Problemy żywieniowe

[coffee_first]

Witam,
zastanawiałam się, czy nie lepiej umieścić mojego pytania w dziale Psychologia, jest ono jednak związane z zaburzeniami żywieniowymi, dlatego mam nadzieję, iż odpowiedź uzyskam tutaj.

Mam 18 lat i jakiś czas temu zdecydowałam się, że zmienię moje nawyki żywieniowe na lepsze. Zaczęłam się bardzo zdrowo odżywiać, a z tego względu, że jestem tancerką i codziennie ćwiczę - efekty były natychmiastowe. Wcześniej ważyłam 57-58 kg przy wzroście 1,65 m. Waga stopniowo mi spadała, słyszałam komentarze znajomych, rodziny odnośnie zmiany wyglądu. Starałam się odpowiednio dzielić posiłki, dostarczać organizmowi pokarmów wartościowych. W końcu dostałam na tym punkcie "hopla".

Nadszedł okres matur, wtedy zaczęły się moje problemy. Staram się racjonalnie odżywiać, ale co jakiś czas przychodzi okres, gdy nie potrafię powstrzymać się od jedzenia. Ciągle zaglądam do lodówki, obżeram się jak świnia (przepraszam za kolokwializm, ale inaczej tego określić się nie da), do momentu, aż poczuję, że więcej nie dam rady w sobie zmieścić. Trwa to 1-2 dni, następnie nie mogę sobie poradzić z wyrzutami sumienia, robię sobie "karne głodówki". W ten sposób schudłam do 51 kg. Były momenty, gdy na skraju załamania moim obżarstwem, zmuszałam się do wymiotów. W czasie matur dawało mi to ulgę, teraz jednak sprawia mi to trudność, dlatego przestałam to robić.

Z jednej strony wiem, że moja waga jest za niska i wszyscy mówią mi, że jestem za chuda. Z drugiej - nie chcę być grubsza, stąd wyrzuty sumienia przy napadach jedzenia, których nie mogę opanować. Boję się, że przytyję, podobają mi się wystające kości w moim ciele. Czy ktoś z Was miał podobny problem i wie, jak zwalczyć te napady głodu? Wciąż Będę bardzo wdzięczna za każdą odpowiedź.

[Elphaby]

wiesz sądzę, że tu jest głębszy problem niż napady obżarstwa, tutaj Twoja psychika jest problem. Przestałaś mieć nad tym kontrolę i zaczynasz sobie sama szkodzić. Moim skromnym zdaniem powinnaś iść do psychologa i dobrego dietetyka, są też specjaliści łączący obie funkę czyli psychodietetycy. Oni by Ci pomogli