Skocz do zawartości
Forum

Ciągłe spory miedzy synową a teściową


Gość Dominikapl88

Rekomendowane odpowiedzi

Witam, jestem mężatką 22 letnią kobieta mam syna i męża który jest o 3 lata starszy. Kilka tygodni temu zaszło miedzy mną a teściową do kłótni na następny dzień wyprowadziłam się od niego bo nie mogłam patrzeć na nią zabolało mnie to co powiedziała na mój temat niestety mój mąż na pewno by tego nie zrozumiał a po drugie nie chciałam żeby on się jeszcze ze swoją matką kłócił. Więc wyszłam i powiedziałam żeby mnie odwiózł do mojej mamy w drodze z nim rozmawiałam na temat tego że jak będzie miał czas żeby przyjechał do nas czasem do małego do mnie bo ja po tym co zaszło tam nie wrócę. No ale on jak od wtedy pojechał do siebie to ani telefonów od mnie nie odbiera ani mnie nie odwiedza nie wiem co jego matka jemu nagadała, ale po prostu mojemu młodszemu bratu jak go wieczorem widział jak się woził powiedział że ze mną to już koniec po tym co zaszło...Ja w dzień jak nie ma przymnie małego normalnie tęsknie po nocach nie śpię bo od czuwam ten brak jego po prostu mi na nim zależy nad życie chciałam bym żebyśmy byli znowu razem. Chociaż mija 3 tydzień moja mama mówi daj sobie spokój jesteś młoda znajdziesz jeszcze nie jednego a ja nie u mim o nim zapomnieć. Powiedzcie mi co mam robić?

Odnośnik do komentarza
Gość Dominikapl88

Witam! Mam 24 lata i jestem mężatką od 5 lat mieszkam u męża (z teściową i teściem) mamy dwójkę dzieci (Ola lat 5, Igor lat 1). Od samego początku gdy tylko zamieszkałam u teściów starałam się jak mogłam. Gdy dzieci spały zamiast odpoczywać sprzątałam, gotowałam robiłam co się tylko da i tak jest do tej pory jest ciężko przy tak małym dziecku ale staram się chociaż mój synek jest mały i potrzebuje dużo uwagi. Cały problem tkwi w tym iż pomału nie wytrzymuje z moją teściową, ponieważ bardzo mnie boli, że nie docenia tego co robię!!! Moja teściowa ma trudny charakter, ciągle lubiła rozkazywać, rządzić i tak jest do tej pory! Przyjdzie z pracy ma posprzątane, pozmywane, ugotowany obiad czyściutko w domku, a jej ciągle mało!!! Ciągle słucham z jej strony jak mi przygaduje, że jestem nic nie warta, nic nie robię!!! Zawsze przy jakiejś kłótni mówi do mnie i męża, że jak nam nie pasuje możemy sobie kupić działkę i się budować i wtedy będziemy robić co chcemy, albo jak wam nie pasuje to sobie zróbcie kuchnie do góry. I tak się więc stało w połowie lipca zrobiliśmy sobie kuchnie ale zapowiedziałam teściowej że przy obiadach jej będę pomagała a śniadanie i kolacje osobno. Dwa tygodnie nie mieliśmy życia w domu zostaliśmy z mężem obrzucani wyzwiskami, mówiła że nie potrzebuje mojej pomocy, że sobie sama poradzi. W tej chwili ma wahania nastroju ale pozwala sobie pomóc! Najgorsze są te słowa, które musiałam wysłuchać i zostaną w mojej głowie na zawsze! Ciężko mi żyć pod jednym dachem z taką teściową, ale nie mamy w tej chili wyjścia. Gdy chce porozmawiać z moją teściową nie da się ponieważ zaraz wybucha nie chce mnie słuchać tak jak by była najmądrzejsza. A wiem, że i ja i ona raz mamy rację a raz nie i tu najlepszym rozwiązaniem była by rozmowa, której się niestety nie da z nią przeprowadzić! Proszę o radę, jak postępować w takich sytuacjach, żeby nie brać tego wszystkiego za bardzo do siebie i przetrwać tą burzę??!!

