Skocz do zawartości
Forum

Wieczna depresja marnuje życie


Gość JohnyBi

Rekomendowane odpowiedzi

Hej, w wielkim skrócie bo szkoda tworzyć elaboratów:

- kilka lat temu rozwód, start deprechy
- psycholog: brak rezultatów. Ot takie rozmowy za które muszę zapłacić. Poza rozmową nie daje to wymiernych rezultatów w życiu
- leki: tylko "zmulały", brak przełożenia na normalne życie
- jestem teraz w nowym związku, stara sprawa jest gdzieś hen daleko i z pewnością nie jest powodem moich obecnych zmartwień
- najgorsze, że nie mogę zebrać się do pracy, nonstop wszystko olewam robiąc sobie kolejne problemy, najchętniej całymi dniami śpię, leżę, rozmyślam i czekam na kolejny sen, który przynosi ulgę
- teraz jestem na etapie szukania tego czegoś w życiu co by mnie postawiło na nogi. Ale nie bardzo to działa. Nawet jak coś znajdę, co wydaje mi się, że mnie bawi, to i tak po paru dniach wszystko zaczyna się od nowa
- wyjechałem na południe europy odpocząć. ZADZIAŁAŁO. Nowe chęci do życia po powrocie na... góra tydzień. Potem powrót do starego stanu...

Normalnie krew mnie zaraz zaleje! Muszę pracować, mam masę pracy i NIC. Nie ruszę się. Nic, nie działa, nic nie skutkuje, a czas leci...

Jak w potrzasku, sytuacja bez wyjścia.

Odnośnik do komentarza

Mi się wydaję, że widzisz, wyjazd Ci pomógł bo nowe otoczenie itd wyrwałeś się od myślenia o problemach i miejsc, ktore je przywołują. Wydaje mi się, że dobrze by Ci zrobiło, jeśli jest to możliwe, zmiana tego co Cię otacza, czyli np. przeprowadzka albo przemeblowanie itp. Dodatkowo musisz mieć jakąś odskocznię od problemów i tego co Cię dołuje, bo myślisz i natęza się ta depresja. Ja zawsze doradzam sport - idź na squasha z kolegami albo po prostu na piwo, wygadaj się, wyrzuć z siebie negatywne emocje, staraj się po prostu wyrzucić je, albo o nich zapomnieć skupiając się na czymś innym. Jeśli to nie pomoże warto udać się do psychologa. Już kilka spotkań może pomóc gdy nauczyć się walczyc z tymi stanami i odnajdywać inne drogi i metody radzenia sobie z nimi.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

Cześć JohnyBi
To depresja czy uczucie wegetacji? Ostatnio dłuższy czas coś podobnego mnie chyba dopadło,mówisz mnóstwo pracy może to wypalenie,taki etap że cokolwiek robisz,to czujesz że stoisz w miejscu.Niby wszystko ok kobieta,znajomi,praca lecz tzw zamulasz w miejscu,przy kobiecie jesteś słuchaczem różnych historii z góra przerobionych a zgaga męczy od tych znajomych,piwo,whisky ileż można w końcu? wzrok opada a jakoś myśli w pracy gdzieś indziej wędrują.Może jakieś hobby? a tu zima tuż tuż,osobiście letni grill z wędką bądź jakiś wypad typowo męski a teraz? sam szukam ostatnio chciałem sprzedać grafę pc lecz wpadł mi farcry w ręce to biegam po wyspach za zwierzyną,szperanie w necie za arte faktyczną muzyką,jakoś zmęczenie czytaniem książek a filmów ostatnio rozsądnych mało reżyserują.Może zmiana pracy? może jakiś kurs ostatnio wpadł mi pomysł zrobienia masażysty,coś nowego i zdecydowanie odmiennego by się przydało,zdecydowanie potrzeba zmian a i może zmiana otoczenia jak to słusznie określiła przedmówczyni,nie wiem czy tylko ja mam tak,lecz zamykam oczy w sobotni wieczór i otwieram bo trzeba wyrwać siedem kartek kalendarza a wypchana skrzynka e mail jest jedynym wyznacznikiem upływu czasu ze coś się zmienia.Koniecznie trzeba zlokalizowąc ten złoty środek choćby pośredni.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...