Skocz do zawartości
Forum

Lęk przed piekłem


Gość sebka

Rekomendowane odpowiedzi

Nigdy nie byłem osobą praktykującą religijnie ale miałem świadomość istnienia Boga itd. Przez ostatni czas zacząłem interesować się wiarą katolicką, czytać książki o objawieniach, opętaniach itd. Opisy z tych źródeł zawierały opisy piekła jako miejsca wiecznej męki, która sprawiła, że zacząłem mieć obsesje na tym punkcie. Uwierzyłem w to i teraz nie mogę normalnie funkcjonować, Często napadają mnie lęki z tym związane i jest mi smutno. Ciągle myślę o tym, że gdzieś tam istnieje to miejsce i cierpią tam ludzie i każdy może tam trafić. Nie wiem co się ze mną dzieje, może mam jakieś zaburzenia psychiczne. Nie wiem już co mam robić.

Odnośnik do komentarza

Zacznij teraz dla odmiany czytać o czymś innym, to tamto Ci przejdzie. Po prostu za bardzo się przejąłeś i te emocje Tobą zawładnęły.
Ja kiedyś na studiach czytałam klasyk "My dzieci z Dworca ZOO" o nastolatkach uzależnionych od twardych narkotyków (nie żeby mnie to specjalnie interesowało, ale na studiach pedagogicznych uczyliśmy się o uzależnieniach młodzieży), wtedy wówczas również za bardzo przejęłam się losami głównych bohaterów i miałam bardzo złe samo, które doprowadziło mnie do poważnej choroby, której - co ciekawe - żaden lekarz nie był w stanie zdiagnozować. Na szczęście po kilku miesiącach wyszłam z tego.
Początkowo nie kojarzyłam tej lektury z tą chorobą, nie widziałam związku, dopiero po latach mnie olśniło.

Odnośnik do komentarza

sebka, podejrzewam, że za bardzo naczytałeś się o tym piekle, dlatego Twoja wyobraźnia zaczyna Cię ponosić, zaczynasz się nakręcać w tych wizjach, stąd lęk, strach i inne negatywne emocje. Polecam zmienić lekturę na bardziej pokrzepiającą. Może coś bardziej neutralnego z psychologii religii, np. "Pomiędzy wiarą a zwątpieniem" A. Zycha? Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza
Gość nikifor01

sebka, nie bój się!!! Ciekawa jestem, czemu zacząłeś akurat od opętań?... Nie wiem, jakie książki czytałeś, ale jeśli są one naprawdę rzetelne, to wczytaj się w nie dokładniej. Zazwyczaj pod koniec jest opisane jak "nie trafić" do piekła, które z resztą nie jest miejscem, tylko stanem życia duszy. Bóg jest ostatnią Osobą, która miałaby ochotę skazywać ludzi na piekło - ludzie sami je wybierają. Fakt, jest to smutne... Piszesz, że nie jesteś osobą praktykującą religijnie, ale jeśli myśl o istnieniu piekła tak strasznie cię dobija, to może spróbuj pogadać na ten temat właśnie z tym Bogiem, co do którego miałeś świadomość, że istnieje ;) I szukaj dalej...

Odnośnik do komentarza

Czytałam kiedyś książkę o stygmatach. To była zwykła ciekawość, lubię czytać.
Na dłoni pojawiła się kropelka krwi, starłam ją machinalnie. Po chwili pojawiła się druga, leniwie pomyślałam, że musiałam się zadrapać. przy trzeciej kropli, wpadłam w panikę.
Nie chcę mieć stygmatów, nie chcę mieć ran na rękach!!!
Jak wielka jest siła sugestii!!
Uroczyście spaliłam książkę, jednocześnie myśląc o tym, że wszystko co jest w niej zawarte ulatuje w kosmos, że ja się od tego całkowicie odcinam, że mnie to nie dotyczy.
Pomogło, więcej kropelek się nie pojawiło, zniknęły też myśli, związane z książką.
Może i tobie pomoże takie symboliczne odcięcie się od treści książki?

Czy piekło istnieje? Wątpię. Ja wierzę w to, że duszyczka sobie ulatuje i jest tam szczęśliwa- lub wraca na ziemię, by doznać krzywd, które wyrządziła w poprzednim życiu. Oczywiście, to ogromne uproszczenie, ale ja tak to widzę.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...