Skocz do zawartości
Forum

Silny strach przed rakiem


Gość UkaUka

Rekomendowane odpowiedzi

Nie mam już siły... ciągle wypatruję w swoim ciele sygnałów, które by mogły świadczyć o tym, że mam raka. Cokolwiek się ze mną dzieje, to zaraz wmawiam sobie, że to może być rak, a potem już wpadam w panikę. Zaczęło się od powiększenia węzłów na szyi (już dawno), a one do dziś nie zniknęły i teraz cokolwiek się ze mną dzieje, to szukam w tym powiązania, że te guzy na szyi, to są przerzuty... już szukałam w sobie raka przełyku, gdyż przez pewien czas miałam jakieś zapalenie tego odcinka i nie mogłam jeść. Usg pokazało, że zapalenie minęło. Myślalam też o raku szczęki, bo mam guzka na szczęce. Badam sobie piersi i każde zgrubienie przypisuję rakowi, tak samo pod pachami, niby do dziś nic nie wyczułam pod pachą, a dziś znalazłam jakiś jakby powiększony węzeł. Boli mnie brzuch lub mam jakiś guzek w miejscach intymnych, to już myślę, że to rak. Takie myślenie mnie zjada, nie mam na to siły. Byłam u lekarzy z tymi guzami na szyi, ale nie dostałam nawen skierowania na badanie krwi, które by mnie usokoiło gdyby wyszło dobrze, ale nie, dla nich to wiecznie jakaś infekcja. Wybieram się do ginekologa i jeśli on nic nie wykryje, to wreszcie mi ulży, bo już nie mam siły. Problem w tym, iż mam wolny czas zawalony i nawet nie wiem kiedy jechać. Prawie 2 lata już nie byłam na kontroli, wiem, że to głupota z mojej strony lecz co mogę zrobić. Jeżdże prywatnie, mam swojego lekarza i nie zawsze mam na zbyciu wolne prawie 100 zł.

Odnośnik do komentarza

ja nie wpędzę się w nerwicę tylko już mam nerwicę. W ogóle w życiu wiele spraw mi się wali i nie mam siły na to wszystko. Nie jestem za chodzeniem do psychologa, bo wiem jak to wygląda i dziś lekarze tylko odwalają swoją robotę zamiast pomagać. Co mi da pogadanie z kimś? Pogadać mogę sobie z osobami z mojej rodziny, które wiedzą o moim lęku jednak to nic nie daje.

Odnośnik do komentarza

Hej. Mam podobnie z tym lękiem przed rakiem i jeszcze mam lęk przed operacjami ze znieczuleniem ogólnym( że się nie obudzę).
Jak troszczysz się o swoje zdrowie to może pomogłoby gdybyś chodziła częściej na kontrole, np co pół roku. Wtedy nie musiałabyś się martwić że bo dłuższym czasie jakaś choroba się u ciebie rozwinęła.
Nie ma co na zapas się obawiać. Czasami można nawet mieć wszystkie objawy raka ( przeczytać z wikipedii) a może okazać się że to zupełnie coś innego.

Też nie wierzę w psychologów, może i pomagają niektórym ludziom ale sama bym nie poszła. Po prostu nie da się mnie przerobić.

Wiem że wiele ludzi woli unikać farmakoterapii ,ale skoro masz nerwice(zdiagnozowaną) to może powinnaś zacząć się leczyć farmakologicznie. Antydepresanty naprawde zabijają lęki i niepokój.

Odnośnik do komentarza

Witam serdecznie,
Znikająca ma rację - może byłabyś spokojniejsza, gdybyś częściej chodziła na wizyty kontrolne do lekarza.
Jednak taki paniczny strach przed rakiem, obsesyjne myślenie o tej chorobie i szukanie jej symptomów może sugerować zaburzenie nerwicowe. Jeśli nie chcesz konsultować się z psychologiem, myślę, że warto byłoby udać się do psychiatry.
Pozdrawiam

