Skocz do zawartości
Forum

Strach przed określeniem uczuć do dziewczyny


Gość Nelka1234

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Nelka1234

hej!
Ja już nic nie rozumiem. Jestem z facetem długi czas, od początku był to burzliwy związek i mięliśmy jedną przerwę trwającą prawie pół roku. Jakoś daliśmy sobie drugą szanse. Tyle, że on ciągle nie wie co czuje, nie potrafi się określić. Jak jest dobrze to jest dobrze;) czyli wszystko się układa, nic nie wskazuje na to, żeby mnie nie kochał... i właśnie zawsze pojawiają się jego wątpliwości kiedy pokłócimy się... wtedy są ciche dni, nie chce ze mną rozmawiać, pisać... nic. Powiedział jemu, że to normalne, że jak jest się złym na kogoś to wtedy każdy ma wątpliwości... i trzeba spojrzeć ta to czy w chwilach kiedy jest dobrze czy to czuje, a nie kiedy jest zle. Bo jeśli dobrze mu ze mną kiedy się nie kłócimy, potrafimy cały dzień razem przeleżeć, śmiać się, grać itd. to uczucie myślę, że musi być. Ostatnio nawet sam się mnie zapytał (bo przestałam mówić sama) czy go kocham... widziałam iskierki w oczach... że kocha mnie, ale się boi do tego przyznać... a teraz jedna kłotnia i od razu wątpliwości:( nie wiem co o tym myśleć. czy z nim coś nie tak czy ze mna:( pomocy!

Odnośnik do komentarza

A czy Twój chłopak nie jest z rodziny z problemami? Bo znam bardzo podobną sytuacje ale chłopak jest DDA. I on w chwili kłótni traci cała pewność siebie i wydaje mu się, że to koniec, że ta osoba już go nie chce i zastanawia się czy to ma sens, bo może właśnie te kłótnie się nasilą i nic z tego nie będzie. Musisz z nim dużo rozmawiac i zapewniać go że kłótnie się zdarzają w każdym związku, nie ma związku idealnego w którym nie ma kłótni ale te kłotnie są pozytywne i zdrowe jesli są konstruktywnie prowadzone bo poznajecie siebie samych i uczycie sie o sobie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

no właśnie nie jest. Nic z tych rzeczy:( może on faktycznie mnie nie kocha, tylko dlaczego rozmyśla nad tym, kiedy się pokłócimy, a poza tym super czujemy się w swoim towarzystwie. A jesteśmy razem już 5 lat, więc to dużo. Mam przeczucie, że tym razem on powie, że musimy to zakończyć, bo on nie chce mnie ranić tym, że nie wie co czuje:( Próbowałam mu tłumaczyć, że kłótnie są częścią związku, zwłaszcza, że oboje mamy straszne charaktery. Tyle, że on po kłótni musi wszystko przetrawić minimum 3 dni. Ogólnie to ma dom zupełnie bez kłótni, jego rodzice praktycznie nie rozmawiają, robią większość osobno (jego mama rządzi, a tata jest "przydupasem", robi wszystko czego ona zapragnie). Wydaje jemu się, że jak już są kłótnie to nie ma miłości. Naprawdę nie wiem co o tym wszystkim myśleć. A kłótnia jest zawsze o to samo. Tłumacze mu, chce iść na kompromis. a On mówi że sie nie da, że on tego nie zmieni i muszę to zaakceptować. Więc powiedziałam, że dobra postaram się, a on na to, że to nie chodzi o mnie, o to o co się kłocimy tylko własnie o niego. Ze nie wie czy mnie kocha i czy jemu na mnie zależy tak jak powinno:( To jest straszne, kiedy ja się staram, próbuję coś zmienić, żeby było dobrze... a on nie docenia i ostatecznie mówi "nie wiem czy cie kocham":( po 5 latach. Dodam, że jestem jego pierwszą dziewczyną. Może on po prostu nie wie jak wygląda miłość. Boi się, że nie wyszalał się. Teraz mega wychodzi z domu, kumple, kumple... imprezki z pracy itd. Że nie zakosztował jak wygląda życie z inną dziewczyną... Przecież to 5 lat, wiadomo, że nie ma już tych motylków, a on może myśli, że ciągle one powinny być?:( Jak uważacie?

