Skocz do zawartości
Forum

Rozstanie z damskim bokserem


Gość odrealniona

Rekomendowane odpowiedzi

Gość odrealniona

Witam! Byłam 2 lata z mężczyzną który dopuszczał się wobec mnie przemocy. Spotykaliśmy się u mnie, gdyż on mieszka z mamą i starszym bratem. Ostatnio miałam już dość jego agresji (fizycznej i psychicznej) i powiedziałam mu żeby nie przychodził do mnie przez jakiś czas póki nie zmieni swojego postępowania. On zaczął mi grozić, więc ja zagroziłam mu policją. Wtedy on zaczął się nad sobą użalać że zrujnujemu życie i reputacje i wyszło na to że kazał mi wypie*** z jego życia. (czyli zerwał ze mna). Od tego czasu nie mamy ze sobą kontaktu. Na początku było mi dobrze z tym że sie postawiłam i z mysla ze nie bede z kims takim. Jednak z czasem czuje taki dziwny smutek. Czuje sie tak niesprawiedliwie, ze to on ze mną zerwał mimo że to on był damskim oprawcą i to ja powinnam z nim zerwać. Czuje sie przez to jeszcze gorzej jakbym ja znosila to wszystko z milosci do niego,strachu,samotnosci,poczucia winy ktore mi wmawial a on od tak odwrocil kota ogonem i zerwal ze mna bo nie zgadzalam sie na to. Chcialabym napisac mu o moich uczuciach o tym jakim jest podlym bydlakiem , ale nie wiem czy to ma sens... Moglby tego nie zrozumiec albo miec to gdzies, a z drugiej strony bylo by mi lzej z mysla ze powiedzialam mu co o nim mysle i o jego zachowaniu wyrzucic to z siebie i zapomniec, zaczac zycie od nowa. Co mi radzicie w takiej sytuacji?

Odnośnik do komentarza
Gość Dobrze radzę

Brawo, bardzo dobrze zrobiłaś. Gratuluję i popieram. Zero tolerancji dla bydlaków. Dwa lata, długo wytrzymałaś. Nie miej do siebie pretensji, że to nie ty zerwałaś, bo to ty nie pozwoliłaś mu na przemoc wobec siebie. To ty postawiłaś tamę. Dałaś mu wybór poprawa albo won - i on wybrał to drugie. Jeszcze na koniec pokazał swoje chamstwo. Dla mnie to ty jesteś osobą, która postawiła kres jego agresji wobec ciebie. On tylko podpisał się pod tym w swój charakterystyczny dla siebie sposób.
Myślę, że lepiej byłoby dla ciebie, gdybyś już nie ruszała tego, poszła na dystans fizyczny i emocjonalny. Pisząc ten list, będziesz nadal się nurzać w tych emocjach, po co? I jeszcze dałabyś mu czarno na białym coś, co mógłby wykorzystywać przeciwko tobie, pokazywać innym, twierdzić, żeby zobaczyli jak go oczerniasz. Nie warto. Po mojemu to zamiast pisać listu zamknij ten rozdział życia i zacznij pisać nowy. To da ci więcej radości. Co o tym sądzisz?

Odnośnik do komentarza
Gość odrealniona

To nie bylo do konca tak jak myslisz... Ja napisalam zeby nie przychodzil poki nie zmieni swojego zachowania a potem zagrozilam mu policja ale potem jak on twierdzil ze sie zabije to staralam sie byc mila dla niego i oferowalam mu pomoc swoja i psychologa. I czuje sie tak jakbym ja wlazila mu w d** a on kazal wyp** :(

Odnośnik do komentarza
Gość Dobrze radzę

Masz wrażenie, że właziłaś mu w d***, bo oferowałaś pomoc, kiedy ci groził swoim samobójstwem... Brał cię na psychikę. Taką miał taktykę. Zachowałaś się po ludzku, jak człowiek, nie miej do siebie za to pretensji. Najważniejsze, że już tego koniec. Chcesz mieć jeszcze z nim kontakt? Jeśli tak i to koniecznie, to pisz. Ja ci radzę, daj sobie z nim spokój, nic już nie wyjaśniaj, bo ani on się zmieni, ani ty coś wyjaśnisz. Tylko będziesz jeszcze dłużej o tym myśleć. Mówię, lepiej zacząć pisać nowy rozdział.

