Skocz do zawartości
Forum

Trudny charakter a związek


Gość Trudny

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mam dość ciężki problem nie wiem dokładnie czy to wina charakteru lub podłoża psychologicznego lecz najpierw opiszę sytuacje.

Jestem 20 latkiem który porostu spotyka dziewczyny każdy się zakochuje. Mój ostatni związek na którym mi bardzo zależało i nadał zależy kocham tą dziewczynę. Poznaliśmy się stawiałem jasne zasady jeśli chcesz być ze mną musi zaakceptować kilka zasad
1.Jestem osobą która nie lubi imprez wcale spędzać czas inaczej.
2.Zero kłamstwa
3.Zrezygnowanie z kontaktu typu pisania ciągłego z kolegami itp nie mowie ze nie może pogadać z kimś czy coś tylko po prostu bez przesady .... Skoro jestem ja to jej wystarczę.
Wiec nasza znajomość się zaczęła od jej kłamstw kłamała mnie na początku związku miała kontakt ciągły z innymi chłopakami.Dochodziło ciągle do sprzeczek pewnego dnia powiedziała ze mnie nie kocha ze tylko powiedziała to bo niby tak myślała ale tak nie jest zdenerwowałem się wyzwałem ją łatwo mnie wyprowadzic z równowagi jak juz ktos mnie irytuje i probuje mi wymyślać straszne głupoty nie logiczne wytłumaczenia pisze wszystko jak leci bez hamulców...... I tak ciagłe było jakieś kłótnie kłamstwa łamanie ustalonych zasad mając mnie jeździła na imprezę mówiąc mi potem po 6 mies związku jak wyciągnąłem to z niej. Przysięgała mi kilka razy ze chce być szczęśliwa na pamięć swojej zmarłej mamy 4 krotnie za każdym razem mnie nadal oszukiwała .
Moje reakcje są takie ze szybko się denerwuje wywołuje to u mnie płacz i chęć powiedzenia wszystkiego wprost i wyzwania od najgorszych tej osoby zdarzyło się to kilka razy . Straciłem zaufanie do wszystkich ludzi przez takie sytuacje w moim życiu. W dzieciństwie miałem trudności ojciec znęcał się nad mamą miałem zaledwie z 6 lat. Większość czasu spędzałem z kolegami na ulicy z podobnymi problemami i nasza przyjaźń istnieje do dziś . Myślę ze moje reakcje agresywne i gwałtowne są spowodowane tym ci się wydarzyło w dzieciństwie . Ktos mnie zdenerwuje lub oszuka lub coś podobnego wyzwę tą osobę pomimo tego ze dużo dla mnie znaczy choć jestem bardzo honorowy mam swoja dume w dodatku nie chce jej już znać i się do niej nie odezwę po tym jak ją kompletnie wyzwałem nie potrafię powstrzymać tego co we mnie narasta. Mam rzadki kontakt z dziewczyna byłą, lecz mam jakiś tęskni pisze ze kocha ale nie wiem co zrobić z tym skoro wiem ze jej nie zaufam już lecz ją chce nadal ;/. Boję się moich wybuchów podczas jej głupiego zachowania ze to będzie się działo wkoło.

Odnośnik do komentarza

Ty jesteś młodym człowiekiem, pewnie dziewczyna też jest młoda. Tyle zakazów, żeby być z Tobą.Pamiętaj że ani dziewczyna ani później żona nie będzie Twoją własnością.Można się do pewnych sytuacji umówić ale kazdy musi mieć jakąś przestrzeń bo inaczej nie da sie żyć.Powinieneś więcej ufać bez tego też nie da się żyć.Najbardziej z tego oburzyło mnie to, że nie masz szacunku dla drugiej osoby,zaczyna się od wyzywania a dalej to już DAMSKI BOKSER i na to powinieneś zwrócić uwagę, tylko rozmowa , spokojna może doprowadzić do braku konfliktów, które są w każdym związku.

