Skocz do zawartości
Forum

Czy japonki w delegacji są nietaktem?


Gość bum-bum-bec

Rekomendowane odpowiedzi

Gość bum-bum-bec

hej,

uczestniczyłam w bardzo dziwnej jak dla mnie sytuacji. Nigdy nie sądziłam, że coś takiego może zostać uznane za fopa. Otóż co dopiero wróciłam z 2 dniowej delegacji na której nie ma dress codu tzn. strój dowolny. Patrząc na to, że w przeciągu mca rozwaliły mi się 3 pary butów i ostały jedynie na obcasie, których nie chciałam założyć to pojechałam w sandałach a`la japonki. Wiecie, że te buty zostały uznane za nietakt? Pomijam, ze większość osób miała baletki, trampki... ja zostałam uznana za dziwaka...
Co Wy o tym myślicie? Jak dla mnie to lekka przesada i to nie lekka. Skoro nie ma obowiązku chodzić w gajerku i jest styl dowolny to przecież nie było nic złego w tym, że ubrałam buty z okrytymi palcami. co Wy na to?

Odnośnik do komentarza

no dziwne...
U mnie na uczelni nie ma oficjalnego dress codu ale gdy przychodziło się na wykładu owego profesora to nie można było mieć trampek ani nic sportowego bo zawsze pytał - Czy jest pan/pani na boisku? Oczywiście nie mnie.
A gdy ktos na jego egzaminie pojawił się w dzinsach to " Dowidzenia, zobaczymy się na poprawce, jeśli uświadomi pan/pani sobie w jakim miejscu się znajdujemy.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

przykład: wychodzimy z hotelu i czekamy na taksówki. Ja w swych sandałach. Podeszłam do jakiś dziewczyn. I parę osób (ok. 5 - 7 włącznie z moim szefem) wszyscy na moje nogi i buty. Kurde, przecież nie ma dress codu, nie byłam brudna, śmierdząca, odpychająca. Miałam buty, które pasowały do całokształtu, ale były sandałami a`la japonkami.
Tylko w sumie czego się dziwić jak np. laska z którą mieszkałam miała koło lusterka 3 różne rodzaje perfum... wszystkie z walizkami (na jedną noc - podkreślę). Każda kilka kompletów ubrań (przyjechały w jednym, na kolacje w innym, na następny dzień jeszcze w innym). Sama nie byłam non stop w tym samym, ale kurka flaczek to jedynie jeden nocleg. Można przeżyć bez prostownicy i z jednym zapachem.
Na prawdę, poczułam się, że zrobiłam fopa. A że mam napiętą sytuacje w pracy to staram się jak mogę, by nie podpaść w żaden sposób.

Odnośnik do komentarza
Gość bum-bum-bec

w pracy w nich też chodziłam i nie wywołały jakichkolwiek emocji. W pracy mam napiętą sytuację, bo nieco nie pasuje do ludzi z którymi przebywam te 8 godz. Wszyscy mają rodziny, dzieci etc i większość jest strasznie sfiksowana na tym punkcie. Parę osób jak się udziela to tylko i wyłącznie wtedy jak mówi o swoim kilkuletnim dziecku. To nie jest mój świat. Nieco też mi nie idzie, choć nie rozumiem dlaczego. Jestem też ciągle porównywana do efektów byłego handlowca. Tylko, że on pracował ponad 2 lata na tym stanowisku, a w tego typu pracy buduje się relacje długoterminowe i niestety to trwa. Obawiam się, że mi nie przydłużą umowy. To tak w kwestii napiętej sytuacji. A co do strojów to jeden z kierowników ostatnio stwierdził, że ubierze t-shirt z małpą i zaczął jeździć rowerem po pokoju w którym pracujemy. Moje japonki w tym wszystkim nie są kontrowersyjne. Tylko ta Wawa...

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...