Skocz do zawartości
Forum

Myśli samobójcze przy braku pracy i niskiej samoocenie


Rekomendowane odpowiedzi

mam 29 lat 2 dzieci 12 i 6,zdrowe,magistra,zdrowie ,mezai co z tego?
jak czlowiek niema pracy to jest bez niczego..2 dzieci jedno urodzone w liceum ,drugie na studiach..
0 samooceny,przyjaciol odcielam sie po studiach tylko dom i dizeci i maz zagranica..tak 4 lata,1 rok ostatni bylam w De w pracy, nie wyszlo..teraz szukam pracy z mezem i jestesmy bez srodkow..same klotnie,wyzwiska...
i depresja chyba w prezencie..
brak mi sil
chce zyc ale jakos niemoge,najlepiej nie wychodzilabym z domu z niczego sie nie ciesze...

Odnośnik do komentarza

zaoszczedzialm na tyle,ze mam na wyzywienie na rok czasu w pl normalnego zycia..ale boje sie o wszytsko
szukam tu pracy w pl a tu wszystko za plecami
w de ktos mi cos zalatwil ale za amrne pieniadze..mialam wybor wracac sama bez dzieci czy zostac tu..wybralam dzieci..
mez tez tu niemoze sie odnalezc..
mam jeszcze ambicje,chcialabym zostac z-ca kierownika..
hcyba za duze ambicje..ale dobrze,ze sa jeszcze one..

Odnośnik do komentarza

mialam energie .ekspansje,chec walki i upor..
przez chroniczny stres trudno sie skoncentrowac co za tym idize dobrze sie uczyc zznam na poziomie wiecej niz komunikatywnym,mam referencje ,mialam tam wrocic ..ale znow zostawiac jako matka dzieci to cos nie tak...
chce dzialac w swoim kierunku ,tu pracowac wyslalm setki cv i czekam..
mam wyrzuty sumienia ze moglam jechac..

Odnośnik do komentarza

Witaj bogusza.
Faktycznie, trudno poprawić swój wizerunek bez odzwierciedlenia go w kimś innym. Można jednak inaczej, samotnie. Na przykład stawiać sobie mniejsze cele i realizować je. Jednak jeżeli dochodzi do tego poczucie beznadziejności takie jak Twoje to trudno będzie nawet te cele wyznaczyć.
Jesteś bardzo młodą matką (skąd aż taka różnica w wieku dzieci?) ze zbyt dużym doświadczeniem. Nie wyszło z pracą i rozumiem, że jest Ci bardzo ciężko. Niesamowite, że dałaś radę odłożyć aż tyle pieniędzy! Na prawdę. Zainwestuj je teraz w siebie, w zasadzie nie tyle pieniądze, co czas.
Szukaj dalej pracy i nie mierz zbyt wysoko. Może się mylę ale chyba jesteś osobą bez doświadczenia zawodowego. Może powinnaś zacząć od niższej funkcji? Rozumiem, że poświęciłaś dużo czasu na wykształcenie ale jak sama widzisz w naszych realiach nie zawsze da się iść tak jak się chce.
Od momentu ukończenia studiów i zrobienia magistra pracowałaś gdziekolwiek w Polsce?
Nie obwiniaj się, że wybrałaś dzieci. Mogłabyś to robić gdybyś postąpiła odwrotnie. To naturalne i właściwe, że wolisz być przy swoich pociechach a nie przy sprzątaniu za granicą. Nawet jeśli twierdzą inaczej, dla nich najważniejsze jest, że jesteś przy nich.
Powiedz mi co dalej planuje Twój mąż? Ma zamiar pozostać za granicą? Bez was?
Zawsze istnieje możliwość zmiany zawodu. Brałaś to pod uwagę?
Piszesz "same kłótnie, wyzwiska". Dlaczego? Mąż zarzuca Ci, że nie pracujesz? Czy Ty wypominasz coś jemu?
Fakt, że z czasem porodu to trochę Ci nie poszło ale jeżeli darzysz swoje pociechy prawdziwą miłością to i tak warto było. Nie oszukuję.
Piszesz, że jesteś już wystarczająco poniżona, że czujesz się wrakiem (miałaś wrócić do pracy w De) - dlaczego tak uważasz?
Bardzo dobrze, że wciąż masz ambicje. Masz cel do jakiego możesz dążyć ale jak już wspomniałem może trzeba na początek obniżyć poprzeczkę? Pomyśl o tym.
Nie poddawaj się, nie załamuj, nie zamykaj się w domu i porozmawiaj z nami.
Powiedz mi, co takiego robisz dla siebie? Odpoczywasz w jakiś sposób? Sprawiasz sobie czasami drobne przyjemności, np.zakupy dla siebie?
Przemyśl rozmowę z psychologiem. Może Ci bardzo pomóc.
Pozdrawiam Cię serdecznie. Na razie.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

