Skocz do zawartości
Forum

Podłoże wmawiania sobie chorób


Gość Pytajka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam.
Mój wątek nie ma żadnego związku z proszeniem o radę,wsparcie czy wskazówki.
Zacznę może od tego,że interesuję się psychologią. Czytam dużo informacji z tej dziedziny,oglądam programy itp. To w pewnym sensie mój konik.
Jednak od pewnego czasu udaje mi się trafiać na ludzi posiadających dość "dziwne" problemy ze sobą,które chciałabym zrozumieć. Dlatego swoje pytanie kieruję do psychologa,albo osoby,która posiada dużą wiedzę w tej dziedzinie,gdyż pytanie to jest tylko po to,żeby zgłębić informacje.
Dobra ale do rzeczy :)
Chodzi mi o to,że są na świecie osoby,które symulują różne choroby psychiczne (których w rzeczy samej nie mają,tzn. przed symulowaniem nie występowały takie objawy),a później na nie naprawdę chorują (wykazują objawy charakterystyczne dla symulowanej choroby i same cierpią). Wiem,to trochę zagmatwanie brzmi,postaram się wytłumaczyć na przykładzie.

Jest sobie osoba X. Osoba X obsesyjnie interesuje się dietą ,jedzeniem itp. Osoba X wie także o istnieniu anoreksji. Ta osoba zawsze zachowywała się,wyglądała normalnie i nigdy nie sprawiała wrażenia osoby chorej na anoreksje. Ale po pewnym czasie osoba X zaczyna sobie wmawiać,że choruje na anoreksje (co nie ma potwierdzenia ani u lekarzy,ani tym bardziej w jej własnym zachowaniu/wyglądzie). Nagle,po pewnym czasie ta osoba faktycznie zaczyna przejawiać symptomy tejże choroby i z jednej strony wywołuje je specjalnie,a z drugiej tak się w to wkręca,że nie potrafi przestać i w konsekwencji powstaje u niej coś na wzór anoreksji.

To dotyczyć może każdej choroby. Dobrze to widać na przykładzie depresji,która jest w pewnym sensie "modna" wśród nastolatków. Niektórzy chorują naprawdę,a inni każde złe samopoczucie zrównują z depresją,czasem tak silnie,że po pewnym czasie ta choroba zaczyna u nich naprawdę występować.

Innym przykładem z życia może być sam internet.
Tutaj można znaleźć dużo informacji na temat psychologii (stąd też czerpię najwięcej wiedzy) i często się zdarza diagnozowanie siebie na podstawie internetu.
Mi chodzi o ludzi,którzy nie dość,że na podstawie Wikipedii stwierdzają,że cierpią nerwicę,to na dodatek zaczynają symulować objawy tej choroby (które wcześniej nie występowały) i doprowadzają do tego,że ta choroba faktycznie się u nich rozwija.

Mam np. kolegę,którego znam już dość długo (5 lat) i często spędzamy ze sobą czas. Kolega ten lubi zdobywać wiedzę o otaczającym go świecie z każdej dziedziny. Psychologia go również interesuje. Kiedyś, kolega ten znalazł w Wikipedii dział o zaburzeniach osobowości i wmówił sobie,że jest paranoikiem. Wcześniej nie wykazywał ŻADNYCH oznak paranoi,był towarzyski,otwarty na nowe kontakty,miał duży dystans do swojej osoby,umiał żartować. Ale jak sobie zaczął to wmawiać to stopniowo jego zachowanie uległo zmianie. Na początku śmiać mi się chciało,bo wyglądało to strasznie sztucznie,kolega praktycznie udawał wszystkie objawy zaburzenia wypisane na Wikipedii,bardzo powierzchownie to wyglądało. Jednak po pewnym czasie ta "zabawa" stawała się coraz poważniejsza. Ten kolega sprawia teraz naprawdę wrażenie osoby chorej psychicznie,nawet ludzie,którzy o psychologii mają dość powierzchowne pojęcie twierdzą,że wykazuje oznaki paranoiczne. Rozmawiałam z tym kolegą na poważnie,a raczej to on sam zechciał ze mną pogadać. Dowiedziałam się od niego,że początkowo to faktycznie symulował tę chorobę (chociaż sam nie wie czemu tak robił) ale potem tak się wkręcił,że stało się to jego nawykiem. Tłumaczył mi,że np. jak ktoś chce z nim porozmawiać to naburmusza się,bo ma taki "impuls",który każe mu tak postępować,w wyniku czego zraża do siebie ludzi i sprawia wrażenie osoby nieufnej. I tak jest w przypadku każdego zachowania.

Ktoś wie z czego takie zachowanie wynika ? Zdaje mi się,że takie osoby nie są do końca zdrowe psychicznie. To nie jest zwykła symulacja,która prowadzi do osiągnięcia celu (jak np. przestępcy,którzy udają przed sądem),taka osoba w pewnym sensie wierzy w to,co sobie wmówi,wie,że to ją niszczy (choroba zawsze jest destrukcyjna),nie ma żadnych korzyści z takiego udawania,a jednak to robi...
Zastanawia mnie to strasznie ale nigdzie nie mogę nic o takim zachowaniu znaleźć,chociaż sądzę,że nie jest ono wcale aż takim rzadkim zjawiskiem...

Z góry dziękuję za odpowiedzi :)

Odnośnik do komentarza

Witam.
Musiałaby Pani powiedzieć co to znaczy być zdrowym psychicznie, czy to co jest powszechnie uważane za normalne jest takie rzeczywiście?
Modną depresję porównałbym do przeziębienia i grypy. I jedno i drugie wygląda z zewnątrz tak samo a reakcje i tak są zależne od człowieka.
Choroba nie musi być rzeczywista, żeby na taką wyglądała. Proszę sobie wyobrazić, że jest Pani niedobrze, że Panią mdli z niewiadomej przyczyny, proszę tak postępować przez dwa trzy dni. Czwartego dnia poczuje Pani takie same objawy mimo iż zaprzestała sobie Pani wmawiać taki stan i nie musi być Pani chora psychicznie do takiego eksperymentu.
Organizm człowieka dopasowuje się do jego stanu umysłowego, nie odróżnia symulacji od prawdziwej choroby. Żeby jednak dopasować się do takiego stanu musi wytworzyć czynniki odpowiadające danej chorobie. W przypadku wspomnianej paranoi będą to nowe połączenia neuronów prowadzące do oczekiwanej reakcji - i tutaj znowu porównanie do grypy i przeziębienia. Można to odróżnić dopiero po szczegółowym badaniu na wirusa grypy, prawda?
Przecież przy odrobinie wysiłku może Pani wywołać arytmię serca i także nie jest do tego potrzebna niestabilna psychika, prawda?
Cały problem w tym, że objawy to jedynie objawy. Bardzo często są wspólne dla wielu chorób albo raczej rzadko nie posiadają wspólnych cech wielu innych schorzeń.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...