Skocz do zawartości
Forum

Odejście narzeczonej


Gość smutny2

Rekomendowane odpowiedzi

Chodzi o to że moja narzeczona zostawiła mnie ponad 2 tygdnie temu (dokładnie to 9 września 2012 roku)
Byliśmy razem grubo ponad 4 lata mozna powiedziec że prawie do 5 dochodziło juz (w walentynki 14 lutego dostała pierścionek zaręczynowy bardzo się uczieszyła że mi na niej zależy)
Niestety po wspólnymzamieszkaniu zaczeło się wszystko zmieniac na gorsze.
Jak miałą jakies klopoty to zamiast rozmawiać ze mną wola pisac do takiej jednej koleżaneczki (wydaje mi się że ona ją namówiła na tą decyzje)
Widujemy się ale bardzo mało ona nagle zaczeła mówić że nie ma zbyt dużo czasu wolnego jedyne co jest to codziennie rozmowy przez telefon ale nie czuje juz tego ciepła w jej głosie .
Wiem że to jest dziwne ale mimo odejścia nadal ja bardzo kocham i zależy mi na niej

Odnośnik do komentarza

Powiedziała ze nie czuje chemi do mnie. Ale jedno jest dla mnie bardzo dziwne mówi ze ona tez teskni nawet ostatnio jak byłem u niej to popłakała się. Kilka dni potem w ciągu jednego dnia dzwoniła ponad 6 razy i było slychac w jej głosie że płakała

Odnośnik do komentarza

hym, rzeczywiście je zachowanie jest dziwne, może rzeczywiście brakuje jej tej chemii w związku, bo czasem tak bywa, ale można nad tym popracować i ją odzyskać, może zaproś ją na jakaś kolację do restauracji, ale do jakiejś takiej spokojnej, gdzie będziecie mogli ze sobą porozmawiać,może znowu coś zaiskrzy?oczywiście powiedz, że to taka niezobowiązująca kolacja.