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

i teraz po tej kłótni o błahostkę, która miała być tylko rozmową (ja spokojnie a on jak zwykle od razu się uniósł i powstała z tego przeogromna kłótnia) nie chce ze mną rozmawiać ani widzieć się. Chce 100% spokoju, bo go drażnię całkowicie swoją osobą i chce sobie wszystko przemyśleć co dalej. Wszystko co było przed się nie liczy... to jak spędziliśmy miło czas, jak się razem ze sobą czuliśmy i super dogadywaliśmy. Kłótnia wszystko przekreśla:( Od razu uważa, że różnimy się maksymalnie w poglądach i w ogóle. A to nie jest prawda. 2 kwestie nas różnią, które są do pokonania bez żadnego problemu. A on nas tak łatwo przekreśla:( aaaa i dodam jeszcze, że pod wpływem alkoholu nawet co chwile potrafi mi gadać jak bardzo mnie kocha i w ogóle. a na trzeźwo nie... Ja już nie daję rady:( Boję się, że on za tydzień powie mi, że przemyślal wszystko i nie chce już tego ciągnąć:( a ja tak bardzo go kocham:(

Odnośnik do komentarza

W dzisiejszych czasach SZTUKĄ jest przetrwanie kryzysu! A myslę, że Wy chyba jeszcze takiego nie mieliście, bo kłotnie to nie kryzys ( no wiadomo, że zależy o co chodzi ). Myślę, że Twój chłopak jeszcze nie dojżał. Ile ma lat??

Myślę, że to się prędko nie zmieni, skoro nie zmieniło się do dziś dnia po tylu kłotniach i próbach. Poza tym pół roku przerwy? Dorośnijcie!! Związek to nie zabawa w kotka i myszkę. Przynajmniej ten poważny..

Pomyślcie o tym oboje, może darujcie sobie ten zwiazek? bo życie jest cięzkie niestety .

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

eh i to jest najgorsze, że chyba też tak uważam... i co teraz? Ja go kocham, jestem przyzwyczajona do niego, bo to 5 lat razem... w głowie plany o wspólnej przyszłości... i tak po prostu wszystko przekreślić, odejść, zapomnieć... nie wyobrażam sobie tego:(

Odnośnik do komentarza

Porozmawiaj z nim szczerze co dalej będzie. Powiedz, że chcesz poważnie porozmawiac i żeby dał Ci szansę bo tu chodzi o Waszą przyszłość. Żeby przypadkiem nie zaczął od razu się nerwować i nie dojść Ci do głosu. Spytaj jak on to widzi, powiedz jak Ty to widzisz. Powiesz co czujesz, spytaj co on czuje. Powiedz, że żal Ci tych 5 lat, niech on Ci powie co on o tym sądzi. No wiesz, taka szczera rozmowa. Może będzie chciał się postarać to odbudować, tylko musi chcieć!

Odnośnik do komentarza

Podzielam zdanie kwiatuszka...... musicie rozmawiać ze sobą dużo a co ważniejsze bardzo szczerze i na spokojnie. Ja mam za sobą pięcioletni związek i nie można być tylko z kimś bo jest szkoda tych lat. To męczarnia! musi być coś o wiele więcej niż tak jak piszesz - przyzwyczajenie. Ja ze swoim chłopakiem dużo rozmawiam,czasem o tak zwanych pierdołach bo to przeważnie one spiętrzają większe problemy. Dzięki temu nie mam się z nim o co pokłócić co nie znaczy że nie ma między nami ostrzejszej wymiany zdań. Powodzenia :)

Ważne s

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

Ale co ja mam z nim rozmawiać, skoro on zawsze mówi, że nie wie co czuje, że nie może mnie zatrzymać (jeśli chciałabym odejść), bo on nie wie co czuje i nie mogę przez niego cierpieć. Poza tym praktycznie każda poważniejsza kłótnia o nas kończy się awanturą, bo on się unosi. Kurde trudno mi uwierzyć w to, że on może nic nie czuć... ale z drugiej strony takie jego zachowania... nie wiem:(

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

a i jeszcze jedna kwestia, co byście powiedziały/ powiedzieli, gdyby Wasz partner nigdzie nie chciał Cię zabierać? tzn. chodzi o to, że on uważa, że jeśli ktoś zaprosił go gdzieś i tylko jego, nie wspominając o mnie, to nie ma prawa mnie wpraszać, zapytać czy może zabrać swoją dziewczynę. Przykładowo ostatnio ktoś z pracy robił urodziny (koleżanka) i powiedział, że idzie. Wiadomo mnie tam nikt nie zna (choć każdy wie, że ma mnie). Ja chciałam iść z nim i oczywiście powstała o to kłótnia. On uniósł się, że nie będę się wpraszała... i właśnie o to była ta kłótnia o której wspominałam wcześniej. Do moich znajomych nie chce iść, sam nic nie organizuje, a do swoich znajomych nie chce mnie zabierać, bo nikt nie proponuje. I właśnie ciągle jest kłótnia o to samo. I właśnie to jest jego zdaniem kwestia, która nas różni i zaprzepaszcza prawo na szczęśliwy związek (nie licząc pierdółków, bo kurde każdy się różni).
Jak myślicie mam popuścić, odpuścić, będzie kilka wyjść w mieszanym towarzystwie (bo absolutnie nie wchodzę z butami w męskie wypady, których jest od groma) to powiedzieć tylko ok.. i zobaczyć jak sam zareaguje? czy w końcu sam się skapnie, że coś nie tak? Czy w ogóle to jest niedopuszczalne, to jego zachowanie?
Zawsze sądziłam, że w zdrowej relacji jest tak, że np. jak facet idzie gdzieś gdzie jest mieszane towarzystwo a kobieta powie, że chce iść (co wydaje mi się ze po takim stażu facet powinien sam zaproponować) to facet powie "nie ma sprawy".
Zastanawiałam się już czy kurde może on mnie nie zdradza... ale jestem pewna całkowicie, że nie. Bo taki stosunek do wyjść, gdzie ktoś go samego zaprosił miał od zawsze (kiedy to on za mną latał).
A może to całkowicie normalne, że on chce sam wychodzić. Razem nie mieszkamy. Może chce się sam wyszaleć na razie na tyle ile może, dopóki nie mieszka z kobietą, a ja chcąc iść z nim ograniczałabym go? Nie wiem.