Odnośnik do komentarza

Podpisuje się obiema rękami pod tym co napisała Dobrze radzę,
postąpiłaś po ludzku ,w przeciwieństwie do niego,
dobrze ,że ten toksyczny związek został przerwany i Ty się do niego przyczyniłaś,jakbyś tak nie zareagowała stanowczo byłabyś dalej poniewierana ,bo wierz mi tu żaden psycholog by mu nie pomógł,
zresztą znając życie on by nawet nie poszedł, bo w jego mniemaniu głupi nie jest.

Dobrze się stało,bo są kobiety które nie potarafią w żaden sposób przeciwstawić się oprawcy,
jesteś dzielna.

Zamiast pisać do niego to lepiej tu wylać swoje żale,bo jeszcze może Ci jaka krzywdę zrobić ,bo tacy ludzie z reguły nie znoszą krytyki ,
ciesz się ,że się stało jak się stało.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Orzech laskowy

Gratuluję odwagi... postawiłaś się, naprawdę szczerze gratuluję Ci tego kroku.
Teraz jest Ci przykro, czy czujesz niesprawiedliwość, ale to minie, pisać o swoich uczuciach jemu bym nie pisała bo taki zacofaniec i tak tego nie zrozumie. A może co gorsza pomyslec że się łamiesz i chcesz do niego wrócić. Wtedy to tylko doda mu sił, bo będzie myślał że wygra. Tak więc nie pisz do niego... zajmi się sobą i zacznij normlanie zyć. Rany się zagoją z czasem.

Odnośnik do komentarza
Gość Czarodziejski Flet

Mysle ze czasem trzeba miec wiare w ludzi, wkoncu czyni ona cuda. Typ zachowal sie jak kompletny bydlak i nie zasluguje na nic, zaloze sie ze jak sa zwiazki to dwie strony cierpia. Nie wierze ze moga byc ludzie az na tyle potworni aby nie czuc nic. Moim zdaniem niech kolo idzie do psychologa, bo moze zaszkodzic innym kobietom. Na twoim miejscu trzeba zrobic tak abys jakos moze postarala sie go nakierowac na ta dobra droge by nie wlazl innym w zycie z butami. Miejmy nadzieje ze facet nie zniszczy nikomu wiecej zycia. Powodzenia zycze!

Odnośnik do komentarza
Gość odrealniona

" Na twoim miejscu trzeba zrobic tak abys jakos moze postarala sie go nakierowac na ta dobra droge by nie wlazl innym w zycie z butami. Miejmy nadzieje ze facet nie zniszczy nikomu wiecej zycia. Powodzenia zycze![/quote]"

Słuchaj ja dałam mu nawet wizytówke do psychologa rozmawiałam z nim na ten temat ale on nie chcial skorzystac z pomocy, widocznie nie widzial problemu wolal mnie obarczyc wina. I co Twoim zdaniem powinnam teraz sie zamartwiac o to czy on z tej pomocy skorzysta, zamiast zajac sie swoim zyciem? No bez przesady ale taka meczennica jeszcze nie jestem żeby myślec o dobrze jego przyszlych dziewczyn zamiast starac sie o swoje wlasne dobro, bo uwierz nie jest mi teraz łatwo.

Odnośnik do komentarza
Gość odrealniona

a co do przyszlych dziewczyn... Powinno byc cos takiego ze jak mezczyzna zdradza albo bije to umieszcza sie jego dane i zdjecia na jakiejs stronie, zeby pozniej mozna było sprawdzic czy "nowy chlopak" byl kiedys damskim bokserem. Wiem wiem ze to niemozliwe ale pomarzyc mozna

Odnośnik do komentarza
Gość Czarodziejski Flet

Zajmij sie swoim zyciem a on swoim, jezeli bedzie sie chcial zmienic to to zrobi. Mysle ze nie ma ludzi ktorzy nie dostrzegaja bledow. Tylko pytanie czy potrafia cos z tym zrobic? Wierze ze Ci nie jest latwo, zapewne jemu tez, tak jak wczesniej zostalo powiedziane nie wierze ze sa ludzie "bez sumienia". Tak czy siak dobrze zrobilas!