Odnośnik do komentarza

Czasami koleżanki rzeczywiście mogą nieżle namieszać w związku np. z zazdrości....ale wcale tak ,w tym przypadku nie musi być.Zaproś Ją na dobrą kolację ,zadbaj o miłą atmosferę i zapytaj jakich oczekiwań nie spełniasz wobec Niej, co możnaby w waszym związku zmienić,.poprawić zeby wasze wspólna przyszlość była możliwa.
Najważniejsze w związku jest oprócz miłosci ,ZAUFANIE.J to jest podstawa......gdy tego zabraknie to i chemia nie pomoże.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Częstym zjawiskiem w obecnych czasach są tak zwane "przechodzone związki". Partnerzy skarżą się w nich właśnie na zanik "chemii", rutynę. Jest to spowodowane między innymi zbytnim upodobnieniem się partnerów do siebie.
Jedną z rad jakich się udziela w takich sytuacjach jest krótki "odpoczynek" od siebie, który ma służyć odnalezieniu siebie i swojego ja. Następnie partnerzy próbują na nowo się zdobyć i zacząć wszystko od początku.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Kolego, przechodziłem jakiś czas temu to samo. Dlatego bogatszy o te doświadczenia i przezycia przyjaciół w tym temacie, mogę ci dać parę faktów, które przetrą ci nieco szybę.
Gdy kobieta mówi w związku że nie ma chemii, to znaczy, że zabiłeś swoją atrakcyjność w jej oczach. Nie jesteś już wyzwaniem, tajemnicą i tą ekscytującą niepewnością co będzie, którą kobiety się karmią w relacjach romantycznych. Zamieszkanie z nią było dużym blędem, bo w ten sposób dostała cię na tacy już w narzeczeństwie. Prawda jest brutalna, ale gdy przestałeś być atrakcyjny dla kobiety już w czasie chodzenia ze sobą, to NIGDY tego nie odzyskasz. Gdyby wróciła do ciebie jakimś cudem, to będzie to tylko znaczyło, że jeszcze sobie nie znalazła nikogo i wróciła nie dla ciebie, ale dla samej siebie, by po prostu nie być samą. Jej płacz nie interpretuj na swoją korzyść, bo to jedynie rodzaj sposobu, który kobiety stosują, by zmniejszyć napięcie emocjonalne, przy decyzji, którą podjeła. Liczy się fakt, że cię zostawia a to czy przy tym będzie płakać czy będzie zimna jak głaz, to co to ma za znaczenie skoro prowadzi do tego samego - nie bycia już razem.
Koleżanki mają tu swój udział i owszem, bo mogą rzeczywiście z zazdrości sypać piach w tryby, lub druga szkodliwa rzecz - psują kobietę, pokazując rozrywkowy i zabawowy styl zycia, co jest kontraście do stabilnego związku. Kobieta, która ma poczucie, że się nie wyszalała i jeszcze czuje się na tyle fizycznie atrakcyjna, może w to pójść.
Przykro mi, ale robisz błąd umizgując się do niej, bo kobieta cię zostawia a ty się płaszczysz przed nią, zabiegasz, starasz się o kontakt. Przez takie rzeczy tylko upewniasz ją, że dobrze zrobiła zostawiając kogoś kto objawia teraz swoją desperację. Zauważ, że tak jak ty byś nie poleciał na kobietę desperatkę, tak samo kobiety uważają meżczyn desperatów za wyjątkowo nie-atrakcyjnych. Najlepsze i jedyne co mozesz zrobić teraz to zerwać kontakt, by szybciej się uzdrowić (bo na rzeczywiste zejście nie masz żadnych szans, z tego co opisałeś). Jeśli teraz pokażesz charakter i dasz sobie z nią spokój, szybciej znajdziesz sobie wspaniałą kobietę, a ją do końca życia będzie trawić pytanie czy na pewno dobrze zrobiła zostawiając mężczynę, który potrafił zachować się z taką klasą na koniec. A takie pytania przyjdą do jej głowy, uwierz mi, bo żaden związek, nie jest bezproblemowy. Kiedy pojawia się kryzys w związku, młodym malżeństwie to myśli od razu wracają do takich kluczowych momentów i decyzji z przeszłosci.
Kolego, to jest dla ciebie ogromna szansa i dar z nieba, żeś się z nią hajtnął, bo masz teraz szansę poznać wartościową dziewczynę, z którą nie popełnisz błędów jak z tą. Jesteś bogatszy o doświadczenia i jesteś atrakcyjny dla kobiet, bo ją zainteresowałeś, ale pamiętaj że stosunkowo łatwo jest poznać kobietę, ale dobrze poprowadzić udany związek, to już wysiłek, bo nic nie dzieje się samo. To tylko kobiety wierzą, że jak tylko spotkają tego "tego" - to wszystko się samo ułoży. Ale pamiętaj, że nie jesteśmy kobietami, tylko meżczyznami i mamy obowiazek poruszać się w realnym świecie.

