Skocz do zawartości
Forum

Brak zaufania w związku


Gość przybity M.

Rekomendowane odpowiedzi

Gość przybity M.

Witam.

Opiszę w wielkim skrócie mój problem, oczekując, że ktoś mi pomoże - nie używając tylko zdania: idź do psychologa - bo to już przerabiałem.

Jestem z partnerką od jakichś 2 lat, ja jestem po rozwodze, ona jest po rozwodzie. Mamy po przeszłych związkach - ja córkę ona syna. Mieszkam z nią i z jej synem, w wynajmowanym przez nią mieszkaniu. Nasz związek zaczął się w momencie, kiedy to mnie zostawiła kobieta z którą żyłem 4 lata, a moja obecna partnerka była po kilku nieudanych związkach.
Problemów w zasadzie jest kilka:

Przeprowadzając się do niej, zaczęliśmy się lepiej poznawać: siebie, swoje upodobania, nawyki,zachowania itd - standardowe sprawy.
Jedną z rzeczy, których nie rozumiem i nie jestem w stanie zaakceptować jest to, że ona ma założone hasła na komputer, na telefon ,na ipada itd. Ja przed nią nie mam żadnych tajemnic - podałem jej swoje hasło do telefonu, żeby w razie potrzeby mogła z niego korzystać, podałem hasło do komputera, takie samo z resztą jak do swojego maila - dla mnie to normalne. Problem polega na tym - że chciałbym równości! w moim przekonaniu zaufanie polega na tym, że ja znam jej hasła ale nigdy ale to nigdy nie chciałbym przeglądać smsów, maili - nie zrobiłbym tego. Bo to oznaka brak uzaufania i szacunku! Ona mi to zrobiła - tłumacząc, że zostawiłem otworzony komputer, więc nie mogła się oprzeć... Był do dzisiaj moment , w którym umówiliśmy się tak jak ja chciałem - znamy hasła - nie zaglądamy - jeśli tak się stanie kończymy związek. Powiedziała mi , że to dla niej bardzo cieżkie, że się z tym źle czuje.. Czego ja nie rozumiem. - Moi - nasi znajomi tak nie mają - każdy ma zaufanie do siebie, zna swoje hasła ale ma szacunek i zaufanie do swojego partnera.
Było ok. Do dzisiaj, bo przez kłótnie ona założyła znowu hasła. Że ja włączyłem jej telefon ( fakt-chciałem wyłączyć swoje hasło ID w jej telefonie, które jej podałem, żeby mogła się logować i ściągać aplikacje - ale tylko tyle! - bez zaglądania w fb czy smsy!!! poprostu kłótnia) , że ją sprawdzam, że nie wierzy, że tego nie robię.. Założyła więc znowu hasła - Mówi mi że muszę jej ufać, bo ona nic nie ukrywa, że to jej prywatność w której czuje się dobrze, bo gdyby miałaby cos ukryć to i tak by ukryła... Tylko jeśli i tak mogłaby ukryć to po co jej te cholerne hasła??? Fakt - jestem zazdrosny- wypisują do niej koledzy rózne wiadomości, o ktorych kiedyś mi wspomniała, wrzucając fotki na FBego walla - komentują, lajkują, podniecają się itd. Ok , niech tak będzie.. Czuję, że mam wyjątkową i piękną kobietę. Zazdrość to w takiej chwili nic nienormalnego. Ale mnie nie odpowiada to że są te hasła, że coś jest do ukrycia. Bo moim zdaniem tak jest : Hasło - oznacza ukrywanie czegoś. Gdzie jej zdaniem hasło nie znaczyże coś ukrywa, tylko chce miećwłąsną przestrzeń tylko dla siebie.
Boję się , ze ten związek zaczyna się kończyć - ja jej nie ufam, i obawiam się , że zacznie się coś na zasadzie - odbijania piłeczki : Teraz ja założyłem hasło- i skończą się pytania, "co u ciebie? co porabiałeś? gdzie byłeś? " - bo odpowiem - "to moja prywatność, jak Twoje hasła". A tego bym nie chciał bo kocham swoją partnerkę...
Czy ona ma problem z zaufaniem, przez nieudany związek z mężem, który ją zdradzał? Czy to ze mną jest problem, że nie oczekuję czegoś czego nie powinienem, będąc też porzuconym? Czy może po prostu potrzeba czasu i mojej cierpliwości? Czyja oczekuję czegoś czego nie powinienem? Czy musi to być na zasadzie-ja mam coś i ty nie musisz o tym wiedzieć? Czy to we mnie tkwi problem i moim myśleniu?

Pomóżcie proszę, bo zaczyna mnie związek męczyć , sam się zamęczę...

dziękuję , M.

Odnośnik do komentarza

Moim zdaniem założenie hasła to nic takiego, każdemu należy sie odrobina prywatności.Problem zaczyna sie wtedy, kiedy są konkretne dowody. Jeżeli jesteście oboje w porządku to nie ma się czym martwić. Dbajcie o swój związek i nie zajmujcie sie takimi pierdołami, jest tyle ważniejszych rzeczy. Radzę bardzo dużo i szczerze do bólu rozmawiać.