Odnośnik do komentarza

UkaUka, po pierwsze nie stawiaj sobie diagnozy sama, bo jak zaczniesz to robić to w końcu postawisz sobie diagnozę raka i zaczniesz w nią wierzyć. Po drugie, porozmawiaj z psychologiem, bo jesli twoi bliscy psychologami nie są, nie będą umieli Ci pomóc. Czasem sama rozmowa nie wystarczy, tu nie chodzi o to aby się wygadać, tutaj potrzebne są rady, jak panować nad myślami, stresem emocjami. Psycholog nie jest lekarzem, jesli trafisz na fajnego psychologa nauczy Cię kontrolować Twój strach i wyprowadzi Cię z nerwicy w przeciwnym razie objawy mogą się nasilac i z czasem możesz zacząc odczuwać nerwobóle, miec trudności z oddychaniem itd. Lęk może się nasilić i wykluczy Cię z życia społecznego a wówczas konieczne będzie leczenie psychiatryczne. Ja na Twoim miejscu porozmawiałabym na ten temat z psychologiem, umów się na 2-3 spotkania jeśli nie spodoba Ci się, możesz zrezygnować, a nuż okaże się, że to na Ciebie wpływa korzystnie.

http://www.ticker.7910.org/an1cMls0g411100MTAwNDcxNGx8MzU1NjZqbGF8aW4gbG92ZQ.gif

Odnośnik do komentarza

chodziłam kiedyś do psychologa, a potem do psychiatry jako dziecko w związku z czym innym, ale nawet nie pamiętam tych wizyt, bo po prostu były beznadziejne. Nie wierzę w żadnych psychologów i psychiatrów, bo teraz oni tylko odwalają swoją robotę i nie mam czasu jeszcze na jeżdżenie tam. Mam tyle niepozałatwianych spraw i wizyt, że teraz żadna kolejna nie wchodzi w grę, nie mam na to czasu.
Strach przed rakiem nie wyłącza mnie z życia, ale się po prostu boję ze względu na chorobę pewnej bliskiej mi osoby. Nie radzę sobie z myślami na temat raka jednak nie przeszkadza mi to w życiu codziennym

Odnośnik do komentarza

wiesz to może masz po prostu pecha do lekarzy, przecież są specjaliści którym zalezy na dokładnym zdiagnozowaniu przypadku i pomocy takiej osobie. Poszukaj takiego, możesz popytaj się wśród znajomych albo wpisz w google dobry psycholog i Twoje miejsce zamieszkania. Powinno Ci tak znaleźć kilku specjalistów, którym dobro pacjenta leży na sercu.

Nie możemy być odporni na ból, jeśli mamy coś, co żal by nam było utracić

Odnośnik do komentarza

w moim miejscu zamieszkania nie ma żadnych lekarzy, bo mieszkam na wsi. Jeździłam do najbliższych lekarzy, a i tak to było daleko, psychiatra może nawet ponad godzinę drogi ode mnie więc na pewno nie ma takiej opcji, żebym sobie 3 godziny jeździła tylko po to, żeby do lekarza się dostać. Mam małe dziecko i nie mam możliwości takich wyjazdów.
Ja potrzebuję po prostu żeby wreszcie ktoś mi zlecił jakieś badania, które by zgasiły mój strach, bo normalny lekarz przy nieznikających powiększonych węzłach na szyi, by mi zlecił choć badania krwi, a oni nic. Tak, jakby wcale ich nie obchodził pacjent tylko najlepiej powiedzieć, że to infekcja. Tylko ciekawe jaka infekcja jeśli nie byłam chora? Chyba w końcu swoim węzłom imiona zacznę nadawać, bo już się z nimi zaprzyjaźniłam

Odnośnik do komentarza
Gość Julia 09090i

Witaj! Mam ten sam kłopot, codziennie płakałam mamie, że mam raka i tak jest do dziś... Zaczęło się to tak..
Zachorowałam na grypę (bardzo ostrą i to w Święta Bożego Narodzenia) co chwilę leciała mi krew z nosa, toteż codziennie byłam u lekarza.. Tydzień po grypie poszłam normalnie do szkoły. Następnego dnia zaczęło mnie boleć serce.. Krzyczałam i płakałam, że będę miała zawał.. Poszliśmy do kardiologa. Powiedział, że moje serce bije jak najbardziej prawidłowo (to z nerwów). Gdy wróciliśmy nic się nie zmieniło.. Pojechaliśmy do cioci.. Wtedy byliśmy tam 2 tygodnie. Skończyło się u psychiatry. To nie jest żaden wstyd. Jak widzisz, leczę się i nadal żyję, nie martwię się, a miałam lęk napadowy o bardzo wysokim nasileniu.

Odnośnik do komentarza

Witam, też mam podobnie. Co jakiś czas przy najmniejszych dolegliwościach wyszukuję u siebie nowotworu. Są okresy że o tym zapominam ale po np. miesiącu to do mnie wraca. Jestem tego świadomy że to raczej wymysły ale nie potrafię sobie z tym poradzić. Do lekarza też nie idę bo się boję że coś wykryje. I koło się zamyka bo cały czas myślę że jestem chory. Nie wiem już sam co robić...