Odnośnik do komentarza

~buquile
Kolego, przechodziłem jakiś czas temu to samo. Dlatego bogatszy o te doświadczenia i przezycia przyjaciół w tym temacie, mogę ci dać parę faktów, które przetrą ci nieco szybę.
Gdy kobieta mówi w związku że nie ma chemii, to znaczy, że zabiłeś swoją atrakcyjność w jej oczach. Nie jesteś już wyzwaniem, tajemnicą i tą ekscytującą niepewnością co będzie, którą kobiety się karmią w relacjach romantycznych. Zamieszkanie z nią było dużym blędem, bo w ten sposób dostała cię na tacy już w narzeczeństwie. Prawda jest brutalna, ale gdy przestałeś być atrakcyjny dla kobiety już w czasie chodzenia ze sobą, to NIGDY tego nie odzyskasz. Gdyby wróciła do ciebie jakimś cudem, to będzie to tylko znaczyło, że jeszcze sobie nie znalazła nikogo i wróciła nie dla ciebie, ale dla samej siebie, by po prostu nie być samą. Jej płacz nie interpretuj na swoją korzyść, bo to jedynie rodzaj sposobu, który kobiety stosują, by zmniejszyć napięcie emocjonalne, przy decyzji, którą podjeła. Liczy się fakt, że cię zostawia a to czy przy tym będzie płakać czy będzie zimna jak głaz, to co to ma za znaczenie skoro prowadzi do tego samego - nie bycia już razem.
Koleżanki mają tu swój udział i owszem, bo mogą rzeczywiście z zazdrości sypać piach w tryby, lub druga szkodliwa rzecz - psują kobietę, pokazując rozrywkowy i zabawowy styl zycia, co jest kontraście do stabilnego związku. Kobieta, która ma poczucie, że się nie wyszalała i jeszcze czuje się na tyle fizycznie atrakcyjna, może w to pójść.
Przykro mi, ale robisz błąd umizgując się do niej, bo kobieta cię zostawia a ty się płaszczysz przed nią, zabiegasz, starasz się o kontakt. Przez takie rzeczy tylko upewniasz ją, że dobrze zrobiła zostawiając kogoś kto objawia teraz swoją desperację. Zauważ, że tak jak ty byś nie poleciał na kobietę desperatkę, tak samo kobiety uważają meżczyn desperatów za wyjątkowo nie-atrakcyjnych. Najlepsze i jedyne co mozesz zrobić teraz to zerwać kontakt, by szybciej się uzdrowić (bo na rzeczywiste zejście nie masz żadnych szans, z tego co opisałeś). Jeśli teraz pokażesz charakter i dasz sobie z nią spokój, szybciej znajdziesz sobie wspaniałą kobietę, a ją do końca życia będzie trawić pytanie czy na pewno dobrze zrobiła zostawiając mężczynę, który potrafił zachować się z taką klasą na koniec. A takie pytania przyjdą do jej głowy, uwierz mi, bo żaden związek, nie jest bezproblemowy. Kiedy pojawia się kryzys w związku, młodym malżeństwie to myśli od razu wracają do takich kluczowych momentów i decyzji z przeszłosci.
Kolego, to jest dla ciebie ogromna szansa i dar z nieba, żeś się z nią hajtnął, bo masz teraz szansę poznać wartościową dziewczynę, z którą nie popełnisz błędów jak z tą. Jesteś bogatszy o doświadczenia i jesteś atrakcyjny dla kobiet, bo ją zainteresowałeś, ale pamiętaj że stosunkowo łatwo jest poznać kobietę, ale dobrze poprowadzić udany związek, to już wysiłek, bo nic nie dzieje się samo. To tylko kobiety wierzą, że jak tylko spotkają tego "tego" - to wszystko się samo ułoży. Ale pamiętaj, że nie jesteśmy kobietami, tylko meżczyznami i mamy obowiazek poruszać się w realnym świecie.

Odnośnik do komentarza

Nie sluchaj tego goscia.pisze jakies cale elaboraty o tym jak nienawidkobiet.WIELKI ZNAWCA sie znalazl,ekspert od wielkiej bolesci.Moze rzucila goscia bo za duzo gadal albo takie bzdury jak tu.moźe ma jakas obsesje bo juz nie jedna miala go dosyc.rob swoje. Nie sluchaj takich jak on. Jeszcze nie jeden zwiazek zniszczy takghm, doradztwem
sie ma

Odnośnik do komentarza

~ision
Nie sluchaj tego goscia.pisze jakies cale elaboraty o tym jak nienawidkobiet.(...) Nie sluchaj takich jak on. Jeszcze nie jeden zwiazek zniszczy takghm, doradztwem
sie ma

Jak byś nie zauważył, to związek autora juz nie istnieje, więc jak lepsza może byc porada od tej niż by iść dalej, nie oglądac się wstecz i to że przyszłe życie istnieje?

Odnośnik do komentarza

Witajcie

Chodzi o to że moja narzeczona zostawiła mnie dokładnie to 9 września 2012 roku)
Byliśmy razem grubo ponad 4 lata mozna powiedziec że prawie do 5 dochodziło juz (w walentynki 14 lutego dostała pierścionek zaręczynowy bardzo się uczieszyła że mi na niej zależy)
Ona często do mnie dzwoni i mówi że tęskin że brakuje jej tego co było kiedys ale nie może zazangażować się uczuciowo tak jak kiedyś.

Jak byłem u pewnej Pani psycholog i powiedziłem jej co i jak to ona powiedzaiła że to może byc cos zwiążanego z jej poprzednimi związkami przychiką

"tak, ponieważ kobiety łączą w głowie, w swojej psychice, różne aspekty życia. Jeżeli mężczyzna sprawdza się na co dzień jako głowa rodziny, jeżeli kobieta czuje się przy nim bezpieczna , jeżeli mężczyzna dba o potrzeby kobiety, tak materialne , jak przede wszystkim psychiczne, staje się dla tej kobiety atrakcyjny pod kątem seksualnym. Nie wynika to z wyrachowania czy zaplanowanych działań, po prostu tak działa psychika kobiety. "

Czy macie może jaies swoje zdanie w tej kwestii ?

