Skocz do zawartości
Forum

Odebranie sobie życia, z nadzieją, że po śmierci będzie lepiej


Gość Gościu94

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Gościu94

Witam.
Mam 23 lata. Od kiedy pamiętam mam straszne wahania nastrojów, poczynając od depresji kończąc na euforii. Wyczytałem, że mogę cierpieć na zaburzenie afektywne dwubiegunowe. Ale ostatnimi czasy dość poważnie podchodzę do motywu śmierci i życia po śmierci. Od gimnazjum deklarowałem się jako ateista, ale moje podejście do śmierci zmieniło się po utracie dwóch dziadków w przeciągu 3 miesięcy. Widząc ich w trumnie przeraziła mnie myśl, że ja kiedyś też tak jak oni będę tam leżał. Świadomość tego, że prędzej czy później umrę strasznie mnie przeraża. Brak świadomości... to mnie dobija. Bo jak moge nie mieć świadomości, no jak? Ale czy przed narodzinami ją miałem? No właśnie i te myślenie skłania mnie do konkluzji. Czy jeżeli rzeczywistość w której żyjemy nie odpowiada takiej osobie jak ja, to czy po odebraniu sobie życia trafię do miejsca w którym będę czuł się lepiej jak tu na ziemi? Nie wierzę w Boga bo jest to dla mnie naiwna bajka dla dorosłych, która jakimś cudem przetrwała ponad 2 tyś lat. Wolę podejść do tematu bardziej racjonalnie, nie chcę wierzyć, że po śmierci opuszczamy ciało i co? Będziemy, żyć wiecznie? Ale jak to życie wieczne będzie tak samo ch*jowe jak tu na ziemi to co mi po nim. I w ogóle jak coś może być wieczne, co można przez wieczność robić? Dlatego dość sensownym wydaje mi się myślenie, że po śmierci odradzamy się na nowo, "zaczynamy nową grę" być może w innych czasach, w innej cywilizacji, nie wiem... I w tych stanach depresji, gdzie nachodzą mnie myśli samobójcze, myślę sobie, czy jest sens bać się śmierci skoro śmierć to tylko element przejściowy. Niestety lub stety, zaczynam po woli tworzyć plan mojego samobójstwa i sądzę, że przez moją dwubiegunowość prędzej czy później to zrobię. Może to być jutro, za miesiąc, rok... Skoro mam świadomość życia, to sądzę, że po śmierci też powinienem ją mieć tylko w innej formie, ale tego każdy z nas dowie się w swoim czasie...
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

To, że nie do końca wierzysz w całą religię, nie musi oznaczać, że nie ma Boga. Nie powinieneś deklarować się jako ateista, bo napewno Twoi dziadkowie by się zawiedli. Oni pewnie chcieli abyś był wierzący.
A więc ja mam takie oto wyobrażenie i tak interpretuję nieśmiertelność duszy. Wyobraź sobie że kochasz ponad życie jakąś dziewczynę. Albo mamę. Albo żonę. Albo rodzinę czy nawet pupila.
Kochasz ponad życie. Umierać za ukochane osoby to czysta przyjemność. Pobiegłbyś w ogień, by ratować mamę, dziewczynę, czy własne dziecko itd.
To jest właśnie nieśmiertelność duszy. Idea, która nigdy nie umrze, mimo iż my fizycznie umieramy. A idea i silne uczucie jest najmocniejszą rzeczą jaka istnieje. Tak ja to sobie interpretuję.
Po śmierci nie oczekuję gruszek na wierzbie i latania z aniołkami. Ale ważne jest to co zrobisz na ziemi i co przekażesz innym, co zostawisz po sobie. To, co przekażesz swoim dzieciom mogą one przekazać swoim dzieciom, gent, charakter, wartości. To jest właśnie nieśmiertelność. Dlatego ważne aby rodzina się rozmnażała. Ale też nie koniecznie. Czasem przyjaciel jest wierniejszy niż rodzina. I załóżmy że bezdzietna staruszka umrze. Ale jej przyjaciele pamiętają o niej i opowiadają o niej swym dzieciom i pamięć o tej staruszce nigdy nie zginie.
Najważniejsze to co jest w sercu. Najważniejsza jest miłość, to ona jest ponad śmiercią. Nie tylko religia a szczera miłość.

