Skocz do zawartości
Forum

Moda na anoreksję


Gość Darja to ja

Rekomendowane odpowiedzi

Gość Darja to ja

własnie sie dowiedziałam ze Angelina Jolie ma 173 cm wzrostu a wazy 45 kg bmi 15 to jest wyniszczenie!! czy nie uwazacie ze to lekka przesada i jako slawna aktorka i gwiazda powinna przytyc? czemu nikt nie zaproponuje jej pomocy a najlepsze jest to ze ponoc Brad ją wspierał by schudla. Co o tym myslicie, czy naprawde musimy podążać za modą na anoreksje którą promują sławne osoby?

Odnośnik do komentarza
Gość SickAngel

Sławne osoby już tak mają,ta cała presja otoczenia,błysk fleszy,wielkie gale i imprezy.
Mało kto jest tam grubszy niż Angelina,Kate Moss i Victoria Beckham...
Teraz modelki wręcz namawiają do szczupłego wyglądu, a same katują się do granic możliwości.
Jeśli wyjdą na salony takie panie Grycan,to nie zostawia się na nich suchej nitki.Nie promuję tutaj otyłości czy nadwagi,ale te kobiety mają do siebie ogromny dystans i nie przejmują się naciskami ze strony społeczeństwa.Kobiety za wszelką cenę dążą do wymarzonego rozmiaru i wyglądu,popadają w anoreksję i kończy się to skrajnym wycieńczeniem,a niekiedy nawet śmiercią.Bardzo rzadko przeglądam kolorowe pisma,po prostu jak widzę wychudzone dziewczyny przed 20,to nawet nie mam ochoty patrzeć na to dalej.
Ale projektanci mody i krytycy oraz media mają ogromny wpływ na psychikę człowieka.Często,kiedy się odchudzamy agresywnie,to przestajemy dostrzegać tą cienką linię między dobrą wagą,a chorobą.Widzimy tylko ciągle fałdki i boczki,nakręcamy się,a potem przychodzi chwila oprzytomnienia jak człowiek jedną nogą stoi w grobie.Jeśli kobieta jest podatna,wrażliwa na krytykę i słowa,to nic jej nie powstrzyma przed osiągnięciem wymarzonej sylwetki.

Odnośnik do komentarza
Gość Daria to ja

a nie uważasz że to złe i ż ejest to pranie mózgu ludziom? na ulicy widze dziewczyny po 16 lat tak wychudzone ze zastanawiam sie jak to chodzi i dlaczego to jeszcze zyje, nie jestem wychudzoną osobą, jestem dosyć krągłą osobą i nigdy nie miałam z tego powodu zadnych problemów ale ostatnio jak wchodze na net i czytam ze rozmiar 40 to tluste swinie to czlowiekowi rece opadaja, malo tego, powoli zaczynam w to wierzyc ze faktycznie jestem gruba i nia pasuje do kanonow piekna. Tyle tylko ze ja jestem osoba której to wisi, bo oprócz ciała mam jeszcze mózg który stara się nadrobić niedoskonałości figury, ale szkoda mi tych dziewczyn ktore go nie maja i chudną do wagi 36 kg przy 170.

Odnośnik do komentarza

To fakt w zasadzie to promowanie zaburzen odzywiania nie ma wysrodkowania w tej kwestii tylko namawianie do chudniecia i ze chudosc sie podoba oczywiscie ze sie podoba bo skoro jest na nia i jest nagonka to musi sie podobac mezczyzni chca szczuple dziewczyny bo w kazdej gazecie sa szczuple i kolo sie zamyka

Odnośnik do komentarza

Angelinę wszyscy uważali za kanon piękna, a teraz stała się obrzydliwym wieszakiem i nie wiem jak jej mąż może chcieć coś takiego dotykać. Ja osobiście celowo przytyłam, bo miałam już dosyć bycia chudą dziewczyną. Mam teraz problem z brzuszkiem, ale wolę go niż wystające kości :)

Odnośnik do komentarza

no wygląda okropnie, tylko, że jeszcze długo nic się nie zmieni, moim zdaniem. Bo na ywbiegach chodzą same wieszaki, niby wszyscy krzyczą że tak nie powinno być a nic sie nie zmienia pod tym kątem.

