Skocz do zawartości
Forum

Jak poradzić sobie ze stratą wieloletniego przyjaciela.


Rekomendowane odpowiedzi

Bardzo proszę o pomoc 

Jeszcze w piątek myślałam że wygrałam los na loterii. Myślałam że takiego przyjaciela nie ma nikt poza mną. Mieszkaliśmy przez kilka lat na tym samym osiedlu. Byliśmy nierozłączni prawie cały czas. To była tylko taka fajna przyjaźń. Pomagałam temu przyjacielowi bo uważałam że tak powinno być. Oprócz mieszkania które nie było jego własnością nie miał nic. Ile razy mu dawałam choćby obiad. Zrobiła bym dla niego wszystko. Co więc się takiego stało że przyjaźń tak nagle pękła jak bańka mydlana? Otóż przyjaciel dał swojemu koledze który mnie nie znał mój numer telefonu a poza tym przyznał się że przekazuje moje wiadomości innym kolegom. Ale to nie wszystko. Jest jeszcze taka sprawa że to ja wczoraj poprosiłam o pomoc. To był pierwszy raz jak zadzwoniłam do przyjaciela i poprosiłam go o pomoc. Nie chciałam z nikim rozmawiać bo było by ciężko. Dlatego wybrałam przyjaciela. Byłam naprawdę pewna że otrzymam pomoc. Ja zadzwoniłam w takim stanie że płakałam a właściwie to wyłam. Wyłam bo cierpiałam. Bo czułam wielki ból psychiczny. Niestety nie otrzymałam pomocy tylko zostałam wyzwana od k....ew co było i tak delikatnie powiedziane. Napisałam więc prośbę Pomocy. Pomóż mi. Sytuacja się powtarza. Dzisiaj jest tak że wszelki kontakt mam z jego strony zablokowany. Ja wyrzuciłam go tylko z Facebooka. Dodam że podejrzewam używanie alkoholu przez przyjaciela. Gdzie ja popełniłam błąd? Co mam zrobić teraz? Jak o tym przyjacielu zapomnieć? Czuję się z tym bardzo źle. Proszę pytać jak bym miała udzielić jakiejś jeszcze informacji. Proszę o radę co robić. Ja jestem w Polsce. Przyjaciel za granicą.

Odnośnik do komentarza
14 godzin temu, LunaJelly napisał(a):

Zrobiła bym dla niego wszystko.

To niepokojące. Nigdy, zapamiętaj NIGDY nie chciej dla kogoś robić wszystkiego. Nawet dla własnego dziecka. Kazałby Ci się oblać benzyną i podpalić i zrobiłabyś to? Wiem... skrajny przykład, ale warto przemyśleć to "wszystko". 

Wyczuwam w tej całej opowieści role ratowniczą u Ciebie. Co Ci dawało pomaganie mu? Czułaś sie potrzebna, kochana, doceniana, czułaś silną potrzebę pomagania i nie mogłaś sie tej pokusie oprzeć? Czy to była forma nałogu, nie umiałaś bez tego żyć?

14 godzin temu, LunaJelly napisał(a):

Gdzie ja popełniłam błąd?

Przemyśl powyższe pytania, odpowiedz na nie, bo moze tam jest owy błąd. Ponadto wg mnie Ty się zwyczajnie dawałaś wykorzystywać i to mylisz z pomocą? Albo jeszcze gorsze narzucałaś sie z pomocą. Czy on kiedykolwiek prosił o obiadki, o to byś robiła dla niego wszystko? Jesli robiłaś to sama z własnej woli to było zwykłe narzucanie się z pomocą, a to zawsze przynosi odwrotny skutek. Inny prawdopodobny błąd to przekonania życiowe wpojone w dzieciństwie. Czy musiałaś sobie zawsze zasłużyć na miłość rodziców, na ich uwagę? Czy mama wpajała, że miłość to usługiwanie i robienie dla faceta wszystko? 

14 godzin temu, LunaJelly napisał(a):

Co mam zrobić teraz? Jak o tym przyjacielu zapomnieć?

Teraz masz sie skupić na sobie. Zastanowić się dlaczego tak sie stało, wyciągnąć wnioski i nigdy wiecej tego błędu nnie popełniać. Pomożemy Ci w tym jeśli zechcesz byc wobec nas szczera. A jak zapomnieć? Zwyczajnie.... przecież to nie był przyjaciel. Ty go tak nazywałaś nie mając nawet odrobinki dowodu na to, że on darzy Cie przyjaźnią. To była iluzja, Twoje wyobrażenie. Nie było żadnego przyjaciela. Zapomnieć masz więc nie o nim, ale o wyobrażeniu jakie miałaś na jego temat. A to znacznie łatwiej zrobić.   

Edytowane przez Javiolla

"Twoją rzeczywistą i ostateczną prawdą jest sposób, w jaki przeżywasz swoje życie, a nie idee, w które wierzysz"

Odnośnik do komentarza

Jeśli chcesz dodać odpowiedź, zaloguj się lub zarejestruj nowe konto

Jedynie zarejestrowani użytkownicy mogą komentować zawartość tej strony.

Zarejestruj nowe konto

Załóż nowe konto. To bardzo proste!

Zarejestruj się

Zaloguj się

Posiadasz już konto? Zaloguj się poniżej.

Zaloguj się
×
×
  • Dodaj nową pozycję...