Skocz do zawartości
Forum

Czy to symptomy depresji?


Gość szuruwagurus

Rekomendowane odpowiedzi

Gość szuruwagurus

Witam, od dłuższego czasu borykam się z następującym problemem. Skończyłem studia, wróciłem do rodzinnego domu i poszukuje pracy. Widzę, że od dłuższego czasu mam jakieś czarne myśli związane z moją przyszłością, tzn. moja praca zamknie mi furtkę do szczęścia, nie podołam temu wszystkiemu, będę w życiu sam, to wszystko nie ma sensu i straciłem pociąg do swoich codziennych zajęć, bo czuję jakąś presję, że muszę stać się innym człowiekiem, który zakończył jeden etap w życiu a wymagane jest otwarcie nowego trudniejszego etapu. Niecały rok temu zostawiła mnie dziewczyna po 5 latach związku i wspólnego praktycznie życia na studiach. Zacząłem obecnie szukać win w sobie, że mnie pokrzywdził los, że ja byłem wszystkiemu winien, a tak trzeźwo patrząc to nie spełniliśmy oczekiwań wobec siebie z tym, że wina została zrzucona na mnie. Wiem, że jestem wrażliwą osobą ale i wychowałem się w dobrym domu z tym, że w wieku 12 lat zmarł mój ojciec i wychowywała mnie i moją młodszą siostrę mama. Nie wiem, jak się od tego uwolnić, bo zaczynam odczuwać, że robię się ciężarem dla innych, a zawsze byłem wesoły, otwarty na ludzi i nowe doświadczenia.

Odnośnik do komentarza
Gość szuruwagurus

Dziękuję za odpowiedź... Tak to prawda... tęsknie za nim, był wspaniałym człowiekiem i jest dla mnie wzorcem. Otóż po rozstaniu z dziewczyną praktycznie mieszkałem rok sam ze sobą, byli oczywiście znajomi ale na 5-tym roku każdy zajął się sobą i starałem się skupić na pisaniu pracy magisterskiej i odciągnąć myślenie od rozstania. Teraz wróciłem do domu i też to robię + czuję presję, że trzeba przejąć życie w swoje ręce... Mieszkam na wsi,wszyscy moi dobrzy znajomi są ze studiów, porozjeżdżali się już do domów i stąd kontakt z nimi jest bardzo ograniczony. Przez ostatni miesiąc praktycznie szukałem pracy, na przemiennie z pisaniem dyplomu i kupiłem samochód. W czasie wolnym lubię majsterkować (coś wykreować i zrealizować) ale nie robiłem tego od jakiś dwóch miesięcy ze względu na zmiany, które zaszły. Jeśli chodzi o przyjaciół to w zasadzie w moim kręgu ich nie ma, jest tylko rodzina, która momentami wywiera na mnie presję o moją przyszłość i chce mi doradzać ale jednocześnie "liczy na mnie". Teraz trochę wróciłem do akademika, żeby z resztką znajomych po spotykać się i jakoś spróbować sobie pomóc, nie daję sobie rady z tym wszystkim, moja dziewczyna była mi bratnią duszą, z którą czułem się bezpieczniej i pewniej. Praktycznie całe studia dzieliłem się z nią wszystkim co miałem w sobie. Teraz czuję, że jestem sam zdany na siebie i się najzwyczajniej boję rzeczywistości, która mnie czeka po wakacjach