Odnośnik do komentarza

Wiesz co? Wydaje mi się, że on nie chce już z Tobą być, tylko nie ma odwagi z Tobą zerwać. Swoim zachowaniem tylko prowokuje Ciebie żebyś Ty to zakończyła i zrobiła mu przysługę.

Ja kiedyś tez byłam w takim związku i zachowywałam się jak Twój facet, bo nie miałam odwagi zerwać.. ale wkońcu się udało. Teraz jestem już starsza i nie bawie sie w takie gierki.

Odnośnik do komentarza

Nelka, z tego co piszesz jemu jest tak wygodnie i nie wiąże z Tobą przyszłości.Skoro rozmawiacie i półroczne rozstanie nie pomogło(on nic nie zrozumiał) to po co się męczysz?
A może po prostu zacznij go traktować w taki sam sposób jak on traktuje Ciebie?
Zacznij wychodzić ze znajomymi,spędzaj miło czas bo w końcu zwariujesz od tego ratowania na siłę ,,związku,,.

Ważne s

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

Ja też przed nim miałam 2 facetów, ale były to związki trwające rok czasu i też się tak zachowywałam. Bo po roku czasu już czuć czy to to czy nie i w ogóle. Ale to jest aż 5 lat, nie potrafi to do mnie dotrzeć, że on po takim czasie może nie kochać. Po takim czasie to myśli się o zaręczynach, wspólnym życiu, nie mamy po 18 lat... jeśli to nie to to po co nadzieje, niech powie nie kocham Cię. Przecież ja ciągle się łudzę, że może myśli o mnie poważnie...

Odnośnik do komentarza

~Nelka ~ poradzisz sobie,i nie piszę tak bo łatwo jest komuś coś radzić-pocieszyć...tylko dlatego,że sama to przeżyłam.To też było 5 lat.Nie napiszę Ci,że będzie łatwo-bo nie będzie. Ale im szybciej to zrobisz tym lepiej dla Ciebie. On nie traktuje Cię na serio i jesteś mu potrzebna wtedy kiedy jemu jest źle,wtedy wam się układa bo ma Ciebie jako pewną alternatywę na słabość.Dla mnie najgorsze jest w związku kłamstwo i jednostronna miłość. I to są dwa powody dla których nie brnę dalej w związek bo zwyczajnie on nie ma przyszłości.
Tak jak na pisałaś, po takim czasie myśli się o zaręczynach,ślubie,wspólnym zamieszkaniu,dzieciach-ogólnie o wspólnej przyszłości.Skoro on przez pięć lat i według mnie ze zbyt dużą przerwą nie umiał określić się co i jak i co do Ciebie czuje to nie ma tu żadnej miłości. Ile chcesz jeszcze czekać by zrozumieć że to o czym marzysz nie osiągniesz z tym człowiekiem? kolejne pięć lat?

Ważne s

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

On rok temu mówił mi, że kocha... od kiedy na nowo zeszliśmy się nie potrafi się określić, tylko pod wpływem alkoholu... było kilka sytuacji, które świadczyły o tym, ze tak czuje... nie mówił tego wprost, ale dało się wyczuć, to się po prostu czuje. On jest ogólnie dziwnym człowiekiem... Bardzo specyficznym. Jakby miał dwa oblicza.
Jakoś ostatnio coś mu powiedziała, że on chyba od samego początku od kiedy zeszliśmy się na nowo nie widzi powodzenia... to powiedział tylko ze smutkiem i złością "to ładne masz o mnie zdanie...".

Odnośnik do komentarza
Gość Nelka1234

To co ja mam teraz zrobić? Nie potrafię od tak spotkać się z nim i powiedzieć jemu "to koniec"... boję, że a może jeszcze coś z tego mogło być, a ja to zakończyłam... Nie wiem, może sama w sobie odsuwać się, starać pogodzić się z tą myślą, nie pisać sama, nie dzwonić... czekać na jego ruch... tyle, że on zadzwoni, a ja skacze jak skowronek i od razi odpisuje, odbieram, nie potrafię być dla niego oschłam oziębła i go zlać...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...