Filozofowanie i wybieganie w przyszłość

[Gość filozofffff]

witajcie,

czesto slyszałem tekst - nie filozofuj.
Ale dopiero ostatnio, gdy kończyłem zwiazek i przechodził on w fazę przyjacielska, była kobieta zaczeła zarzucać mi, iż zbyt filozofuje i zbyt wybiegam z teoriami w przyszłość. Sam teraz to widzę i sam czuje, ze mnie denerwuje. Skąd to się bierze albo przynajmniej jak to opanować?

[Gość fdfgfred]

taki już jesteś. Jedni będą gadać i gadać i i tak nie będzie wiadomo o co im chodzi a drudzy walą prosto z mostu o co im biega.

[franca]

~fdfgfred

taki już jesteś. Jedni będą gadać i gadać i i tak nie będzie wiadomo o co im chodzi a drudzy walą prosto z mostu o co im biega.

To prawda, co piszesz. :)))))))))
Jednak, z drugiej strony, chyba nie jest takie oczywiste, czy autorowi wątku o to właśnie chodzi. Fiozofffff, może podasz jakiś konkretny przykład swoich zachowań?

[Gość filozofffff]

franca

~fdfgfred

taki już jesteś. Jedni będą gadać i gadać i i tak nie będzie wiadomo o co im chodzi a drudzy walą prosto z mostu o co im biega.

To prawda, co piszesz. :)))))))))
Jednak, z drugiej strony, chyba nie jest takie oczywiste, czy autorowi wątku o to właśnie chodzi. Fiozofffff, może podasz jakiś konkretny przykład swoich zachowań?

Akurat jestem osobą, która mówi w wiekszosci przypadków czego chce, czasem dobitnie. Chodzi raczej o odpłynięcie z tematem, skupienie się na każdym detalu zachowania / słowa. Analizowanie wielu rzeczy krok po kroku, by nie przeoczyc niczego, a zarazem nie potrafię stwierdzić, co jest tym mniej istotnym detalem, a co ważna kwestią.