dzieki Innyla..
duzo znakow zapytanai z Twojej strony..Uff
tak dzieci sa bardzo kochane
zostalam w pl,bo moj maz bedac znimi przez rok sam ,poglebil swoje poczucie wartoci..maz gdzies sie zachaczyl ma fach stolarza i dosw.wieloletnie..mam tylko na sprzataniu i praktyki zawodowe i kilku miesieczne w sklepie..
przyjechalam do obcego miasta bez perspektyw od tego sie zaczelo..jzu zjakims bagazem doswiadczen,pelna wigoru energii,pojakims czasie urodzil sie syn(ma orzeczenie o niepelnosprawnosci-afazja ), nie zyje z zasilku,nigdy niechcialam,mielismy tylko groszowe sprawy 100pare zlotych na dzieci..dlatego amz wyjechal do De i siedzial by pracowac na rehabilitantow,potem neimogl znesc rozlak z dziecmi wiec sama go zastapilam w sesnie zarobku,porobilam troche kontaktow,wiecej pracy pracowalam po 12-15h dziennie..dlatego odlozylam
mysle o rozwodzie
maz mnie ni eszanuje, gdy urodzil sie syn nieposzlam po zakonczeniu studiow na staz tylko opiekowalam sie dzieckiem
nie docenia zadnej pracy..ato za duzo pracujesz w DE, teraz krzyczy: to wypiep..spowrotem do De,wczesniej tmowil nie jedz,zostan damy rade
wtraca w klotnie dzieci,rozpil sie ,sam
od kilku lat zmaknal mnie w klatce zero znajomych dzieci dom i samotnosc w obcym miescie..
mame mialam 100km od miejsca zamieszkania zero rodziny,tescie z problemem pijacym na szczescie nie mieszkaja,ale szykanuja,obgaduja..
jzu miesiac razem przebywamy w domu,prosze idz prae a sie wykreca ato to ato tamto..
nie nie robie sobie przyjemnosci,nie kupuje nic wole byc prostym czlowiekiem

wrakiem?bowszytsko sie na pietrza oi narasta..czuje niepokoj i niechec walki o jutro..raz podnosze gory,drugim razem zamykam sie i nie wychodze...

dzieki serdeczne,pozdawiam
i pomysle ,ze kiedys bylam "huraganem" teraz jestem burza...

Odnośnik do komentarza

Witaj w następnym dniu!.
Właśnie przeczytałem trochę o afazji i muszę powiedzieć, że bardzo współczuję i rozumiem, że ta sytuacja wymaga bardzo wiele od Ciebie. Napisałaś, że syn miał rehabilitację. Ma ją nadal? Czy przynosi jakieś efekty?
Wiem, że zadaję dużo pytań ale to dlatego, że staram się jak najlepiej zrozumieć Ciebie i Twoją sytuację.
Cytuję: poglebil swoje poczucie wartoci - miałaś na myśli, że zaniżył swoje poczucie wartości, prawda?
Brak stażu w Twoim zawodzie nie pomaga Ci w znalezieniu pracy, wręcz przeciwnie. Nadal proponuję żebyś szukała także pracy o stopień niżej. Napisałaś, że język (rozumiem, że niemiecki) na poziomie większym niż komunikatywny, że masz referencje. Nie myślałaś o przedstawicielstwie handlowym?
Problemy opadły na Ciebie chyba zanim zdążyłaś się zaaklimatyzować w nowym mieście. To tłumaczy dlaczego jesteś obecnie aż tak odcięta od świata zewnętrznego. Powinnaś jednak próbować nawiązać kontakty z innym ludźmi, odbudować stare znajomości. Wierz mi, że często obcy ludzie dużo lepiej zrozumieją Twoje problemy i potrzeby niż najbliżsi. I koniecznie zrób coś dla siebie. Nie jestem kobietą więc nie będę się rozpisywał, wiem jednak, że w waszym przypadku wygląd zewnętrzny potrafi poprawić samopoczucie. Spróbuj.
Nie jest grzechem prosić o pomoc i korzystać z systemów, które są dla osób w potrzebie. Jeżeli nie możesz znaleźć pracy to jak najbardziej powinnaś skorzystać z zasiłku. Po to właśnie jest ten zasiłek, żeby pomagać ludziom i nie jest ujmą na honorze. Nie wiem tego na pewno ale wydaje mi się, że możesz także starać się o zasiłek dla swojego niepełnosprawnego dziecka. Rehabilitacja kosztuje i jakoś trzeba za nią płacić, prawda?
Piszesz, że mamę miałaś 100 km od miejsca zamieszkania. Co się z nią dzieje?
Nie obwiniaj się o to, że nie wyjechałaś ponownie za granicę. Uważam, że postąpiłaś słusznie, tym bardziej, że Twój syn na prawdę Cię potrzebuje.
Czy ten staż po studiach możesz jeszcze jakoś nadrobić?
Wygląda na to, że na początku Twój mąż się starał, że dbał o dzieci ale to się zmieniło. Zgaduję, że może ta cała sytuacja go przerosła? Nie zmienia to faktu, że powinien Cię traktować z szacunkiem i na pewno nie obwiniać za to co się dzieje.
Myślisz o rozwodzie ale może byłoby warto udać się razem do psychologa rodzinnego i pozwolić sobie pomóc? Nie warto niszczyć wszystkiego jeśli to tylko nieporozumienie.
Napisz więcej o tej sytuacji.
Twoją pracę nad sobą proponuję zacząć od dbałości o słowo pisane. Nie obrażaj się tylko. Rozumiem, że jesteś pod wpływem silnych emocji i nie jest to łatwo opanować.
Proponuję także byś opowiedziała o problemach psychologowi. Może konieczne byłoby zastosowanie terapii?
Pozdrawiam Cię serdecznie i pamiętaj, że nie jesteś sama.

Gdyby ktoś, kiedyś na chwilę się zatrzymał być może wykwitłaby z tego minuta refleksji. Poszedł jednak zmierzch do poranka a temu wcale nie było do śmiechu, bo gdyby chcieć przeczytać własne wspomnienia można by je odnieść do teraźniejszości a przyszłość przestałaby być potrzebna.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...