Skocz do zawartości
Forum

Nie umiem odejść od partnera


Gość Katarzynaka

Rekomendowane odpowiedzi

Witam. Mam 25 lat, jestem z chlopakiem od przedszkolnych lat. Najpierw sie przyjaznilismy, potem zrodzilo sie cos wiecej, aczkolwiek dlugo musialam na niego czekac. Jestesmy parą ale czym jestesmy starsi tym bardziej sie nie uklada. wyjechalam za granice bo myslalam, ze co sie zmieni(on nie mowi, ze kocha, nie mowi ze teskni, bardzo rzadko przytula czy caluje). jednak nie pomoglao. BYlam sama przez prawie rok, dzwonilam do niego ale nie bardzo mial czas rozmwiac, przylatywalam do niego, on czasem do mnie, wyadawalo mi sie, ze moze w koncu sie ulozy mimo tego, ze i tak nie mial potrezby sam zadzwonic czy napisac chociaz ze mu mnie brakuje:( teraz jestesmy razem za granica i jest jeszcze gorzej. BYlismy razem na wakacjach, na ktorych chyba pierwszy raz az tak bardzo czulal sie, ze on jednak mnie kocha ale gdy zadalam pytanie czy planuje jakies zareczyny, jakis slub wybuchaly awantury... nasze rodziny sie znaja, mamy tysiace wspolnych wspomnien, ja mialam tysiace marzen zwiazanych z nim ale nie wiem co mam zrobic:( czasem zachowuje sie naj psychicznie chora, placze wale glowa o sciane i blagam go zebyt ze mna rozmawial, zeby mi powiedzial co chche, dlaczego nie ma ze mna zadnej pzyszlosci, ale on tylko mowi, ze znow zaczynam te glupoty i ze jestem psycholem na ktorego juz nie moze patrzec. Nie radze sobie z tym i potrzebuje pomocy:( zle mysli chodzą mi po glowie.. chchialabym tylko czuc sie kochaną. On bardzo czesto nie mowil mi tego ale staral sie cos robic, aby mi to okazac natomiast od roku nie robi, nie mowi nic. Nie chche ze mna rozmawiac, nie ma wspolnych planow, prosi tylko, zebym dala mu spokoj a ja nie umiem. Prosze pomóżcie.

Odnośnik do komentarza

Po przeczytaniu Twojej wypowiedzi ja bym Ci radziła odejść, choć wiem, że to jest trudne i w ogóle ale lepiej teraz niż zwlekać z tym i się tak męczyć. Możesz też spróbować postawić mu ultimatum, że albo w końcu się określi czego chce co planuje albo między wami koniec...

Kocha się nie za cokolwiek, ale pomimo wszystko kocha się za nic.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Ja radziłabym, żebyś przeprowadziła z nim spokojną rozmowę. Powiedz mu o tym, co czujesz, że potrzebujesz stabilizacji i poczucia bezpieczeństwa i że obecna sytuacja nie zapewnia Ci tego. Zapytaj wprost, czy planuje z Tobą przyszłość - bo Ty dłużej nie jesteś w stanie żyć w niepewności.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...