Odnośnik do komentarza
Gość DobryChlopak

Jeżeli ma przed tobą tajemnice na FB to i zacznie mieć w życiu i zaczniesz to zauważać, przerabiałem to samo. Też założyłem temat na forum, ale i tak nie posłuchałem się rad. Moja strata ;-). Jeżeli nie czujesz się pewnie i masz jakieś zastrzeżenia musisz być odważny i stanąć twarzą w twarz z rzeczywistością i potrafić rozmawiać o takich problemach z nią samą. Jeżeli ma do ciebie szacunek, powie ci prawdę. Spontan jest najlepszy. Np. jutro bez żadnej " zapowiedzi " poproś ją o udostępnienie rozmów prywatnych z płcią męską na fb. Dla mnie to jasne: Kuci się o prywatność itp ? Bajeruje z kimś. Prawda Boli ale jest realna. Ufacie sobie nawzajem ?? Jaki jest sens w związku kiedy kobieta flirtuje z kimś, kiedy ma ciebie głęboko w dupie ? Ja sam, rozmawiam z pewną dziewczyna na FB prawie rok, która oszukuje swojego faceta z którym jest ponad 7 lat i bardzo pragnie się ze mną spotkać. Więc stary. Otwórz oczy!!!!!!

Odnośnik do komentarza

....skoro jest po kilku związkach,jest matką to znaczy, że nie ma 15 lat, i nie może zachowywać się jak nastolatka. Jeżeli chce ten związek utrzymać, to ten facet z którym jest ,musi mieć do Niej ZAUFANIE, .Jeżeli opowiada Mu jakie ma notowania u kolegów na FB to niech potem nie wymaga od Niego bezgranicznego zaufania.
A co to pomoze jeśli On pozakłada na wszystko hasła .Co to da? zacznie jej ufać.Nie.A może trafił na kobietę wyzwoloną która nie przyjmuje żadnych ograniczen w związku,jeśli tak to szkoda że nie powiedziała tego zanim zamieszkali ze sobą.
I proszę Was nie piszcie, że to- tylko - hasła. Dla jednego będzie to" tylko " a dla innego "aż".
Tak jak napisał ~Dorbry chłopak tylko szczera rozmowa i nic więcej.

Odnośnik do komentarza

Moze to nimfomanka jest. Szuka potwierdzenia swojej urody wtzucajac foty na FB.mowi ci o tym ,chyba po to zebys byl zazdrosny. Te pozakladane hasła. czlowieku znajdz sobie normalna kobiete takà która moze nie bedzie taka piekna ale nie będzie myślała tylko o zabawie na fb.Ciekawe kiedy tym dzieckiem się zajmuje? Tyle zwiazkow juź jej nie wypaliło i nadal to samo. Jak odejdziesz od niej to następnemu powie ze jà ograniczaleś,nie.Zastanów się czy długo tak pociagniesz.

Odnośnik do komentarza
Gość mysza25825

Mam wielki dylemat czy zostawić swojego narzyczonego z braku zaufania. To jest mój pierwszy związek, który trwa już 8 lat. Mój narzeczony nigdy mnie nie ograniczał, to że gdzieś jechałam na studia czy na imprezę nie stanowiło dla niego problemu, nie chciał tylko żebym wyjeżdzała za granicę bo się martwił. Po jakiś 3 latach straciłam do niego zaufanie ale po szczerych rozmowach udało mu się je odbudować choć to trwało ponad rok. Wiem że później pisał z innymi dziewczynami ale mówił mi o wszystkim, nawet kiedyś moja "pseudokoleżanka" chciała go przelecieć, więc zerwał z nią kontakt powiedział mi o tym, że właśnie dlatego jej unikał. Oczywiście były chwile zwątpienia ale swoją obecnościa i bliskością łagodził to. Powoli zaczeliśmy snuć plany na przyszłość, oboje pracujemy, on kupił dla nas dom który zaczeliśmy remontować, zaczeliśmy mówić że coś jest nasze wspólne. W poprzednim roku zaręczyliśmy się, pytał się moich rodziców o moją rękę co też było dla mnie szokiem a dla niego to było trudne ale pokonał zwątpienia i to zrobił. Zaczeły się rozmowy o ślubie małe planowanie, ale z czasem mówił że nie ma czasu o tym myśleć i to staneło w miejscu. Zauważyłam że częściej siedzi wpatrzony w telefon, pisze do późna sms niby z kolegami, cały czas mam wątpiliwości czy na pewno to koledzy ale nie da mi tego sprawdzić. Ostatnio spędziliśmy super dzień a noc postanowiliśmy odpocząć każde od siebie, ale pomyślałam że jeśli faktycznie będzie wszystko oki to pojdzie do domu ale okazało się że zaraz wsiadł do swojego samochodu i gdzieś pojechał. Oczywiście zareagowałam, i powiedziałam że to koniec, ponieważ jeszcze nie naprawił tego co było wcześniej. On chce być ze mna, mi też bez niego źle ale wiem że taka sytuacja jeśli się powtórzyła drugi raz to znów kiedyś się powtórzy.
Doradźcie co mam robić.

