Skocz do zawartości
Forum

Czy partner chce dać mi do zrozumienia, bym odeszła?


Gość Mirandaaaa

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Mirandaaaa

Witam,

Mam ogromny problem z którym nie wiem jak sobie poradzić. Dotyczy to mojego związku. Z M. jesteśmy razem 5 lat, od 3 jesteśmy zaręczeni. Właściwie od chwili zaręczyn zaczęłam planować naszą wspólną przyszłość jeszcze bardziej niż wcześniej, z oczywistych powodów - oświadczył mi się. Jednak mijają lata a my nadal stoimy w miejscu, a właściwie ja stoję, bo narzeczony uważa, że wszystko jest w porządku. Nie mieszkamy razem, ale blisko siebie, jeszcze z rodzicami. Mój M. jest bardzo zżyty z rodziną, a właściwie według mnie aż za bardzo, przez co czuję się niedoceniana. To jego rodzina w moim odczuciu jest na pierwszym miejscu i poprę to wieloma przykładami. Np. jeżeli jego rodzice i brat wyjeżdżają na weekend poza miast, to wtedy jestem zapraszana do niego na noc, jeżeli natomiast jego brat zostanie w domu, to już nie. W tym przypadku czuję, że on zaprasza mnie do siebie tylko ze względu na to, aby nie być w domu sam, z nudów etc. Kolejny przykład, to taki, że wszędzie jeździ z mamą, tatą, bratem i tak na zmianę, na zakupy, coś załatwić, wszystko robi z nimi, ze mną sporadycznie. Jest mi ciężko, bo czuję się jak obca osoba mimo tego, że tyle lat jesteśmy razem. Kiedy zwrócę mu uwagę, tak jak np. dzisiaj, że on to najlepiej czuje się z bratem i to z nim mógłby się ożenić, pół żartem, pól serio, to ma do mnie pretensje, że znowu mi coś nie pasuje, że wymyślam, że jak mi się nie podoba, to najlepiej będzie jak znajdę sobie kogoś innego jeżeli coś mi się w nim nie podoba i że nie będzie ze mną rozmawiał po czym się rozłącza. Jak oddzwaniam, to już nie odbiera. Strasznie drażni mnie jego zachowanie, ale kocham go i mówiąc tak chcę mu powiedzieć, że źle się z tym czuje jak rodzina jest dla niego najważniejsza, a ja to taki dodatek. Myślę, że on mnie nie kocha i robi to, abym nie wytrzymała i sama odeszła. Dodam, że ja mam 23 lata, a M. 25.
Proszę o rady co powinnam zrobić? Odejść? Przez to wszystko jestem w bardzo słabej kondycji psychicznej.

Odnośnik do komentarza

A nie wpadłaś na pomysł że może jego rodzice się nie zgadzają żebyś nocowała w domu u nich, bo to ich dom i może mają inne zasady? Może Twój chłopak nie chce wprowadzać dziwnej atmosfery? Wy sobie baraszkujecie a rodzice za ścianą, albo brat, który może w każdej chwili wpaść do was?
Pomyśl o tym z tej strony.

Odnośnik do komentarza

Skłaniałabym się ku temu, co Sha Sha napisała. Chociaż nie do końca, bo według mnie wcale nie musi chodzić o takie czy inne zasady rodziców Twojego chłopaka. Zwłaszcza, że jak na razie, nic na ten temat nie napisałaś. Ale zgadzam się z tym, że zapraszanie Ciebie na noc w obecności jego rodziny może być dla niego po prostu krępujące. W końcu pewnym sprawom brak prywatności nie sprzyja, i jedni są na to bardziej wrażliwi, a inni mniej.

Jeśli chodzi o to, że wiele rzeczy, jak np. zakupy, które robi z rodziną, to według mnie jest to zupełnie zrozumiałe. Pomaga im w domowych obowiązkach, jest zaangażowany w życie rodziny, bo z nia mieszka. Mam wrażenie, że wynika to raczej z jego poczucia odpowiedzialności za nią, niż z tego, że Ty jesteś dla niego mniej ważna. Dziwiłabym się właśnie wtedy, gdyby reszta rodziny zasuwała o rana do nocy, ciągle wokół niego skacząc, a on by nie robił w domu nic, a czas poswięcał jedynie na swoje prywatne, nie związane z rodziną sprawy.

To, co mi tu zgrzyta, to to, co czasem on do Ciebie mówi, gdy się o coś kłócicie. Ok, to normane, że w związku dochodzi czasem do sprzeczek, nieraz nawet ostrych, ale moim zdaniem mówić partnerowi/partnerce, że jeśli mu się coś nie podoba, to niech sobie kogos innego znajdzie, to juz przesada. Może być nie pokojącym sygnałem, świadczącym o zbyt słabym zaangażowaniu tego, kto tak mówi, w związek. Tak samo, jeśli chodzi o to jego rozłączanie się, i późniejsze nie odbieranie telefonu. Jednak jak na razie nie widzę, żeby przyczyną tego mógł byc jego stosunek do rodziny. Może być tak, jak mówią Ci Twoje odczucia. Tzn., że tak naprawdę nie zależy mu na tym związku, w każdym razie, nie tak jak Tobie. :/

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...