Odnośnik do komentarza

Akurat co do twierdzenia Damski Bokser się nie zgodzę nigdy tego bym nie zrobił bo dość się tego naoglądałem . Jesteśmy młodzi lecz ona poprostu widocznie przekonała mnie ze potrafi być tylko fałszywa i taka ją pamiętam a co do zakazów sama takie same mi postawiła

Odnośnik do komentarza

a czy ona przedstawiła jakieś swoje zasady? np chcę być wolna bez smyczy na szyi? Stawiasz bardzo wiele zasad... Myślisz że jak je postawisz to będziesz szcześliwy? Zapewniam Cię, że nie. Zasady dają złudne poczucie bezpieczeństwa. Dziewczyna nie jest Twoją własnością i nie powinieneś tak na nią wpływać. Związke buduje się na zaufanie a nie na zasadach w stylu to można to nie.. to samo powinno wyjść...Widać nie jestescie dla siebie, nie pasujecie. Ona chce miec więcej wolności dlatego kłamie ( to jest złe i nie usprawiedliwiam tego, powinna być szczera z Tobą). Byc może sie ciebie boi, boi się kłótni, awantur... to tez jakiś rodzaj znęcania się na kimś...

Odnośnik do komentarza

Tylko ze ona mi zakazuje a sama robi co chce -.- albo pisze hej ja hej a ona potem mnie oskarza o cos czego nie robie i kaze spadac i na drugi dzień to samo . toleruje wszystko tylko porostu zawiodła moje zaufanie i tak zostało .

Odnośnik do komentarza

Szczerze wam powiem jestem dobrym chłopakiem i ona o tym wie ze lepszego nie znajdzie poprostu po specjalnych poradach doszło do wniosku ze mam nerwice i porostu trzeba mieć do mnie normalne podejście , traumatyczne przeżycia z dzieciństwa wpłynęły na mnie negatywnie i niestety podczas jej prowokacji nie wytrzymuje .Kończy się na słowach jak powiem swoje to przepraszam i stram sie dalej na marne traktuje mnie jak zero i smiecia piszę a potem olewa mnie . Zowiąc ze mi nie wierzy a to ona mnie oszukiwała

Odnośnik do komentarza
Gość Dobrze radzę

A ja sobie pozwolę nie zgodzić z niektórymi opiniami tutaj. Rozumiem cię, bo czy chłopak z "koleżankami" czy dziewczyna z "kolegami", i tak wychodzi na to samo. Często takie koleżeństwa kończą się źle. Chce mieć kolegów, proszę bardzo, ale bez przesady w tych relacjach, bez ciągłego pisywania na fejsach i esami. Jest to dla ciebie ważne, to powinieneś z dziewczyną na ten temat pogadać, powiedzieć, że na tym ci zależy i zobaczyć, co ona odpowie. Nie powinieneś formułować swoich oczekiwań, jako zakaz i to tak na wstępie prosto w twarz. Masz duży bagaż doświadczeń i warto może byłoby z fachowcem pogadać na ten temat. Z tym damskim bokserem ktoś mocno przesadził, może rozemocjonowany jeszcze po innym forumowiczu tutaj w innym wątku. Masz prawo, aby twoja dziewczyna cię nie kłamała. Nie wolno jej tego robić. Nie powinna jeździć sama na imprezy, tym gorzej jak bez twojej wiedzy. Po mojemu to warto sobie wzajemne oczekiwania przegadać na początku związku, ale nie robić zakazów. Zresztą co takie zakazy dają, po prostu nic. Jak widzisz, że dziewczyna idzie w długą, szkoda twoich uczuć dla niej. Ona sama powinna wiedzieć, że zachowuje się źle do ciebie, twój nakaz i zakaz nic nie zmieni. Jak się tak zachowuje wobec ciebie, jeszcze wiedząc o twojej traumie z dzieciństwa, to zostaw ją, bo z taką dziewczyną nie będziesz szczęśliwy. Potrzebna ci taka, która nie będzie latała po kolegach, ale nie rób jej zakazów.