Odnośnik do komentarza
Gość mysza25825

Spotykał się z inną, ona się w nim zakochała do tego stopnia że dawała mu prezenty, wysyłała listy, wydzwaniała do mnie, a nawet chyba chciała sobie żyły ciąć. Dla mnie to zwykła paranoja, ale z czasem zaufałam mu w pełni, wiedziałam że z nią zerwał kontakt.
Myślę, że mogła bym dalej z nim być ale boję się o swoje zdrowie psychiczne, nie chce być taka zachwiana, potrzebuje stabilnego gruntu, chyba jak każdy.

Odnośnik do komentarza

O rety, coś takiego Ci zrobił? I jeszcze w dodatku skrzywdził inną osobę. Tak, można sobie wmawiać, ze to jakaś wariatka, i tyle, ale prawda jest taka, że on ją w sobie rozkochał, zwyczajnie bawił się jej uczuciami, a potem olał ją, gdy się nią znudził. Jak tak można?? Nic dziwnego, że doprowadził ją tym do tak fatalnego stanu psychicznego, jaki tu opisujesz. Zwyczajnie grał na dwa fronty, oszukiwał i wykorzystywał Was obie. To podłe! Nie wiem, jak mogłaś mu to wszystko puścić płazem, żyć dalej z takim człowiekiem. I jak można było się spodziewać, nie zmienił się potem za bardzo, skoro dalej pisał z innymi dziewczynami. I co z tego, że Ci o tym mówił? Tym dziwniejsze, bo przecież nie było czym się chwalić, zwłaszcza tym, że jedna z jego znajomych chciła go przelecieć.
I to właśnie TO jest obłęd. Ta jego niewierność, oszukiwanie i wykorzystywanie innych. Chyba zawsze o wiele bardziej mierzi taki egoizm, wyrachowanie, niż wariactwa, które ludzie robią po tym, gdy padną ich ofiarą.
Myślę, że z kimś takim nigdy nie odzyskasz spokoju, i chyba domyślasz się, jaka jest moja rada w tej sytuacji. I proszę, nie miej mi za złe mocnych słów. Prawda nieraz boli, ale przecież wszystkim nam jest potrzebna.

Odnośnik do komentarza

W ogóle, mam wrażenie, że przez niego nie tylko tkwisz w związku, w którym nie jestes szczęśliwa, ale zatracasz wrażliwość na drugiego człowieka. Bo człowiek, którego wrażliwość nie została jeszcze w żaden sposób przytępiona, i ogólnie jest dobrze rozwinięta, współczuł by tej dziewczynie, tego, co ją spotkało ze strony Twojego chłopaka. Współczuł by tego, że ją oszukiwał, że ona się w nim zakochała, a gdy ją olał po tym wszystkim załamała się tak, że chciała sobie nawet żyły podciąć. A nie pisałby, że to zwykła paranoja, i tyle. Śmutne, bardzo smutne. :(((

Odnośnik do komentarza

Ja myślę że jak nie mam nic do ukrycia to nie blokuję niczego i telefon leży w dowolnym miejscu, tylko Ci co ukrywają mówią że to prywatność.Ja nic nie ukrywam przed mężem bo gdybym chciała to zawsze można to zrobić i tylko przypadek może sprawić że coś sie wyda.

Odnośnik do komentarza

Jestem ze swoim chłopakiem 3 lata.Wszystko zaczęło się bardzo niewinnie ale z biegiem lat coraz bardziej dochodzę do wniosku że nie mogłabym żyć bez niego. Niepokoi mnie jednak to, że dowiedziałam się o jego kłamstwach np.wychodził z domu do kolegów wtedy gdy mówił że idzie spać, kłamał w wielu sprawach dlatego, że bał powiedzieć się prawdę.Przez to wszystko straciłam do swojego ukochanego zaufanie. Czy taki związek ma dalszą przyszłość czy zaufanie można jakoś odbudować ?

Odnośnik do komentarza

Witaj , moim zdaniem nie ma . Wiecznie będziesz sie zastanawiać czy mówi Ci prawdę , gdzie jest i t d.. Poprostu z nim pogadaj powiedz że nie chcesz aby kłamał i po co. Jeżeli ma zamiar z Tobą być to niech będzie szczery. Zobaczysz co powie.Postaw mu warunek że jeżeli go złapiesz jeszcze raz na kłamstwie obojętnie jakim to koniec. Musisz być stanowcza, jeżeli odpuścisz mimo tego że go kochasz to położysz sobie krzyżyk na droge

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...