Skocz do zawartości
Forum

Jak pogodzić się z własną autodestrukcją?


Rekomendowane odpowiedzi

roku temu co graniczyło z cudem za duzo dlugoletniej przemocy ze strony ojca potem partnerow,wiem dzis ze to jego wiek odegral tu najglowniejsza role dla mnie jak i fakt iz jest on terapeuta od uzaleznien od alkoholu ja mam 36 l on 51l. oszukiwal mnie od poczatku mianowicie dopiero po 4 miesiacach naszej znajomosci dowiedzialam sie ze jest zonaty nie chcialam niczyjego zycia rujnowac on zapewnial ze sie rozwiedzie wytlumaczyl ze zona jest od niego starsza o 20lat i mieszkal z nia az tak dlugo podtrzymujac malzenstwo bo nie musial za nic placic tylko spiac u niej znaja sie 23l malzenstwem byli 8lat i tylko jeden stosunek mieli przez te wszystkie lata uwierzylam w dekl;aracje zapewnienia i milosc od niej dowiedzialam sie ze mnie oszukuje ze starali sie o dziecko i do tego poznalam jego kochanke i tu chyba zaczyna sie moj dramat bo kochanka co prawda w moim wieku ale wygladem i cala reszta mi nie rowna i co ciekawszego bedac w takim trojkacie on nigdy nie mial problemow ze wzwodem stosunkami wrocil trzykrotnie do zony teraz znow jestesmy razem jedno to to ze mysl ze jest ze mna mniej bolaly krzywdy ktore mi wyrzadzil drugie to swiadomosc nie przyjmuje ze tacy ludzie sa naprawde jego zdradzily dwie kobiety wiec znal ten bol nigdy nie potrafil wytlumaczyc tego co zrobil ale zawsze zapewnia o szczerych intencjach i naprawie bledow przy czym staje sie impotentem twierdzac brutalnie ze tyle tego w swoim zyciu przerobil ze teraz nie musi boli strasznie dalam mu wszystko co mialam najcenniejsze z calego serca o on depcze to do dzis mowiac zmeczony jestem nie staje mi albo staje a w trakcie opada rani jak brzytwa faktem jest ze wyludzil ode mnie 28tys i nie tylko mnie uwodl i oszukal ale tylko moje zeznania przyczynily by sie do aresztowania go wiec samo sie nasuwa ze jest ze mna ze strachu pozostawil wiele pytan bez odpowiedzi nie radze sobie juz weryfikujac i wylapujac kolejne wnioski przykre ale przwdziwe w momencie gdy mowie ze chce sie rozstac wtedy on mi na to ze dziad mi sie znudzil i ze go wypedzam a sam fakt ze brakuje mi od niego czulosci zrozumienia milosci dotyku jest przerazajacy i mowi ze nie jest zaangazowany emocjonalnie w zaden sposob ze mna nie rozumiem dlaczego ciagne to wszystko jeszcze jak mam 1000wizji odnosnie przyszlosci i 1000prawdopodobienstw na wlasnie takie zakonczenia

Odnośnik do komentarza

Landrynka007, troszkę niezrozumiale napisałaś swoją wiadomość, ale zdołałam zrozumieć tyle, że jesteś w niesatysfakcjonującym zwiazku ze starszym od siebie mężczyzną, który Cię okłamywał, oszukiwał, a nawet wyłudził od Ciebie sporo pieniędzy. Nie wiem, dlaczego nadal tkwisz w tym związku i dajesz się ranić. Prawdopodobnie jest to związek toksyczny, a Ty emocjonalnie uzależniłaś się od tego mężczyzny. Jeżeli nie jesteś szczęśliwa w tej relacji, to wyjścia są dwa - albo wspólna terapia dla par (jeśli Wam obojgu zależy na tej relacji), albo rozstanie i rozpoczęcie życia na nowo z nadzieją, że spotkasz odpowiedniego partnera, który Cię naprawdę pokocha i obdarzy szacunkiem. Pozdrawiam i życzę powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Hm...cóż znam prawdę od dawna tylko bardziej szukalam przekonania ze może gdzies iskra nadzieii mi umknęła. Wspolna terapia-boję się trochę bo jesli partner daje czułość miłość i cala gamę emocji i nagle staje się soplem lodu to jak terapeuta może go nauczyc czuć czy prawidłowo utrzymywać pozytywne relację w związku. Wiem bo czuję że wstyd mu ze majac tyle lat tak postępuje ale prowokuje do rozstania z mojej strony będąc zimnym oschlym wyrachowanym gdyby tylko szczerze powiedział mi dlaczego dla kogo mnie tak skrzywdził upokorzyl łatwiej by mi było to przyjąć do siebie.

