Skocz do zawartości
Forum

Mąż alkoholik


Gość Agniecha jack

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Agniecha jack

Witam serdecznie!
Jestem mama 18 miesiecznego chlopca, ktory jest cudownym dzieckiem, niestety moj maz dwa razy do roku przechodzi kryzys i przez tydzien pije wodke i bierze tabletki przeciwbolowe. W tym roku pierwszy kryzys pojawil sie w polowie stycznia kiedy to maz dowiedzial sie w pracy o zmianie etatu z calego na pol (podobno poinformowano go w piatek, ze od poniedzialku przechodzi na poletatu), a takze nalozyla sie rocznica smierci jego mamy. Drugi epizod zdarzyl sie tydzien temu, kiedy zaczal pic w czwartek a skonczyl w srode rano w szpitalu (dostal zapasci i zostal przetransportowany ambulansem). Pogotowie zabralo go o 5 rano a o 11 przed poludniem zostal wypisany na wlasne zadanie. Nie przejmowalabym sie tak bardzo, ale dziecko pozostawalo pod jego opieka, poniewaz ja pracuje na caly etat od poniedzialku do piatku. W poniedzialek kiedy wrocilam do domu z pracy (notabene kolega mnie odbieral, bo maz nie byl w stanie) zastalam starego lezacego spitego na lozku, a maluszek lezal w swoim lozeczku z mokra pielucha nie zmieniona od rana w zwiazku z czym byl caly mokry dwoma butelkami pustymi po mleku i trzecia rozwalona na podlodze (najprawdopodobniej nie zdazyl nalac wody i skrecic, poniewaz w srodku bylo mleko w proszku a wszystkie czesci lezaly gdzie indziej). Jak zaczelam sie pytac co to ma znaczyc rzucil sie na mnie i zwyzywal. Malego nie moglam uspokoic przez godzine. Zadzwonilam do kolezanki i ta zalatwila mi przedszkole dla malca od wtorku do konca tygodnia za co jestem jej wdziczna.Teraz maly jest u babci gdzie pozostanie do stycznia. Troche sie martwie o jego stan psychiczny, poniewaz widzi mnie tylko na monitorze, nie moze sie przytulic ani wyplakac w moich ramionach, wiem ze u babci ma dobra opieke, ale on poprostu nie rozumie dlaczego tak sie stalo (jest poprostu za maly). Nie wiem co mam dalej robic jestem u kresu wytrzymalosci psychicznej. Malzenstwem jestesmy od pieciu lat. Ma tez doroslego syna z poprzedniego malzenstwa, ktore jak sie domyslam rozpadlo sie z powodu jego alkoholizmu, jego poprzednia zona jest powaznie chora psychcznie ma wykryta depresje maniakalna. Maz obiecal poprawe, ale leczyc sie nie ma zamiaru. Nie wiem gdzie mam sie wyprowadzic i szukac wsparcia. Dodam, ze nie mieszkamy w Polsce.
Bardzo tesknie za synkiem, ale nie chce rezygnowac z pracy.
P.s.
Chyba jest prawda, ze wybieramy mezow na wzor ojcow, poniewaz moj ojciec tez byl alkoholikiem tyle, ze pil przez caly czas i rowniez byl agresywny.

Prosze powiedzcie co robic dalej i gdzie szukac pomocy.

Odnośnik do komentarza

Może lepiej jakbyś załatwiła żłobek/przedszkole na stałe,tak ,żebyś mogła codziennie dziecko zawozić i przywozić ,
nie wiem czy masz takie warunki,
jeśli nie, pozostaje tak jak jest teraz,
bo na męża nie możesz liczyć jak widać,na leczenie go namów...,albo odejdź,takie ultimatum może go zmusi do leczenia.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza
Gość Agniecha Jack

Ja pracuje na caly etat od poniedzialku do piatku od 10:00 do 18:00. Maz w tej chwili tez wrocil na caly etat, ale prace zaczyna od 18:00 do 2:00. W zwiazku z czym dwie trzy godziny dziecko zostaje pod opieka niani. Chce odejsc od meza, ale jest jeden problem alimenty, ktore by mi placil starcza tylko na jedzenie a przedszkole najprawdopodobniej musialabym utrzymac sama a jest to ponad polowa mojej pensji druga polowe musze przeznaczyc na zaplacenie czynszu. Poza tym przedszkole jest czynne do 18:00 i nikt dluzej nie bedzie sie malym opiekowal wiec musialabym prosic kogos, zeby malucha odbieral, a wszyscy moi znajomi tez pracuja. Jezeli maly nie zostanie odebrany do 18:00 to powiadamiana jest policja i maly trafia do osrodka ;(. Nie wierze tez w to, zeby maz sie wyleczyl , poniewaz jak nawet zacznie to juz jest za stary (ma 50 lat) zeby wyleczyc sie w 100%. Piec lat temu zaczal nawet chodzic do psychologa, ale na niewiele sie to zdalo bo pol roku sytuacja sie powtorzyla. Maz potrafi nie pic dwa trzy miesiace, potem zaczyna stopniowo jedno dwa piwa w tygodniu, az konczy sie tygodniowa libacja do lustra. W chwili obecnej nie jestem nawet w stanie dowiedziec sie jakie przysluguje mi dofinansowanie i czy do przedszkola tez by mi panstwo doplacalo, do konca roku nie moge wziasc dnia wolnego dopiero po nowym roku mam piec dni urlopu. A wszystkie urzedy czy pomoce spoleczne sa czynne w tym samym czasie jak ja pracuje :(. Ale coz za tydzien ide na wizyte do psychiatry, poniewaz mam ochote sie wygadac i moze ona pomoze mi byc silniejsza i podjac sluszna decyzje. Jedno wiem napewno nie ufam i nie wierze mezowi w ani jedno slowo zreszta tak jak mojemu ojcu. Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość Agniecha Jack

Acha zapomnialam dodac, ze dotad opiekowalismy sie dzieckiem na zmiane jak ja pracowalam to maz sie nim zajmowal i odwrotnie. W zwiazku z czym rzadko prosilismy o pomoc osoby trzecie, tak ze, jak poszedl do przedszkola to w nocy krzyczal przez sen i wierzgal nozkami.

Odnośnik do komentarza

To nie chodzi o to ,żeby mąż się wyleczył bo z alkoholizmu nie da się wyleczyć ,chodzi o to ,żeby pozostawał w abstynencji,
ludzi takich nazywa się alkoholikami niepijącymi,

tu ma pomóc terapia odwykowa,

znam facetów w wieku Twojego męża którzy zerwali z alkoholem ,ale wtedy nie można wypić grama alko ,bo się wraca do nałogu,
mąż miałby motywacje ,żeby zrobić to dla dziecka.

Szanuj zdanie innych...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...