobać, ale że koleżanki robią to inaczej, to ona też tak teraz chce i to co było wcześniej nagle przestaje być dla niej fajne.
Przyznam że kompletnie nie rozumiem takiego podejścia, jednak nie jest ono takie rzadkie wcale.

Odnośnik do komentarza

Dziękuję za wszystkie odpowiedzi.

Próbowałem z nią porozmawiać, a ona twierdzi, ze jedno piwo to nie jest picie alkoholu. Więc zacząłem jej tłumaczyć, ze jeśli coś się obiecuje, to się tego dotrzymuje. 1 piwo to w tym wypadku tylko symbol, a złamana obietnica to nadużycie zaufania, wg. mnie. Najwyraźniej ona tego nie potrafi lub nie chce zrozumieć.

Co do imprezy, było tam dużo naszych znajomych, natomiast ta muzyka tak mi nie odpowiadała, że nie mogłem tam po prostu wytrzymać. Zaproponowałem byśmy pojechali do mnie, a inną imprezę lepiej wykorzystamy. Odmówiła, to mówię okej, jest dużo znajomych zostańmy, jakoś to zniosę. Nie dawałem nic po sobie poznać, zachowywałem się normalnie, tylko oczywiście nie tańczyłem już, bo do takiego klimatu się nie da tańczyć. Wtedy zaczął się jej atak na mnie. Padały oskarżenia, że ja to już w ogóle chyba nie lubię się bawić w klubach, że zawsze coś mi nie odpowiada. Tutaj pragnę dodać, że zawsze się świetnie bawimy, raz tylko, gdy byliśmy w pubie i był finał siatkówki, to wiadomo, jak to facet, skupiałem się na oglądaniu i przeżywaniu meczu, jednak ona oczekiwała rozmowy w tym czasie (patrząc przez pryzmat innego związku, kumpla i koleżanki, których ten sport w ogóle nie interesował).

Ostatnimi czasy, gdy próbuję jej coś wytłumaczyć to zaczynają się jej kontrargumenty, w których zaczyna mi coś wypominać z bardzo odległego czasu (pojedyncze niuanse!).
Czasem zaś, gdy złamie jakąś obietnice to powie mi o tym później, a gdy pytam dlaczego to zrobiła to jej słowa brzmią mniej więcej tak: "wiem, że to była obietnica, ale powiedziałam ci, że źle zrobiłam". Takie usprawiedliwianie się jest bez sensu, według mnie.

Jeśli się coś obiecuje, to tego się powinno trzymać. Jeśli się nie chce czegoś dotrzymywać, to po prostu nie obiecujemy.
Najwyraźniej moja dziewczyna nie potrafi tego zrozumieć.

Później standardowa sytuacja - przeprosiny, płacz, słowa "zależy mi na tobie, nie chcę byś mnie zostawił" i z reguły znowu jest niby dobrze. Jednak brak wyciągania wniosków z problemu.

Oczekuję jakichś dalszych wskazówek, jak mogę do niej przemówić.

Odnośnik do komentarza

Wg mnie ,ona po prostu lubi sobie wypić na imprezie/,ja bym tu nikogo nie oskarżała ,każdy ma swój rozum/
a Ty narzuciłeś takie ograniczenia ,bo to Ci nie odpowiada,
na to "uzgodnienie" to ona zgodziła się dla świętej zgody,
bo faktycznie nie ma miedzy wami zgody co do tego tematu i na tej samej zasadzie są inne obiecanki...,
dziewczyna nie lubi być ograniczana,chce ,żeby tak było jak ona uważa ,jednym słowem lubi dominować ,nie znosi podporządkowania,

ma taką osobowość,albo to akceptujesz albo nie.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem nie wyciąga wniosków po kłótniach - ponieważ udobruchnie Ciebie przychodzi jej z łatwością.
Zauważyła, że gdy bierze Cie na litość - dostaje od Ciebie oczekiwany efekt swoich gierek.

Moim zdaniem ta panna nie dorosła do związku - było jej dobrze kiedy się bawiliście, a gdy związek z Twojej strony idzie w kierunku stabilizacji i większego zaangarzowania - ona zaczyna kręcić nosem.

Może należy do tego typu kobiet - które wchodzą w związek tylko po to, bo samemu być to przypał przed znajomymi.

Jeśli chcesz, sprawdzić czy zależy jej tak jak Tobie, oraz coś zmienić w jej dziecinnym podejściu do życiu - musisz zacząć być bardziej stanowczy, musisz pokazać jej że same przeprosiny na następny raz nie wystarczą.
Przetrzymaj ją trochę w niepewności po kolejnej kłótni, stań się bardziej chłodny, przestań być uległy - a jeśli jej na prawdę zależy na Tobie zobaczyć jak raptownie z rozkapryszonej dziewuszki stanie się poważną kobietą szanującą Twoje zdanie.

Zastosuj wobec niej tę samą gierkę, obiecaj coś - a później wytłumacz się w taki sam głupi sposób jak ona, po kilku razach zapytaj czy dobrze się czuje - poinformuj, że Ty czujesz się tak wówczas kiedy, to ona pogrywa z Tobą w owy sposób.

Jeśli jest inteligenta, to wyciągnie wnioski i w końcu nauczy się, myśleć o Twoich potrzebch, które w związku są tak samo ważne jak i jej - musi uświadomić sobie, że nie jest bezkarną księżniczką nad którą wiecznie będziesz naskakiwać.

Pozdrawiam.

Odnośnik do komentarza

Jakkolwiek zgadzam się z przedmówcami, uważam Grzegorzek, że raczej nie uda Ci się na nią wpłynąć. Dziewczyna ma dominujący, egoistyczny charakter. Zostając z nią, szykujesz sobie piekiełko na resztę życia. Jesteś na to gotów? Jest tego warta?
Owszem, możesz ją przetrzymać, wykazać twardość i stanowczość, ale to da tylko krótkotrwały efekt. Prędzej czy później ona powróci do utartych wzorców zachowań, będzie dążyła do tego, abyś robił to, co ona chce. M.in. właśnie będzie Ci zarzucała, że ją ograniczasz, bo w ten skuteczny sposób otwiera sobie furtkę do robienia tego, co się jej podoba. Dobrze mówisz - oczywiście, że nie powinna łamać ustalonych zasad. Nie zastanawiaj się jednak, nad takimi szczegółami jak to, czy wolno jej było wypić 1 piwo, tylko spójrz z dalszej perspektywy - rozważ, czy dziewczyna dba o Twoje potrzeby - czy czujesz, że Cię rozumie, czy jest gotowa odpuścić coś dla Ciebie - przynajmniej czasami (tak jak Ty dla niej zostałeś na imprezie). I pamiętaj, jaka jest teraz na imprezach w stosunku do Ciebie, taka będzie w życiu. A życie to nie impreza. Mam wrażenie, niestety, że z tej mąki chleba nie będzie... Oczywiście, że jej na Tobie zależy. Ale nie dlatego, że Cię kocha i chce o Ciebie zadbać, lecz dlatego że dajesz się jej ugnieść na jej modłę, a potrzebny jest jej człowiek z takim charakterem, żeby mogła wyprawiać, co jej się podoba. Inny mężczyzna już dawno posłałby ją do wszystkich diabłów, a Ty nie, dlatego ona chce z Tobą nadal być. Nie szanuje Cię za Twoje dobre cechy charakteru, lecz za uległość, gotowość do przebaczania, łatwowierność i łykanie jej wszystkich wymówek.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...