Odnośnik do komentarza
Gość odrealniona

~Czarodziejski Flet
Zajmij sie swoim zyciem a on swoim, jezeli bedzie sie chcial zmienic to to zrobi. Mysle ze nie ma ludzi ktorzy nie dostrzegaja bledow. Tylko pytanie czy potrafia cos z tym zrobic? Wierze ze Ci nie jest latwo, zapewne jemu tez, tak jak wczesniej zostalo powiedziane nie wierze ze sa ludzie "bez sumienia". Tak czy siak dobrze zrobilas!

Żeby miało mu nie być łatwo musiałby zdawać sobie sprawe z tego że źle robił, a on nie uważa żeby tak było. Jak zabroniłam mu przyjeżdżać to był wielce oburzony. Ja też wierzyłam w cudowną przemiane ale ten człowiek jest niereformowalny a ja nie zamierzam wiecej cierpiec bo jak dawałam mu kolejne szanse to jakis czas (kwestia kilku dni) było dobrze a wystarczyło że powiedziałam cos co mu nie odpowiadalo lub zwrocilam mu na cos uwage, albo nie chcialam sluchac jego rozkazow i sie zaczynalo. On musi przedewszystkim zmienic swoje nastawienie zdac sprawe ze w zwiazku jest sie na rowni i ma sie rowne prawa.

Odnośnik do komentarza

Podziwiam,że tak dobrze oceniłaś sytuacje i byłaś w stanie aż za bardzo po ludzku z nim postąpić.Nie mniej wyrzutów jakby to zwał uratowałaś swoje życie masz szansę na szczęście a o niego tak się nie zamartwiaj znajdzie następną dziewczynę do boksowania oni się nie zmieniają.

Odnośnik do komentarza

Do takiego typka jak on nic nie dotrze. Wiem przez co przeszłaś, bo lata temu byłam w podobnej sytuacji, ode mnie odwrócili się też niektórzy znajomi, twierdząc ze to wszystko moja wina.Długo nie mogłam się z tym uporać, bo to przecież on stosował wobec mnie przemoc, to on mnie poniżał i upokarzał. Kiedyś wyrzuciłam mu to co czuje, roześmiał się i jeszcze potrafił powiedzieć,że ja na siłę próbuje do niego wrócić. Moja rada, nie mów mu o tym co czujesz, bo on i tak nie zrozumie tego. Tak jak poprzedniczka napiszę Ci, żebyś rozpoczęła nowy rozdział, zamykając tamte sprawy raz na zawsze. Potrzebujesz czasu, ao uczuciach jakie masz w sobie możesz pogadać z kumpelą lub psychologiem...uwierz mi pomaga i to bardzo:)

Odnośnik do komentarza

Ale zobacz, gdybyś wtedy mu się nie postawiła, to pewnie nic by się nie zmieniło i może nawet do teraz by się ciągnęła ta chora sytuacja. To właśnie przzez to, że mu się sprzeciwłaś, wyniknął spór, który zakończył się zerwaniem. Więc to nie jest tak, że odszedł sobie gdy mu się to spodobało, tylko Ty się przyczniłaś do tego, że mu się odechciało, i oczywiście bardzo dobrze zrobiłaś.
Nie masz powodu mieć do siebie pretensji, zrobiłaś bardzo dużo, żeby się od tego wszystkiego uwolnić.
Myślę, że mimo wszystko czujesz się upokorzona tym jego ostatnim zachowaniem, dlatego tak to przeżywasz. Ale tak jak Elwi napisała, możesz zawsze o uczuciach pogadać albo z psychologiem, albo z kimś komu ufasz.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...