Odnośnik do komentarza
Gość przeczytałam

Ten starszy pan ma problemy ze sobą, tak jak i Ty. Jego tematu nie pociągnę, bo to coś co o potencję starszego pana zahacza, zdradę żony, oraz uwikłanie się w długi i trójkąty - nijak nie jest mi to postać bliska. Tfe, przepraszam.
Ty naiwnie wierzysz w najgorsze bzdury jakie on Ci opowiada i tkwisz w masakrycznej toksynie. Przyznam że ( choć może nie powinnam) po Twoich opisach zrobiło mi się źle na żołądku.
Raczej nie uda Ci się wyjść z tego samodzielnie, będziesz potrzebowała wsparcia psychologa, terapeuty.

Odnośnik do komentarza

Zupełnie nie rozumiem jak możesz dalej z nim być .
Masz 36 lat przed Tobą całe życie. Dlaczego nie dajesz sobie szansy na spotkanie właściwego człowieka, który będzie Cię kochał, szanował dbał o Ciebie. Uwierz że tacy faceci istnieją .
Po co tkwisz w jakimś chorym układzie z kimś kto wyłudził od Ciebie kasę , oszukiwał pewnie nie jedną kobietę i do tego zapomniał Ci powiedzieć że ma żonę . Rozumiem że seksu też nie uprawiacie bo on nie może. Nie wiem jak można tak żyć i po co to ciągnąć będąc młodą kobietą. Przepraszam ale ja tego po prostu nie rozumiem. Podaj chociaż jeden powód dla którego z nim jesteś ??
Piszesz że miałaś ciężkie dzieciństwo i być może masz niską samoocenę, może myślisz że nikogo lepszego nie spotkasz czy jak ? Spróbuj może konsultacji z psychologiem bo sama sobie możesz nie poradzisz. Zrób coś dla siebie ale przede wszystkim zakończ ten chory związek z którego i tak zapewne nic nie będzie.

Odnośnik do komentarza

Mi też się zrobiło niedobrze jak przeczytałam o tym jak tkwisz z takim bydlakiem w takim chorym układzie. Jak można do tego stopnia pozwalać niszczyć sobie życie, do tego stopnia się nie szanować, okropne. Chyba sama nie wiesz czego chcesz, i pewnie masz bardzo, bardzo niską samoocenę, skoro nadal to ciągniesz. Masakra. Jeśli jednak jest cień nadziei na to, że chcesz zmienić swoje życie na lepsze i zawalczyć o swoje szczęście to idź do psychologa, ale oczywiście sama, a nie z tym typem. Możliwe że uzależniłaś się od niego emocjonalnie i dlatego tak ciężko Ci się jest od niego odkleić, tak często bywa w toksycznych układach, gdy jedna strona jest mocno krzywdzona przez drugą.

Odnośnik do komentarza

Teraz dopiero doczytałam, że masz za sobą jeszcze straszniejsze przeżycia, to potworne, bardzo mocno Ci współczuję. Teraz lepiej rozumiem, dlaczego godzisz się na tkwienie w tak toksycznym związku, choć oczywiście to nie zmienia faktu, że jest to dla Ciebie niszczące.
Po tak traumatycznych przejściach to już KONIECZNIE powinnaś wybrać się do psychologa, bardzo potrzebujesz terapii i to długiej, żeby mieć szansę do siebie dojść po tym wszystkim. A może już na taką chodziłaś? Przepraszam jeśli wcześniej byłam dla Ciebie za ostra, nie przeczytałam całego Twojego profilu, a w tym wypadku był to duży błąd.
Jeśli nie korzystałaś z psychoterapii, to jak najszybciej się na nią zapisz, jak się wzmocnisz psychicznie to na pewno łatwiej będzie Ci się uwolnić z tego związku.

Odnośnik do komentarza

Hej, Landrynka, mam nadzieję że nie przejęłaś się za bardzo tym że tak ostro Ci napisałam za pierwszym razem, jeszcze raz Cię przepraszam.
Nie chodzi o to, żeby się teraz załamywać, tylko zacząć działać, najlepiej zacząć od pójścia do psychologa. Bez tego faceta oczywiście, to ma być dla Ciebie, po to, żebyś się wzmocniła psychicznie.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...