Odnośnik do komentarza

Współczuje to na pewno trudna sytuacja w domu... Moim zdaniem najlepiej stosowac metode stania z boku bo po co Ci prowokowac kłótnie? Przetrwajcie to, nie prowokujcie ustepujcie bo nie ma sensu sie klocic skoro ona i tak nie slucha tego, co do niej mowicie. A z czasem moze bedzie mozliwosc zamieszkania gdzie indziej. A nie myslalas ze moze tesciowa ma jakas nerwice czy cos?

http://straznik.dieta.pl/zobacz/straznik/?pokaz=601651b7128e8c5ce.png

Odnośnik do komentarza

Witam! Dzięki Ci dadaario za odp. Ja staram się nie wchodzić w drogę mojej teściowej, gdy ona mnie zaatakuje jakimś tekstem staram się grzecznie odpowiedzieć a resztę przemilczam ponieważ wdawanie się z nią w dyskusje i tak nie ma najmniejszego sensu. Pytałaś się wcześniej czy teściowa nie ma jakiejś nerwicy? Hmm .. moim zdaniem coś w tym musi być ponieważ zażywa dużą ilość tabletek między innymi na spanie bierze hydroxyzinum i do tego połowę ziolpiku lub sanwalu zależy co jej lekarz przepisze. Połyka wszystkie tabletki co jej przepiszą! Wiem, że po tabletkach na spanie ma się złe samopoczucie ponieważ gdy nie mogłam spać sama mi dała połowę tabletki pare razy i na drugi dzień byłam bardzo nerwowa po niej. Tak że lepiej się przemęczyć i samemu zasnąć a obidzić się spokojniejszym. W mojej rodzinie nikt nie stękał, że go coś boli, nie łykał takich ilości tabletek, a w tych stronach ciągle albo teściowa jaka to ona nie chora, gdzie bym nie pojechała w jej strony każdy stęka masakra. Jeszcze mi mówiono, że to hormony tak z nią wyprawiają, ale moim zdaniem to nie hormony tylko wszystko spowodowane łykaniem dużej ilości tabletek. Mówiłam jej kiedyś, żeby tyle nie łykała, ale ona twierdzi, że skoro jej lekarz przepisuje to musi brać.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Dominiko nie wiem, czy macie zamiar się kiedyś wyprowadzić. Jeśli tak, to okres mieszkania u teściowej jest okresem przejściowym, więc w takiej sytuacji powinnaś nastawić się na "przetrwanie". Unikaj kłótni, nie wdawaj się w przepychanki słowne, a wszelki złośliwości pod Twoim adresem po prostu ignoruj. W innym przypadku konflikt z teściową może wpłynąć również na relacje pomiędzy Tobą a mężem.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

Witam! Dziękuje i na pewno dostosuję się do rady Pani Kasi. Psycholodzy dobrze radzą, w piątek moja teściowa również była u Pani psycholog wiadomo musiała się "wygadać" opowiedzieć całą sytuację w domu bo na tym polega wizyta. Kiedyś Pani psycholog jej powiedziała najlepiej jak by młodzi przeszli na osobną kuchnie moja teściowa się z tego śmiała, a teraz gdy przeszliśmy na swoją my do góry teście na dole swoją kuchnie to jest nie miła atmosfera. Czy Pani psycholog doradziła jej "DĄSAJ SIĘ NA MŁODYCH BO CI SIĘ POSTAWILI??? Teściowa się o to złości chociaż mówiła, że nie ma nic przeciwko temu abyśmy mieli swoją kuchnie. Chodzi wiecznie nadąsana, zła, brwi uniesione do góry jak by była wciąż zdziwiona. I o co tu chodzi? Jeszcze raz dziękuje za tak szybką odpowiedź i że istnieje tak mądra strona.

Odnośnik do komentarza

powiem Ci tak.. to moga być hormony. Ja to przerabiałam z własną mamą. Tylko ona jakoś starała się panować a po za tym nie mieszkamy ze sobą, ale wiem, że hormony mogą naprawdę zmienić człowieka. Moja mama też byłam nerwowa, drażliwa i miała zmiany hormonalne. W końcu za moją namową poszła do ginekologa i ten zapisał jej terapię zastępczą. I skończyły się jej problemy:) Może to jest wyjście.

A dragon whisper her name,
on the east.
You win, or you die.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...