Odnośnik do komentarza
Gość szuruwagurus

Jeśli chodzi o ludzi z mojej rodzinnych stron to zraziłem się do nich z tego powodu, że w gimnazjum za dobre wyniki w nauce i otyłość byłem przez rówieśników prześladowany. W liceum proceder był powtarzany, za to że miałem dobre oceny i byłem "dzieckiem nauczyciela" wtedy poznałem moją dziewczynę.
Obecnie jest tak, że ludzie darzą mnie szacunkiem za to kim jestem i biorą za wzorzec (tak mi kiedyś ktoś powiedział) a ja tak naprawdę czuję się w głębi serca sam... Mimo, że na zewnątrz nikt by tego nie powiedział.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Ciąży na Tobie bardzo duża presja. Wcześnie straciłeś tatę, więc wszelkie oczekiwania i odpowiedzialność za los rodziny zostały skierowane w Twoją stronę. To powoduje Twój lęk, czy sprostasz tym oczekiwaniom. Ponadto czujesz się samotny i opuszczony.
Postaraj się przede wszystkim wszystko co robisz robić dla siebie - nie kieruj się oczekiwaniami rodziny, bo to spowoduje strach, że ich zawiedziesz. Pomocny może okazać się również powrót do Twojego hobby - odwróci to chociaż trochę uwagę od ponurych myśli.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość szuruwagurus

Mam jeszcze jedno pytanie do Pani Kasi :) Otóż, jak napisałem na początku zostałem wychowany przez jednego rodzica, mamę. I mam problem z uporządkowaniem pewnych spraw.
Moja mama pochodzi z rozbitej rodziny, w której nie zaznała miłości (dziadek babiarz), do tej pory mama dba sama o chorą na schizofrenię i niewidzącą matkę. W zasadzie bez pomocy swojej jedynej siostry. Nas czyli mnie i moją młodszą 8 lat siostrę od swojej przeszłości mama odcięła i nie odczuwaliśmy, ze strony mamy potrzeby przebywania z babcią. Obcowaliśmy głównie z rodziną taty.
Całą swoją miłość mama przelała na człowieka, za którego wyszła, do momentu kiedy urodziłem się ja. Mama zmieniła osobę do troski na mnie.
Była to nadopiekuńczość, takie trochę wychowywanie pod kloszem. Następnie urodziła się się po 8 latach siostra i ona została tą osobą. Po 4 latach zmarł mąż i mama została sama z dziećmi bez wsparcia ze swojej rodziny a jedynie z taty strony.
Został duży dom, dwoje dzieci, niespłacona pożyczka za nowy samochód, jedna pensja nauczycielska + chora matka w odległości 70 km.
W związku z tym, że moja mama skupiła bardziej swoją troskę na mojej siostrze ja zacząłem poznawać "życie", typu jakieś gry w piłkę z rówieśnikami do późnych godzin wieczornych, eskapady na motorze z różnymi niekoniecznie fajnymi przygodami i takie tam...
W momencie gdy poszedłem do liceum trafiłem na moją dziewczynę, odbiły mi hormony na jej punkcie, późno wracałem do domu po lekcjach autobusem, żeby jak najdłużej przebywać z sympatią, jakieś dyskoteki, trochę się opuściłem w nauce , 18-tki (a tu wzmożona nauka przed maturą i studia) - wg mojej mamy, wg mnie takie połączenie miny hormonalnej z zakochaniem, nie do końca akceptacja na początku mojej wybranki i mocne ograniczanie z którego się wyrwałem. Natomiast mama nie wiedziała co się ze mną dzieje i zaczęła się "wojna" między nami do momentu gdy poszedłem na studia i zacząłem żyć w zasadzie jak dorosły człowiek nie licząc, że dostawałem pieniądze i jakiś czas wyżywienie. Od tego czasu nasze relacje były po układane + miałem wsparcie od swojej dziewczyny czując się prawdziwym mężczyzną.
Teraz obecnie zauważyłem, że gdy jestem poza domem świetnie sobie radzę ze wszystkim gdy jestem zdany sam na siebie, natomiast problem pojawia się gdy wracam do domu.
Pierwszego dnia jestem tym dorosłym człowiekiem, następnego zaś moja mama przejmuje nade mną kontrolę, rano przygotowane śniadanie, herbata na stole i takie rzeczy jakbym był małym dzieckiem, wiem że robi to bo ma zajęcie, wypracowaną rutynę i jest perfekcjonistką. Sama mówi czasami "a co mi teraz pozostało?" nie ma znajomych a głównie otoczona jest przez starsze osoby z sąsiedztwa, całe wakacje ma wolne bo jest nauczycielką, nie ciągnie ją na różne spotkania towarzyskie, zajmuje się głównie ogródkiem, nie chce koleżanek z którymi może rozmawiać szczerze, wykreowała u nas w domu taką "rodzinę nuklearną" zamkniętą na otoczenie w pewnym sensie wykluczając rodzinę ze strony taty.
Mi się udało urwać z tej izolacji dzięki mojej dziewczynie i studiom. Natomiast wróciłem teraz do domu i poczułem tę presję, o której pisałem + mama mi wyrzuca, że jestem takim trochę Piotrusiem Panem uwiązanym kiecki mamusi ale nie widzi tego, że pilnuje mnie na każdym kroku i bierze sama inicjatywę a ja się temu poddaje, bo tak zawsze było. Wiem, że dorosłość polega na podejmowaniu samodzielnych decyzji bez takiego angażu ze strony bliskich i gubię się w tym czy ja jestem osobą dorosłą, która musi robić swoje tak jak na studiach czyli ok mamo ale ja decyduje sam i bez ciśnienia, bo to nie ma sensu a ja nie daje rady wtedy, czy jakoś to pogodzić. Dziwna sytuacja nie mniej jednak czuję psychicznie, że moja mama jest takim w domu moim guru a tak nie powinno być, bo już mam swoje lata i chciałbym, żeby moje postępowanie raczej było "zdrowe" A może problem tkwi we mnie?