Odnośnik do komentarza

na poczatku jak przeczytalm tytul Twojego postu zaczelam sie smiac, tak smiac choc nie ma w tym nic smiesznego, jest naiwna wiara ze nowe lepsze zycie mozna sobie tak latwo stworzyc a nic bardziej mylnego. Pewnie dostanie mi sie po uszach od innych za to co pisze, ale coz, to moj punkt widzenia i nikogo nie zmuszam by sie ze mna zgodzil
coz, moim zdaniem odbierajac sobie zycie nie zyskasz nic, a wiele mozesz stracic, bo lepiej na pewno nie bedzie.
ja wierze, ze nie idziemy po smierci do nieba - choc biorac pod uwage te opcje, do nieba i tak nie pojdziesz ze wzgledu na samobojstwo,, ale ze wracamy w innym ciele, z inna lekcja do odrobienia.
Mysle, ze jedyne co sobie zgotujesz to kolejny raz ta sama lekcja do odrobienia, przed ktora teraz uciekasz. Wierze, ze kazdy z nas sam wybiera zycie i lekcje do przerobienia.
To moj punkt widzenia po wielu latach analiz i doglebnego zastanawiania sie nad swiatem. Jakby to ujac, samobojstwo nie poplaca, jest bez sensu bo i tak przyjdze sie Tobie zmierzyc z tym problemem, tylko lepiej jak zrobisz to teraz niz w kolejnym zyciu, gdy nie bedziesz wiedzial skad to jest i bedziesz zaczynal od nowa.
Ja tez wiem, co to depresja, upadek i pragnienie smierci, pozostaje tylko pytanie: PO CO?
W Boga wierze, ale wierze tez w reinkarnacje, numerologie i KARME.
Coz moge Tobie poradzic, postaraj sie podniesc, znajdz lekarza, ktory pomoze Tobie przejsc przez ten trudny czas, znajdz oparcie w rodzinie, przyjaciolach, w czyms co Ciebie pociaga, sprawia radosc, poczytaj o karmie i o numerologii, tam znajdziesz wiele odpowiedzi na nurtujace Ciebie pytania. Pamietaj o japonskim przyslowiu: Upadnij 7 razy, powstan 8.
Powodzenia! Nie pozwol sobie na ucieczke, przezyj to zycie jak trzeba, odrob lekcje, latwo nie bedzie ale gdyby bylo to co to by bylo za zycie? A kazdy ma problemy, nawet Ci bogaci i slawni, kazdy boryka sie z tym samym i na koniec dnia musi sie rozliczyc. I to jest optymistyczne, bo kazde zlo, lekcja sie konczy, w twoich rekach lezy tylko czy skonczy sie dobrze... dla Ciebie.

Odnośnik do komentarza
Gość Pomieszaniepojęć

Nie wierzysz w boga, a jesteś gotów uwierzyć w coś, na co jest równie mało (ZERO) dowodów. Trochę pokręcone jest to co piszesz...

Skoro mam świadomość życia, to sądzę, że po śmierci też powinienem ją mieć tylko w innej formie
Niby dlaczego świadomość miałaby być nieśmiertelna, skoro może być jedynie wytworem śmiertelnego narządu (mózgu)? Nie ma tu w ogóle logicznego powiązania. To, że masz świadomość teraz, nie dowodzi w żaden sposób, że w jakiejkolwiek będziesz miał ją po śmierci.

Odnośnik do komentarza
Gość Mordehai

Myślę, że reinkarnacja nie istnieje. Podobnie jak nie istnieje niebo, piekło , czyściec, raj , eden itp... jak kto woli. Człowiek umiera i jest koniec. Idziemy do piachu, po czym zjadają nas robaczki i to już jest koniec. Jeśli nawet reinkarnacja istniałaby, to i tak nie mamy stu procentowej pewności, że narodzimy się na nowo jako człowiek.
Bo przecież możemy być w nowym wcieleniu np... świnią, albo takim buhajem zarodowym, który jest przeznaczony do rozpłodu samic bydła domowego. Pewności nie ma nikt. Wszystko opiera się na domysłach, przekonaniach i waszym chceniu. Boicie się śmierci i nieistnienia i nie możecie się pogodzić z faktem, że świat będzie istniał nadal bez was. Wierzcie mniej, lub bardziej w ponowne narodziny. Chociażby w taką reinkarnacje, ale co wam z tego skoro po śmierci i tak nie będziecie pamiętali kim, lub czym byliście w poprzednim wcieleniu. Osobiście to nie wierzę w takie brednie - brak podstaw i kompletnie bezcelowe działanie jak dla mnie