Co wy o tym myślicie czy to napradwe może byc spowodowane tym że cos siedzi w jej głowie z dawnych lat i nie może się tego pozbyc z głowy ?

Odnośnik do komentarza

witaj,
czy Twoja narzeczona powiedziała Ci dlaczego Cię zostawiła?czy wiesz dlaczego podjęła taką decyzję?może ją jakoś zraniłeś?kobieta ma w sobie różne wspomnienia, które mogą wpływać na jej zaangażowanie w przyszłości, ale skoro była z Tobą tyle czasu i nawet się zaręczyła, to myślę, że problem nie do końca tkwi w tym, tylko gdzie indziej, czyli w Waszej relacji.

Odnośnik do komentarza

czasem w związkach jest tak, że taka chemia się wypala i związek staje się rutyną, myślę, że musisz dać jej czas na przemyślenie, skoro pisze do Ciebie i ma z Tobą kontakt to jeszcze nie wszystko stracone, możesz też zaprosić ją na kolację i porozmawiać z nią szczerze, co czujesz i że może powinniście spróbować, jeśli powie kategorycznie, że nie, to już będziesz wiedział na czym stoisz.

Odnośnik do komentarza

Tak powiedzaiła że teraz potrzebuje byc same. Może musi przemyslec co i jak dalej robic.
Tylko najbardziej zastanawia mnie to że ona dzwoni i mówi że teskin za tym co było (przytulanie caluski itd ). To jest dla mnie bardzo dziwne podejsce z jej strony

Pierscionka nei oddała jeszcze

Odnośnik do komentarza

Lewap vel smutny2:

Widzę, że czekasz tylko na świadectwa udanych powrótów w sytuacjach takich jak twoja.
Co do opini psychologów, które tu przytaczaleś, to tyle moge ci powiedzieć, że co za różnica czy twoja ex narzeczona ma jakieś w głowie projekcje przeszłych związków czy nie. Nie masz być dla niej psychologiem tylko meżczyną. Gdy kobieta chce psychologa do pomocy to idzie do niego i płaci albo wybiera sobie jakąś męską cipę by mu się zwierzać. Gdy dla kobiety meżczyna jest atrakcyjny to chce mu się przypodobać, zaimponować, zrobić na nim pozytywne wrażenie. A tego się NIE ROBI wyrzygując na kogoś swoje problemy, kłopoty i jak to podle się czuje. Po tym mozna poznać jakie są intencje kobiety wobec ciebie. A powiedzmy sobie szczerze, z twoich opisów wynika, że teraz jesteś zaledwie kolegą. Po co chcesz się torturować przyjaźniami z jakimiś kobietami? Nie lepiej być ich chłopakiem, narzeczonym, mężem?
Z twoją ex jest już to niemożliwe, więc po co ci ta przyjaźń? By się tym katować tylko?
Masz nadzieję na odzyskanie jej, powrót, ponowne wzbudzenie iskry. Chłopie jak ci wcześniej pisałem to jest NIEMOŻLIWE. Nie jest możliwe ponowne wzbudzenie w niej takich odczuć jak wcześniej z tego prostego powodu, że w niej zawsze będzie tkwić dlaczego w jej oczach straciłeś atrakcyjność. A gdy jeszcze twierdzi, że ona sama tego nie wie to jest jeszcze gorzej bo ma to w podświadomości. I żadne twoje zabiegi nie pomogą. Mamy jedna szansę w jednym życiu z jedną kobietą.

Na szczęście jest pełno wspaniałych kobiet wokoło.

Odnośnik do komentarza

Deszczowa Piosenka
no to teraz już masz... Jak sama nie wie to daj jej czas aby się dowiedziała. Zostaw ją. Nie daj się soba bawić, powiedz jej że jak będzie już pewna to zna numer niech się do ciebie odezwie.

ja jej powiedziałem ze daje je czas do końca miesiąca. I tak zbyt długo o nią walczyłem jak nie będzie chciałą to trudno trzeba się z typo mogodzic i zyc dalej

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...