Odnośnik do komentarza
Gość szuruwagurus

Tak pół żartem, pół serio to ktoś mi kiedyś powiedział, że powinienem się już ożenić i mama by mając wnuczki, którymi by się zajęła i odcięłaby w końcu pępowinę ode mnie i od mojej siostry.
I jeszcze wspominając.... mama leczyła się na nerwicę i korzystała z porad psychiatry w związku ze swoimi życiowymi przejściami, moja siostra natomiast miała w okresie gimnazjalnym natręctwo myśli i też korzystała z wizyt u psychologa.
Ja natomiast uchodziłem zawsze "za zdrowego", bo lubiłem wyrywać się spod mamy opieki i lubiłem sam decydować o sobie, poznając świat za pomocą własnych doświadczeń.

Odnośnik do komentarza

Witam,
Każda matka lubi dbać o swoje dziecko. Tym bardziej w sytuacji, gdy wszystkie uczucia z ojca zostały przelane na Ciebie. Nie dziwi mnie także, że mama jest dla Ciebie, jak sam to określiłeś, "guru" w końcu zastępowała Ci oboje rodziców, umiała poradzić sobie sama ze wszystkimi problemami.
Ale nadchodzi moment, żeby z dziecka stać się mężczyzną. Powinieneś być samodzielny w podejmowaniu decyzji dotyczących Twojego życia - słuchaj rad, analizuj je, ale rób swoje. W innym przypadku nie nauczysz się życia i będziesz pozwalał, żeby zawsze ktoś inny przejmował inicjatywę w Twoich sprawach.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza
Gość szuruwagurus

Lubię się dzielić tym co czuję... i chyba udowodniłem sobie, że mam problem z dorosłością ale realizuje radę Pani Kasi.
Otóż chyba jestem rozpuszczony przez te lata, kiedy byłem jedynakiem, bo pamiętam, że gdy urodziła się moja 8 lat młodsza siostra byłem o nią zazdrosny ale nie do stopnia złości tylko czułem, że stałem się mniej ważny i cała uwaga mamy jak i rodziny skupiła się na mojej siostrze. A są sytuację kiedy starsze rodzeństwo w pełni akceptuje kolej rzeczy i także skupia swoją uwagę na młodsze rodzeństwo.
Jest coś takiego np., że w momencie kiedy dostaje wsparcie finansowe ze strony mamy w głupiej rzeczy typu do tankowanie do samochodu będę wyjeżdżał to paliwo to tu to tam, bo jest, a nie biorę pod uwagę tego, że to są dla niej koszty a ja jeszcze nie zarabiam :/. Co ciekawe czuję, że z tego powodu min. zostawiła mnie dziewczyna, bo określiła mnie jako osobę mało poważną i niedorosłą, choć jej opinię o mnie traktuje z dystansem.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...