Odnośnik do komentarza
Gość przesłuchaj1010

Stary , ale czy warto się poddawać swoim słabościom ?
Wychodzenie z problemów i pokonywanie samego siebie to jest wielki klucz mądrości który daje siłę wewnętrzną i być może prowadzi nas do lepszych wrót .
Przyznam , że sam jestem dwubiegunowcem i też mam 23 lata i jestem niszczony stary po prostu niszczony Ty nie wiesz co mi robią i jakim torturom i nękanion psychicznym jestem poddawany , ale nigdy w życiu z tego powodu nie pomyślałbym o czymś takim , ponieważ uważam że to jest największa porażka w życiu człowieka odebrać sobie życie .

Odnośnik do komentarza

No właśnie, człowiek młody ma niestety ogromne wachania i niestabilność. Potrafii raz podskakiwać z radości a zaraz chcieć popełnić samobójstwo. Dlatego warto żyć dla stałych wartości. Nie żyjesz dla tych co są powodem Twego smutku, żyj dla tych ludzi i rzeczy dla których warto żyć. Jak znajdziesz swoją pasję, to coraz rzadziej będziesz miał myśli samobójcze. Zobacz, codziennie giną ludzie , dzieci. Zastanów się człowieku co czuje matka gdy porywają jej dziecko i robią krzywdę. Pomyśl o murzynie który nie ma wody by się umyć czy napić. I dopiero wtedy zadaj sobie pytanie czy chcesz umrzeć. Przede wszystkim było by to nie wporządku wobec rodziców. Zanim człowiek nie straci tego co ma to nie doceni. Zawsze może być gorzej.

Odnośnik do komentarza

Bóg istnieje i kocha każdego z nas miłością której sobie nawet nie potrafimy wyobrazić.Wołaj do Niego a zobaczysz że On się odezwie bo nigdy nie zostawia nas samych.Mów do Niego,rozmawiaj z Nim.On jest obok Ciebie.Powiedz żeby Cię ratował ,że potrzebujesz Jego pomocy.Zapewniam cię że On nigdy nie zawiedzie.Kocham Cię Panie Jezu i dziękuję Ci za wszystko co mnie w życiu i to co dobre i to co złe.Skoro oddaję się Twej opatrzności to przyjmuję wszystko.Dziękuję Jezu.

Odnośnik do komentarza
Gość Gościu94

Ale do mnie nie przemawia wersja, że Bóg mnie kocha i jak będę dobry to trafię do nieba. Takie kity można było wciskać lata temu, kiedy to ludzie byli analfabetami i patologią, nie mieli żadnego podjęcia z wielu zakresów nauki. Dzisiejsza technologia umożliwila nam już wylecieć w kosmos i na własne oczy zobaczyć że ziemia nie jest płaska. Co się dzieje z dzieckiem które umiera od razu po porodzie? Przecież ono nie ma żadnej świadomości... jak stwierdzić czy jest ono dobre lub złe? Będzie się wychowywalo w niebie pod opieką Jezuska? Skąd ma brać jakieś wzorce... Gdzie jest Bóg gdy na świecie dzieje się tyle zła? Idea Boga jest totalnie bez sensu. No i najważniejsze pytanie, kto stworzył Boga?

Odnośnik do komentarza

Naprzód poczytaj co tu napisałem
https://forum.abczdrowie.pl/forum-psychologia/554919,gdzie-idzie-dusza-samobojcy-po-smierci,5
Mogę jeszcze dodać że koniec Cyklu Majów ma nastąpić za kilka lat i duża część ludzi ma przejść do innej rzeczywistości. On miał być pierwotnie w roku 2012 ale nastąpiła pomyłka w obliczeniach. Prawdopodobny koniec Cyklu będzie między 2020 a 2024 (Cykl trwa trzysta tysięcy lat) i żyjąc na Ziemi w tym momencie masz największa szansę przejścia do lepszego świata. Jeśli natomiast wcześniej go opuścisz, możesz być ponownie złapany tutaj przez Reptilian.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...