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich forumowiczów
Jestem mężczyzną, mam 23 lata od jakiegoś czasu ok. roku mam bardzo dziwne stany psychiczne, lękowe, mianowicie strasznie boję się chorób w szczególności nowotworów jest to pewnie nie obojętne ale 8 lat temu na nowotwór zmarła moja matka (zachorowała w wieku 35 lat), Uważam siebie za hipochondryka, z byle jakiego powodu myślę że jestem chory a jak się lepiej czuję wmawiam sobie że na coś będę, nie wiem czy może to być nozofobia bądź kancerofobia. Ogólnie moje samopoczucie spada z dnia na dzień, czuję się osłabiony, przygnębiony, robiłem podstawowe badania ale wszystko ok. Zamierzam się wybrać na czasie do psychiatry ale wiadomo istnieję lęk, psychiatra odbierze mię za osobę (niepoczytalna, itp.)
Proszę o porady, wskazówki ?

Odnośnik do komentarza

Moja Mama zmarła na nowotwór w wieku 36 lat Też boję się że może mi się to przytrafić- to normalny lęk.
Gdybyś był hipohondrykiem to z każdym strzyknięciem byłbyś u lekarza. Moim zdaniem jesteś bardzo delikatny emocjonalnie i stąd ten wielki strach. Pamiętaj- strach ma wielkie oczy :)
Ja bym robiła okresowe badania, i chodziła do lekarza gdy coś będzie mocno doskwierać- a tak dla samego siebie idź do psychologa nie do psychiatry. Porozmawiaj- on doradzi co i jak.
Pozdrawiam ciepło

Odnośnik do komentarza

jestem na skraju załamanie nerwowego. pojawiaja sie mysli samobójcze...
mam36 lat, moja siostra zmarła 8 lat temu na raka szyjki macicy w wieku 31 lat , osierociła 5 dzieci. u mojej mamy 7 lat temu wykryto raka płuc, przeszła kilka chemio i radio terapii, wyszła z tego jest teraz ok. teraz ja mam przeczucie że mam raka... wszystko zaczęło sie kilka miesiecy temu, miałam jakies dziwne guzy na wezłach chłonnych na szyi i wtedy to miałm wrecz pewnosc że to juz koniec. płakałam wieczorami kiedy mąż wychodził do pracy, czytałam mnóstwo artukułów i wszystko wskazywalo na to ze to ziarnica. po kilku tygodniach wszystko wróciło do normy, wezly wróciły do normy, moje samopoczucie tez. teraz jest jeszcze gorzej. od 4 lat mam wkładke mirena i coprawda miesiaczka nie wystepuje ale od czasu do czasu nadal mam małe krwawienia, plamienia. ostatnia cytologie miałam 3 lata temu wiec troche dawno ale tak strasznie bałam sie isc do lekarza bo bałam sie diagnozy. miesiąc temu w końcu sie wybrałam , zrobił usg i oczywiscie pytałam go czy nie mam guzow na jajnikach w macicy a on ze wszystko jest ok. pobrał cytologie i od tej pory jest za mna koszmar , otóz czekam na wynik i ja jestem pewna ze mam raka. nie moge sie skupic w pracy, ciagle płacze nawet kilka godzin, staram sie byc spokojna jak jestm z dziecmi ale jak patrze na moich synów 16 i 6 lat to mysle jak będa sie czuć jak ja bedę cierpiec, jak bedę słaba wychudzona wycieńczona chemioterapią. tego sie panicznie boję. przypominam sobie moją siostre i umieram ze strachu o moje dzieci. nie boje sie swojego bólu ale boje sie strachu moich synów. mój lekarz jest na urlopie, znalazłam juz nawt laboratorium ktore bada moja cytologie ale nie ma jeszcze wyniku a nawet gdyby był to i tak mi nie powiedza bo oni moga wysłac tylko lekarzowi. a wszystko przez te plamienia, do tego chyba mnie pobolewa brzuch , ostatnio po stosunku tez było plamienie wiec to kolejny objaw raka szyjki macicy, nadodatek kilkanascie razy dziennie mierze temperature w uchu i mam cału czas 37.2 wiec mysle ze to tez jest zły znak. poza tym nie czuje sie źle, sprawdzam swoje ciało i wytrzymalosc jak moge i np, bez problemu zrobiłam 6 weidera a to dosyc cięzkie cwiczenia, biegam bez problemu 10 km kilka razy tyg, ale to poprawia moje nastawienie tylko na chwile. nie wiem czy doczekam tego wyniku. własnie wybieram sie po syna do szkoły i znowu zaczynam beczec bo mysle ile razy jeszcze bede mogła go odebrac i jak mu bedzie przykro jak nie bedzie mógł zobaczyc mnie jak bede w szpitalu....

