Skocz do zawartości
Forum

Wyzywanie i niszczenie mienia przez sąsiadkę


Rekomendowane odpowiedzi

W listopadzie 2008r kupiliśmy mieszkanie w Środzie Śląskiej przy stacji PKP, wiosną w marcu ,maju może kwietniu 2009r ktoś wyrzucił psa wilczura z pociągu znajda błąkała się kilka dni po stacji, w jeden ciepły dzień mąż jak i sąsiedzi byli na podwórku gdy moja córka obecnie 10 lat wtedy 7 lat wyniosła jedzenie dla naszego psa małego burka na łańcuchu przy szopie, dziecko zamiast naszemu psu bez pozwolenia dała jeść znajdzie a ten rzucił się na dziecko wbijając w ramię dziecka wszystkie zęby córka poderwała się uciekła do ojca i w tym Momocie wezwaliśmy policję jak i straż miejską i udaliśmy się na pogotowie z dzieckiem, następnego dnia pies został złapany przez straż i oddany na obserwację. W wyniku całego zajścia poprosiliśmy sąsiadów o zamykanie bramy jak i furtki na podwórko prawie wszyscy się zgodzili ze zrozumieniem tylko dla P. Iwony stanowiło to wielki problem i już na samym początku usłyszałam że mam s……lać i nikt jej nie będzie nakazywał co ma robić (a była to prośba).Od tamtego czasu P. Iwona za sponsorowała nam piekło po dziś dzień.ta kobieta na okrągło nas wyzywa kur... szm... zdzi...i jakie tylko mąż to debil dzieci również wyzywa jak w/w ale przed tymi epitetami używa słowa małe ka ha dzi itak dalej wyzywa mi dzieci też od bękartów a przecież to ona żyje z gachem z którym nie ma śluby a ma z nim 2 dzieci co też nie do końca podejrzewam jest prawdą i jeszcze jedno z poprzedniego związku luźnego więc (kto tu ma bękarty ja się pytam)bo ja jestem mężatkom od 12 lat i dzieci mam ślubne z jednym mężem i zrobione były też po ślubie niszczy nasze rzeczy łamie rowerki dzieci 3 kroć przejechała by autem moją młodszą córeczkę autem wręcz zatrzymała to auto na dziecku dewastuje podwórko małej wspólnoty na którym mieszkamy gdzie stanie tam nasyfi naniszczy podsłuchuje nasz w domu straszy dzieci kłamie do ludzi na nasz temat twierdzi że jej córkę zabrali do ośrodka prze ze mnie co nie jest prawdą bo dowiedziałam się od kuratora sondowego że jej córka jest w ośrodku jak nas odwiedził na wywiadzie w jej sprawie i moje dzieci się wygadały natychmiast że ona nas jak i swoje dzieci wyzywa to co przechodzę to jest koszmar w biały dzień nic nie pomaga twiedziła że z policjantem się gziła to ma znajomości no i na to wychodzi bo nic ale to nic nie możemy załatwić na policji męczymy się już 4 lata ponad i mamy tego dość to są dwa diabły w ludzkiej postaci sąsiedzi się ich boją nie wiem co mogę zrobić żeby dali nam spokój nie możemy sprzedać tego mieszkania bo na ulicy wylądujemy bo mieszkanie jest na kredycie a rodzina nam nie pomaga jesteśmy sami sobie pozostałych sąsiadów mamy miłych ale nam nie pomogą w tej kwestii bo się boją
co mam robić pomóżcie proszę bo psychicznie i fizycznie jestem na skraju wytrzymałości

monthly_2013_04/trudna-sytuacja-sasiedzka_682.jpg

Odnośnik do komentarza

Arabika ma rację, dyktafon przy sobie i nagrywaj non stop. Jeśli masz np. okno na to podwórko na którym ona wyczynia swoje cuda, zamontuj w oknie kamerkę, i codziennie zgrywaj na płytki. Jak rzucisz na policji taki zbiór np z miesiąca, to nie ma siły - musza coś z tym zrobić. Żądaj przy każdej interwencji sporządzenia notatek służbowych. Po czyms takim może i Twoi sąsiedzi nabiorą odwagi..

Odnośnik do komentarza

tak właśnie zrobiłam nie jedno krotnie ich nagrałam na kamerkę mnie na razie nie stać ale same nagrania wiele mówią za siebie.był czas kiedy wręcz mi wykrzyczała że ma znajomości na policji i tak jest ma tam rodzinę a wcześniej opowiadała że gziła się z gliniarzem opowiadała mi zanim powstał konflikt i wychodzi na to że ma te znajomości bo jakoś stoję w miejscu ale teraz sama kieruję sprawę do sądu bo mam świadków koleżankę zarządcę wspólnoty pół szkoły nauczycieli którzy powiedzą jakim ona jest człowiekiem bo to właśnie nauczycielkę mojej córki młodszej zmieszała z błotem gziła się po ubikacjach od najmłodszych lat a i ze mnie zrobiła w oczach nauczycieli alkoholiczkę a przecież ja nie piję alkoholu na pewno udam się do sądu bo ta kobieta z tym gachem są chorzy na łeb inaczej tego nie ujmę zresztą jak napisałam wszystko co mi i mojej rodzinie narobiła to zajęło mi to 6 kartek a 4 i to było opisane w skrócie więc sami sobie wyobraźcie

Odnośnik do komentarza

zdruzgotana
teraz sama kieruję sprawę do sądu bo mam świadków koleżankę zarządcę wspólnoty pół szkoły nauczycieli którzy powiedzą jakim ona jest człowiekiem bo to właśnie nauczycielkę mojej córki młodszej zmieszała z błotem gziła się po ubikacjach od najmłodszych lat a i ze mnie zrobiła w oczach nauczycieli alkoholiczkę a przecież ja nie piję alkoholu na pewno udam się do sądu

No i bardzo dobrze. Oby wszystko dobrze poszło. Powodzenia!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...