Skocz do zawartości
Forum

Jestem toksyczna.


Rekomendowane odpowiedzi

Jestem z moim chłopakiem od 2 lat. Kocham go i jestem tego pewna. Jednakże nie rozumiem mojego zachowania.
Cały czas jestem podejrzliwa. Raz mnie oszukał, ale wiem że więcej tego nie zrobi.
Ciągle próbuję wmówić mu że mu na mnie nie zależy, że prędziej czy później mnie zostawi, że nie stara się o mnie. Mam świadomośc że wszystko co mu mówię i co tu napisałam, nie jest prawdą. Jego kłamstwo również wynikło z mojego zachowania. Zawsze byłam przeciwna paleniu papierosów i piciu alkoholu. W końcu przez pewnien czas robił to z kolegami za moimi plecami. Jest młody i mam świadomość, że nie mogę mu wszystkiego zabronić ale wiem też że juz wiele stracił przeze mnie.. Poza ty, ja też święta nie jestem i czasem z dziewczynami zapalę, czy coś.. Jestem toksyczna. Wiem. Jak temu zaradzić jak się zmienić?

Odnośnik do komentarza

Paciacia, polecam Ci przeczytać książkę Lillian Glass "Toksyczni ludzie". Jeśli zdajesz sobie sprawę ze swoich toksycznych zachowań, zastanów się, dlaczego to robisz. Dlaczego chcesz zniechęcić do siebie swojego chłopaka? Chcesz sprawdzić, ile wytrzyma, na ile silna jest jego miłość, nawet jak będziesz dla niego niemiła, a nawet wredna? Myślę, że tego typu zachowania mają uzasadnienie, ale jest to temat do pracy na terapii. Drogą wirtualną mogę jedynie gdybać. Zachęcam do refleksji nad sobą i zmiany zachowania, byś nie żałowała w przyszłości, że straciłaś kogoś, kogo kochałaś. Pozdrawiam!

Odnośnik do komentarza

Witam,
Mamy z żoną problem. W sumie to od samego początku była nerwowa, miała napady złości, agresji, nienawiści... Też nie jestem ideałem, czasami daję jej powody do złości, ale uważam, że jej agresja jest niewspółmierna do moich błędów. Ostatnio przeszła samą siebie. Sytuacja następująca, zbliża się długi weekend, dostaję telefon od kuzyna, czy może nas odwiedzić wraz z partnerką. No jasne, że tak, odparłem bez zastanowienia wiedząc, że moja żona "nie przepada za gośćmi". Od razu ją o tym poinformowałem, od razu się zaczęła furia. "Nie będzie żadnych gości, nienawidzę Twojej rodziny, też potrzebuję odpocząć itp." W tygodniu jakoś udało mi się sytuację załagodzić. W dniu ich przyjazdu okazało się, że się spóźnią, po drodze odwiedzili jeszcze moich rodziców i brata. Znowu się zaczęło. Finalnie przyjechali około godziny 22. Na szczęście byliśmy już trochę zrelaksowani w trakcie picia drinka. Po ich przyjeździe pozwoliłem sobie z kuzynem wypić trochę więcej i wyszliśmy we dwóch z domu na imprezę. Oczywiście pod wpływem alkoholu stwierdziłem, że nie powiem o tym żonie, bo zacznie awanturę. Ot moja lekkomyślność. Dodam tylko, że nie piję zbyt często a upijam się kilka razy w roku, a taki numer wywinąłem pierwszy raz. Żona wyszła za mną na poszukiwania, jak mnie znalazła dostałem kilka razy po twarzy + wyzwiska i szarpanie za kark. Zdeptała złoty pierścionek ode mnie i wróciła do domu. Oczywiście nie poszedłem z nią bo duma mi nie pozwalała. Po powrocie rękoczyny się powtórzyły - tylko z jej strony. W przypływie nerwów oczywiście powiedziałem parę słów za dużo, łącznie z rozwodem. Na drugi dzień poszła do matki, w ciągu dnia przyjechała po rzeczy i wtedy spotkała mojego kuzyna, jego kobietę i jej brata, którzy przyjechali do moich rodziców - mieszkamy obok siebie. Przy tej okazji trochę ich nawyzywała. Następnie włączyła się w to moja matka, która powiedziała, że nie pozwoli obrażać swoich gości. Żona moja nie była dłużna i nawyzywała moją matkę od alkoholiczek itp. W związku z tym moja matka jest strzępkiem nerwów, nie może spać, płacze. Żona moja powtarza cały czas, że moja rodzina jest patologiczna, że ich nienawidzi i, że mam wybrać. Oczywiście cała wina jest moja, bo dałem jej powód i sprawiłem przykrość. Przyznałem się do błędu, przeprosiłem, chciałem umówić nas do poradni małżeńskiej. Jednak żona stwierdziła, że jestem poje...ny i że sam powinienem się leczyć. Nie wiem już co mam robić, nie mogę do niej dotrzeć w żaden sposób. Dodam tylko, że zamierzaliśmy wybudować dom a teraz nie wiem już czy tego chcę z nią.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...