Odnośnik do komentarza

Kancerofobia, to straszna rzecz. Też ją mam. Dawno temu, przekonałam się, jak wygląda cierpienie bliskiej osoby. Kiedy byłam bardzo młoda, pewna "pani doktor", rzuciła szybko i na odwal się - masz nowotwór, teraz wytniemy guza i się okaże,czy jest złośliwy,czy nie. Następnie,powiedziała - jeśli będzie niezłośliwy, to i tak całe życie będziesz żyła w niepewności, bo gwarantuję,że to powraca. Ok. za X czasu, znalazłam się ponownie w podobnej sytuacji... Tylko "lekarz" był bardziej chamski. W trakcie badania ((ginekolog) , cały czas komentował i mnie straszył. Śmiał się przy tym. Z nerwów zaczynałam słabnąć i mówię,że za sekundę zemdleję... Na co on, zaczął rechotać i ubliżać mi. Krzyczał ... Przez całą niemal wizytę ( prywatnie na dodatek !) , nie byłam w stanie otworzyć ust... To było, tuż przed świętami B,Narodzenia, powiedział mi,że niewiele mi zostało czasu,że choć jestem młoda, nie pociągnę z wiele, że jestem w stanie tragicznym,że jak mogłam do tego dopuścić,że wyglądam ( w środku, rzecz jasna), jak stara babka - to są jego słowa. Byłam cięzko przestraszona. Następnego dnia, miałam iść na zabieg, zapytałam o coś, odnośnie zabiegu. Na koniec "pocieszył" mnie , powiedział -'jeżeli nawet się nie przekręcisz, to w zostaniesz kaleką, rozumiesz?Kaleką! Do końca życia". "Lekarz" się pomylił w diagnozowaniu mnie na oko... Mam jeszcze takie same, czy bardzo podobne 3 (!!!) doświadczenia, którymi mnie "uszczęśliwili" specjaliści, na oko...
Cięzko z tym żyć, strach przed chorobą,a jak czujesz że coś się dzieje, to idiotyczny strach przed pójściem do "lekarza".Można nabawić się cięzkiej choroby psychicznej.

gotohu - nie nakręcaj się, skoro dobrze się czujesz, nie szukaj w sobie raka... Badaj się, pilnuj i nie nakręcaj. Ja ostatnio, przez (od Lipca) czekam na różne i różniejsze wyniki. Psyche wykończona,ale żyję z tym, z tą niepewnością i strachem. Można go oswoić ( w miarę ). Jest ciężko, bardzo. Wyobraź sobie, co może czuć osoba, która ma kancerofobię,a "lekarz", lekko rzuca " ma pani nowotwór,nieuleczalny"... do widzenia. Cały świat, wali się w 1 pieprzoną sekundę. Nie ma dla Ciebie czasu,zeby wytłumaczyć, żeby uspokoić, doradzić... każe tylko czekać na następne wyniki, które mają albo potwierdzić,albo zanegować to, co aktualnie jest. nie zdają sobie sprawy,ile krzywdy mogą wyrządzić człowiekowi... Czy są jeszcze tacy, którzy diagnozują chorobę, jak mają te przysłowiowe 100% pewności? ja nie trafiam na takich...

Odnośnik do komentarza
Gość ktoś-nikt

ostatnio w Tokfm była rozmowa z osobami z fundacji ALivia zajmującej się chorobami nowotworowymi osób młodych. Fundacja jest z Warszawy a pani, która ją reprezentowała zachorowała na raka. Posłuchaj sobie podcasta z 17.04.2013.
Czym więcej wiesz, tym mniej się będziesz bać na zapas.

Odnośnik do komentarza

dzisiaj w końcu doastałam wynik cytologii i...wszystko ok!!!
radosci nie było końca, jednak po chwili pomyslałam ze moze lekarz lub w laboratorium cos pomylili. no nie ukrywam z moja psychika jest cos nie tak. chyba wybiore sie do lekarza i zrobie wszystkie badania i moze wtedy sie uspokoje.

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...