Nigdy więcej nie patrz na mnie takim wzrokiem
Nigdy więcej nie podnoś na mnie głosu
Nigdy więcej nie zatruwaj słów gorycz

Odnośnik do komentarza
Gość Daria to ja

mysle ze to z czasem minie kiedys byly modne tylko pelne ksztalty duze pupy i biodra to bylo to teraz moda na chudzinki ale z czasem pewnie sie zmieni miejmy taka nadzieje bo szkoda mi tych dziewczyn anorektyczek :(

Odnośnik do komentarza

Witam! Odradzam wszystkim nastolatkom i młodym kobietom wzorowanie się na "anorektycznych" ideałach. Telewizja, prasa kobieca, sławne aktorki z krzywo pojętym ideałem kobiecości, to świat, który bezwzględnie wymusza na kobietach zachowania, które w porę nie zauważone przez innych ludzi, wpędzają je w błędne koło. Ja sama tego doświadczyłam. Ludzie nie oceniają jakim jesteś człowiekiem, tylko oceniają nasz wygląd. Nie do końca zostawilam w tyle okres swojego życia, w którym dopadła mnie anoreksja ( szczęście mialam wielkie, bo zaczynała mnie ona dopadać, a kiedy zatrzymał mi sie okres, postanowiłam powalczyć o samą siebie ), bo rzadko ale jednak pojawia się u mnie na nowo chęć "zrzucenia" kilku kilo. Trudno jest porzucić takie myśli... Na szczęście "podtucza" mnie partner, a wtedy nie myślę, czy przybędzie mi dodatkowy kilogram. Ważne jest dla mnie to, że nie ograniczam się tak jak kiedyś i nie myślę o rozmiarze 36. Prawdziwy świat i prawdziwi ludzie istnieją obok nas, są z nami, my jesteśmy prawdziwi, naturalni! Może warto zainwestować w swój rozwój fizyczny, emocjonalny i psychiczny w sposób normalny, tj. ruchem, rozważną dietą, zdroworozsądkowym spojrzeniem na świat, ktory nas otacza? Stanowcze NIE dla mody na anoreksję!

Odnośnik do komentarza

Witam wszystkich. Mam 26 lat i mam siostrę o 10 lat młodszą. Od kilku lat nie mieszkam już w domu rodzinnym. Moja młodsza siostra jako dziecko miała delikatne problemy z nadwagą, które jednak stopniowo przechodziły, można powiedzieć, że z tego wyrastała. W wieku ok. 10 lat była normalnym, szczupłym i wesołym dzieckiem. Jednak po tym jak poszła do gimnazjum coś zaczęło się zmieniać. Za każdym razem, kiedy przyjeżdżałam do domu wydawało mi się, że siostra jest coraz chudsza i coraz smutniejsza. Znikała gdzieś jej radość życia. Kiedy próbowałam ją pytać, czy wszystko jest w porządku, odpowiadała, że tak i szybko zmieniała temat. Na początku myślałam, że to zwykłe problemy okresu dojrzewania, a wahania wagi są normalne w wieku dojrzewania. Kiedy jednak jakiś rok temu zobaczyłam siostrę jak zabiera jedzenie do pokoju, a potem wyrzuca je do śmietniczki w pokoju, zaczęłam się naprawdę martwić. Postanowiłam porozmawiać o tym z mamą. Okazało się, że ona też już od jakiegoś czasu miała pewne podejrzenia, ale siostra nie chciała o tym rozmawiać i zawsze kończyło się to kłótnią i trzaskaniem drzwiami. Razem z mamą postanowiłyśmy coś z tym zrobić. Udało nam się nakłonić siostrę, żeby poszła do lekarza. Tam okazało się, że rzeczywiście ma zaburzenia odżywiania, ale na szczęście nie trzeba jej było umieszczać w szpitalu. Od prawie roku leczy się i ma już za sobą pewne postępy. Żałuję, że tak późno zareagowałam, dobrze, że nie było jeszcze za późno. Dlatego apeluję do wszystkich: bądźcie uważni i reagujcie na wszystkie niepokojące objawy, to bardzo ważne!

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...