Odnośnik do komentarza

~Trudny
Tylko ze ona mi zakazuje a sama robi co chce

Chwila, chwila, to jej wolno a Tobie nie? Ciekawe, zawsze mi się wydawało, że w związku obie strony mają równe prawa.
W dodatku ona CIę kilkakrotnie oszukiwała, raz Ci mówi że Cię kocha, potem, że nie.
Jest wobec Ciebie nie fair, nieuczciwa, i chyba nie traktuje Cię poważnie. Ja bym sobie z nią dała spokój, tym bardziej, że cięzko by było Ci znowu jej zaufać.
A następnym razem jak się będziesz z kimś wiązał, to to radzę Ci i Twojej partnerce ustalić od początku takie same zasady dla obu stron, jakie by one nie były.
Masz za sobą bardzo trudne doświadczenia, faktycznie mogą one wpływać na Twoje problemy z panowaniem nad sobą. Czy korzystałeś już z pomocy psychologa?

Odnośnik do komentarza

W każdym związku są problemy, w każdym zdarzają się kłótnie.
Potem pary się godzą, przepraszają, o ile dane osoby pasują do siebie, o ile ten związek jest udany.
Tu wyraźnie widać, że jeszcze nie znalazłeś właściwej dziewczyny i to też jest dość normalne.
Na pierwszych randkach wszystko może wyglądać super, dopiero bliższe poznanie, codzienne sprawy pozwalają na poznanie drugiej osoby.
Więc szukaj dalej, aż znajdziesz tą właściwą.

A nerwicę trzeba leczyć i nie wystarczy wszystko tłumaczyć trudnym dzieciństwem.

Odnośnik do komentarza

Wiem ze trzeba leczyc nie wiem co zrobic wiąze moja przyszłosc z wojskiem lub policja bede teraz przechodził banadnia psychologiczne wiec sie okaze wszystko i tak . Poprostu moja nerwica jest w 15% bgdy ktos juz konkretnie przesadza wtedy lecą tylko słowa. Chyba każdy tak ma zrozumiem ze zle zrobila raz drugi ale ciagle ? to doprowadza do paranoi

Odnośnik do komentarza

Nie odzywała się dniami a teraz dzwoniła i mnie wyzywała ze zaakceptowałem zaproszenie od jakiejś dziewczyny i ze byłem na fb dłużej . Ja już nie wiem czy to moja wina czy poprostu ona mnie do takiego stanu doprowadza

Odnośnik do komentarza

Witaj
Obydwoje nadal się borykacie z wiekiem dojrzewania, tego urzeczywistnienia założonych wartości w związku. Po obu stronach niema u was jasności w ich realizacji, na tyle uwarunkowanych i umotywowanych, by móc je w klarowny, zdecydowany, lecz spokojny sposób doprowadzić do stanu w którym oboje się odnajdziecie. Przedstawiłeś wartości pannie co do wizji związku, chwała za to. Nie odnajdujesz się w tym i borykasz z problem, w którym dziewczyna z negowała uczucia co do Ciebie. Młodsze pokolenie ma coraz większy zanik czytania między tzw. wierszami. Nie obraź się to nie jest aluzja, zmierzasz po prostu drogą z chwalebnymi wartościami, nie robiąc na jej drodze miejsca na ustępstwa. Kobieta nie obrzuciła Ciebie epitetami, nadzieja jest i można byłoby się pokusić o poprawną działalność związku(jego przeszłość ), działaj stary. Nie odpuszczaj może gdzieś na obecnym etapie poleciałeś dalej, skupiłeś się za bardzo na tych materialnych potrzebach, zapewnienia przyszłości rodziny i wykluczyłeś ten spontan przy kobiecie, zważając na tą opcje ograniczenia życia towarzyskiego. Stałeś się bardzo nudnym facetem w dodatku wybuchowym. Przeanalizuj swoje życie pod kontem wyładowania emocjonalnego. Może masz czas w planie zajęć dnia codziennego,wrzucić coś co Ciebie bardziej wypompuje, może gdzieś poza relacją z kobietą odczuwasz rozgoryczenie. Niedawno jeden z moich przyjaciół poległ na jednej kwestii. Żona jego z tęsknotą popatrzyła jak kolega wręczył bukiet kwiatów za parę stów swojej pannie. Niebyła to aluzja, zdziwiłem się ze przyjaciel to odebrał na tle finansowym z oburzeniami. Kwestia była tylko tego rodzaju, że własnej zonie nie był w stanie podarować zwykłego kwiatka, bez okazji, tego zabrakło. Tak jak u Ciebie z tymi imprezami, zapewnij kobiecie zastępstwo. Niekiedy facet wykłada się w swoich analizach i zasadach na samych tych najprostszych. Mówi się, że kobiety bywają zmienne i nie zrozumiałe. To nie jest tak, bywają bardzo czytelne, tylko my faceci nieraz komplikujemy sprawy starając się być bardziej wyniośli. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Krzysztofie masz racje chodzi o to ze co do imprez to nie wiem czemu ona to robiła a jeśli chodzi o zastępstwa zamiast imprez nie ma miejsca ona ciągle nauka i brak czasu spotkanie jedno na miesiąc góra dwa . Rok się zbierała żeby powiedzieć tacie ze kogoś ma jestem pierwszym jej chłopakiem (raczej byłem). Niestety nie ma czasu nawet na jakies urozmaicenia spacer czy jakies spotkanie w kinie często tez jestem zależny finansowo i nie mogę jej zapewnić nic szczególnego tylko swoja obecność

