Skocz do zawartości
Forum

Lęk przed wymiotowaniem i myśli samobójcze


Rekomendowane odpowiedzi

Witam.Mam problem.Mam 18 lat.Moja choroba zaczęła się 5 lat temu,w postaci
> objawu kaszlu na tle nerwowym,bólu brzucha i głowy.Diagnozę postawiono mi
> po długim czasie badań.Zaczęłam chodzić na wizyty do psychiatry.Lek,który
> został mi przepisany to TEGRETOL.Po dwuletnim leczeniu objaw kaszlu
> zmniejszył się,jednak nie odczuwałam działania leku. W 3 gimnazjum zmarła
> moja babcia,bardzo to przeżyłam,zbliżały się egzaminy
> gimnazjalne,bierzmowanie.Byłam w ciągłym napięciu.Mój nastrój się
> pogarszał.Pewnego dnia zaczęłam w szkole odczuwać dolegliwości:mdłości,bóle
> brzucha głowy,kołatanie serca,duszności,zawroty głowy.Myślała ,iż jest to
> jednorazowa sprawa,jednak zdarzało sie to coraz częściej w szkole.W końcu
> przestałam chodzić do szkoły.Bardzo bałam się faktu,iż jak pójdę do niej to
> zwymiotuje na korytarzu to wszyscy którzy będą to widzieć odwrócą sie ode
> mnie,i zostanę sama.Po 3 miesiącach przerwy w szkole zostałam
> hospitalizowana do szpitala psychiatrycznego na oddział dziecięcy.Lekarze
> stwierdzili że moje dotychczasowe lęki i objawy somatyczne są związane z
> przeżyciami za dziecka.W domu tata pił i mamę bił na oczach mnie i
> siostry.Wielokrotnie byliśmy wrzucani z domu i nam groził.Mama była
> zastraszana.Wielokrotnie wzywała policję ,jednak bała się wnośić
> pozwu.Będąc w szpitalu było mi bardzo ciężko,nie spałam nocami,cąły czas
> było mi niedobrze,miałam uczucie mdłości ,dusznosci i drętwienia rąk.Jednak
> po półtorej miesiąca uznali,iż jestem gotowa wyjść ze szpitala do ludzi i
> przepisano mi Asentrę.W szpitalu stwierdzono fobię szkolną.Biorąc lek nie
> czułam różnicy.Jednak przeszłam do nowej szkoły liceum.Każdego dnia rano
> miałam bóle brzucha ,biegunki i codzienne uczucia mdłości w szkole i poza
> szkołą ,w miejscach publicznych tramwajach, w aucie.Wszystko się
> pogłębiało.Bałam się jeździć autobusami ,żeby nie zwymiotować przy
> ludziach.Bałam się chodzić do sklepu i kina.Coraz więcej miejsc
> unikałam.Cały czas byłam pod opieką psychologa i psychiatry.Przeszłam 2
> miesięczną terapię w gronie ludzi.Jednak objawy nie ustępowały. Do szkoly
> chodziłam pomimo tego ,iż nie skupiałam się na lekcjach,ponieważ cały czas
> mi było niedobrze.Ostatnie pół roku znów nie dałam rady.Przestałam na nowo
> chodzić do szkoły.Załatwiono mi lekcje indywidualne ,myśląc znow że to
> fobia szkolna.Jednak ja bałam się tez innych miejsc lub ludzi .Sama nie
> wiem.Objawy nie ustępowały.Czasem opuszczałam lekcje.Zaczęłam miewać myśli
> samobójcze.Na każdym kroku myślałam o śmierci o zadawaniu sobie bólu, o
> uldze.Kilka razy się pocięłam.Nadal jestem pod opieką psychologa .Biorę
> dalej Asentrę.Nadal mam objawy ,nadal unikam różnych miejsc.Czasem dostają
> ataków duszności i mdłości w aucie,czasem w domu w nocy lub w dzień a
> czasem na dworze. Miesiąc temu trafiłam do szpitala.Moje objawy :Uczucie że
> zaraz zemdleję,mdłości,mocny ból głowy,sprężynki w
> oczach,wymioty,biegunka.Po badaniach wyniki wyszły dobre :eeg itp.
> Stwierdzoną migrenę na tle nerwowym.Nie wiem co robić.Coraz więcej miejsc
> unikam.Jak mam dalej żyć.Nie potrafię myslec o przyszłości.Czuję się
> nikim.Czuję ,że nie powinnam żyć .Nie potrafię sobie pomóc ani nikt inny
> nie potrafi.Boję się,że juz nigdy z tego nie wyjdę.Tyle czasu leczenia a
> mój stan się pogarsza
> .Objaw mdłości pojawił się kilka dni po tym jak chłopak w gimnazjum
> zwymiotował w kościele przy dzieciach i został obrzucony obraźliwymi
> hasłami.Nie wiem czy to ma związek z moimi objawami ,jednak bardzo
> zwróciłam na to uwagę wtedy.Proszę o pomoc ,lub jakąs wskazówkę co mam
> robić,bo już nie mam sił walczyć z tym wszystkim

Odnośnik do komentarza

Bardzo Ci współczuję, bo bardzo dużo przeszłaś i to musi być naprawdę ciężkie takie życie z fobiami/lękami itd. Myślę, że tutaj, przez internet nikt nie będzie w stanie konkretnie Ci pomóc. Myślę, że Twoje lęki zaczynają iść w stronę fobii społecznej, jeśli nie rozpoczniesz intensywnej pracy/ psychoterapii, mogą całkowicie zamknąć Cię w domu, a tego na pewno byś nie chciała.
Myślę, że najrozsądniej będzie, gdy porozmawiasz raz jeszcze z lekarzem, do którego masz zaufanie, który np. Cię wcześniej leczył i zdecydujecie się na terapię w szpitalu leki + psychoterapia + terapia która pozwoli Ci oswoić się ze światem zewnętrznym. Wiem, że na pewno to nie jest miłe wracać tam, ale może będzie skuteczne. Spróbuj rozejrzeć się za szpitalami, poczytaj opinie osób w Twoim wieku, nie musi to byc najbliższy szpital, ważne aby Ci pomógł, i abyś czuła się w nim spokojnie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...