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem to się nie nadajecie do związku. Ani Ty ani ona. Z twojej strony problemem jest porywczość i stawianie wszystkiego na zasady. Zasady piękne i niby nie ma się czego czepić, ale jesli od tego zaczynasz związek i tak to przedstawiasz to od razu w drugim człowieku pojawia sie opór ( nikt nie lubi jak mu się coś narzuca) Takie zasady wychodzą w praniu, w czasie trwania związku i w większości przypadków nie trzeba ich aż tak dosadnie akcentować.
Ona skolei mam wrażenie że jeszcze nie dorosła do tematu związku, rodziny itp planów. Jej w głowie imprezy, jakies flirty czy przelotne romansiki....
Wasze plany się nie pokrywają w żadnym punkcie, nie mają nic wspólnego, dlatego lepiej będzie dla was jak się rozstaniecie...

Odnośnik do komentarza

~Trudny
Nie odzywała się dniami a teraz dzwoniła i mnie wyzywała ze zaakceptowałem zaproszenie od jakiejś dziewczyny i ze byłem na fb dłużej .

No nie, wcale nic złego nie robi. :P
-Widać w obrażaniu nie jest lepsza od Ciebie, tyle że ona ma po prostu takie widzimisię, a Ty problemy psychiczne związane z traumą przeszłości.

-Podwójny standard, jej wolno a Tobie nie, to już w ogóle obłuda jakaś. Ja bym na Twoim miejscu olała to jej zachowanie. Jak ona sobie może robić co chce, to Ty tez. Jakim prawem zakazuje Ci dodawać znajomych na fb? Zignoruj ją i rób swoje.

-Jeszcze do tego oszukiwanie swojego chłopaka, i to co pisałam wcześniej.

-Do tego, choć nie jestem przeciwniczką samego imprezowania, to nie rozumiem, jak można tego typu wypady robić gdy partner o niczym nie wie, może się zwyczajnie martwić.
-No i faktycznie wygląda na to, że dla kumpli ma czas, a dla Ciebie nie. Zwyczajnie jej nie zalezy na Tobie. A przynajmniej nie tak jak na kolegach.

Po pierwsze, daj sobie z nią spokój, a po drugie, idź na terapię, żeby faktycznie w koncu nauczyć się panować nad sobą, radzić sobie ze swoimi emocjami. Bo jak kiedyś spotkasz fajną dziewczynę, to może w końcu nie wytrzymać ciągłych wybuchów gniewu.

Odnośnik do komentarza
Gość Dobrze radzę

Opór oporem, można się nie godzić na zasady, ale to nie powód, aby iść w długą i oszukiwać swojego partnera. I jeszcze zakazywać mu tego samego. Nie stawiajcie Trudnego na równi z tą dziewczyną, bo to niesprawiedliwe. Z tej mąki chleba nie będzie. :(

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...